aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
witam, od bardzo długiego czasu mam nieświeży oddech
usunięto mi migdały ze względu na to, iż często chorowałem na angine przez którą na migdałach osadzała mi się cuchnąca ropa
obecnie spływa mi wydzielina na tylnej ściance gardła od zatok
rano gdy wstaje po umyciu zębów mam strasznie sucho w całym gardle do tego stopnia, iż wydzielina zasycha mi na gardle w taki sposób, że tworzą mi się tzw smarki.
Co robic?
Wielu ludzi z którymi rozmawiam oddala się ode mnie ze względu na mój problem - nieświeży oddech
Dodatkowo stosuje płyn do płukania, gumy ORBIT bez cukru miętowe, odświeżacz do ust.
Zęby myje 3 razy dziennie.
Proszę o poradę.
P.S. W domu rodzina mówi mi, że nie odczuwa tego przykrego zapachu natomiast w szkole dużo razy zwracano mi uwagę. Podczas stresu woń jest gorsza.
Pozdrawiam
Witam ponownie. Chciałam się podzielić moimi dalszymi doświadczeniami z początkami stosowania ut.
Otóż jak już wyżej wspomniałam zaczęłam od oczyszczania jelit. W sumie zrobiłam około 15 lewatyw, z czego po żadnej nie zauważyłam niczego szczególnego, tzn. czasem wychodziły ze mnie większe ilości rzeczy, ale były to raczej bieżące posiłki niż stare kamienie kałowe czy temu podobne. Stwierdziłam, że może nie jestem aż tak zanieczyszczona jak sądziłam, co właściwie trochę mnie zastanowiło, gdyż odkąd pamiętam zawsze miałam problemy z zaparciami, stąd też śmiem twierdzić, że siedzi w moich jelitach sporo starego świństwa .
W międzyczasie zaczęłam też pić po 5 łyków porannej uryny, do tego zakrapiać urynę do nosa, gdyż mam tez od zawsze problemy z zatokami. Z zatok zaczęło schodzić niemal natychmiast, co dzień musiałam wypluwać żółtawą wydzielinę, która spływała mi po tylnej ściance gardła (wybaczcie za trochę niesmaczny opis), raz było jej mniej raz więcej, do tego dołączyłam też przepłukiwanie gardła uryną, gdyż ta wydzielina powodowała ból gardła. (Najczęściej wszystkie moje choroby tak się zaczynały, potem robiło się ropne zapalenie zatok i gardła, wchodziło na oskrzela i pomagało już tylko kilkakrotne branie antybiotyków). Ta wydzielina przy stosowaniu uryny była jednak na tyle nieinwazyjna, że nie czułam się przy tym dużo gorzej. Oczywiście zmieniłam dietę, głównie soki warzywne, małe ilości mięsa, zero produktów pszennych itp. To stosowałam codziennie.
Po tych lewatywach, postanowiłam przejść do kolejnego etapu i przygotować się na oczyszczanie wątroby. Zaczęłam od zappera 2x dziennie przez pierwszy tydzień, drugi tydzień raz dziennie. Oczyszczania wątroby jednak nie doczekałam
Po około miesiącu z kawałkiem od rozpoczęcia ut dostałam silnego bólu gardła i 39 stopniowej gorączki. Z zatok spływała mi ropopodobna wydzielina, do tego katar z ropą. Bałam się, żeby gorączka bardziej nie urosłą. Postanowiłam to jednak przetrzymać. Ciągle piłam urynę, płukałam gardło i zatoki. Leżałam w łózku. Po około 3 dniach gorączka spadła do 37,5 stopnia. Miałam nadzieję, że było to coś w rodzaju kryzysu ozdrowieńczego może. Trochę się ucieszyłam, myślała, ze skoro gorączka spadła to będzie już tylko lepiej. Niestety nie było. Jeszcze przez kilka dni leżałam w łóżku, nie brałam leków tylko naturalne specyfiki jak miód, czosnek. Jednak po około tygodnia od leżenia dostałam silnego bólu w klatce piersiowej, ropy było mniej, ale ciągle spływała, nie byłam nawet w stanie wstać z łóżka do łazienki. Zdecydowałam pójść w końcu do lekarza, okazało się, że wdało się zapalenie oskrzeli, do tego ropne zapalenie zatok, i lada moment może wejść coś na płuca. Dostałam antybiotyk. Potem drugi. Przerwałam stosowanie ut. Od tamtej pory minęły trzy tygodnie a ja ciągle jestem chora i ciągle leże w łóżku. Wciąż spływa mi ropa z zatok, wciąż odczuwam ogromny ból w klatce piersiowej i jestem strasznie słaba.
Jak myślicie dlaczego w tym przypadku ut nie poskutkowała. Wiązałam z nią bardzo wysokie nadzieje, właściwie wciąż wiąże. Wiem, że nie od razu wyleczy mnie ze wszystkiego. Ale boję się, że może być przyczyną tego, że od 3 tygodni leże mocno chora w łóżku i ciągle nie widzę poprawy. Szczerze mówiąc to trochę się przestraszyłam, czy aby na pewno to nie dlatego, ze zaczęłam ją stosować. Czy w takim razie zrobiłam coś niewłaściwie Przeczytałam wcześniej kilka książek na ten temat i wydawało mi się, że robię wszystko jak należy. Po wyzdrowieniu, może za kilka tygodni chciałabym znów spróbować oczyścić watrobę i znow pić u., ale boję się żebym znów tak nie zachorowała.
Jeśli macie jakieś spostrzeżenia czy rady, to piszcie, chętnie przeczytam.
pozdrawiam (niestety ciągle z łózka )
Witam,
Ilekroć odwiedzam fora internetowe to odnoszę wrażenie, że po jednej stronie mamy Mapety, a z drugiej strony loże starych zgrzybiałych zrzęd, które czerpią jedyną przyjemność w życiu z krytyki.
Medycyna kontra Szarlatani….
Jako dziecko dużo chorowałam, w wieku 6 lat byłam jedną nogą na tamtej stronie. Wirusowe zapalenie płuc. Końska dawka gentamycyny mi wtedy nie pomogła. Lekarze wstrzyknęli mi hormon wzrostu, gdy puls mi spadał. W najlepszym szpitalu dziecięcym w Łodzi. Uratowali mnie, ale były też skutki uboczne.
I przed tym, i po tym zdarzeniu leczono mnie antybiotykami. Ampicylina, doksycyklina itp. Itd. Nikt mi nie mówił o jogurtach albo nystatynie. Efekt? Mam teraz poważne problemy z jelitami. Candida Alb., mówi wam to coś?
Konsultacja lekarska trwa przeciętnie 5-10 minut. Raz w życiu lekarz zlecił wymaz gardła żeby sprawdzić jaki antybiotyk będzie skuteczny. Raz, jedyny raz. Gdy poszłam z zatorem jelit do internisty skierował mnie do ginekologa!!! Mogłam zejść na skręt kiszek. Trwało to długo, a ja wyłam z bólu. I chodziłam godzinami po dworzu jak koń z kolką, wierząc że mi to pomoże. I mi pomogło. Mam problem z jelitami wiele lat. I do tej pory nie dostałam skierowania na badania. Bo w moim wieku nie umiera się na raka jelita grubego!
Szanowni Państwo, mam w nosie obecną służbę zdrowia. Widziałam wiele dziwnych rzeczy. 80letni staruszek z Ostrowca Świętokrzyskiego odkrył na podstawie mojego zdjęcia jedynie, że mam gronkowca zieleniejącego w gardle. Zrobił to BEZ OPŁATY! Facet, który sam wylizał się z dwóch wylewów z paraliżem. Zajęło mu to 5 minut. Na wynik wymazu gardła czekałam 3 dni. I ten sam wynik.
Nie chcecie, to nie wierzcie że coś działa. Ostatnio sprowadziłam dla pewnego chorego na raka gościa pewną rzecz, która jest kilkaset razy skuteczniejsza od chemioterapii. Zagładza komórki rakowe (tylko i wyłącznie rakowe). Chłopak tego nie bierze, bo mu onkolog zabronił. Ma czerniaka. Nie pójdę na jego pogrzeb. Bo nie wykorzystał swojej szansy.
Ostatnio pracodawca mojego partnera zachorował na wirusowe zapalenie oskrzeli, jego rodzina i mój partner też. Bardzo gorączkował. Jedyne co mu z apteki dałam to pół pastylki pyralginy. Moje metody leczenia postawiły go na nogi w kilka dni, wszyscy inni jadą na antybiotyku i wygląda na to, że już mają zapalenie płuc. Ja się nie zaraziłam.
A wspomniany Zapper….. mój partner go robi (konkretnie generator częstotliwości). W 1929r. niejaki dr Rife po raz pierwszy wspomniał, że pasożyty można ubić prądem o określonych częstotliwościach drgań (w Internecie są wycinki z gazet z tamtego okresu – poszukajcie sobie). Tenże sam Rife odkrył wirusa wywołującego raka. Zaraził nim kilkadziesiąt zwierzaków, wywołując raka. Wirusa nazwał BX. Znalazł na niego sposób. Maszyny Rife’a były lampowe. I koszmarne w użyciu. Wielu naukowców nad tym pracowało zresztą wtedy. Clark tylko posunęła te badania do przodu. To nie ona to wymyśliła, poszła tylko za ciosem, a jej syn prawdopodobnie skonstruował prostszą wersję urządzenia dr Rife’a.
A teraz apel to tych "zrzęd z loży"…. To nie serwis Pudelek. Tu nie wystarczy informacja, że „gąska gąsce powiedziała, że kaczorek ma wrzoda na tyłku”. Clarkowa ma wytoczone procesy? Proszę o konkrety!
O linki do stron, na których są takie informacje. Chcę sobie poczytać o tym .
I jeszcze jedno – zapper pracuje na 30kHz i operuje kolejnymi harmonicznymi. Każda kolejna harmoniczna jest słabsza. Dlatego właśnie mój partner buduje generator. Żeby uderzać w konkretnego bakcyla, a nie lecieć po całości. Dajmy na to, że delikwent ma: pałeczkę ropy błękitnej (331,25 kHz) i do tego świerzba (735 kHz). Może być, że zapper lepiej zadziała na tą ropę a słabiej na świerzba, bo kolejna harmoniczna jest słabsza. I taki delikwent oczywiście będzie NIEZADOWOLONY, bo owszem rana z ropą się zagoi, ale jak będzie go świerzb gryzł to i tak będzie. To jest jedyna wada zapper’a. A co do jego szkodliwości.... nasze telefony komórkowe i anteny nadawcze na blokach są bardziej dokuczliwe dla organizmu ludzkiego. Mnie często bardziej boli jelito, gdy za blisko mam swojego laptopa. To promieniowanie jest o wiele gorsze, a mimo to niektórzy przez telefon komórkowy potrafią godzinami nadawać.
Jako, że zapper kiepsko działa wewnątrz jelita (prąd leci po ściankach), Rosjanie zrobili zapera, który się aktywuje dopiero w sokach żołądkowych. Niektórzy, co kupili to małe urządzenie byli przerażeni ilością paskudztw, które z nich wylazły (martwe, razem z kałem). Urządzenie ma poparcie Ministerstwa Zdrowia w Rosji.
http://www.altcancer.com/silver_tablet.htm
A dla zgryźliwców jeszcze jedna rzecz – wierzycie w to, że są motocykle hybrydowe? Poruszające się dzięki "silnikowi" magnetycznemu? Prąd jest w nich potrzebny tylko do ustawiania magnesów. Typowego silnika nie mają. Może to też fikcja? To polecam link:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Mamy obecnie epokę średniowiecza w zakresie leczenia i nie tylko (ogólnie o technologię chodzi). Jak ktoś chce w niej zostać to niech wykupi zapas świeczek, bo mogą niebawem zniknąć z półek sklepowych.
Pozdrawiam.
PS: Dla chcących poszerzyć wiedzę polecam wynalazek dr. Beck’a (związany w polem magnetycznym).
Witam,
Ilekroć odwiedzam fora internetowe to odnoszę wrażenie, że po jednej stronie mamy Mapety, a z drugiej strony loże starych zgrzybiałych zrzęd, które czerpią jedyną przyjemność w życiu z krytyki.
Medycyna kontra Szarlatani….
Jako dziecko dużo chorowałam, w wieku 6 lat byłam jedną nogą na tamtej stronie. Wirusowe zapalenie płuc. Końska dawka gentamycyny mi wtedy nie pomogła. Lekarze wstrzyknęli mi hormon wzrostu, gdy puls mi spadał. W najlepszym szpitalu dziecięcym w Łodzi. Uratowali mnie, ale były też skutki uboczne.
I przed tym, i po tym zdarzeniu leczono mnie antybiotykami. Ampicylina, doksycyklina itp. Itd. Nikt mi nie mówił o jogurtach albo nystatynie. Efekt? Mam teraz poważne problemy z jelitami. Candida Alb., mówi wam to coś?
Konsultacja lekarska trwa przeciętnie 5-10 minut. Raz w życiu lekarz zlecił wymaz gardła żeby sprawdzić jaki antybiotyk będzie skuteczny. Raz, jedyny raz. Gdy poszłam z zatorem jelit do internisty skierował mnie do ginekologa!!! Mogłam zejść na skręt kiszek. Trwało to długo, a ja wyłam z bólu. I chodziłam godzinami po dworzu jak koń z kolką, wierząc że mi to pomoże. I mi pomogło. Mam problem z jelitami wiele lat. I do tej pory nie dostałam skierowania na badania. Bo w moim wieku nie umiera się na raka jelita grubego!
Szanowni Państwo, mam w nosie obecną służbę zdrowia. Widziałam wiele dziwnych rzeczy. 80letni staruszek z Ostrowca Świętokrzyskiego odkrył na podstawie mojego zdjęcia jedynie, że mam gronkowca zieleniejącego w gardle. Zrobił to BEZ OPŁATY! Facet, który sam wylizał się z dwóch wylewów z paraliżem. Zajęło mu to 5 minut. Na wynik wymazu gardła czekałam 3 dni. I ten sam wynik.
Nie chcecie, to nie wierzcie że coś działa. Ostatnio sprowadziłam dla pewnego chorego na raka gościa pewną rzecz, która jest kilkaset razy skuteczniejsza od chemioterapii. Zagładza komórki rakowe (tylko i wyłącznie rakowe). Chłopak tego nie bierze, bo mu onkolog zabronił. Ma czerniaka. Nie pójdę na jego pogrzeb. Bo nie wykorzystał swojej szansy.
Ostatnio pracodawca mojego partnera zachorował na wirusowe zapalenie oskrzeli, jego rodzina i mój partner też. Bardzo gorączkował. Jedyne co mu z apteki dałam to pół pastylki pyralginy. Moje metody leczenia postawiły go na nogi w kilka dni, wszyscy inni jadą na antybiotyku i wygląda na to, że już mają zapalenie płuc. Ja się nie zaraziłam.
A wspomniany Zapper….. mój partner go robi (konkretnie generator częstotliwości). W 1929r. niejaki dr Rife po raz pierwszy wspomniał, że pasożyty można ubić prądem o określonych częstotliwościach drgań (w Internecie są wycinki z gazet z tamtego okresu – poszukajcie sobie). Tenże sam Rife odkrył wirusa wywołującego raka. Zaraził nim kilkadziesiąt zwierzaków, wywołując raka. Wirusa nazwał BX. Znalazł na niego sposób. Maszyny Rife’a były lampowe. I koszmarne w użyciu. Wielu naukowców nad tym pracowało zresztą wtedy. Clark tylko posunęła te badania do przodu. To nie ona to wymyśliła, poszła tylko za ciosem, a jej syn prawdopodobnie skonstruował prostszą wersję urządzenia dr Rife’a.
A teraz apel to tych "zrzęd z loży"…. To nie serwis Pudelek. Tu nie wystarczy informacja, że „gąska gąsce powiedziała, że kaczorek ma wrzoda na tyłku”. Clarkowa ma wytoczone procesy? Proszę o konkrety!
O linki do stron, na których są takie informacje. Chcę sobie poczytać o tym .
I jeszcze jedno – zapper pracuje na 30kHz i operuje kolejnymi harmonicznymi. Każda kolejna harmoniczna jest słabsza. Dlatego właśnie mój partner buduje generator. Żeby uderzać w konkretnego bakcyla, a nie lecieć po całości. Dajmy na to, że delikwent ma: pałeczkę ropy błękitnej (331,25 kHz) i do tego świerzba (735 kHz). Może być, że zapper lepiej zadziała na tą ropę a słabiej na świerzba, bo kolejna harmoniczna jest słabsza. I taki delikwent oczywiście będzie NIEZADOWOLONY, bo owszem rana z ropą się zagoi, ale jak będzie go świerzb gryzł to i tak będzie. To jest jedyna wada zapper’a. A co do jego szkodliwości.... nasze telefony komórkowe i anteny nadawcze na blokach są bardziej dokuczliwe dla organizmu ludzkiego. Mnie często bardziej boli jelito, gdy za blisko mam swojego laptopa. To promieniowanie jest o wiele gorsze, a mimo to niektórzy przez telefon komórkowy potrafią godzinami nadawać.
Jako, że zapper kiepsko działa wewnątrz jelita (prąd leci po ściankach), Rosjanie zrobili zapera, który się aktywuje dopiero w sokach żołądkowych. Niektórzy, co kupili to małe urządzenie byli przerażeni ilością paskudztw, które z nich wylazły (martwe, razem z kałem). Urządzenie ma poparcie Ministerstwa Zdrowia w Rosji.
http://www.altcancer.com/silver_tablet.htm
A dla zgryźliwców jeszcze jedna rzecz – wierzycie w to, że są motocykle hybrydowe? Poruszające się dzięki "silnikowi" magnetycznemu? Prąd jest w nich potrzebny tylko do ustawiania magnesów. Typowego silnika nie mają. Może to też fikcja? To polecam link:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Mamy obecnie epokę średniowiecza w zakresie leczenia i nie tylko (ogólnie o technologię chodzi). Jak ktoś chce w niej zostać to niech wykupi zapas świeczek, bo mogą niebawem zniknąć z półek sklepowych.
Pozdrawiam.
PS: Dla chcących poszerzyć wiedzę polecam wynalazek dr. Beck’a (związany w polem magnetycznym).
Witam serdecznie,
Od dłuższego czasu zajmuję się tematyką zappera,a właściwie jestem zainteresowana generatorem. Czy mogłabyś mi podać do siebie jakiś kontakt. Chyba,że masz inny pomysł bym mogła skontaktować się z Tobą lub Twoim chłopakiem w sprawie generatora. Będę wdzięczna. Dziękuję
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl