aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
witam Kolegę
Jeżeli chodzi o Glicynie narazie nic z nim nie rob i najlepiej sie uzbroić się w cierpliwość bo roślina jest jeszcze za młoda, Glicynia to pnącze do ok. 10 m.wysokości wiec jest dość duże jednak z tego co sie oriętuję to jest w stanie wytworzyć pień,zresztą widziałem glicynie jako bonsai, w zimie jest dobrze ją okrywać i chronić bo może przemarzać,jako pnącze najlepiej sadzić w osłoniętych ciepłych ,nasłonecznionych miejscach,gleby świeże dość żyzne
Jeżeli chodzi o miłorząb to również bym poczekał wydaje mi się osobiście ze roślina jet za młoda ale jeszcze poszukam informacji i napisze jak tylko znajdę! może jakieś zdjęcia umieść bedzie troche łatwiej!
pozdrawiam
Dunde - pięknie jest marzyć, ale na wspięcie rośliny na kratkę prawdopodobnie trzeba trochę poczekać. Sadzonka najpierw musi się dobrze ukorzenić..
Przycięcie wskazane ze względu na małe korzonki. Na zakwitnięcie trzeba jednak zaczekać kilka lat.
Jestem też ciekawy jak glicynia zareaguje na HYDROŻEL.
Czy roślina mateczna wytrzymuje nasze zimy bez zabezpieczenia.
Czy jest to odrost korzeniowy. czy z pestki?
__________________________________
pozdrawiam Staszek
A ja mam inny sposób na zmuszenie glicynii do kwitnienia. Powiedział mi znajomy. Otóż wziąłem siekierę i szpadel, podszedłem do glicynii i postraszyłem ją; " jak nie będziesz kwitnąć to cię tą siekierą zetnę i tym szpadlem wykopę". Pomogło. Od tego czasu kwitnie. Chcecie to wierzcie, ale tak było.
Mogło pomóc, bo u mnie orzech włoski ze "strachu" przed wycięciem zaczął rodzić. Może rośliny nas słyszą
Proszę o radę: Uprawiam w pojemnikach wyrosłe z nasion Glicynię chińską oraz roślinę o nazwie łac. Lagerstroemia indica. Wiem, że są ciepłolubne, ale nie wiem na ile można je dostosować do naszych warunków klimatycznych. Są dosyć duże - ponad 1 m i nie mam pomysłu jak je przezimować. Poprzednie zimy wnosiłem je do domu, ale teraz są za duże. Czy można je trzymać w nieogrzewanej szopie (z oknami). A jak przyjdzie -15 -20 stopni mrozu? Jeżeli ktoś ma z tymi roślinami jakieś doświadczenia proszę się podzielić
JERZYAND
Z przesadzaniem glicynii to nie jest taki prosty temat. Naprawdę zalecam dobrze się nad tym zastanowić. Glicynia tworzy naprawdę rozległy system korzeniowy, który bardzo źle się regeneruje. Oczywiście wszystko zależy od tego jak duża jest twoja roślina i ile na prawdę ma lat.
Osobiście odradzam, bo widziałem już parę zniszczonych krzewów przez takie eksperymenty. Polecam drugie rozwiązanie podane przez mariusz139 a mianowicie odkłady. Tak czy siak trzymam kciuki.
Najważniejszy w przycinaniu pnączy jest termin. Jeśli nawet przytniemy je prawidłowo, ale za późno lub za wcześnie - roślina nie zakwitnie albo nie wyda owoców. Należy również zwrócić uwagę na wiek rośliny. Inaczej formujemy młode egzemplarze tuż po posadzeniu, a zupełnie inaczej rośliny kilku- lub kilkunastoletnie.
Przez pierwsze 2-3 lata po posadzeniu nie musimy jej przycinać. Może rosnąć swobodnie, a w tym czasie porządnie się ukorzenić i wzmocnić. W następnych latach trzeba ją systematycznie, silnie ciąć, by zakwitła.
Cięcie letnie.
Glicynia zawiązuje pąki kwiatowe wczesną jesienią, dlatego większość jej pędów należy przycinać latem (koniec lipca - początek sierpnia), nad 6. pąkiem od nasady, zostawiając około 15 cm. Nie przycina się tylko tych, które są potrzebne do ukierunkowania wzrostu rośliny.
Wczesną wiosną (luty, do połowy marca) wycina się wszystkie pędy słabe, bardzo cienkie, niepotrzebne, zamarłe oraz te wyrastające bezpośrednio z podkładki blisko szyjki korzeniowej. Można też poprawić cięcie letnie zostawiając tylko 2-3 pąki.
A jeśli nie kwitnie?
Czasem mimo prawidłowego cięcia glicynia ma niewiele kwiatów lub wcale nie kwitnie, mimo że rośnie bardzo bujnie. Trzeba wówczas ograniczyć jej wzrost podcinając korzenie w lutym lub w marcu - nacinamy szpadlem pionowo ziemię wokół rośliny na głębokość 30-40 cm w odległości 1,5-2 m od jej głównego pędu.(w przypadku bonsai podczas przesadzania przycinamy korzenie)
Jeżeli masz ze siewu, to wcale się nie dziwię, bo tak długo dochodzą do kwitnienia. Jeśli po wielu latach glicynia nie zacznie kwitnąć, pomimo cięcia pędów, wskazane jest wykonanie cięcia korzeni, które może wywołać kwitnienie w następnym roku. Korzenie tniemy wiosną (marzec) - wbijając szpadel możliwie głęboko dokoła roślin w odległości 1,5 -2 m od nich.
Powinno pomóc.
Witam szanownych forumowiczów,
czy ktoś może wie w którym roku zakwitnie ketmia i milin otrzymane z siewu, sadzonki mają już rok. Czy tak rozmnożone roślinki w ogóle kiedykolwiek zakwitną, bo wiem że np glicynia z nasionka kwitnie dopiero po 7-9 latach od siewu. Czy kwiat z takiej rośliny będzie ładny, a może z siewu doczekam się jedynie jakichś małych dzikich kwiatostanów. Proszę o radę i z góry dziękuję.
Joasiu, takie właśnie jest założenie co do glicynii... na drzewo z nią Tam już na nią czeka specjalna gruba gałąź, z której będzie mogła do woli korzystać. Tyle, że na razie to glicynia-osesek, że się tak wyrażę. Takie małe chuchro Potrzebuje tej kratki, bo mi nie wylezie na modrzewia o własnych siłach, sierota Docelowo to sobie w ogóle wymyśliłam, że glicynia pójdzie po drzewie, a powojnik po glicynii... No, a po kratce nie będę płakać, jak mi szlag ją trafi - przynajmniej będę miała dowód na to, że mam poważne rośliny
A fuksje to mi się śnią całkiem regularnie...
kolejna wiadomośc ze skarbnicy wiedzy
Budleja Dawida, hortensja bukietowa – czasami przemarzają, ale wiosną wypuszczają silne pędy, które już latem zakwitają. Dlatego wystarczy obsypać ich korzenie 20-centymetrowymi kopczykami z kory, trocin, torfu lub ziemi.
Hortensje ogrodowe, ketmie syryjskie, szczodrzeńce oraz młode katalpy, klony palmowe, magnolie, miłorzęby, piwonie krzewiaste i tulipanowce – wokół roślin należy usypać kopczyki, a części nadziemne okryć chochołami lub owinąć włókniną albo tekturą.
Akebie (szczególnie młode), glicynie (wisterie), miliny, powojniki wielkokwiatowe – należy okryć włókonią, słomianymi matami przyczepionymi do podpór lub poprzetykać stroiszem, a korzenie zabezpieczyć kopczykami z ziemi, kory, torfu albo trocin.
-na mur domu w tym miejscu cienistym chcę puścić klasyczny bluszcz
a jak masz zrobioną elewację? jeśli jest to docieplenie styropianem+tynk, to z bluszczem nie jst najlepszy pomysł. Bluszcz wytwarza przylgi i korzenie czepne służące do przytwierdzania rośliny do podłoża. Generalnie one nie szkodzą budynkom (nie pobieraja wody ani jej nie wydzielają), natomiast mogą zagrażać elewacji która ma podniszczony tynk, bądź elewacji z warstwą styropianu. Może się bowiem zdarzyć, że fragmenty elewacji zaczną odpadać pod ciężarem rośliny - zwłaszcza dużej, rozrośniętej i po deszczu. Z tego wzgledu do tak wykończonej fasady lepiej jest wybierać pnącza czepiające sie wąsami lub owijające pędami - milin, powojnik, glicynia, wiciokrzew, winorośl. Tylko że one nie przepadają za północną strona niestety...
