Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


dziewczyny, naprawde niedokładnie czytacie.

Dobra, przyznaję się, że czytałam po łebkach. Tak to jest, jak niby się jest woźnicą dla starszego, niby się karmi młodszego, a niby się czyta maluchy.

Wróciłam do pierwszego postu. Jeszcze raz. IMHO w tej chwili jedyne, co pozostaje facetowi, to pertraktować z obecnym pracodawcą - i raczej łagodnie, bo prawnie sprawa wygląda tak, że jeśli jutro złoży wypowiedzenie, to ze skutkiem na 30.11., co już jak rozumiem będzie musztardą po obiedzie. Tamten miesiąc nijak mu się nie liczy. Aczkolwiek może - jeśli stary pracodawca uprze się, że wyraża zgodę na rozwiązanie umowy wyłącznie z zachowaniem okresu wypowiedzenia - prosić o uwzględnienie tego poprzedniego miesiąca, ale to już będzie tylko dobra wola pryncypała. No i żaden urlop bezpłatny (na to musi wyrazić zgodę pracodawca, a jak rozumiem - im właśnie zależy na jego obecności) i nie zwolnienie lekarskie.

Jednym słowem - dyplomacja i tyle. Niech mówi tak jak jest - czyli, że w związku ze złożoną propozycją zmiany warunków płacy i pracy wycofał się ze złożenia wypowiedzenia ustawowego, ale póki co nic się nie zmieniło bla bla bla i dlatego prosi o zrozumienie sytuacji i podpisanie jednak porozumienia stron, względnie - uznania poprzedniego pisma jako wypowiedzenia ustawowego.




Moko napewno Ci pomoże, ale i ja skrobnę dwa zdania.
Otóż ja miałam podobną sytuację, choć zwolnić chciałam się z zupełnie innych powodów.
Zrobiłam tak: napisałam oficjalne pismo o rozwiązanie umowy z dniem takiem i takim na mocy porozumienia stron, z małą klauzulą, że jeżeli pracodawca nie wyrazi zgody to prośbę proszę uznać ją za niebyłą. A wręczając to pismo i odpowiadając na pytanie: że jeśli sie nie zgodzi to co? odpowiedziałam, że wtedy rozwiążę z mocy art.55 czyli rażącego naruszenia wobec pracownika. W ten sposób mój pracodawca z lekka się wystraszył, wiedział, że stracić może więcej i podpisał zgodę na porozumienie stron. W ten sposób i wilk i owca cali pozostali.
Ja też miała dylemat moralny, bo jakbym go nie miała, to i odszkodowanie bym dostała i zasiłek z urzędu pracy od ręki....nie czekając 3 miesiące (jak to po porozumieniu stron)....ale ja poprostu chciałam się stamtąd wyrwać i tyle.
Ja myslę, że Twój pracodawca zdaje sobie sprawę, że nie jest uczciwy wobec wielu urzędów, że PIP może mu nałożyć kar a kar....więc może zrób podobnie?



Jack sprawa wygląda tak...:
Pracodawca pewnie skorzystał z Art 30, par 1, ust. 3. Umowa o pracę rozwiązuje się:
przez oświadczenie jednej ze stron bez zachowania okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia), z tym że Oświadczenie każdej ze stron o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie. W oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nie określony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy. W oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę lub jej rozwiązaniu bez wypowiedzenia powinno być zawarte pouczenie o przysługującym pracownikowi prawie odwołania do sądu pracy. Co do tego to pogadam z prawnikiem w firmie i z koleżanką. To spece od takich zwolnień Detale będą w poniedziałek
Używanie przez Ciebie pieczęci innych osób i podpisywanie się pod nimi na dokumentach firmy (nie posiadasz uprawnień np P.O. lub W.Z.) może przysposobić jedynie okazji do zwolnienia dyscyplinarnego przez pracodawcę, tak że lepiej nie3 wspominać o tym Z tego co zrozumiałem, ale przeczytam to jeszcze raz, kierownik został też "zredukowany", jeśli tak to jak mógł przekazać dokumentację do podpisu Tobie?



Po pierwsze, rozwiązanie umowy o pracę powinno nastąpić na piśmie (art. 30§3 Kodeksu pracy). W przypadku umowy na czas określony, rozwiązuje się ona z upływem czasu, na który była zawarta.
Jednakże zgodnie z art. 41 KP, pracodawca nie może wypowiedzieć pracownikowi umowy o pracę w czasie urlopu, czy też w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności (jak choćby właśnie choroba pracownika), JEŻELI nie upłynął jeszcze okres uprawniający do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę pracownikowi nieobecnemu z powodu choroby, a także odosobnionemu ze względu na chorobę zakaźną. Przepisy zakazują złożenia oświadczenia woli pracodawcy o wypowiedzeniu umowy w okresie ochronnym jakim jest choroba. Innymi słowy pracodawca nie może w czasie choroby „dać pracownikowi wypowiedzenia”. Jeżeli jednak mimo zakazu pracodawca wypowiedziałby umowę o pracę to wypowiedzenie takie nie wywołuje skutków prawnych (jest bezskuteczne) co oznacza, że nie rozpoczyna się bieg okresu wypowiedzenia i umowa nie ulega rozwiązaniu (sytuacja pozostaje bez zmian jakby nie było wypowiedzenia).
KP nie wskazuje jednak dosłownie co z pracownikiem zatrudnionym na czas określony. Jak wskazałam powyżej umowa na czas określony sama niejako się rozwiązuje, bez wypowiedzenia jej przez pracodawcę, czyli tak jakby Pani umowa rozwiązała się automatycznie 30.06.2010.
Będę jeszcze szukać inf na ten temat.



Czy możliwe jest zawarcie w umowie o współpracy między firmami (zleceniodawca-zleceniobiorca) zapisu o stałym, miesiecznym wynagrodzeniu za wykonywanie usług? Rozliczanie następowałoby na podstawie faktury.
Rozważam przejscie z etatu na dzialalność, ale zalezy mi na stałych dochodach, podobnych do tych, jakie mam obecnie. Usługi wykonywałabym dla obecnego pracodawcy. Pracodawca (a raczej jego kadrowa) uważa, że takiego zapisu nie mozna zawrzec w umowie. Uważa, ze tego co konkretnie robię nie można rozliczac w ten sposob i mozliwe jest jedynie zapłata faktury wystawionej na konkretną pracę. Moim zdaniem wiązałoby się to ze sporządzeniem szczegółowego cennika i tym, że na przykład przez 3 miesiace dostawałabym 80% calego rocznego wynagrodzenia (specyfika pracy, przez większosc roku robię male projekty, a czasami gigantyczne, bardzo pracochłonne)- co zresztą jest nie na rękę pracodawcy. W skrócie - prezes nie widzi problemu w stałym wynagrodzeniu i comiesięcznych fakturach, kadrowa upiera się, że takiego zapisu w umowie cywilnoprawnej zawrzec nie mozna.
Mam chyba do czynienia z kimś, kto chce mi utrudnic życie. Pytałam już na forum prawnym, odpowiedziano mi, że oczywiście takie zapisy są stosowane w umowach o współpracy między firmami. Pytanie zatem co ja mam z tą moją kadrową zrobić? Jak ją przekonać, że nie ma racji? To sprawa delikatna. Taka umowa o współpracy mozliwa jest tylko między osobami/firmami, ktorym się ufa i o których się wie, ze dobrze wykonają pracę i współpraca będzie przebiegac bezkonfliktowo. Nie chcę konfliktów, ale mam do czynienia z bardzo konfliktową osobą. Jak to rozwiązać?
Myslalam o skorzystaniu z porady profesjonalnego prawnika, ale po prostu ryzykuję, że wydam kupę kasy na poradę, opinię na piśmie i wzór umowy, a kadrowa nie będzie chciała tego czytac lub uzna to za zamach na jej kompetencje.
Proszę o radę.




Ale jakiego smrodku?

Są 3 sposoby rozwiązania stosunku pracy: za porozumieniem stron (na co nie godzi się pracodawca), za wypowiedzeniem (co nie widzi się koledze), bez wypowiedzenia. No więc skoro pierwsze nie pasi i drugie nie pasi, to pozostaje trzecie. A co faktycznie to oznacza? Że ma się brzydkie świadectwo pracy i tyle.



Nie tylko brzydkie świadectwo ale i sprawę sadową bo pracodawca moze w takiej sytuacji dochodzić odszkodowania w wyskości płacy na okres wypowiedzenia . I cały czas chodzi mi o to jak "odzyskac ' ten stracony miesiąc i wykorzystać ten zxaległy urlop, żeby w razie sprawy zmniejszyć koszty odszkodowania, lub zniechecic pracodawcę do ich dochodzenia bo będzie to mała kwota.

Zanim napisałam tu wyszukałam w sieci , że :


KPP przypomina, że zgodnie z przepisami ustanie stosunku pracy może nastąpić poprzez jego rozwiązanie bądź wygaśnięcie.

Henryk Michałowicz, ekspert KPP, zwraca uwagę, że porzucenie pracy należy odróżnić od sytuacji, w której pracownik złożył oświadczenie o rozwiązaniu umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia. – Instytucja ta jest uregulowana w kodeksie pracy i zgodnie z postanowieniem art. 661 k.p., pracodawca może dochodzić od takiego pracownika odszkodowania w wysokości jego wynagrodzenia za okres wypowiedzenia.Tymczasem porzucenie pracy to faktyczne zaniechanie jej wykonywania, bez prawnego uzasadnienia. Niewątpliwie fakt, że pracownik nie przychodzi do pracy i nie kontaktuje się z firmą, ma dla niej ujemne skutki ekonomiczne. W takim wypadku, pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.). O tym fakcie powinien zawiadomić pracownika na piśmie, podając przyczynę rozwiązania umowy oraz dostarczyć mu świadectwo pracy – tłumaczy ekspert KPP.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.