Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Moim zadniem luz zostawiony jest celowo - w koncu projektanci aut znaja sie bardzo dobrze na swojej robocie i wiedza co robia. W przypadku pedalu gazu luz ten nie powoduje zadnych negatywnych skutkow (jest tak np. w przypadku hamulca - minimalnie ale zwasze wydluza sie czas reakcji) wiec nie ma sie co martwic.

Po co ten luz? Tak naprawde nie wiem, ale moge sobie wyobrazic pare powodow:

1. Rozna rozszerzalnosc cieplna materialu linki i pancerza - samochody projektowane sa do pracy w drastycznie roznych warunkach temperaturowych (np. do -40 do +70 stopni) - moze jak jest -30 to linak skraca sie na tyle, ze luz sie kasuje. Jak go nie bedzie to moze sie zdarzyc, ze przepustnica nie bedzie sie domykala.

2. Przyzwyczajenie kierowcow do trzymania nogi na pedale gazu - ten maly luz ma dac wrazenie lekkiego nacisku pedalu na stope - nie wydaje sie nam, ze stopa wisi w powierzu - przy zamknietej przepustnicy.

3. Na ogol nikt nie jezdzi z nie wcisnietym pedalem gazu (puszczamy hamulec, sprzeglo i nawet przy zmianie biegu nie puszczamy gazu calkowicie) wiec ten luz w czasie jazdy nie ma najmniejszego znaczenia.


Tyle wywodow teoretycznych...

Mateo_e11



dorzucę troszkę w moto suzuki gsxr lata 96 występował taki stukot nagminnie firma stwierdzała że jest to normalne mimo to w późniejszych latach ze względu na OPINIE a nie niebezpieczeństwo zmodernizowała mocowanie tarcz nitami, rzeczywiście ten luz to najczęściej luz po osiowy i nie na jednym nicie tylko na wszystkich i owszem stosuje się pływające ze względu na rozszerzalność cieplna ale były z powodzeniem stosowane tarcze jednolite i sporo wytrzymywały do dziś stosuje się takie tarcze jako tylne a są ludzie którzy potrafią je rozgrzać do czerwoności i mimo to tak odrazu się nie wichrują,według mnie te luzy są dopuszczalne ale rzeczywiście lepiej je skonsultować z mechanikiem ,owszem lepiej wymienić tarcze ale w naszych warunkach finansowych jest to nierealne ,tak jak nie realne jest to że powinno się dla własnego bezpieczeństwa w moto co 5 lat wymienić wszystkie elastyczne przewody hamulcowe {zainteresowanych cenami org. odsyłam do sklepu z częściami do naszych moto}




Te dźwięki chyba wydaje kolektor wydechowy, który wykonany jest z żeliwa i jak stygnie to tak sobie trzeszczy - tak mi się wydaje

kolektor stygnie do tego takie dzwieki moze wydawac tlumik szczegolnie zamiennik to jak najbardziej normalne , rozszerzalnosc cieplna:)




To musi zależeć od jakości tarcz-materiału, konkretnie żeliwa. Od jednorodności struktury, która ma wpływ na to czy rozszerzalność cieplna będzie szkodiwa czy nie, oraz rodzaju dodatków w stopie, które wpływają na wielkość rozszerzalności cieplnej. Na pewno tarcza tarczy nie równa.

Bez takich tekstów z Polibudy . Jak są gorące to się wygną raczej i tyle. Chyba, że są very special wyczyn max 8)



Problem z rozszerzalnością cieplną jakiegoś układu. Tylko czego? A może zrob tak. Jak będzie ciepło tak około 30 st. to przygotuj w zamrażalniku 3 wkłady do przenośnych lodówek. Można je kupić za grosze w każdym niemal sklepie AGD lub markecie. Po rozgrzaniu silnika przyłóż je najpierw do pompy wtryskowej na pół godziny. Zapal jak zapali to coś w pompie. Jeśli nie to znowu rozgrzej i schłódź moduł elektroniczny. Jak zapali to w module. Potem rozrusznik. I tak po kolei schładzaj kolejne elementy i okaże się gdzie mniej więcej trzeba szukać. Tylko przed zapaleniem nie zapomnij wyciągnąć wkładów



E, no bez jajów ;) Do Wielkanocy jeszcze trochę czasu pozostało... :lol:
1 cm dylatacji do zdecydowanie za dużo. Żeliwo nie ma takiej rozszerzalności cieplnej. Dosłownie kilka mm starczy. Jak się wkład rozszerzy o 1 mm, to będzie dobrze.
Ja u siebie zrobiłem prawie na styk (dylatacji może te 3mm będą) i nic się nie dzieje z obudową i jest estetycznie :)



Zawsze jest niestety ryzyko, że kupimy nieodpowiednią zaprawę. Wiem z praktyki, że często ta przeznaczona do handlu detalicznego jest kiepskiej jakości (zaznaczam, że ja zaprawy nie produkuję).
Dodatek piasku kwarcowego może niestety pogorszyć sprawę, ponieważ zawarty w nim kwarc w wyższych temperaturach przechodzi szereg przemian polimorficznych (zmienia sieć krystaliczną), które powodują znaczny przyrost objętości - nawet do 20%.
Kwarc ma zatem dobrą odporność na wstrząsy cieplne ale dopiero w temperaturach pow. 700st, w niższych niestety bardzo "chodzi".
"Czysta" zaprawa szamotowa powinna nawet wykazywać lekki skurcz, co ma kompensować rozszerzalność cegły.
Czasem możemy mieć pecha i kupić z drugiej ręki cegły krzemionkowe, które dla osoby nieobeznanej są nie do odróżnienia od szamotu. Niestety będą puchnąć.
Puste lub popękane fugi to niestety możliwość dostawania się alkaliów z popiołu, które także mogą powodować puchnięcie.
Producenci rzeczywiście zwracają uwagę bardziej na warunki panujące w piecach przemysłowych, a rynek detaliczny jest trochę zaniedbywany. Ale na pewno zaprawa zakupiona u producenta będzie pewniejsza.
Myślę, że sytuacja która wystąpiła u Bogusława to jakaś anomalia i jestem jednak za trwałym spajaniem cegły w palenisku.

Pozdrawiam



Witaj Filo!

Daj spokój, co to za beton. Trudno go nazwać nawet ogniotrwałym.
11,5% wapna - to nawet nie jest na cemencie glinowym.

Zwykły beton żaroodporny

Zrobić coś takiego - żaden problem, standard.

Z wytrzymałością na zimno przesadzili jak zwykle (u nich to normalne).
Tych jednostek przewodności cieplnej nie mam siły dzisiaj przeliczać, ale to ważny parametr. Może znajdzie się ochotnik do zamiany tego na W/m*K, jak nie, to zrobię to jutro.

To dobrze, że napłynęła do wątku zmotywowana siła :D

Pozdrawiam

P.S.
Jeszcze jedno.
Popatrzcie na rozszerzalność cieplną w temp. 2300F (ok. 1300st.C) - 0 (słownie zero, a nawet na lekkim minusie). A chyba mi do tej pory nie wierzyliście.




Jakby przęsło miało kilkadziesiąt metrów też bym się tym przejmował. O ile wygnie się poprzeczka przy zmianie temp. o 20 stopni przy jej długości np. 3m? Wydłuży/skurczy się o 0,72mm co da ugięcie wartości 0,0nic.
Jak chcesz montować szyny kolejowe do ogrodzenia to życzę powodzenia. :D
No i właśnie taki przypadek widziałem cały płot metalowy pospawane przęsła do słupków i skrajne słupki pokrzywiło.
Oczywiście jeśli to króciutki płotek to problemu nie ma. Możliwe, że pokrzywi, ale na pewno nie z powodu rozszerzalności cieplnej stali. Chyba, że przęsło niebotycznie długie, a bardzo delikatny w stosunku do poprzeczek słupek zamocowany do podłoża na słowo honoru.



Moje stwierdzenie wynika z (powiedzmy) pewnych przyzwyczajeń - stawiasz ściany z materiału tradycyjnego. Pomimo poryzacji nadal jest to ceramika z jej zaletami i wadami.
Zalety - materiał tradycyjny, sprawdzony (Urban pisze, że nie sprawdzony, ale on pisze za pieniądze...), stwarza korzystny mikroklimat, naturalne pochodzenie materiału etc. Technologia budowy opanowana przez rzemieślników, małe prawdopodobieństwo popełnienia błędu.
Wady - stosunkowo długi czas budowy z elementów drobnowymiarowych, duży zakres prac wykończeniowych (tynki tradycyjne) narzuconych przez odchyłki wymiarowe poszczególnych pustaków i spoiny.
Jednym słowem - lekko uwspółcześniona tradycja, dla której ludzkość dorobiła się rozwiązań tworzących całość. W tym i tynków mineralnych, współgrających gdy chodzi o przewodność cieplną, przepuszczalność pary, rozszerzalność termiczną, wytrzymałość...
Tynki żywiczne to postać z innej bajki - to świat styropianu, siatek zbrojących, szybkiej składanki. Nie jestem przekonany, czy spece rozgryżli już temat - jak żywica się zachowa na tradycyjnych ścianach za 20-30 lat... Jak się zachowa tynk mineralny - to sami widzimy na co dzień.
Pozdrawiam



U mnie właśnie okładają kominy łupanym piaskowcem, na klej wodoodporny Atlas (nie znam dokładnego symbolu). Niektórzy twierdzą, że jeśli kamień jest układany grubą warstwą (a więc ciężki) fajnie jest oprzeć go na czymś od dołu, ponad połacią dachową, np. "kołnierzu" uworzonym z cegieł wysuniętych poza płaszczyznę komina (jeśli komin jest ceglany) albo żelbetowym. Kamieniarz sugerował też płaskownik metalowy, przymocowany do komina na kołki rozporowe, ale to wydaje się mniej pewne ze względu na inną rozszerzalność cieplną (a trzeba pamiętać, że także kominy wentylacyjne mogą się nieźle nagrzać, od słońca) i możliwość korozji (wprawdzie płaskownik będzie schowany pod obróbką blacharską, ale warto żeby był ocynkowany). Ale inni spece z którymi rozmawiałem twierdzą, że i bez podparcia powinno się dobrze trzymać, na sam klej. Ja robię z podparciem. Na szczycie komina będzie "czapka", np. żelbetowa (mój architekt mówi, że jeśli górna powierzchnia komina jest duża, czapka musi być przygotowana na dole i przeniesiona dźwigiem, bo wylewana bezpośrenio na kominie ma dużą szansę popękać), albo z kamienia, pasującego do całości. Żadne z tych rozwiązań nie jest tanie.




Chciałam się zapytać, czy ktos spotkał sie z montowaniem narożników ze stali ocynkowanej przy tynkach zewnętrznych cementowo-wapiennych? Znajomy powiedział nam, że to niedopuszczalne. Mamy mętlik w głowie. Pomocy? Wiem, że powinny byc plastikowe, a nie np. aluminiowe, ze względu na rozszerzalnośc cieplną. Dlaczego nie stalowe - może z tej samej przyczyny chyba, że są też inne przeciwwskazania. Moim zdaniem chodzi raczej o to, że będzie rdza wychodzić. Ocynk nigdy nie jest idealnie szczelny a na zewnątrz zawsze z wilgocią trzeba się liczyć. A w ogóle dobry tynkaż nie potrzebuje żadnych narożników.



No, więc ja mam dom ze ścianą trójwarstwową, częściowo z cegły pełnej, częściowo z maxa (tego tradycyjnego, 29 cm, a nie U-22). I żałuję, że cały nie jest z cegły pełnej. Dlaczego? Bo mamy teraz trochę kłopotów z mocowaniem różnych rzeczy. Całe ściany nośne zewnętrzne są na dole z cegły pełnej, potem z maxa. Ściany wewnętrzne - tylko z pełnej cegły (nośne 25 cm, działówki - 12 lub 6 cm). Warstwa elewacyjna: na dole pas wysokości ok. metra z pełnej cegły, wyżej - kratówka.

Wiele cegielni na stronach www podaje przykłady ścian, gdzie elewacja występuje np. z kratówki lub - o zgrozo - z połówki porotermu albo z dziurawki. Tymczasem wg Poradnika majsta budowlanego i wg norm - na elewację nadaje się tylko cegła pełna. Nikt z ITB nie dał nigdy żadnemu producentowi aprobaty na elewację z materiałów pustych w środku (pustaki, kratówka). A to ze względu nie tylko na chłonięcie wody, ale przede wszystkim na rozszerzalność cieplną. Elewacja od południa poddana jest temperaturom od minus 20 paru - do plus 60 st. C (do tylu się nagrzewa latem). Tylko pełne cegły to przetrzymują bez spękań. A te spękania widać potem na tynku, niestety.

U nas po prostu majster wolał K-3, bo mu się szybciej murowało... Szkoda.

A testy zamrażania i rozmrażania nasączonych wodą cegieł robiłam w zamrażarce - po 14-tu cyklach cegła z lubelskiego nietknięta, a cegła z cegielni podwarszawskiej popękana.



Andrzej Wilhelmi
Gotowy taras to wbrew pozorom skomplikowana kinetyka, każda warstwa stale się porusza
i z całą pewnością wiesz dlaczego. Papy nie są specjalnie poślizgowe, zatem gruba folia na niej
ma za zadanie oddzielić szorstką papę od dość miękkiego przecież styroduru i stworzyć warunki
do swobodnego przemieszczania się tego wszystkiego co nad papą zalega.
Druga folia na styrodurze ma podobną rolę do spełnienia + uniemożliwić wlanie się zaprawy
pod płyty styrodurowe. Pisząc o warstwach odnosiłem się głównie do wody, widzisz
że w swoich malunkach warstwy docieplającej nie ująłem wcale. Nie ma tam stryroduru.
Oczywiście mam podobne zdanie - balkon powinien być docieplony również od dołu.
Są różne systemy i sposoby realizacji balkonowych ja przedstawiłem swój punkt widzenia
Co do blaszanego kapinosa, to ja nigdzie nie napisałem że ma być stalowy :) ale trzeba
pamiętać że miedziany po czasie zrobi się zielony, aluminiowy za to nie jest odporny
na zasady, plastykowy ma bardzo duży współczynnik rozszerzalności cieplnej,
wielokrotnie większy niż każdy beton. Osobiście bałbym się stawiać warstwy na
folii kubełkowej, to dość elastyczna konstrukcja myślę tu o ugięciu podczas próby
wytrzymałości na ściskanie oraz przyszłą możliwą deformację. Też pozdrawiam.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.