Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

ja podawałam i jak jestem zwolenniczką homeopatii, tak żadnej różnicy nie
zauważyłam. Ponoć migdały powinny się zmniejszyć ok. 7 r. ż. i faktycznie, córka
miała je stale powiększone i nawet zdawało mi się, że w uchyłkach widzę białe,
czyli ropę, ale żadne antybiotyki nie pomagały, a i córka nie miała żadnych
objawów, więc sobie odpuściłam. Przy tym lekarz niemiecki orzekł, że nie jest aż
tak tragicznie, to machnęłam ręką. I faktycznie. Córka w październiku skończyła
7 lat, migdały ładne normalne. Z tym, że jak mieszkaliśmy w Polsce, to powietrze
było stale zanieczyszczone, a w zimę, to już nie dało się odychać wcale. Tu w
Berlinie oddycham pełną piersią, nigdy mnie nie zatyka i podejrzewam, że zmiana
powietrza na stałe również mogła się przyczynić do zmniejszenia migdałów. Córka
reaguje alergicznie na niektóre pokarmy, kiedyś miała mocną alergię na mleko,
teraz jakby mniej, ale coś ją czasem uczula, widzę po wysypce i cieknącym nosie.



nie zawsze oznaczają ropę i anginę. Moja córka w zeszłym roku miała
białe naloty na migdałach, oczywiscie pediatra stwierdził anginę
ropną-dostałą antybiotyk, jednak po prawie tyg. stosowania nie było
poprawy ( nalot jak był tak był).Mamusia więc poszła po rozum do
głowy i udała się z dzieckiem do laryngologa, diagnoza:
Hiperkeratoza migdałów (inaczej złuszczanie się naskórka) tego się
nie leczy , po prostu jednemu złuszcza sie skóra na rękach innemu
na...migdałach. Antybiotyk był zbędny



Mam to samo co jakis czas.
Od dziecinstwa mialam problem z angina ropna. I chociaz namawiano mnie na
wyciecie migdalow nigdy sie nie zdecydowalam ( dosc duze problemy z plucami )
Profilaktycznie plucze gardlo 2-3 razy w tygodniu przegotowana letnia woda i
lyzeczka soli kuchennej.
Nie pojawiaja sie te kuleczki ( na moje oko to ropa ) i mam spokoj z nimi.
A jak sie juz pojawia to ide do apteki, kupuje szpatulki i wyciagam Tak jak
nauczyl mnie laryngolog.



Ola! Moje migdały były w stanie tragicznym. Po naciśnięciu tryskała z nich
ropa, chociaż w danym momencie wcale nie byłam chora. To jest taki stan
przewlekły, ze nie masz żadnych objawów ani gorączki. Organizm nie broni sie
już. Ale jest to bomba, którą w sobie nosisz i nigdy nie wiesz czy w koncu nie
zaatakuje stawów, serca czy nerek. Przed wycięciem lekarz ocenia ich
konsystencję i to jak się trzymają w łukach. Myślę, że dziś jest taka
tendencja, że bez potrzeby się ich nie wycina, ale są przypadki gdy nie ma
innego wyjścia.
Jak ty sie Ola czujesz, już dobrze jest?
To chyba Ty na forum zdrowie pisałaś, że cos nie tak po zabiegu jest u Ciebie.



.. Strach w oczach ;)
.. A ja wrocilam dzis od leryngologa.. Niby nic wielkieog. Poszlam bo
niepokoila mnie taka hm, "klucha" w gardle.. i od czasu do czasu nieprzyjemny
zapach.. Jak sie okazalo.. jak u tworczyni watku... Pani doktor twierdzi, ze
migdaly wygladaja jak gabka nasaczona ropa wlasnie.. Naciskajac na nie, czula
to. W sumie to wiele by wyjasnialo.. odnosnie tego zapachu..
Zastanawiam sie jedynie dlaczego, skad, jak.. ? Nigdy na angine nawet nie
chorowalam.. ;/

Tez dostalam skierowanie na zabieg.. Pasukudnie sie boje.. a czytajac forum,
mam jeszcze wiekszego pietra.. Eh, ale co poradzic.. Gdyby nie ten zapach,
pewnie nie zdecydowalabym sie..

Lekarz popwiedziala, ze jesli nie usnune.. moze pozniej miec klopoty z nerkami,
sercem.. ale tego juz nie rozumiem.. co ma piernik do wiatraka? Aaa jak usune..
to suchosc gardla.. jesli mam prace wymagajaca dluugiego gadania ;)

Rety.. Moze macie jakis sposob.. zanim przyjdzie termin zabiegu.. na pozbycie
sie tego nieprzyjemnego uczucia? Nie dostalam zadnych lekow.. Nic, a nic. Tylko
wode utleniona do plukania gardla.. Nie pomaga..

Najbardziej irytuje mnie ten zapach.. Rodzina pociesze, ze nic nie czuc.. ale i
tak mi zle.. skoro ja to czuje.. to mam wrazenie, ze inni tez... A juz na pewno
chlopak przy pocalunkach..

Lepiej mi chyba bylo kiedy nie chodizlam do lekarzy.. ;/



ja na Bliskim Wschodzie złapałam monolukleozę
przenosi się to przez ślinę, a więc jeśli pije się z tych samych szklaneczek,
je z tego samego naczynia, poprzez wspólne palenie sziszy

gdy się ktoś zarazi ma dwie opcje
1) staje się bezobjawowym nosicielem, który nieświadomie o tym zaraża
2) zachorowuje na monukleozę - migdałki powiększone tak, że nie da się jeść,
pić, a nawet przełknąć śliny, dodatkowo na tych rozpulchnionych migdałkach
pojawiają się czopy ropne, co jeszcze bardziej cię prztyka i tym bardziej
utrudnia przełykanie (i zapach tej ropy nie za bardzo jest przyjemny);
powiększona wątroba; gorączka itp. leczenie jakimiś hormonami podawanymi
dożylnie (antybiotyki nie działały na to); objawy pojawiają się w ok. 5 tyg. od
zarażenia; przez 6 miesięcy można zarażać innych, potem już nie

mononukleozą można się zarazić gdziekolwiek, także w Polsce. Jednak w związku z
tym, że na Bliskim Wschodzie często je się z wspólnego naczynia, jest się
częstowanym herbatą, kawą, często tak, że wypija się szklaneczkę tego napoju i
kolejnej osobie się do niej nalewa - są większe szanse zarażenia się nią



gagajaga napisała:

> Mój lewy migdał jest wielkości ogromnego orzecha włoskiego. Leci z
> niego (ciurkiem!!!) ropa. Ból nie do wytzymania. Co robić? Biorę
> fluco (jakby to był grzyb, ale język oki), chlorchinaldin,
> dentosept. Jestem na pulsie tini od 5 dni (w zeszłym miesiącu też na
> pulsie było podobnie, ale znacznie lżej)- czy to herx (troszkę
> jestem "połamana", ale niebardzo)? Gorączki brak.
>
> Proszę poradźcie jak jeszcze walczyć z tym migdałem, bo naprawdę już
> nie mogę wytrzymać



zdycham
mam dość. na dworze słońce, za chwilę święta, a ja leżę z bólem gardła i całej
twarzy...
na bank to świństwo siedzi w zatokach. bolą kości policzkowe, ucho, węzły mam
powiększone, czoło, miałam stan podgorączkowy, więc...wzięłam ibuprom zatoki
(wiem, że przy cipronexie się nie powinno) ale zrobiłam 6h odstępu. dopiero po
nim zasnęłam. po przebudzeniu ropa zeszła także z nosa...poczułam lekką ulgę,
ale wiem, że to nie koniec. co ja jeszcze mogę zrobić? co to z cholerna
bakteria? od niej wszystko się zaczęło! i to ona osłabiła układ odpornościowy i
wybuchła bb. jestem prawie pewna, że taka była kolejność. byłam już u tylu
laryngologów, że w głowie się nie mieści. każdy gada co innego. jedni wycinali
by migdały, inni nie, jedni że antybiotyki w końcu pomogą (no niby pomagają, bo
ropa złazi na tych chinolonach, tetrze, rolicynie), ale po czasie
wraca....jestem zła na los...zmęczona. co to za g.....

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.