Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Kiedy przekręcam kluczyk w pierwsza pozycje, słychac dzwiek wlaczajacej sie pompy paliwowej, kontrolki sie swieca, lecz kiedy kluczyk przejdzie w ostatnia pozycje, kiedy powinien rozpoczac sie rozruch nic sie nie dzieje, jedynie bardzo delikatnie blednie swiatlo kontrolek, rozrusznik nie pracuje. Akumulator jest naladowany. Co moze byc przyczyna takiej awarii? Samochod to ford escort (orion).



Witam, Prosze o pomoc, mój ford escort (wer. Orion) 1.4 92r +lpg nie odpala po dłuższym postoju (min. 3h) jedyna opcja to użycie samostartu w sprayu jak troche napsikam i spróbuje odpalić już od razu z lpg to cos wtedy łapie, przytrzymuje pedał gazu troszke pochodzi na wolnych obrotach i wszystko ok można jechać, na ciepłym silniku auto pali bez problemu na benzynie jak i na lpg... od niedawna zajmuje się tym autem i dodam że jestem dość zdziwiony bo silniczek krokowy jest odłączony (bo pewnie zepsuty) ale obroty na biegu jałowym trzymają sie równo w granicach 1000obr. tak na benzynie jak i lpg, podczas jazdy silnik też pracuje równo, sprawdzałem akumulator, ładowanie, świece i sa w porzadku rozrusznik tez ok kreci przyzwoicie, wszystkie płyny eksploatacyjne wymienione, jak myślicie gdzie może tkwić usterka, gdzie szukać w pierwszej kolejności ? Drugi problem polega na tym, że podczas jazdy na benzynie silnik się bardzo ciężko wkręca na obroty, trzeba bardzo pomału gaz dociskać, nawet na pierwszych dwóch biegach. Np.na 2-gim biegu, jak mam ok. 2 tys. obr. i wcisnę szybciej gaz do połowy to silnik się dławi, prawie w ogóle nie przyspiesza. Jak już się uda go bardzo pomału rozkręcić do 3.5 tys. (nadal 2 bieg, równy teren), to wtedy jak na chwilę puszczę gaz i nagle go wcisnę tak do 2/3 to silnik przez chwilę nagle odzyskuje moc, jednak dociśnięcie gazu do końca znów go dławi...Sam nie wiem co może być przyczyną?




Gdy jest zimniej to niestety pali gorzej - w temperaturze ok. -3°C muszę kręcić średnio 5 sekund i objaw jest taki jakby obroty się ciągle zwiększały, przyspieszały.

Nie chcę straszyć ale moim zdaniem pozostaje Ci jeszcze rozrusznik lub słaba kompresja. Miałem kiedyś tak w Fordzie im zimniej tym gorzej, po sprawdzeniu kompresji Ford został sprzedany.
Użytkownik lukaszo edytował ten post 19 grudzień 2007 - 08:10



Witam.
Mam kolejny problem z moją sorupką, czyli Scorpio mkII z 95r, silnik 2.0l 16V z holenderską instalacją bezpośredniego wtrysku gazu...i tu zwracam się do zacnego forum z prośbą o pomoc...Problem dotyczy jak mi się wydaje nieokiełznanej elektryki.Podczas normalnej jazdy auto poprostu umarło.Wszystkie systemy jak mi się wydaje funkcjonują prawidłowo, wszystkie bezpieczniki są w porządku jednak nie mogę uruchomić silnika.Po zawleczeniu auta do domu posprawdzałem kilka rzeczy, mianowicie: przy przekręceniu na zapłon słychać przez chwilę pompę paliwa, iskra na obydwu cewkach występuje, auto potrafi odpalić na kilka sekund niezależnie czy jest załączone zasilanie LPG czy benzyna.Faktem jest że kilka przewodów, a może nawet kilkanaście jest już w fatalnym stanie, bo obleciały z izolacji, szczególnie te od potencjometra przepustnicy, jednak zaizolowanie ich nic nie pomogło.Sprawdziłem również czujnik położenia wału i podobny czujnik w pokrywie rozrządu...oba mają podobną rezystancję, o ile zapamiętałem w okolicy 500 Omów, i przy zbliżeniu do metalowego przedmiotu ta rezystancja się wacha i to dość wyraźnie.Wtryskiwacze też wydają się być sprawne, po podaniu napięcia słychać wyraźne kliknięcie wtryskiwacza.Immobilizer jest zamontowany z panelem w postaci klawiatury numerycznej, i chyba też działa prawidłowo bo mogę zakręcić rozrusznikiem, ale jak mi się wydaje wtryskiwacze nie dostają impulsów ze sterownika.Jeszcze dziś sprawdzę całą wiązkę przewodów, bo to chyba podstawowa sprawa, jednak nie wiem czy to coś pomoże.Bardzo proszę o poradę gdzie szukać usterki i w czym tkwi problem.

Regulamin. Temat. Kosz.



Witam wszystkich, auto to Ford Mondeo 1.8 16v benzyna 1995r, 115 koni. Koledzy potrzebuje pomocy. 2 tygodnie temu auto mi zgasło i juz nie zapalilo. okazalo sie ze wydmuchalo uszczelke pod głowicą i do cylindrów poszła woda. kupiłem i wymieniłem uszczelki, przy okazji rozrząd. poskładałem wszystko do kupy i ...... nie pali. myslalem ze zle złożony ale nie zapłon idealnie rozrząd tez. na pych pali jak dziki a z rozrusznika nie. kupiłem wczoraj nowe świece przewody i aku i musze sie nakrecic nim z 10 minut żeby załapał. następna sprawa to nie chce skubaniec chodzić na niskich obrotach, gaśnie a jak juz sie zagrzeje troche to trzyma tak okolo 1000 obrotow ale jak sie włączy wentylator chłodnicy spadają mu obroty do okolo 500 i gasnie jak mu nie przygazuje. oco tutaj chodzi pomocy

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.