aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Według anonimowych źródeł chińskich nie ma już przeszkód w rokowaniach nad sprzedażą Volvo.
Sama sprzedaż prawdopodobnie nastąpi przez chińskim Nowym Rokiem, czyli przed 14 stycznia.
Niemiecka firma konsultingowa Roland Berger Strategy została wynajęta w celu przeprowadzenia restrukturyzacji Geely co zajmie około 3 miesięcy.
Amerykański firma konsultingowa Deloitte Touche Tohmatsu, jedna z największych na świecie (26 mld $ dochodu rocznie) zajmie się restrukturyzacją Volvo. Jej zadania to: marketing i sieć sprzedaży Volvo w Chinach, logistyka i wspólne przedsięwzięcia obu firm na całym świecie.
Amerykański producent części samochodowych Johnson Controls Inc. został wybrany przez Geely jako światowy dostawca części zamiennych. Johnson Controls jest jednym z największych producentów na świecie, działa w 150 krajach, zatrudnia 133 tyś. pracowników.
Geely współpracuje dodatkowo z około czterdziestoma innym dostawcami.
na podstawie Thompson Reuters
Niech będzie, że to tu pasuje najlepiej.
TU o godzinie 11 będzie transmisja debaty. Więcej z ryjka kolejowego:
Debata "Wprost" na stronie "Rynku Kolejowego"
Punkturalnie o godz. 11.00 rozpocznie się debata "Wprost" pt.: „Dokąd zmierza polska kolej”. Wśród zaproszonych gości są m.in. prezes PKP SA Andrzej Wach, prezes Kolei Mazowieckich Artur Radwan, prezes Deloitte Dariusz Nachyła, były wicepremier i minister gospodarki, a obecnie doradca w Roland Berger Strategy Consultants Janusz Steinhoff oraz marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Zapraszamy do oglądania debaty na żywo na stronie "Rynku Kolejowego".
Goście debaty będą odpowiadali m.in. na pytania, jak widzą przyszłość spółek PKP oraz czy usamorządowienie Przewozów Regionalnych nie było błędem. Spróbują też wyjaśnić, dlaczego na kolei w Polsce nie da się dziś zarabiać. Zostaną również zapytani o to, w jaki sposób należy zmodernizować infrastrukturę – skoro spółce PKP Polskie Linie Kolejowe nie udaje się wyegzekwować od przewoźników należnych pieniędzy. Debatę poprowadzi dziennikarz działu Biznes tygodnika "Wprost", Tomasz Molga.
Debata rozpocznie się o godz. 11.00., a jej przebieg będzie można śledzić na www.wprost24.pl oraz na stronie www.rynek-kolejowy.pl.
PS. Jak wklejać całe artykuły z ich formatowaniem, tak jak to robią inni?
Pociągi dalekobieżne nie powinny być dotowane
Pociągi dalekobieżne nie powinny być subsydiowane, bo pasażer może przebierać w środkach transportu, inaczej niż w połączeniach krótkodystansowych - mówi Martin Streichfuss, partner w Roland Berger Strategy Consultants, ekspert w dziedzinie transportu kolejowego.
MACIEJ SZCZEPANIUK
Co roku polski rząd dopłaca do dalekobieżnych połączeń realizowanych przez PKP Intercity prawie 190 mln zł. Teraz chce oddać spółce 10-letni kontrakt. Czy to dobre posunięcie?
MARTIN STREICHFUSS
- Jeżeli w Polsce, poza połączeniami lokalnymi, także połączenia długodystansowe muszą być subsydiowane, konieczne jest zapewnienie, że fundusze przekazywane przewoźnikom są wydawane efektywnie. Dlatego przewozy powinny być przedmiotem przetargów, według zasad stosowanych dla transportu regionalnego.
Ponad rok temu przewoźnik regionalny został wydzielony z PKP. W wyniku reformy spółki należące do samorządu i państwa – obie dotowane z publicznych pieniędzy – rywalizują ze sobą na tych samych trasach uruchamiając pociągi w kilkuminutowych odstępach. Czy tak wyglądała też liberalizacja rynku na Zachodzie?
- Sytuacja, która ma miejsce w Polsce, nie występuje nigdzie indziej. Liberalizacja sektora kolejowego w Europie została zapoczątkowana przez Unię Europejską w połowie lat dziewięćdziesiątych. Poza założeniem, by zezwolić innym przewoźnikom na dostęp do infrastruktury przewoźników narodowych na takich samych warunkach, reforma UE miała na celu stymulację poprzez przetargi konkurencji w subsydiowanym transporcie publicznym. Jednak prędkość wdrożenia regulacji różni się w poszczególnych krajach europejskich.
Jak wygląda w Niemczech konkurencja na długich dystansach?
- Nie ma przetargów, ponieważ nie ma subsydiów. Ta część biznesu kolejowego musi być rentowna sama w sobie. Państwo nie ma obowiązku subsydiowania połączeń długodystansowych, bo pasażerowie mogą wybierać między różnymi środkami transportu. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku codziennego transportu lokalnego, gdzie pasażerowie muszą dojeżdżać do szkoły lub pracy, ale nie mogą wybierać pomiędzy alternatywnymi środkami transportu, ponieważ, na przykład, nie mogą pozwolić sobie na kupno samochodu. Ponadto w interesie samorządów lokalnych leży uniknięcie powstawania korków na drogach. Podział na niesubsydiowany transport długodystansowy i subsydiowany transport regionalny został dokonany nie tylko w Niemczech, ale także w innych krajach, jak Holandia czy Szwecja.
Autor: Maciej Szczepaniuk
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna
źródło: forsal.pl
Gazeta Wyborcza
Koniec ery hipermarketów w Polsce?
KUPUJEMY MNIEJ W WIELKICH CENTRACH HANDLOWYCH
Fot. TVN24Polacy nie chcą już stać w długich kolejkach, dlatego porzucają hipermarkety na rzecz drobnych kupców
Polakowi coraz bardziej nie po drodze do hipermarketu. W wielkich centrach handlowych spada sprzedaż, a ich dotychczasowa klientela kieruje się do drobnych kupców - informuje "Gazeta Wyborcza". Odstręczają nas długie kolejki, dużo wygodniej zajrzeć na bazar albo do osiedlowego sklepiku. Wyraźnie rośnie też sprzedaż przez internet.
- Do niedawna hipermarket dla przedstawicieli drobnych sklepów oraz różnych ruchów, grup społecznych i politycznych był podstawowym wrogiem. Teraz hipermarkety tracą na znaczeniu - uważa Krzysztof Badowski, dyrektor zarządzający badającej rynek firmy Roland Berger Strategy Consultants.
Przyznaj się: ile wydasz na święta?
Czy oczekiwanie na kryzys gospodarczy wpłynie na nasze świąteczne wydatki?
To dlatego, że coraz rzadziej chodzimy do hipermarketów i coraz mniejsze robimy tam zakupy.
Hipermarkety nadal wprawdzie sprzedają dużo - ich roczny utarg na żywności i chemii to ok. 13 mld zł - ale odsetek Polaków deklarujących zakupy w hipermarketach spada. W ubiegłym roku co trzeci Polak deklarował, że wydaje swoje pieniądze w hipermarkecie. To jednak spadek o 7 proc. w porównaniu z 2006 - wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Nielsen.
Zyskają drobni przedsiębiorcy
Hipermarkety sprzedają mniej żywności - ich udziały w rynku spadły z 15 do 13 proc. Z ich półek znika też mniej mniej chemii i kosmetyków - udział w rynku spadł z 29 proc. do 25 proc. Jak oceniają analitycy, podobnie będzie w tym i w przyszłym roku.
Polski Mikołaj zamienił sanie na internet
Przybywa chętnych do świątecznych zakupów przez internet.
- Polacy coraz bardziej lubią sklepy, w których nie trzeba odstać godziny w kolejce, które są parę minut od ich domów. Wybierają więc dyskonty, sklepy convenience, czy po prostu pobliskie supermarkety - uważa Krzysztof Badowski, dyrektor zarządzający Roland Berger Strategy Consultants.
Analitycy dodają: To także szansa dla drobnych kupców - właścicieli niewielkich osiedlowych sklepów i bazarowych straganów. Zmęczeni długimi kolejkami, poczuciem anonimowości i innymi niedogodnościami, jakie wiążą się z zakupami w dużych centrach handlowych, klienci coraz więcej pieniędzy zostawiają właśnie na bazarach.
//jerzygr
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl