aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
roślina nie do zdarcia ;)
Wracam do starego wątku o roślinach nie do zdarcia, bo właśnie zaczął
wytwarzać nasiona mój niecierpek ogrodowy. Przypomnę - to badyl wysokości do
2,5 metra, obwieszony różowymi kwiatuszkami w kształcie dzbanuszków. Rozsiewa
się z prędkością światła, ale jest jednoroczny i płytko się korzeni, więc w
razie czego łatwo go wyrwać.
Jeżeli ktoś reflektuje na nasiona (na razie usuwam zawiązki, żeby mi nie
zaśmiecił całego ogrodu), niech do mnie pisze.
Jego wymagania - dobrze rosnie i w słońcu, i w cieniu, na każdej glebie, ale
musi mieć dużo wody, wtedy jest rzeczywiście piękny.
Za ewentualne rozczarowanie, że wyrosło dokładnie to samo, co już mamy i
znamy - NIE ODPOWIADAM! ;)))))
horpyna4 napisała:
> Arcydzięgiel jest rośliną krajową, rozsiewa się sam, a po wydaniu nasion ginie.
Horpyno, zainteresowal mnie ten arcydziegiel i poszukalam w zrodlach. Okazalo sie, ze jest to angelica
archangelica, czyli lubczyk.
Lubczyk rosnie u mnie w ogrodku od wielu lat. Na zime zasycha, a wiosna wyrasta od nowa - zdrowy,
ogromny, ponad poltora metra wysokosci.
Tez nie lubie jego zapachu, ale moja przyjaciolka uzywa go do zup zamiast selera (to sa rosliny
spokrewnione), wiec wlasciwie trzymam go dla niej i dla jego wygladu.
Zapewniam, ze nie ginie i ze nie wymaga zadnej specjalnej opieki. Ot, troche wody jak jest bardzo
sucho.
ck
No jest problem, bo wszystkie kwitnące latem byliny potrzebują wody, a dla
cebulowych w tym okresie to niewskazane.Konwalie i barwinek skutecznie w
przyszłości uniemożliwią wzrost drobnym cebulkowym.Przez pewien czas będą rosły
tulipany i narcyzy, dopóki kobierzec nie będzie zbyt zwarty, ale potem będą
wyrastały same liście.Cebulowe trzeba wykopywać latem,bo będą drobniały kwiaty,
więc pomyśl jak to będziesz robić.Może posadź na tej rabacie jakieś wyższe
byliny skoro to na końcu ogrodu, bo i tak będą widoczne.Dla cebulowych dobrze
byłoby poszukać miejsca bliżej domu, gdzie często je będziesz oglądać bez
"zapuszczania się" daleko, aby specjalnie je obejrzeć.Na pewno masz jakieś
krzewy blisko domu, to można je tam posadzić w małych grupkach, a latem zasłonić
schnące liście choćby roślinami w pojemnikach.Na tamtej rabacie możesz zostawić
między konwaliami przebiśniegi,posadzić ranniki, szafirki i cebulice.Niech się
rozsiewają.
No tak czytam tu i czytam i nikt nie pisze, że przyroda się zmienia i tu nic
nie trwa wiecznie. Łączki nie ratujemy po prostu obniżył się poziom wód
gruntowych i teraz jest zamiast łąki podmokłej jest sucha. Tak to bywa,
rozsiewają się nowe gatunki, które dotąd nie miały tu racji bytu, pojawiają
się nowe zwierzęta. A, że nam to nie pasuje ze względów estetycznych to już
naprawdę przyrody nie interesuje. Oczywiście możemy spiętrzyć wodę i
spowodować aby łączka znów była podmokła, ale na pewno nie będzie już taka
sama. Tu nic się nie powtarza! Jeśli spalimy las to na tym miejscu nie
wyrośnie już taki sam, będzie zawsze inny. To samo z łączką. Ja bym wysiał na
niej rośliny preriowe – jak rudbekie i wiele innych i zrobił sobie prerię w
górach. Takie dzikie nasadzania łąkowe są czasem niezwykle ciekawe. Jeśli
natomiast łąka nie jest częścią twego ogrodu, to niech rośnie tam to co
rośnie. Dajmy żyć przyrodzie jak chce, niezależnie czy widok który tworzy
pasuje nam czy tez coś byśmy zmienili. Zmienianie przyrody jeszcze nigdy nie
wyszło jej na dobre.
Jurek
Chwast to roślina, która wygrywa konkurencje z innymi, zabierając nie tylko wodę
ale i środki odżywcze, wyjaławia glebę, jest świetnym środowiskiem do hodowli
szkodników typu ślimaki, mszyce itp oraz innych chorób roślin. Do tego
wszystkiego łatwo rozsiewa się lub ma bardzo rozbudowany system korzeniowy -
kłącza podziemne. Takie niekontrolowane poletka niszczą pracę tych wszystkich
ogrodników, którzy dbają o swój teren, przeznaczając na to sporo czasu i pieniędzy.
Pytanie więc brzmi czy lepiej mieć w okolicy ładne i zadbane ogródki czy poletka
z chwastami? Chodzi też o szanowanie pracy innych, ich dóbr.
Na Bialych Blotach mozna znalezc rosiczki, mnostwo torfowców, grzybki halucynogenne :-) w górze
blotniaka stawowego.
Z drugiej strony warto przypatrzec sie tez zjawisku sukcesji na pozarzysku (Biale Blota chyba kazdego
roku sa podpalane) - na czarnym podlozu rozsiewaja sie pierwotne rosliny, wchodzi brzoza
brodawkowata, w zaglebieniach z woda - brzoza omszona, jak zwykle duzo chwastu pt nawloc
olbrzymia ktora jest tak ekspansywna, ze zaglusza rodzime gatunki. Na Bialych Blotach jej ekspansje
widac bardzo wyraznie i warto sie jej przyjzec, bo to dosc zjawiskowe cholerstwo.
Oto link: www.netstate.com/states/symb/flowers/images/goldenrod_giant.jpg
Drzewostan w okolicach Mironowych Górek (chyba tak sie pisze?) ma spory udział sosny Banksa - z
powykrecanymi iglami i szyszkami (rosnie na piachu). Dalej, przyjemne łąki i krajobraz mazowiecki :-)
czyli przyciete wierzby biale, plaska gleba i cztery chalupy na krzyz.
Grabicz jest strasznie zdewastowany, poza tym chyba poziom wod sie obnizyl (+naturalne zarastanie
jezior), bo nawet ta podpalona sosnina lewo sie trzyma. W runie rosliny zawleczone, antropogeniczne i
psie kupy. Jednak tam gdzie warto sie zapuscic - radze nie chodzic - zostawmy ptactwo w spokoju.
Oczywiscie pojedynczych gatunkow, calkiem wyjatkowych np.storczyka tez tu mozna sie doszukac, ale
nie bede pisac co i gdzie, bo zaraz wyrwiecie :-).
jakbyscie mieli jakies pytania to piszcie
cirr
Dnia Fri, 19 Oct 2007 12:01:46 +0000 (UTC), Juliusz Wnorowski napisał(a):
marco <marco_@wp.plnapisał(a):
| Dnia Fri, 19 Oct 2007 11:34:07 +0000 (UTC), Juliusz Wnorowski napisał(a):
| Dlaczego najsoczystsza trawa jest zawsze tam,
| gdzie pasa się krowy? Bo trawa uwielbi ich towarzystwo.
| no widzisz. mam jakiś staroświecki sposób myślenia.
| Ni dudu to mnie nie przekonuje. :-)
| Akurat to wyjaśniałem: trawa łasi się do krowy tak samo jak
| roślina łasi się do motyli i owadów zapachem i bajecznie
| kolorowymi kwiatami. Dlatego trawy starają się być "smaczne"
| i wyglądać apetycznie, żeby mogły rozprzestrzeniać się i przetrwać.
| Pozdrawiam,
| marco
Nic z tego.
To że krowa rozsiewa trawy robi to we własnym interesie.
I w interesie trawy. Inaczej ziemia szubko by sie wyjałowiła,
gdyby te same gatunki trawy rosły ciąge w jednym miejscu.
Nawet jeśli to prawda. A nie prawda. Najsmaczniejsza
trawa to ta zielona której krowa nawet dorosnąć do kłosa nie da.
zeżre.
To przy okazji wiosny :) Potem żre już co podleci.
Trawy są starsze niż krowy i przeżyły bez nich. Trawy są
wieczne:
trawa głaszcze wiatr
Ale wiatr niesie gdzie chce a krowa - w najkorzystniejsze środowisko:
blisko wody i przychylny klimat - skoro jest sprzyjający dla zwierząt, tym
bardziej dla trawy. Czytałem kiedyś o skutkach wytępienia wilków w
rezerwatach amerykańskich co stało się przyczyną obumierania lasów.
Pejzaż stepowiał a z pojawieniem się traw następowało gwałtowne
wysuszenie gleby (kto hodował kiedyś trawnik ten wie o co chodzi),
czemu sprzyjało też "wietrzenie" (wiatr osusza ziemie)
i w następstwie taki obszar zamieniał się po jakimś czasie w pustynie.
Tak więc, nie doceniasz roli krowy w życiu traw ;)
Pozdrawiam,
marco
krzem <krzem_xi.SKA@gazeta.plnapisał(a):
nibi <nibinwing@tlen.plnapisał(a):
| od wczoraj trapi mnie problem :
| w karbonie i ordowniku zyly drzewiaste paprocie i widlaki a dzis sami
wiemy
| jak wygladaja paprotki, marne skarlale postacie dlaczego wiec "cofnely
sie
| one" do form bardziej prostych, przeciez nawet rozsiewanie zarodnikow
jest
| lepsze u wyzszych postaci, czy mozna utracic raz powstale cechy?
Paprocie widłaki i skrzypy przegrały konkurencję z roślinami nasiennymi,
których zalążki są bardziej odporne (na zimno, gorąco, wodę itp.)a jak
wiadomo wielkich katastrof w historii Ziemi nie brakowało. Zresztą spórz co
się stało z gadami - kiedyś rządziły światem a dziś co z nich zostało ?
| i drugi przyklad:
| podobno w wyniku rozwoju techniki i poprawa warunkow zycia u czlowieka
zaczeto
| obserwowac stopniowe zmniejszanie sie mozgu
| prosze o korekte i wytlumaczenie problemu
Nie słyszałem o jakiś poważnych badaniach wykazujących tendencję zmian
wielkości mózgu u współczesnego człowieka, jeśli są jakieś - popraw mnie.
Fizyczna wielkość mózgu liczona w cm3 nie odzwielrciedla ani intelektu jego
posiadacza ani zdolności do zapamiętywania informacji ("pojemności"). Moim
zdaniem to właśnie na tę ostatnią cechę działają najsilniejsze presje
ewolucyne na przestrzeni kilku ostatnich wieków. Tego pewnie nie da się
zmierzyć ale szybkość przetwarzania informacji i zdolność do ich gromadzenia
wzrasta bardzo szybko z pokolenia na pokolenie. Choć mogę się w tej kwesti
mylić - niewykluczone, że w tej kwesti następuje zmiana nie ilościowa ale
jakośćiowa - mózg człowieka 21 wieku jest w stanie przerobić tyle samo
informacji, co mózg człowieka sprzed 500 czy kilku tysięcy lat, lecz są to
informacje innego typu - bo czy ktoś dzisiaj potrafiłby spamiętać Odyseję i
recytować ją z pamięci na jarmarkach?
Pozdrawiam
MIC
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl