Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Cholercia, czytałem jakąś książkę z tym motywem. Jednak nie pamiętam tytułu. Jeśli sobie przypomnę to dopiszę jeszcze dzisiaj
Jak tylko sobie przypomnę to dam Ci znać na gg.
Tak w ogóle to ciekawy temat sobie wybrałeś. Ja wolałem jednak swój ("Rola wizji, snu i proroctwa w oparciu o wybrane przykłady z literatury polskiej i obcej" czy jakoś tak). I nie zabieraj się za pisanie pracy na 4 dni przed maturą (tak jak ja) bo to naprawdę dużo nerwów potem kosztuje...




Smutna to jest ale twoja indoktrynacja wynikajaca z pewnego poziomu ekspektacji i szafowania imieniem Boga w osobie Ducha Swietego ktora wynika jak sie domyslam z twych doswiadczen z Kosciola Zielonoswiatkowego gdzie imie Ducha jest uzywane przy wszystkim i do wszystkiego zaczynajac od tlumaczen snow i "wizji" az do unikniecia wypadku samochodowego.

Jezus odchodząc powiedział, że przyśle innego Pocieszyciela. I przysłał: Orędownika, Pocieszyciela, Nauczyciela, Wstawiennika w osobie Duch Świętego. Trudno przecenić Jego rolę. Jest przeogromna.
Ty natomiast znasz przeszłość mirki ( proroctwo wstecz?? ) i już dokonałeś analizy psychologicznej. Żałosne...




Przyszłość. Na gruzach zniszczonego świata grupa osób przygotowuje się do walki. Teraźniejszość, Tokio. Po sześciu latach wymuszonej nieobecności do miasta powraca samotny młodzieniec o dziwnym imieniu, Kamui Shiro (znaczenie znaków: Shiro - "zarządca wilków"; Kamui - "przywódca bogów"). Jego nadejście wyczuwają również osoby o zdolnościach medium, gdyż to on prawdopodobnie dzierży klucz do przyszłości współczesnego nam świata. Taką wizję ma niewidoma wieszczka, księżniczka Hinoto, której główna kwatera mieści się w podziemiach japońskiego parlamentu. Nie mniej oczekiwany jest Kamui ze strony rodzeństwa Mono: Fumy, jego najbliższego przyjaciela z dzieciństwa oraz Kotori - szkolnej miłości. Wszystko jednak układa się nie tak, jakby każde z nich sobie wyobrażało. Kamui przy pomocy mocy parapsychicznych atakuje szpiegujące go bóstwa, a Kotori czuje się głęboko rozczarowana obojętnością, niemal wrogością ze strony Kamui. Hinoto, osoba zdolna wędrować poprzez sny, ma coraz częściej powtarzające się prorocze wizje o rychłej zagładzie Ziemi. Jaką rolę spełnia w tym wszystkim Kamui, który potrafi rozbić świat niczym szklaną kulę...?
Seria "X" grupy Clamp ukazywała się od 1992 do 2001 roku na łamach magazynu "Asuka" (wyd. Kadokawa Shoten). Komiks stanowi mieszankę klasycznej shojo mangi, z całym bagażem rekwizytów tego gatunku (szczątkowe tła, unoszące się po kadrach płatki kwiatów, etc.), fantastyki (pojedynki esperów), przepowiedni Nostradamusa i różnych religii (np. chrześcijańska Apokalipsa św. Jana). Autorzy z Clampa umieścili komiks w uniwersum swoich innych serii: "Tokyo Babylon" i "CLAMP Gakuen tantei dan", pozwalając innym bohaterom na gościnne występy. Na bazie mangi w 1996 roku powstał animowany film kinowy "X", w reżyserii Rin Taro. tutajpoczkategori



Mam nadzieję, adelfosie, że znajdziesz tu ten temat!
Nie chciałem zakładać nowego.
Chcę wyjaśnić coś, co poruszyliśmy odnośnie pomazańców.
1. gdzie ŚJ podali dokładną liczbę pomazańców?

Otóż nigdzie. Wiem gdzie przeczytałeś liczbę ok. 8000 tysięcy. Raz w roku w Strażnicy podajemy wyniki ogólnoswiatowe z działalności i tam znajduje się też liczna... spożywających na Pamiatce.
Już pytałem Ciebie o to, czy rozróżniasz te dwa pojęcia: spozywający od pomazańca. Otóż ŚJ nawet jeśli w swoim gronie mają chrześcijan namaszczonych duchem to nie zajmują się weryfikacją czy odgórnym ustalaniem kto jest i czy powinien być w tym gronie. Jesli ktoś spozywa, to spożywa i jest to jego sprawa. W związku z tym, że spozywanie, niekoniecznie musi świadczyć o tym, że ktoś taki rzeczywiście jest 'namaszczonym', no bo jak człowiek to moze zweryfikować, więc nie podaje się w statystykach liczby pomazanców tylko spozywających, bez wnikania czy te osoby powinny to robić czy też nie. Dlatego wciąż stoję przy stanowisku, że ŚJ nigdzie nie podali dokladnej liczby faktycznych pomazanców, moga co najwyżej podać liczbę tych, którzy przyznają się do tego i spożywają. Rzeczywistą oceną zajmie się Bóg. Myślę, że bez żadnych emocji, ani uszczypliwości, wyjasnilem tobie, jak rzeczy faktycznie się mają. ŚJ nie bawią się w takie dyskusje jakie urządza się tu na forum, gdzie próbuje się powiedzieć a właściwie wmowić to lub owo. Takie zachowania nazwałbym niegodnymi chrześcijanina.
2. Odnośnie Strażnicy z 1972 roku, gdzie rzekomo znalazłeś dowód na to, że ŚJ byliby natchnieni. Pozwól, że zacytuję kontekst:
"Ponieważ obecnie posiadamy już w całości natchnione Pismo święte, Bóg nie podaje dalszych natchnionych wizji ani snów. Lud Jehowy ogląda dziś jednak spełnienie wielu przez Niego inspirowanych wizji i snów, które słudzy Boży mieli w dawnych czasach, a nawet bierze udział w ich spełnianiu. Ma na przykład udział we wprowadzeniu w czyn proroctwa: „Prorokować będą synowie wasi i córki wasze” (Joela 2:28). Nie chodzi tu o prorokowanie w sensie przewidywania w natchnieniu poszczególnych zdarzeń, lecz o publiczne ogłaszanie natchnionych snów i wizji spisanych w dawniejszych latach. Prorokują oni, gdyż występują w imieniu Boga. Pojęcie ‘prorokowania’ obejmuje między innymi i takie znaczenie, na co wskazuje fakt, że Jehowa Bóg wyznaczył Aarona, aby był prorokiem dla jego brata, Mojżesza. Aaron nie przepowiadał nic Mojżeszowi, ale służył w roli jego przedstawiciela, występował w jego imieniu. - 2 Mojż. 7:1."



Z samego początku chciałbym zaznaczyć, że na dobrą sprawę żadna z tego teoria (kierując się podręcznikową definicją), ale założyłem ten temat z myślą, by można tu było wyrazić swoją opinię jak bardzo przedstawione poniżej spostrzeżenia wpływają/ wpłyną na rozwój wydarzeń, bądź jaką rolę odgrywają w związku np. z pochodzeniem rodzimych mieszkańców wyspy i ogólnie w całej historii tego skrawka lądu.

Pojawiło się wiele głosów, że ludzie działający na wyspie należą do jakiejś sekty, bądź religijnej organizacji. Istnieje ku temu kilka przesłanek. Jako jedną z ważniejszych wymieniłbym pogrzeb Colleen Pickett (s03e05), gdzie cały obrządek spełniał wszystkie wymagania pogrzebu hinduskiego - kremacja (zakładam, że jej ciało owite szatą i tratwa przepełniona różnymi roślinkami czy innymi ozdobami można uznać za kremację, choćby symboliczną), spalenie (gwoli ścisłości - chodzi o popiół pozostały ze spalenia) i wrzucenie ciała do rzeki, co jest uważane za zapewnienie lepszego odrodzenia (w tym przypadku akurat ciało zostało podpalone już będąc na tratwie, na rzece).

Znak Dharmy (zdjęcie na przykładzie "The Swan") dość znacząco utożsamia się z "Kołem Dharmy", jednym z najczęściej spotykanym buddyjskim symbolem (zdjęcie 1, zdjęcie 2) przede wszystkim pod względem wyglądu (ten sam schemat). Dziwne jest też oczywiście, w jaki sposób nazwa organizacji Dharma (Department of Heuristics And Research on Material Applications) pokrywa się z tym buddyjskim symbolem.

Sny i wizje od dawien dawna uważane były za przepowiednie odnoszące się do wydarzeń mających nastąpić, lub stanowiły przekaz z wydarzeń z przeszłości. Owe zjawiska stanowiły najczęściej fundament wiary, a dawniej prorocy byli znani niczym królowie. Co do tych pojawiających się od czasu do czasu w serialu - często widzieliśmy, jak się sprawdzały w dalszym rozwoju fabuły, bądź były swego rodzaju ostrzeżeniami bądź znakami. Dla przykładu można podać wizję Boona (s01e13), gdzie co prawda z pomocą Locke'a (który podał mu narkotyki) zobaczył swoją siostrę, a gdy ta umierała na jego rękach poczuł ulgę, co miało być dla niego znakiem, by przestał tak się martwić o Shannon. Innym razem John zobaczył (s01e19) samolot, który spadł na wyspę i Boona całego we krwi, co było przepowiednią, że ten zginie. Shannon zobaczyła Walta, który, jak się okazało, mówiącego na wspak "nie wciskajcie przycisku, przycisk jest zły" (s02e01). Ogólnie takich niewyjaśnionych zjawisk (kolejny przykład - sen Hurleya w s02e04) jest całkiem sporo, jednak największą zagadką są wizje Desmonda. Teorii na ten temat kilka widziałem, np. że wizje są dziełem potwora (czarnego dymu), albo że sny nasyła Jacob... A może jednak jest to wola istoty wyższej?

Symbole i stygmaty - tych bardzo wiele wiąże się z właśnie opisanymi wizjami, choć czy to właśnie TO? Najciekawszym chyba przypadkiem jest Claire, która (s01e10) po swoim śnie, w którym ktoś zabrał jej dziecko obudziła się z zakrwawionymi rękoma. Co prawda Jack twierdził, że jest to efekt mocnego zaciskania dłoni, ale kto wie...

Na miano największej zagadki zasługuje chyba jednak posąg czteropalczastej stopy i świątynia, o której mówił Ben. Jak wiele mają wspólnego z religią, czy raczej wierzeniami dawnych mieszkańców wsypy dowiemy się zapewne za jakiś czas, ale warte wymienia to jest na pewno ;P

Motyw odrodzenia - o takim symbolicznym odrodzeniu wiele razy można wyczytać w choćby Biblii, np. w przypowieści o synu marnotrawnym. Chodzi tu oczywiście o jakąś istotną zmianę człowieka. Wielu uznałoby to akurat, za mało religijny aspekt, że niby zmiana nie jest czymś nadzwyczajnym, ale uważam, że jest to godne wymienienia na samym końcu listy ^^ Za przykład może posłużyć para Jina i Sun. Przed katastrofą wiemy, jak kiepskie relacje panowały między obojgiem bohaterów, skłóceni itd. Po upadku samolotu wiele przeszli, ich związek został wystawiony na próbę, a i tak w końcu ich miłość się odrodziła (tfu, ale wazelina ). Czy to 'Ktoś' wystawił ich na tę próbę? Może Wyspa...

Można by też wymienić oczywiście przeznaczenie, o którym tak ochoczo mówi Locke na każdym kroku, albo wymieniać różne zbiegi okoliczności, motywując, że różne zdarzenia dzieją się za ingerencją Wszechmocnego, ale nie widzę zbytnio sensu się tak rozdrabniać, o motywie życia i śmierci już nawet nie wspominając.

Tak więc (wiem, że tak się zdania nie zaczyna, ale co tam ;P ), wracając do wstępu, jak myślicie, jakie znaczenie ma przewijający sie motyw religijny w serialu i jakie znaczenie ma wspomniany posąg i świątynia? Może inaczej - dlaczego twórcy ten motyw wprowadzili? Piszcie (takie słowo na zakończenie, z braku lepszego) ^^

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.