nie znalazłam odpowiedzi na forum, może słabo szukałam...moja glicynia nie jest w najlepszej kondycji...na liściach ma plamy brązowe zaczynają się pojawiać od krawędzi liścia po czym liść usycha, ogólnie roślina jakoś "przędzie" pojawiają się nowe liście, i na początku są zdrowe...opryskiwałam już topsinem...bo może grzyby, czymś na przędziorka bo mam zaatakowane iglaki...w każdym razie nie od oprysków te problemy... opryskiwałam w dużych odstępach czasu,i cały czas obserwowałam co się dzieje....
Glicynię/ wisterię i rozpiąc ją nad wejściem :-)( za parę lat).
Albo powojniki - wcześnie i późno kwitnące , czyli 2 szt, a przed nimi barwinek, by opadał ku ziemi urokliwie :D
A styropian - koniecznie! jeśli będa rośliny wieloletnie, chociaż 5 cm od strony wietrznej, by korzenie nie zamarzły, gdy przyjdzie -30C. Od tyłu donica ma ogrzewanie :D
O ! Zalazłam poglądówkę :)
http://kwiatki.friko.pl/zdjecia/skanuj0003.JPG
madwo
wszystko prawda. Z czasem i tak wychodzi szydło z worka, co rośnie, a co nie i tyle.
Glicynia dostaje maxa, róże trochę.
Najlepiej rosną oczywiście rośliny na piasek, staram się je dobierać pod tym względem.
Po 2 latach rozrzucania kompostu i siania facelii i tak już widać rożnicę. Mieszam, dosypuję, a gdy wysadzam rośliny z doniczek - i tak przecież "dokładam" lepszej ziemi. Myślę, że z czasem nie tyle zmieni się zasadnicza struktura ziemi, co po prostu stanie się bardziej .... pożywna? :roll:
Ja po prostu chciałabym np. wiedzieć:
- czy teraz można dodać granulowanego obornika (czy to ma sens?)
- czy kompost wysypać teraz, czy można też wiosną,
- czy jeszcze można wsypać nawóz jesienny
- czy pod trawnik (który niestety będzie) coś pomoże, jeśli przekopię piach z ziemią bardziej gliniastą? Czy może wysiać zielony nawóz przed tym trawnikiem?
Nie chcę kupować czarnoziemu - koszt 500 zł za wywrotkę, w jakość często wątpliwa.
Pozdrawiam serdecznie z pola walki :lol:
Witam!
Niedawno dostałam kilka roślin, które jesienią miały być przesadzone do ogrodu, niestety lub stety :wink: darczyńca w ogóle z nich zrezygnował oddając je mnie...tak więc od dłuższego czasu rosną w donicach. Nie wiem, czy mam je przesadzić teraz, czy jesienią....a może wiosną? Te roślinki to:
Glicynia
http://images21.fotosik.pl/243/81411c5f0bf575af.jpg
Chyba dereń :-? :oops: ..
http://images21.fotosik.pl/243/7d4b51428ac95efb.jpg
Poza tym stojące w oddali: bluszcz pięcioklapowy, wierzbę mandżurską i jeżynę bez kolców.
Bardzo proszę o jakieś instrukcje.
Drodzy amatorzy ogrodnictwa. Zanim coś posadzicie sprawdzajcie jakie ma roślina wymagania. Co do glicyni, nawet w wikipedii podane są jej wymagania glebowe. M.in. gleba zasadowa. A tu co posadzone w torfie!!!
Torf nie jest panaceum na słabą glebę. Dodaje się żyznej ziemi ogrodowej, a nie kwaśnego torfu.
Pewnie wyszło tu moje lenistwo. Kupiłem glicynie na allegro w opisie było, ze nie wymagań super ziemi a wystarcza przeciętna i ani słowa o zasadowości, za bardzo zaufałem tej krótkij notatce. Nawożona była dwukrotnie nawozem do roślin kwitnących i przy sadzeniu dostała trochę końskiego obornika. Myślę, że trzeba bedzie ją przesadzić kładąc większy nacisk na ziemię.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl