aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
" />Szok ! Posadziłem kwiatki w skrzynce na balkonie. Wyrosły małe roślinki i miały już jakieś 2-3 cm. I nagle zniknęły! Wyobraźcie sobie, że na balkon przyleciał jakiś ptak i wydziobał mi sadzonki ! Wyjadł zielone roślinki ! Po raz pierwszy mi się to przytrafiło ! Jestem zdruzgotany bo ziarenka tych kwiatków przywiozłem z daleka.
Jakby tego było mało, po południu zauważyłem, że to ptaszysko (ciemne, nieduże) znowu przyleciało i zaczęło dziobać świeżo posadzone surfinie!
Nie wiecie co to za ptak? Odleciał nim dobiegłem do balkonu a przez firanki nie mogłem zauważyć więcej szczegółów. I co robić? Postawić na balkonie stracha na wróble?
Przydarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu – żeby ptak jadł zielone !
Przykro mi, ale jeśli ta azalia stała przez zimę (lub jej część) na dworze, to jest po prostu martwa.
Odłam jeden z tych patyczków przy nasadzie, jeśli jest suchy, to całość możesz po prostu wyrzucić.
Azalie tego gatunku (u nas sprzedawane w kwiaciarniach) zimę spędzaja w domu, lato na dworze w gruncie lub na balkonie. Jednak postawienie ich na południowym balkonie bez osłony to błąd, powinny mieć słońce przefiltrowane przez osłonę (np. z innych roślin), żeby się za bardzo nie smażyły. Muszą być często spryskiwane i dobrze podlewane, nie dopuszcza się do przesuszania. Brak wilgoci powoduje poważne problemy - stąd pewnie miała już kłopoty w lecie (piszesz że zgubiła kwiaty, a potem nawet liście - pewnie niestety już wtedy umierała)
Do całorocznego trzymania na balkonie nadają się azalie (rododendrony) które można kupić w sklepach i centrach ogrodniczych (na przykład teraz). Kwitną na wiosnę.
Nawiasem mówiąc, azalie nie są roślinami znoszącymi dobrze silne i częste "strzyżenie" - regagują na nie niedobrze, czasem nawet odrzucaniem gałązek, inaczej niż wiązy, ligustry, ficusy czy mirty.
Witam serdecznie
Mam dwa drzewka na balkonie i ostatnie wysokie temperatury i słońce spowodowały, że liście trochę mi sie nadpaliły. żeby nikt nie myślał, że wystawiłem je na pełne słońce, rośliny stoją w cieniu, na podwyższeniu tam gdzie słońce nie sięga a mimo to cały czas nawet nowe liście po jakimś czasie też są spalone. nie wiem co mam robić a dodam jeszcze to, że mam balkon od południowej strony.
POMOCY
Był kiedyś temat , ale odwrotny , dotyczący drzerwek na północ .
Balkon z południowej strony jest najlepszy dla wiekszosci roslin (aż szkoda wymieniać bo na prawdę większość roślin lubi pełne słońce )
ale wytrzynają
-klony
-brzoza
-graby,buki
-wiązy
-jałowce
- modrzewie
-sosny
-większość dzrew owocowych
-wierzby
-lipy
i wiele wiele innych ,....... poza tym łatwiej jest uprawiać ciemnolubne rośliny w sonecznym miejscu (bo łatwo można je ocienić ) .
" />Wystawiłam dziś na balkon fasolę ozdobną, po południu zastałam taki oto widok:
Dolne liście popalone przez słońce (??), górna część pędu w lepszym stanie. Fasolę wybrałam głównie ze względu na jej dobrą tolerancję słoneczną (balkon mam od strony południowej).
Tutaj drugi egzemplarz, liście w ciut lepszym stanie, ale z białym nalotem (w tym miejscu czuć, że są "wypalone", cieniutkie, lekkim dotykiem można zrobić w nich dziurę).
Czy to oznacza, że mogę zapomnieć o ładnej, pnącej fasoli na moim balkonie? A może rośliny są zbyt młode (wysiane 3 tygodnie temu), by je na cały dzień zostawiać na słońce (na noc chowam je jeszcze do domu)?
Chociaż z drugiej strony jeśli fasolę wysiewa się również bezpośrednio do gruntu, to jak wtedy ona sobie radzi?
Dodam też, że oczywiście fasola nie jest spryskiwana wodą po listkach.
Proszę o rady... Dziękuję
" />
">Może uda się przetrzymać papryczkę jeszcze parę miesięcy. Wystarczy ja podlewać jak zwykły kwiatek doniczkowy. To niestety roślina jednoroczna więc i tak z biegiem czasu zmarnieje. Zawsze możesz jednak z dojrzałej papryczki wydłubać nasionka i posiać sobie na wiosnę swoją
Z tą jednorocznością to różnie bywa. W ubiegłym roku jesienią przesadziłam dwie ostre papryczki z namiotu do dużych donic (po choinkach) i trzymałam je w kuchni na parapecie. Jedna padła, a druga straciła sporo liści i przestała kwitnąć (owoce zjedliśmy), ale dotrwała do marca i wypuściła wtedy mnóstwo młodych liści i kwiatów. Dałam jej wtedy nową donicę (jeszcze większą) i postawiłam na parapecie w pokoju (południowy zachód) - pięknie rośnie i owocuje do dzisiaj, na razie stoi na balkonie, ale niebawem powędruje do kuchni i zobaczymy czy da radę....
Co do pielęgnacji to podlewać trzeba solidnie, zwłaszcza gdy roślinka stoi na słońcu, a słońce lubi bardzo, ale solidnie nie znaczy trzymać w błocie. Zimą podlewałam raz w tygodniu, a gdy zrobiło się cieplej jak wierzchnia warstwa ziemi nieco przeschła, a parę razy zdarzyło mi się doprowadzić do lekkiego oklapnięcia liści Od wiosny zasilałam ją też kilka razy jakimś ekologicznym nawozem do kwiatow z biohumusem.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl