Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Wiktor Woroszylski - Niezwykłe przygody Don Kichota z La Manczy według Miguela Cervantesa de Savedry

http://img60.imageshack.us/img60/4598/a0gq.jpg

Autor: Wiktor Woroszylski
Data wydania: 1983
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 83-10-08210-X
Liczba stron: 208

Opis:
"Donkiszoteria", "walka z wiatrakami" znaczy współcześnie tyle, co występowanie na z góry przegranej pozycji, beznadziejne zmagania naiwnego człowieka o naprawę świata. Don Kichot na swym chudym koniu Rosynancie, w towarzystwie giermka Sancho Pansy ruszył w świat, aby mścić pokrzywdzonych i zwalczać ich ciemięzców, a przy okazji bronić honoru damy swego serca, wieśniaczki Dulcynei. Literacki don Kichot przeżywający serię groteskowych przygód jest ofiarą własnej szlachetności i romantycznej wyobraźni. Przedstawia je książka, będąca dokonaną przez Wiktora Woroszylskiego adaptacją oryginału.

Suma kontrolna:
» Pokaż Sumę Kontrolną... «



Czy ma ktoś lub wie gdzie znajdę podręcznik "Romantyzm" Stanisława Makowskiego, chodzi mi o fragment dotyczący utworu A. Mickiewicz Konrad Wallenrod. Odpada księgarnia lub biblioteka, bo muszę to na dziś. może ktoś ma i byłby tak miły, zeskanował mi i wysłał. Potrzebuję również opracowanie tego samego utworu z serii Biblioteka narodowa, ewentualnie jakiejś innej, ale również pożądanej.



" />Cierpienia sa przekozackie, zawsze bede tak uwazal, chyba najbardziej wartosciowa lektura jaka do tej pory przeczytalem [no dobra, nie bylo ich zbyt wiele;)]. Romantyzm cały jest spoko, 150 razy lepszy od pozytywizmu i zasranych wokulskich, kamiezelek itd.

Co do akcji w ksiegarni to przegiecie, biorac pod uwage ze to tylko wprawki w jakies tam zmiany.



" />
">Dzisiejsze zakupy:



Cormac Mc Carthy "Krwawy Południk"

Daj znać jak przeczytasz lub będziesz w trakcie. Czytałem opisy w necie i zapowiada się ciekawie, narobiłem sobie apetytu

jestem przy koncu. nie umiem pisac recenzji, moja opinie przedstawie w luznym potoku slow;) nie ma głównego bohatera, o paru osobach dowiadujemy sie jakies strzępki informacji. o tej najbardziej wyrazistej nie wiemy praktycznie nic... ksiązka obfituje w okropności - czynione przez antybohaterów lub tylko przez nich obserwowane, opisy poczynan czlonkow dzikiej bandy nie zdradzaja nam uczuc czy motywacji sprawcow, sprawiają, że zastanawiam sie, czy cos takiego w ogole w nich siedzi. slepo, mechanicznie czynione 'zło' (nienawiścia tego nie mozna nazwac) , rozklad i destrukcja przedstawiana czasem poetyckim, turpistycznym językiem.. kurz, brud, okaleczone ciała, zakrzepła krew są zawsze w obrębie narracji. mimo tego wszystkiego mozna zżyc się z ta bandą anonimowych szubrawców a specyficzny styl mccarthyego nie pozwala oderwać się od ksiązki.
Nic dodać, nic ująć - dziki zachód odarty z wszelkiego romantyzmu. Rewelacyjna książka! McCarthy rządzi!
Ktoś pytał czy warto kupić "Drogę" - marsz do księgarni!



Autorko, co ty wyprawiasz? Mam jechać na urlop trzytygodniowy, a zamiast stać w kolejce po bilet czytam jakieś komedie romantyczne. To już przekracza wszelkie pojęcie. Fantastycznie budujesz nastroje, a dialogi to perełki. No i pięknie ci się wszystko zamyka. Obiecuję, że jak tylko zobaczę w księgarni coś, co będzie miało na okładce napisane "Bastet", to na pewno to kupię bez uprzedniego zaglądania do środka.


- Zabić drania.

***




Zmieniłem film, aby nie robić większego zamieszania z anime, to rzeczywiście niszowe filmy.

Nie przesadzajmy z tą niszowością. Wiadomo że nie każdy się tym interesuje, nie każdy tez ogląda np. horrory czy komedie romantyczne. Z drugiej strony w Polsce w księgarni można kupić kolejne tomiki mangi, a w empiku anime. Można też wybrać się na konwent fanów albo cosplay. Pokolenia dzieciaków wychowywały się na Czarodziejce z księżyca czy Dragon Ball... Ale wracamy do filmów.



hello

jeśli chodzi o mnie, jedyne podobieństwa jakie widzę to na pewno pan Stephen King, ale bardziej lubię oglądać niż czytać książki, mało ich czytam, zraziłem się w szkole, czytając te wypociny polskich pisarzy , ostatnio czytam tylko menu w restauracjach, gazety, i fora internetowe , chociaż jak napaliłem się na książkę "god delusion" richarda dawkinsa poszedłem do księgarni i po powrocie do domu od razu zacząłem czytać polecam
Co do filmów to preferuję każdy rodzaj nawet i romantyczne , muszę przyznać że niektóre są fajne jak "wedding singer" z Adamem Sandlerem , "Garden State" z Natalie Portman czy "Miasto Aniołów" z Nicolasem Cage polecam ale głownie oglądam komedie(Jim Carrey, Adam Sandler,Chris Rock, Kevin Smith, South Park, Futurama ,Stand Up: george carlina, pablo francisco, chris rock), chińskie filmy akcji (bardzo mi się ostatnio spodobały, szczególnie Ip man ), Science Fiction uwielbiam, działaja na moją wyobraźnię (odskocznia od codzienności )
Muzyka jest dla mnie bardzo ważna, zawsze zaczynam od niej dzień i na niej kończę chyba że za dużo wypiłem to w sumie i tak kończę bo przeważnie śpiewam sobie pod nosem a preferuję glównie ROCK od lat 60 do teraz, od elvisa po coldplay , reggae lubię ale tylko w wydaniu jednego gościa, Pana Boba uffff dość pisania bo mnie palce bolą hehe pozdr'




wzajemne przekonywanie się w tej sprawie nie ma większego celu,
chyba, że ktoś się waha, lub szuka usprawiedliwienia swoich decyzji :)
Alż oczywiście, ja napisałem o SWOJEJ preferencji nie po to, żeby kogoś przekonywać/nawracać, ale żeby Grega wesprzeć duchowo - że nie jest jedynym dziwakiem w okolicy

Bajdełej, ja bym wiejską chatą nie pogardził, pod warunkiem, że:
- byłby to malowniczy zamek w Toskanii, Szkocji lub Bretanii, na przykład - ze służbą dbającą o jego bieżące potrzeby (i moje, przy okazji);
- żebym nie musiał na jego utrzymanie zarabiać, tyrając w mieście - ale żebym mógł np. łączyć pracę z hobby, siedząc sobie na leżaczku z laptopem na kolanach, przez okno baszty podziwiając piękne, sielsko-romantyczne widoki...
Wtedy bym rozważył wpadanie do miasta okazyjnie, oczywiście poza godzinami szczytu, żeby się nacieszyć światłem, księgarnią, kawiarnią i teatrem.

No i na starość, jak ktoś słusznie zauważył, małe mieszkanie (łatwiej dotrzeć do łazienki, gdy stawy siądą), na parterze (oczywiste) i w mieście (zawszeć to karetka, w razie potrzeby, będzie o te parę minut szybciej). To już nie kwestia gustów, ale realnych i bardzo życiowych potrzeb, niezależnych od stanu portfela.



Pani Krystyno,wiem,że nie ma Pani czasu dla siebie,że wiele do nadrobienia,żeby chociaż trochę wyjść "na prostą" ale postanowiłam dołożyć swoje pięć groszy w dobrym towarzystwie.
Pani Krystyno,tacy jesteśmy jako naród,bezgraniczni w przeżywaniu,romantyczni do bólu.
Musieliśmy się wypłakać,wymodlić a nawet pozłościć.
Pomyślałam sobie,że tej lawiny rozpaczy nie można było zatrzymać i chociaż słyszeliśmy pojedyncze głosy naszych autorytetów proszących o rozwagę to romantyzm przeżywania z przepychem wziął górę.Myślę,że te głosy zostały mało skomentowane a dzięki temu mocno zapamiętane.One nam jeszcze posłużą.Pokolenie naszych dzieci realistyczniej stąpa po ziemi.
Ach,co ja tam "mały żuczek" o wczoraj.
Nade wszystko chciałam do Pani napisać,że nasze dusze potrzebują wciąż pięknych przeżyć i już gotujemy się do teatru,kina i księgarni.
Czekam,kiedy w moim domu zapachną "Rosyjskie konfitury" i myślę,że starym zwyczajem Pani nas o tym powiadomi.
Poradzicie sobie Państwo na pewno!
Dużo sił i bardzo pozdrawiam.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.