Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

żle mnie Pan zrozumiał, pracownicy dostają wynagrodzenie za swoja prace, udokumentowane jest to lista plac. On nie zawiera zadnych umow na mnie, lokal zostal wynajety kilka lat temu jak on zaczynal, a problem jest w tym, ze nadal zostal na niego i pytanie moje brzmi, czy musze wynajac go na siebie? prawda jest taka ze tam przyjmowani sa klienci ale ja nie odpisuje kosztow zwiazanych z tym lokalem. co do pieczatki to tak dla pana ciekawosci to pieczatka na fakturach wystawianych za uslugi krawieckie jest moja. wszystko co jest zwiazane z ta firma przechodzi przez moje rece, jedyna niejasnosc to ten nieszczesny lokal. moze mi pan odpowiedziec czy jest to zgodne z prawem zeby moj pracownik pracowal w lokalu wynajetym na siebie. to na prawde nie jest taka dziwna sytuacja. znam wiele rodzin które zatrudnione sa w firmie jednego z czlonkow i na prawde jest to jakies rozwiazanie na zdzierstwo zusu. przeciez wiekszosc firm to firmy rodzine. bardzo prosze o odpowiedz na moje pytanie.



Mój mąż złożył dzisiaj wypowiedzenie umowy o pracę na czas nieokreślony z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Zatem okres wypowiedzenia kończy się 28.02.07. Złożył też wniosek o udzielenie urlopu wypoczykowego tj.10 dni urlopu zaległego
i 6 dni urlpu za bieżący rok (po 3 za I i II br.) Pracodawca zaproponował mężowi rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron ale już z końcem stycznia br. i wypłatę pieniędzy za urlop w wymiarze 13 dni.Jako że mąż nie jest zainteresowany
ekwiwalentem za urlop tylko faktycznym jego wykorzystaniem , nie przyjął propozycji pracodawcy ( odpowiedział, że musi sie zastanowić).Pracodawca podkreslił, że w tej sytuacji nie musi udzielać mężowi urlopu( o tym zresztą mąż wiedział) i nie udzieli tego urlopu. Mąż nie chciał być bardzo szczerym w stosunku do pracodawcy i nie infirmował go, że wyjażdza do pracy za granicę. Uznał, że nie ma takiej potrzeby i nie ma to dla nikogo żadnego znaczenia jednak wyjeżdżałby w czasie urlopu i brak tego urlopu troche komplikuje nasze plany. Mam zatem troche śmiałe pytanie: czy w czasie wypowiedzenia umowy o pracę pracodawca może uznać, że pracownik porzucił prace jeżeli złoży wniosek o urlop i nie stawi się w miejscu pracy? Tak właśnie mąż zamierza postąpić. Jakie będą skutki prawne takiego postepowania?



[quote="Informatyk"]Można jednak dodatkowo przedstawiać dowody poszlakowe, które mogą uprawdopodobnić pewne zaistniałe sytuacje.

W moim odbiorze - w Twoim przypadku te dowody są bardzo "cienkie". Sędzia też człowiek. Rozumie, co się do niego mówi i patrzy na sprawę na dwa sposoby: przez pryzmat zgodności sprawem oraz jako normalny człowiek, któremu strony opowiadają jakąś historię. Zastanów się, czy Ty sam przychyliłbyś się do tezy, że opis prac i płac cząstkowych nie jest tożsamy z opisem zakresu umowy ?...

To, że radca wdomaga się zapłaty za niektóre prace dodatkowe wcale nie oznacza, że pozostałe prace dodatkowe wykonawca winien był wykonać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by za chwilę dosłał kolejne pismo z kolejnymi żądaniami, a w pozwie wystąpił z następnymi.

Co do schodów - można, ale wcale nie trzeba wylewać ich razem ze stropem.

Umowa jest fatalnie sformułowana. De facto będzie Twoje słowo przeciw słowu wykonawcy. Wszystko tak naprawdę zależy od sędziego. Jeśli przegrasz - stracisz naprawdę dużo. Nadal uważam, że w tym konkretnym przypadku powinieneś jednak próbować załatwić rzecz na drodze porozumienia. Jeśli jednak zdecydujesz się na inne rozwiązanie - uważaj, żebyś nie szukał argumentów "na siłę". Myśl tzeźwo z punktu widzenia osoby trzeciej (obojętnej) i nie daj się podpuszczać tym, którzy chcąc, byś za wszelką cenę sprawę wygrał, starają się Ciebie o słuszności Twoich racji przekonać.

P.S. A żaden "poradnik budowlany", taki, czy owaki, dla sądu nie jest żadnym wyznacznikiem. Przykro mi.

Powodzenia !



( moc, królowa monet, koło fortuny) karty pokazują ze nie wiesz co robić ( 2 buław) bardzo potrzebujesz tej pracy i szczerze się martwisz ( 9 mieczy, wieża) myślę ze ta sytuacja powinna się rozwiązać i ze powrócisz do tej pracy ale nie będzie to umowa na czas stały raczej na czas określony ( as monet, 4 buław) jeśli jedna nie uda się wrócić to tak czy inaczej pracę będziesz miała ( królowa monet) w kartach jesteś jako kobieta pracująca



Witam
mam jeszcze jedno pytanie czy dysponuje ktoś wzorem takiego rozwiązania za porozumieniem stron UMOWY ZLECENIA NA CZAS NIEOKREŚLONY? i czy ono rożni się od wzoru umowy o pracę? Czy muszę przygotować dwie kopie takiego pisma?
Czy nie jest tak że jeśli pracuje w danej firmie krócej niż 6 miesięcy to okres wypowiedzenia według prawa nie powinien czasami wynieść 2 tygodnie?? czy może on wynosić 3 miesiące tak jak w umowie

pozdrawiam




  Cytat:
Napisał/a kadi Umowę zawsze można rozwiązać za porozumieniem stron.
Jeśli pracodawca wypowie taką umowę to pracownik może się od tego wypowiedzenia odwołać do Sądu pracy i domagać się odszkodowania. Szczegóły reguluje tu kodeks pracy.
Z tego co wiem, nie istnieje coś takiego jak wypowiedzenie umowy za porozumieniem stron - umowę wypowiada albo pracownik, albo pracodawca...
Jeśli się nie mylę, za porozumieniem stron można rozwiązać umowę o pracę - a ja na to się nie zgodzę...



tzrcia umowa o prace a ciąża
  pierwszą umowe o pracę dostałam na 2 miesiące drugą na miesiąc a trzecia ma być przedłużona do końca czerwca - przy czym trzecia umowa dokładnie będzie mnie obowiazywać do rozwiązania ciąży.
Pytanie moje są następujace:
1. czy trzecia umowa automatycznie przechodzi mi na czas nieokreślony?
2.jeśli tyko do czerwca ma być umowa o prace to czy przysługuje mi urlop macierzyński i wychowawczy płatyny ?



misiaczku kobiety w ciazy nie mozna zwolnic

kobieta podlega szczególnej ochronie w całym okresie ciąży (art. 177 par. 1 kodeksu pracy), czyli od poczęcia dziecka do dnia rozwiązania. Nie można ci w tym czasie wypowiedzieć umowy o pracę (są wyjątki, ale o tym za chwilę) i masz prawo do pełnopłatnego okresu chorobowego. Nie ma znaczenia, czy pracodawca wie, że jesteś w ciąży - jeśli w pierwszych dniach ciąży zostaniesz zwolniona - masz prawo żądać od pracodawcy przywrócenia cię do pracy (ale powinnaś przedstawić w pracy zaświadczenie od lekarza). Jeśli tego nie zrobi - zwróć się do sądu pracy.
a te wyjątki to:
1/
Upływ trzeciego miesiąca ciąży ma znaczenie tylko w umowach terminowych (umowa na czas określony bądź na czas wykonywania określonej pracy) zawartych na dłużej niż miesiąc. Jeśli twoja umowa wygasa po trzecim miesiącu ciąży, pracodawca musi ją przedłużyć do dnia porodu (art. 177 par. 3 kp). Jednak pamiętaj, nawet przy takiej umowie jesteś chroniona od momentu poczęcia - tzn. pracodawca nie może cię zwolnić do czasu wygaśnięcia umowy.
2/
Prawo nie chroni kobiet zatrudnionych na okres próbny krótszy niż jeden miesiąc.

:Kciuki:



Witam
W okresie probnym kazda ze stron, czyli zarówno pracodawca jak i pracownik może rozwiązać umowe o prace bez jakichkolwiek konsekwencji. Podstawa prawna art.7: 676 holenderskiego kodeksu cywilnego.

Pozdrawiam serdecznie



Młodzi ludzie ślą do sióstr boromeuszek e-maile i piszą na Gadu-Gadu, prosząc o wymodlenie szóstek z egzaminu, wielką miłość albo dobrą pracę - pisze Dziennik Zachodni.
Ich prośby trafiają do dwustu zakonnic w 42 miejscach w Polsce. Każda odpisuje nadawcy, w którym dniu i o której godzinie będzie się modlić w jego intencji.

Na pomysł wpadła 42-letnia siostra Bernadetta Watoła z Jastrzębia Zdroju, która w zakonie jest od 24 lat. - Miewam takie szalone pomysły - śmieje się zakonnica. - Jeśli się dobrze zastanowić, to w tym przypadku decyzja o założeniu strony była po prostu nieunikniona. Bo dlaczego i my, zakonnice, nie miałybyśmy wykorzystać mody na szybkie porozumiewanie się? - zastanawia się głośno.

Przed komputerem siostra siada każdego dnia. Obserwuje, kto właśnie zagląda na nową internetową stronę zakonu www.boromeuszki.katowice.opoka.org.pl - relacjonuje Dziennik Zachodni.

"Proszę o pomoc. Jestem studentką, która ma się bronić w przyszłym roku" - napisała do siostry Agnieszka. Marta z Zambrowa chce wygrać ze swoim lenistwem, Madzia z Rybnika prosi po prostu o duchowe wsparcie przed egzaminami na studiach. Chłopak o imieniu Albert prosi o wsparcie duchowe, bo ma ostatnio kłopoty w życiu, dziewczyna, która nie podała swojego imienia, chce po prostu, aby wrócił do niej jej chłopak. Wierzy, że modlitwy boromeuszek zrobią swoje.

Siostra Bernadetta rozdziela otrzymane intencje między inne boromeuszki. Na wszystkie prośby siostry odpisują e-mailem, czy przez Gadu-Gadu. Informują dokładnie, którego dnia i o której godzinie będą się modlić w intencji konkretnego młodego człowieka.

Wszyscy są zadowoleni. Modlitwa jest za darmo, a z jej zamówieniem nie wiążą się żadne koszty. Na dodatek intencję można złożyć nie ruszając się z domu, przesłać z kawiarenki internetowej, czy szkoły.

To rewelacyjny pomysł. Łatwiej się rozmawia z zakonnicą, która wie co to jest "GG" i e-mail - mówi Piotr Brylski, licealista z Jastrzębia Zdroju. - Jestem zdumiony i pozytywnie zaskoczony. Oby więcej takich fajnych inicjatyw. W ten sposób siostry zakonne przyciągają do siebie takich młodych ludzi jak ja - dodaje chłopak.

Podobnego zdania jest inny nastolatek Jarosław Jaszczyszyn. - Choć nie wierzę w skuteczność takich modlitw, to uważam, że to ciekawe rozwiązanie. Sam chętnie tam zajrzę i zobaczę o co proszą moi koledzy.

Ksiądz Piotr Kurzela, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Archidiecezji Katowickiej przypomina, że młodzi ludzie od zawsze przychodzili pod zakonne furty i zostawiali przy nich swoje intencje.

- Teraz tymi furtami jest internet - mówi ks. Kurzela. - To było nieuniknione. Siostry poszły o krok dalej. Intencje przez Gadu-Gadu, to unowocześniona forma składania próśb o modlitwę. To świetny pomysł.

Zakonnice na razie nadążają z modlitwami, choć próśb jest coraz więcej. Nie dają gwarancji, że za sprawą modlitwy wszystko pójdzie po myśli nastolatków, ale przecież to kwestia wiary, a nie pewności.

- Umowy żadnej nie podpisujemy - mówi ze śmiechem siostra Bernadetta. - Nie było jednak nikogo rozczarowanego i nikt nie zgłaszał reklamacji. Widać modlimy się dobrze - dodaje boromeuszka.

Swoje prośby można przysyłać bezpośrednio do siostry Bernadetty. Można albo napisać list pod adres ul. 1 Maja 34a, 44-330 Jastrzębie Zdrój, zadzwonić tel. 0 32 476-12-88 lub wysłać sms pod numer 502-94-37-47. Siostra oczywiście regularnie sprawdza swoją skrzynkę e-mailową, więc śmiało można pisać na adres:

bernadetta.scb@wp.pl, jej gg to 31 855 77.



Natomiast , wczoraj tj.9.05.05 złożyliśmy nasz projekt ( w ilości szt. 4) w Starostwie razem z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę..... Nie omieszkałam poinformować Panią urzędnikczkę że " nawet w Muratorze napisano, w zeszłym roku, że starostwo powiatowe w Wejherowie działa prężnie-chodziło o internet i jego rolę- więc proszę nie zaprzeczać już raz wydanej opini i to tak pochlebnej i pozwolenie moje wydać mi szybko i bez zbędnych problemów. Atmosfera była miła i przyjemna, zobaczymy dalej.... :wink:
Piąty egzemplarz projektu został przy " rodzicach"i będzie w między czasie pełnił funkcje robocze! :-? Zostanie podrzucony do hurtowni( w okolicy są trzy)do ewentualnej wyceny, kosztów materiału, uda się z nami również do wcześniej wyszukanych wykonawców dla uściślenia umowy- jak również w oczekiwaniu na pozwolenie będzie świecił oczami, sorry hym ...oknami w Banku, w oczekiwaniu na swojego prawomocnego brata bliźniaka... :) :)
Ale decyzje niech się ważą...(oby pozytywnie)
To wszystko musimy wykonać w czsie jednego miesiąca z małą górką. Rozpoczęcie prac budowlanych planujemy na początek lipca ( taki urlopik znaczy się) Czy wystarczy nam czasu ,nie wiem?...Nie wiem tego ,jak również wielu innych rzeczy, które na nas czekają, szczerząc zęby w uśmiechu( cynicznym) lub krwiożerczym grymasie, czekając na buzującą krew INWESTORA :evil: :evil: :evil:
Jeszcze jedno- jestem bardzo szczęśliwa i zadowolona z tego że projekt naszego domku to projekt indywidualny. :lol: :lol: Patrząc na rzuty , znajduję wszystko to czego oczekiwałam, o czym marzyliśmy. W tym wypadku nie było zbyt dużo kompromisów. :D Cena tego projektu była również porównywalna z ceną projektu gotowego plus adaptacja , uzgodnienia itp.Jedynie czas, aby ujrzeć swoje " maleństwo" był tyćko za długi. Od 11.02.05 do 06. 05.05- odbiór gotowego projektu. Co prawda w między czasie wynikł problem odprowadzenia wody deszczowej- w planie było że do kanalizaji której nie ma :o Potrzebna była pisemna informacja co z deszczówką zrobić , trwało to miesiąc :evil: :evil:
Pozostaje teraz tylko etap realizacji projektu...Czy rozwiązania nie będą zbyt drogie? :x lub przewymiarowane? :o ( sławne stalowe dwuteowniki 13,5m -TESKI i inne Jej rozwiązania projektowe)Związne z tym wydatki, nerwy, problemy.Chociaż czytając niektóre dzienniki Forumowiczów- Te problemy towarzyszą również niektórych właścicieli ,projektów gotowych-wydawałoby się po wielokroć sprawdzonych a więc bezbłędnych! :o A to czasami nie bardzo!!!Ceny adaptacji również często przekraczają i to znacznie,koszt gotowego projektu.A czas owej jest też bardzo różny....( tego wszystkiego dowiedziałam się tutaj , na tej stronie)Więc wniosek nasuwa się jeden SZCZĘŚCIA potrzeba, szczęścia w tym budowaniu potrzeba naj bardziej - Czego sobie i innym, szczerze życzę :lol: :lol:

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.