Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witam wszystkich!

Mam możliwość zakupu działki rolnej (pow. 1000 m kw), ale mam pewne wątpliwości. W tym momencie sprawa wygląda tak, że sprzedający ma kawał pola, które geodeta podzielił na kilkanaście działek - plan zatwierdzony w gminie (na razie nic się jeszcze nie buduje). Większość działek jest już sprzedana. Do każdej działki jest zaplanowany dojazd, m.in. do "mojej" ale obecnie tego dojazdu nie ma. Sprzedający na moje pytanie, kto ma się zająć praktycznym zrobieniem tej drogi, odpowiedział, że jest to już w gestii właścicieli działek. Czy tak powinno być faktycznie?

Kolejne moje pytanie: moja działka nie ma wydanych jeszcze warunków zabudowy, ale sąsiednia działka ma. Czy to znaczy, że nie powinno być z tym problemów? W gminie nie ma planu zagospodarowania terenu.

I jeszcze jedno, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Załóżmy, że działka dostanie decyzję o warunkach zabudowy (np. budynek mieszkalny do 150 m). Działka jak już wspomniałam jest rolna. Czy po otrzymaniu tej decyzji muszę jeszcze działkę odralniać (w całości lub czesci) czy mozna się po prostu już budować?



Witam

Myślę.... Można wybudować dom na działce rolnej lub leśnej, ale... należy wyłączyć z produkcji np. rolnej teren pod zabudowę. Można wyłączyć pod zabudowę 5 arów (zgodnie ze stosownymi przepisami) , myslę, ze pod budowę wystarczy, pozostała część terenu pozostałaby działką rolną. przy tej powierzchni nie trzeba płacić za wyłączenie. Najpierw jednak trzeba mieć pewność że dostanie się decyzję o warunkach zabudowy, zresztą bez tej decyzji ciężko będzie wystąpić do właściwego urzedu o wyłączenie z produkcji. Ja wyłączyłam z produkcji leśnej część lasu. Zrobiłam to kilka lat temu choć urząd się nie zorientował w 2002r, że działka jest działką leśną i pozwolono mi budować. To, że to zrobiłam wynikało z mojej wiedzy której zabrakło urzędnikowi. A teraz żeby było śmiesznie wystąpił;am o warunki zabudowy i ..... zauważyli, że działka jest lasem i teraz chcieli mi robić problemy. Projektant zaniósł już decyzję o wyłączeniu i ma być dobrze



Cymru, w każdej dziedzinie życia znajdziesz ludzi i parapety. W hodowli świń, w hodowli psów, wśród rolników, itd. Wiem, że istnieją hodowcy zaślepieni pędem za zdobywaniem nagród i żeby stanąć na podium, są gotowi na wszystko. W Polsce też. Ale to są przypadki! Większość hodowców to napaleńcy, zapaleńcy i opętańcy, którzy kochają swoje psy. Te, co je mają, nie te, co chcą z nich wiatraki zrobić. Serio, serio. Nie wiem, jak sprawa ma się w przypadku pekińczyków, bo nie mam z tą rasą do czynienia. Niemniej mam w domu beznose psy i zapewniam Cię, żę nie zawsze brak nosa oznacza niemożność oddychania i problemy zdrowotne. Zresztą... ras krótkonosych jest bardzo wiele. Boksery, buldogi, mopsy, spaniele (ot, taki japan), itd. Ja tylko nie rozumiem, zwłaszcza w kontekście Twojej pracy obecnej... co proponujesz? Zaprzestanie hodowli psów rasowych na rzecz dowolnego rozrodu przypadkowych osobników? I to ma być mądra i szczęśliwa alternatywa?...

Nadal nie rozumiem, dlaczego w wątku o smalcu z psów tłumaczę Ci się za wystawców i hodowców...

Cymru, znajdźmy więc bydlaków wśród lekarzy. Księży. Nauczycieli. Astronautów... i udowodnijmy, że wszyscy są do kitu i w zasadzie należałoby zniwelować wszelkie dziedziny życia.

Wiesz o co mi chodzi? O to, że zamiast napisać "ej , jujka, nie wszyscy na wsi są tacy, przesadzasz", walisz we mnie jak w bęben udowadaniając, że hoduję psy - potwór jestem i odzywać się nie powinnam w kwesti szczęśliwości zwierząt, ani w kwestii życia na wsi, ani w żadnej innej. To niefajne.



Agaxx - super temat!

justyna21 - wiadomość prywatna z adresem wysłana.

AnnaLKl - wystarczy "Polityka strukturalna Unii Europejskiej" - to byłoby super.

edyta - super! przepraszam za banalność opinii

leo - bardzo ciekawy temat! ciekawe też, czy chodzi o problemy w sensie kłopotów, ale to oczywiście dopiero w treści referatu powinno się okazać.

smilka - super! przepraszam za powtórzenie

kapadonka - Miejsce Europejskiego Funduszu Socjalnego w polityce strukturalnej Unii Europejskiej jest super.

