aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Słaby złoty bije rolników po kieszeni podwójnie. Dostają dopłaty unijne przeliczone po kursie 3,39 zł za euro. A przez mocne euro ceny m.in. nawozów, środków ochrony roślin szybują w górę.Powrót do artykułu: Rolnicy: Chcemy do euro nie po futra dla żon, ale po równe szanse
Nie, nie jestem . Nie mam nic wspólnego z tym biznesem.
Staram się racjonalnie oceniać sytuację.
Gdybym miał wydzierżawiać to przynajmniej za 100-200 tys./rok za 2MW turbinę. I tak jeszcze by im sporo zostało :D
Wystarczy trochę poczytać o turbinach, policzyć, posprawdzać ceny i takie tam inne rzeczy :)
W końcu to firmy wiatrowe chcą dzierżawić ziemię od rolników. I to rolnik powinien wspólnie z prawnikiem ustalać korzystne dla siebie rozwiązania w umowie. Co innego z monopolistami, przechlapane i tyle.
W mity nie wierzę, turbiny to instalacje budowlane i muszą spełniać polskie PN.
Sydney,wierz mi Niemcy,Francuzi,Czesi czy Polacy jadą na tym samym wózku.Jeśli nie przebije się inna myśl jak intensyfikacja,to owszem rolnictwo jako takie przeżyje,ale czy rolników będzie 1mln,500 tys,50 tyś czy 10 tyś,czas pokaże.A czy wsród tych pozostałych będzie sydney czy xemit-któż to wie.Ja obstawiam, że xemit z pewnością odpuści,sydney może wytrzyma,a może się wykrwawi w walce o przetrwanie i.......(nie daj bóg).A może o to chodzi by taki był scenariusz,nie wiem.Wiem tylko jedno,coś trzeba zmienić,Nobla nie temu co będzie wiedział co,Nobla temu co będzie wiedział jak <_< .
Co do żartów-są bezcenne.Forum dla mnie istnieje minn dlatego,że są ludzie którzy tym żartem się posługują i to często bardzo sprawnie,bez zachowania dystansu do innych i siebie nie widzę sensu pisania,tym bardziej jako NN.
West,technologia wyrobu dzisiejszej kiełbasy powoduje że mniej świń znaczy więcej.Spadek o 10% z nawiązką zastąpią rożne preparaty białkowe,żele i inne gówna(nie znam dokładnych nazw),o czym świadczy smak wyrobów kiełbaso i kaszankopodobnych.Rób swoje,cena kusi ;) .
To po ile było :blink: w tedy Euro, ja puściłem 4 sztuki po 20 koła do Włoch i jestem very happy :D. Z ceną byka nie przesadziłem jak byk ma ojca, dziadka i matkę championkę i ma do trzech lat to cena powyżej 4000€ jest normalna. Mimo to gratuluję zakupu byków w tak okazyjnej ceni. Co do obory uwięzowej to nie przesadzaj, rodzice od blisko 20 lat w wolno stanowiskowej Limusie trzymają i jest dobrze, czasami sobie poskaczą ale jakiś większych akcji nie pamiętam, w hodowli bydła mięsnego najważniejszy jest zbyt jeśli go macie to super ja całość eksportuje i dobrze na tym wychodzę, cenę mam niższą ze względu na odległość, jednak mój odbiorca o Polskim Rolnictwie ma zdanie "zacofane technologiczne więc zdrowe" i mam dodatek "eko" więc i tak mi więcej wychodzi niż jakbym w RP sprzedawał, tylko, żeby Euro poniżej 3,45 nie spadało <_< bo będę miał mniej niż w RP. Jeśli chcesz prowadzić hodowlę to musisz jak najbardziej obniżyć koszty produkcji bo utrzymanie mamek jednak trochę pochłania, także jeśli mam małą oborę to radził bym ci chów wieksza ilość mniejszy zysk jednostkowy ale ilością nadrobisz, jeśli masz dużą oborę i spore zapotrzebowanie na odsatki proponuje ci kupić byka i trochę krów, byczki sprzedawać na chów a jałóweczki trzymać jako krowy, gdy osiągniesz około 20-25 mamek to co się urodzi to trzymaj chyba, że lepiej będzie ci się opłacało trzymać mamki i sprzedawać odsadki 300-350kg, tak jak to robi wujek (tyle, że we Francji jest sporo osób zajmującą się odsadkami, które są sprzedawane na chów)
ale rolnik za komuny miał lepiej.przynajmniej ten co miał mało ha.bo wątpię w to żeby dziś rolnik co ma z 500 ha narzekał że dziś jest gorzej.rolnictwo wtedy było bardziej opłacane bo np mój sąsiad w latach 80 za świnie kupił 4 opony do przyczepy.a dziś za świnie w porównaniu do cen maszyn i nawozów kosztują grosze.a te opony do dziś jeżdżą nawet słabo zjeżdżone są.
Na razie jedynym plusem tego, że złotówka słabnie jest to, że wzrasta zainteresowanie na zachodzie naszym zbożem, ale czy to przełoży się na korzystniejsze ceny dla nas czyli rolników..... chyba niewiele, groszowe sprawy, na pewno na tym zarobią jak zwykle pośrednicy..... na pewno będzie wyższa cena za buraki cukrowe, bo to jest liczony średni roczny kurs euro. Co do Balcerowicza, to powinniśmy dziękować opatrzności, żę trafił się taki człowiek, ktory ta naszą gówni... gospodarkę lat 90tych trzymał żelazną ręką, bo było kilku takich ,,polityków" co chcieli roztrwonić rezerwy walutowe, na chwilowe chlaj dusza i poprawienie się w sondażach, a potem krach rynku kapitałowego, jak np. kilka lat temu w Argentynie. zawsze powinien być człowiek, który będzie ponad tymi politikierami trzymał wszystko w garści. A negatywy słabej złotówki? Droższy sprzęt zachodni i na podzespołach zachodnich , droższe nawozy, droższe paliwo.......
ten temat jak mniemam dotyczy rolników, którzy większości społeczeństwa nie stanowią , społeczeństwo tychże właśnie rolników nie znosi ze względu na wzrost cen żywności i w referendum zapewne większość Polaków opowiedziałaby się za ich zagazowaniem... skończmy z żartami
muszę przyznać się do błędu, gdyż istotnie wzrost wydajności pracy o 30% powoduje spadek dochodów o 80% i recesje gospodarczą a nawet kryzys (który może przyczynić się do głodu podobnego do tego z pierwszej połowy XX wieku)
tak czy inaczej wzrost gospodarczy jak wspomniałem nie wpływa na walkę z inflacją, gdyż walczy z nią bank centralny a nie zaś rząd stąd odmienna sytuacja w Polsce (a wzrost gospodarczy u Nas wcale nie jest mizerny)
inflacja jest zła, gdyż niszczy gospodarkę i myślę, iż nie jest to najlepsze dla ogółu
na początku lat 90 dochody rolników znacznie spały był to koszt transformacji (ale kiedyś trzeba było to zrobić)
nasza gospodarka nie zginęła na początku lat 90 (ona naprawdę nadal żyje) zginął tylko ursus ze względu na socjalistyczny jego charakter i siłę związków zawodowych, którym to nie podobała się właśnie redukcja kosztów oraz wzrost wydajności (efekt równał się nakładowi tylko w PRL)
muszę przyznać, że porównanie przyjęcia euro do kopania kanału w pełni oddaje charakter towarzyszących temu procesowi niejasności, napięć i komplikacji
po raz kolejny proszę o skończenie z forumowym napinaniem i przejście do tematu (używając racjonalnych argumentów oraz porównań)
to jest rolnictwo właśnie!! nie wierz co jutro cię czeka, ale powiedz sam xemit że mimo tych trudności w tych latach 90 i tak byś bizona kupił, bo starałeś się coś robić, i my tez się staramy, co do ceny euro to jest loteria, ja kupowałem maszyny jak było 4,2 dziś jest troche lepiej niż 4, jakiś czas temu chyba rok było 4,8, dwa lata temu 3,2zł... nie utrafisz, a jakbys miał czekac aż spadnie na 3,5 to się możesz zdziwć jak bedzie 4,5zł... loteria... jak fakturowałem ciągnik było 4,2 jak go odbierałem było 4.35zł hehehehe Tylko że nowy Bizon kosztowal 76 mln z kabiną.Świnie sprzedawałem wtedy za ok 1mln szt,a zboże w momencie kupna było po ok 103tys/q,czyli stanowił równowartość ok.73 ton zboża.Podobnie ziemię uprawną, w obrocie prywatnym w roku 95 kupowałem po 1000zl/ha,a cena jęczmienia była 420zl/t.Takie były czasy,można było robić "dzidę" i do przodu.Dzisiaj jak widzę gospodarstwo 18-22ha które zadłuża się lekką ręką na wartość 10 letniej produkcji brutto,kupując sprzęt,którym jak wspomina Jerzy pracuje parę dni,przechodzą mnie ciarki.Co,najgorsze po pierwszych doświadczeniach z tym nowym np.ciągnikiem dochodzi się do wniosku,że bywa iż ma uciąg gorszy jak np.sprzedany za grosze 1014,często więcej pali,pory pełne strachu by nic nie nawaliło,a jedynie poczucie komfortu i przyjemność z eksploatacji zupełnie inna.Czy warta wyrzeczeń?To jest ten dylemat.Podobnie jak w życiu,fajnie by pobzykać Pamelę Anderson,tylko niestety koszty utrzymania wyższe jak Teresy Kowalskiej,a czasem i luzy większe :rolleyes: ,dlatego jak kogo nie stać niech Pamelę powiesi na plakacie w podwórkowym kiblu.
Wiesz Marcin ja teraz tez choduje świnki tylko ze kupuje prosiaczki a z cena dobrego prosiaka to jest różnie. a teraz mysle nad 2 maciorami na poczatek a chęci to mam duzo bo praca w gospodarstwie to mój zywioł. wiesz ja nie jest uzależniony z dochodami od rolnictwa bo mam dobrą pracę ale każdy grosz sie przyda w dzisiejszych czasa. tak mysle
" />
">Prawie 4 zł za jaja, 5 zł za jabłka. Ceny produktów spożywczych rosną w niespotykanym przez ostatnie kilka lat tempie. Analitycy ostrzegają, że to nie koniec podwyżek - pisze "Metro".
Rolnicy biedni, bo żywność tania - źle. Rolnicy bogaci, bo żywność droga - też źle.
Czego dokładnie drogi kosiarzu oczekujesz?
A swoją drogą, Wspólna Polityka Rolna właśnie wychodzi nam bokiem.
Witam,
Sam ostatnio kupiłem działkę z podziału rolnego. Ale sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana niż piszesz. Wszystko zależy w jakim rejonie masz działkę. Ja kupiłem 3500m2 w lesie ok 300m od jeziora. W gminie mówią, że nie ma szans na jakąkolwiek budowę gdyż są to tereny leśne i nie chcą tam żadnych budynków . Ja działkę wziołem z 3 powodów:
po pierwsze jest przepięknie położona, w lesie, na wzgórzu, blisko jeziora (jak będę następnym razem porobie fotki ) a do tego 10km od miasta(ok 80 tys mieszk.)
po drugie, pomimo zdania gminy iż zawsze będzie tam las, jakieś 150m dalej (idąc przez las) powstaje osiedle małych domków letniskowych, i działki mają po ok 1000m2
po trzecie cena była moim zdaniem świetna, więc może to być ciekawa inwestycja
Z tego co wiem, działki z podziałów rolnych nie mogą być mniejsze niż 3tysm2 i dopóki nei uzyskają statusu działki budowlanej nie można ich dzielić. Jak się podszkolę z przepisów to dam znać dokładnie jak to jest. Może do tej pory znajdzie się jakiś obeznany forumowicz i nam wszytko ładnie wyjaśni
pozdr
Widzę, że prawie wszyscy wypowiadający się na ten temat nie znają pojęcia skup. W mojej miejscowości jest taki i jakoś właściciel nie szuka świń tylko np. wywiesza kartke na bramie skup żywca 15 maj godz. 4.30-8.00 i wszyscy o tym wiedzą. W ten dzień przyjeżdżają do niego rolnicy nawet z odległości 7km bo nie opłaca się rolniką jechać do ubojni która jest w odległości 35km, a gdy auto jest pełne ciężarówka z przyczepą on rusza do ubojni. Czyli nawet do skupu nie jest nam potrzebna obora tylko przystosowany samochód, a biznes ten zajmie nam kilka dni w miesiącu. Więc potrzeba ci dobrych kontaktów z ubojnią. A gdy będziesz podpisywał kontrakt, uważaj bo może tam być podkreślone, że zawsze będziesz dostarczał świnie po 3.40. Ale cena przecież się wacha i gdy na rynku cena świń wzrośnie do 3.50, a w umowie masz określone 3.40 to jedziesz po kosztach. Myśle, że ci się to przyda.
dalszy ciąg;
W takiej Warszawie trwają prace nad zarządzeniem mówiącym o lokalizacji JEDNEGO targowiska na dzielnicę (150 000 - 300 000 populacji). Oczywiście z ograniczoną liczbą stanowisk. To bariera nie do pokonania dla producenta chcącego coś sprzedać.
Efekt: Skupy produktów rolnych proponują cenę stanowiącą 10-15% cen rynkowych lub wogóle odmawiają przyjmowania towaru. W ten sposób ziemia trafia do "właściwych" - przemysłowych producentów żywności.
Wystarczy jeden rok, kiedy towar takiego przemysłowego producenta nie zostanie zamówiony przez holding i cały majątek trafia w ręce banku.
Załóżmy że skupił Pan żywność, przerobił i chce go sprzedać. Sieci supermarketów i superhurtowni kontrolują większość rynku. Właściwie niema szans, aby dotrzeć bezpośrednio do odbiorcy.
Żyjemy w quasiniewolniczym systemie społecznym. Nikt bata już nie używa, ale jest za to telewizja i politpoprawność.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl