Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witam wszystkich,
mój mechanik (śmiesznie to brzmi) szuka i szuka i szuka...Ale może od początku. Z przymusu wymieniłem silnik na sprawny (mój stary to 4.0 benzyna, a tak generalnie to piszę o Jeep-ie Grand Cherokee 1993 rok). Stary - mogiła , w środku, po demontażu głowicy, tłoków i reszty okazało się, że syfu od cholery... generalnie do szamba. Po wstawieniu nowego (czyt. innego) auto zagadało, nie dymiło i nie stukało, silnik po 90tyskkm. Cudo. Ale po jednym dniu użytkowania padło. Tj. nie można odpalić. Rozrusznik kręci, pompa działa, a kluczykowanie nie wychodzi. Robiłem wszystko wg opisu i nic. Może źle, ale nie wiem jak to zrobić. Poza tym , nowa kopułka, nowe kable, nowy palec. Mechanik oddał auto do innego, który specjalizuję się głównie w elektryce i elektronice samochodowej - ten także szuka. Mówi, ze raz jest prąd w komputerze (chyba tym pudle sterujacym za skrzynkabezpieczników), a raz nie ma. Czy przyczyny szukać w czujnikach - położenia wału i aparacie zapłonowym? Cewka ponoć ok. Czy to możliwe, żeby komp sie zjarał? Cos nie chce mi sie w to wierzyć. Raczej jestem zwolennikiem twierdzeń, ze jak nie mozna znaleźć przyczyny to musi być pierdoła. Jakies małe cholerstwo, którego mechanik nie jest w stanie zauważyć. Jak sądzicie?

p.s. Błagam o jakieś pomysły, bo juz nie mam sił...ale auta sprzedać nie chcę.



Witam Szanownych Forumowiczów.

Od niedawna (czyli od 2 mies lub jak kto woli od 10 000 km) jestem szczęśliwym posiadaczem mojego pierwszego bmw e39 530d 2000rok. Miałem wczesniej około 15 samochodów różnych marek ale bmw tak mnie uwiodło, że się już z tym typem chyba nie rozstane, ale do rzeczy...

opis zdarzenia: wsiadam do samochodu i odpalam go ( od kilku dni zauważyłem, że rozrusznik kręci troche dłużej aby ją odpalić chodź dotąd zapalał od kopa, nigdy nie miałem problemu z zapalaniem) silnik zapalił, jeżdziłem tego dnia już samochodem, jest upał, silnik nie był zimny
dalej...
po kilku sekundach go gasze i próbuje zapalic znowu i okazuje się, że nie odpala ( rozrusznik nie daje znaku życia) próbuje odpalić go kilka razy i nic, rozrusznik nie daje zadnego znaku zycia nadal...... reszta wygląda na ok, kontrolki ok, komputer nic nie pokazuje, myśle sobie padł rozrusznik - no trudno.

dalszy ciąg zdarzeń:
Wracam do samochodu po około 45 minutach i ku mojemu zdziwieniu rozrusznik kręci i silnik odpala jakby nic sie nie stało, owszem troszke dłuzej kreciłem ( jakieś 2 może 3 sekundy) i wszystko działa jakby nic wczesniej sie nie stało cud?

Czy ktoś wie co jest grane? Czy może coś jest na wykończeniu i trzeba jechac do mechanika? a może on tak ma? Dlaczego wcześniej rozrusznik nie kręcił jakby padł całkowicie a teraz znowu zaczął działać?

dziekuje z góry za wszystkie odpowiedzi i sugestie i życze wszystkim użytkownikom BMW jak najmniej podobnych sytuacji

pozdrawiam



Witajcie.
W najnowszym "Motorze" w dziale aut używanych jest opis rovera 200 (95-99).
Najciekawsze cytaty:
-W polsce ciągle pozostaje niedoceniony
-Wiele zaczerpnięto z modelu Civic
-opływowe, wręcz sportowe kształty wyróżniają samochód z tłumu
-jednostka napędowa umożliwia dynamiczne poruszanie się autkiem, przy
zachowaniu umiarkowanego apetytu na paliwo
-Opinie użytkowników oraz rosnąca rzesza zwolenników marki zdają się
weryfikować mity na temat angielskich samochodów
-o usterkach: użytkownicy R200 w zasadzie nie mają powodów do zmartwień.
Zdarzają się narzekania na (...) skrzynię biegów oraz awaryjność rozrusznika
i alternatora włoskiej produkcji
-o wadach: m.in. mało specjalistycznych serwisów
-o plusach: m.in. mała awaryjność

--
piter34
R214Si '96r. (Tahiti Blue) 5d + LPG
pitzieba@roverki.pl GG 2024249
Kraków




Rozrusznik? a może Alternator?

ja stawiam na przycierajacy sie rozrusznik, z twojego opisu wynika ze dzieje
sie to jak silnik jest cieply wiec i rozrusznik jest cieply


odrobiny sily zakrecic i niestety zapalilem na pych. Mam nadzieje, ze
dosyc


a czy wiesz ze takie zapalanie na pych moze sie skonczyc zerwaniem paska
rozrzadu??
samochodow z paskiem rozrzadu nie wolno zapalac na pych, zaciag itp. !


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si




Jeżeli chodzi o mnie, to karta serwisowa mojego samochodu do znalezienia na stronie w moim opisie (o terminie regulacji luzu zaworów też tam jest)
pozdrawiam


Solaris, nie zasłaniaj się papierami.

Mam piękną instrukcję obsługi i książkę serwisową w jednym od swojego E28. Ze skrupulatnie notowanymi przeglądami.
Plus historyczną, grubą teczkę z wyblakłymi fakturami przeglądów, zakupu części, prowadzoną przez właściciela.

Niestety, nie przełożyło się to na rzetelność usług autoryzowanych stacji obsługi BMW.
A senior się nie znał. Nie wiedział, że go kantują.

* * *
Regulacja zaworów, to nie jest zajęcie dla każdego. Najlepiej dla stroiciela fortepianów, bo on wie, że subtelne różnice - już rzędu 0-10-0,15 mm - mogą wnieść dużo zamieszania.

Przeciętni mechanicy - niezależnie od przynależności narodowej - przyzwyczajeni raczej do sprawnego używania młotka, nie są wystarczająco precyzyjni. Albo mają dziwną skłonność do ustawiania za ciasnych luzów. Często działają według popularnej - ale błędnej moim zdaniem - szkoły, że szczelinomierz trzeba wyrywać siłą spomiędzy elementów rozrządu.

Ja jestem zwolennikiem szkoły "szczelinomierz powinien poruszać się z wyczuwalnym, ale niezbyt dużym oporem".

Dlatego jeżeli występują objawy wskazujące na za ciasne luzy zaworów, to dla własnego spokoju zrobiłbym ich kontrolę. Najlepiej samodzielną. Nawet jeżeli ktoś ją wykonał relatywnie niedawno.

Opis w stylu "zimny zapala od bzyknięcia rozrusznika, ciepły też gdy się go zapala zaraz po wyłączeniu, ale gdy już postoi kilka-kilkanaście minut, to trzeba dręczyć rozrusznik" zawiera podręcznikowe objawy za małych luzów zaworów.

* * *
Na ostatnim Youngtimer Party kilka samochodów na moich oczach klękło zdumionym właścicielom, zawsze tuż po próbach sportowych. Albo gasły na biegu jałowym, albo nie chciały odpalić po krótkiej przerwie.
- Co jest grane? Wczoraj wszystko działało!
Ale wczoraj nikt nie piłował silnika na 110 % możliwości... To właśnie były ofiary szkoły ciasnego szczelinomierza.

Shrek (czyli zielony Polonez a.d. 1982, na przechowaniu u Rapidka) jeździł cały dzień bez zająknięcia, wiele razy kręcony przez właściciela powyżej 6000 obr/min. Moja szkoła regulacji zaworów zdała egzamin.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.