MagdalenaW - świetna sprawa.

katarzynap - super! przepraszam za używanie starorzymskiego słowa

Piotr87 - tematy mają łączyć się z samorządem terytorialnym i Europą. drugi warunek spełniony, ale jeszcze coś powinno być z samorządem terytorialnym. np. "Płatności bezpośrednie oraz inne formy pomocy dla rolnictwa w gminie X".



Użytkownik "jaceks" <> napisał w wiadomości
news:cdc7j7$cnt$1@venus.artexim.pl...

Uśmiałem się. Widziałeś kiedyś świnie z tak dużymi szynkami czy
polędwicami?
Konserwanty to nie jedyny problem. Chemia która powoduje przyjmowanie wody
stanowi duzą część każdej sprzedawanej wędliny.
Ja nie jem żadnej od lat, chyba że robione przez znajomych rolników. Mój
znajomy który był masarzem wędlin nie jada, tak jak nie jada lodów znajomy
dystrybutor wielkiej "lodzirskiej" firmy. Chemia jest wszędzie.

Nie wien co cię tak rozśmieszyło ale produkty z Krotoszyna są WĘDZONE i nie
widziałem żeby ich szynki lub polędwice miały jakieś nienaturalne rozmiary.
Nie jestem znawcą tematu jak twój znajomy ale chyba są tylko dwie możliwości
konserwowania wędlin : albo chemia albo wędzenie i ZM Krotoszyn wybiera
drugą możliwość.
P.S. skoro nie kupujesz od lat wędlin to chyba nie bardzo wiesz o czym
piszesz ....
--
Pozdrawiam
Neox



Nie wiem czy ładny 8ha plac jest mi potrzebny...

Ponawiam pytania, dodam kilka nowych:

A czy uprawa na tej klasie ziemi wierzby energetycznej ułatwiłaby mi sprawę? Część areału to łaka więc i to sprawę troszkę upraszcza?
Liczby dotyczące powierzchni to około 6.5ha pola, jakieś 0,6ha łąki. Powierzchnia działki z domem i resztą budynków to 0,6ha. Ile powierzchni bym musiał mieć by można było żyć z rolnictwa?
Dodam że dla mnie jako osoby jeszcze młodej nie jest problemem w pewnym momencie zrezygnować z pracy i zostać rolnikiem na stałe. Świadomy jestem tej decyzji, żona zresztą sama się bardziej do tego przekonuje. Ja jako realista chce mięc najpierw wszystkie "za i przeciw" nim decyzję ostateczną podejmę.



Piękny Roman

Panie redaktorze w Polsce powinien działać wolny rynek. Pytanie tylko, dla kogo ma on działać? Dla wielkich zagranicznych koncernów, lichwiarzy i supermarketów, czy może dla drobnych przedsiębiorców, rolników i polskich rodzin? Celem gospodarki narodowej powinno być wspieranie innowacji zarówno poprzez zwiększanie środków na badania naukowe, zmianę w systemie patentów, oraz aktywne wspomaganie polskich firm w ich wdrażaniu. Następnym ważnym elementem wspierania państwa są cła na towary z zagranicy. Oczywiście tutaj są dwa problemy. Nie można wprowadzać cła na wszystko jak leci. Ważne jest by wprowadzać je na towary, które są produkowane w Polsce, a nie tam gdzie są to półfabrykaty do naszych fabryk. Z drugiej strony UE uniemożliwia taką politykę.



Myslę, że posmak masła prosto z wiejskiej śmietany jest nieco inny z dwóch powodów: po pierwsze mleko prosto od krowy inaczej samkuje, niż te wymiaszane w mleczrni i dodatkowo homogenizowane. Po drugie smak i skład smietany wiejskiej, a z mleczrni jest też inny. Podejrzewam, że rolnicy (przy małej produkcji) raczej nie używają wirówek do mleka jak to ma miejsce w mleczrni, tylko zbierają śmietane z góry.
Dlategoż śmietana odwirowana z mleka i w dodatku homogenizowana ma inny skład i smak niż ta nieodwirowana.
Problem leży też w żywieniu krów, jak wiadomo wypasanie na pastwiskach w tym okresie raczej jest niepraktykowane, dlatego skarmia sie krowy kiszonką, która daje nieco inny smak mleka - właśnie taki posmak obory. W mleku zmleczarni moze nie być tego tak czuć bo mleko jest zmieszane od wielu setek krów i co już wcześniej zauwazyłem homogenizowane.


Przepraszam za zbyt długi wywód.
Pozdrawiam

OLI




No już nie czepiajmy sie tak tej Jujki..ona po prostu ma inny pogląd na opieke zdrowotną niż my.
Ja nic nie pisałem o poglądach na opiekę zdrowotną. Byłem kilka razy w szpitalach i nie narzekam. Zrobili co trzeba i jak trzeba. Nikomu łapówki nie dawałem. W szpitalach dziecięcych pielęgniarki wywaliłbym wszystkie od razu na pysk. Przynajemiej te, które widziałem w akcji. A byliśmy w takich szpitalach kilka razy. Ale to zupełnie poza tematem. Ma się to nijak do systemu.


Ale wracając do sprawy, człowiek nie obyty i tylko łykający wiadomości pobieżnie jak ja..myśli sobie tak: strajkują, znowu chodzi o kasę ( bo wątek reformy przewija się jakby drugoplanowo). I zwykły zjadacz chleba myśli, oni to se moga strajkować, a ja to co? Mnie po prostu szef wyleje na zbity pysk. A jak będę chciał zastrajkować to powie won. I chyba w tym najbardziej przejawia się niechęć społeczeństwa do takich strajków. nasza stara polska mentalność..dlaczego ktoś ma mieć lepiej
Problem właśnie w tym, że wszystko się rozbija przez rozmowy o płacach. Są na pierwszym planie. I to jest błąd taktyczny, o którym pisałem. W takiej sytuacji odpowiedź jest prosta: zmień człowieku zawód. W innych branżach jest tak samo. Rynek to wyreguluje. Nie szanują Cię? Rób coś innego. Argument o wykształceniu jest nietrafiony, bo tyczy się też innych branż. Mało jest przykładów wykształconych fizyków pracujących w branżach zupełnie nie związanych z ich wykształceniem? Mało jest osób z wyższym wykształceniem ciągle rozwijanym, stażem 25 lat i zarabiających 1500zł? Strajk i darcie mordy wyprodukuje tylko front wrogów. Nic ponadto. Nawet, jeśli przez chwilę wygrają i wywalczą podwyżkę. Ich "sukces" zostanie bezlitośnie przekuty przez władze na kłopoty matek z dziećmi, emerytów i całej reszty, dla której zabraknie. "Bo to przez lekarzy, którym musieliśmy dać". Zaraz potem zresztą przyjadą górnicy (im się udało, to i nam), rolnicy (ale po żniwach - teraz nie ma czasu) i golfiarzy (oni świetnie poruszają się krzakach, więc trudno będzie ich wyłapać - taki mały wietnam w stolicy). Ech.




Uniogłód

Jednym z efektów polskiego wstąpienia do Unii są tak dotkliwie odczuwane obecnie przez wszystkich Polaków drastyczne podwyżki żywności. W prasie pojawia się mnóstwo komentarzy na ten temat, obwiniających o radykalny wzrost cen głównie rozmaite zagraniczne kryzysy, choć oczywiście
prawda jest zupełnie inna. Obserwowana obecnie drożyzna ma bowiem związek przede wszystkim z dwoma procesami wywołanymi naszym wejściem do Unii, a wydarzenia zagraniczne na sytuację mają
wpływ co najwyżej wtórny.

Pierwszy z tych uniopochodnych procesów to względny spadek produkcji rolnej spowodowany wprowadzeniem dopłat rolniczych. Rolnicy, którzy dostają dopłaty, produkują nieco mniej, bo po co mają się szarpać, jeśli różnicę spowodowaną mniejszą produkcją wyrównają im dopłaty. W efekcie podaż na rynek jest niższa niż byłaby bez dopłat. Jeśli jest względnie niższa, to ceny będą względnie wyższe. Co więcej – wraz ze wzrostem wysokości dopłat, o co tak zawzięcie walczą tzw. działacze ludowi – rolnicy będą jeszcze mniej pracować, a ich produkty jeszcze bardziej drożeć.

Drugi z nich jest związany z kosztami unijnych wymogów biurokratycznych – słynnych przepisów, takich jak np. zakaz ręcznego dojenia krów, jeśli mleko ma iść na sprzedaż. W ich efekcie produkcja
rolna staje się coraz droższa. Jeśli koszty produkcji rosną, to i cena ostatecznego produktu może być tylko wyższa. Jeśli, jak narzekają rolnicy, i ta wyższa cena nie pokrywa kosztów, to dana roślina wychodzi z produkcji. Co dodatkowo powoduje wzrost cen, bo po jakimś czasie okazuje się, że podaż jest za mała…

Na to wszystko nakłada się jeszcze proces trzeci. Otóż za powodujące drożyznę dopłaty oraz za zwiększające koszty regulacje i tak płacą podatnicy, którzy potem padają ofiarą drożyzny wykreowanej za ich własne pieniądze. A grabiący ich politycy, zmuszając ich do płacenia wyższych
cen, tłumaczą im, że to dla dobra ich i zjednoczonej Europy. Przyznają Państwo, że cała ta sytuacja jest jednym wielkim szaleństwem. Na zwalczenie szalejącej drożyzny jest tylko jedna metoda – zlikwidowanie dopłat oraz unijnej biurokracji rolniczej.

Problem jednak polega na tym, że wprowadzenie dopłat było chytrą socjalistyczną sztuczką. Rolnicy pozbawieni dopłat zareagują jak narkomani odstawieni od heroiny. Przecież tylko obiektywnie będzie
to dla ich dobra. Bo subiektywnie – wręcz przeciwnie.


http://nczas.com/numer-biezacy/sommer-unioglod/

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.