Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witam

Tak na prawdę zastanawiałem się od czego zacząć ten post? Mając problem, który zresztą dotyczy wielu użytkowników elektronicznych instrumentów (w tym przypadku klawiszowych) można wpaść w czarną rozpacz!
Już na tym forum poruszyłem problem Rolanda XP-50. Zaczęło się od niekontrolowanego wyłączania instrumentu. Tu powodem był mostek prostowniczy w zasilaczu. Po niedługim okresie czasu instrument skonał! wyświetlacz prócz podświetlania na pomarańczowo nie pokazywał żadnych komunikatów.
I tu się zaczęło. Zacząłem wydzwaniać do serwisów Rolanda. Tylko w warszawie dowiedziałem się, że naprawa może kosztować 500-1500zł + koszt przesyłki około 100zł. Serwisy Rolanda w innych miastach, albo kierowały mnie do Warszawy właśnie, albo nie chciały oszacować kosztów.
We Wrocławiu w serwisie usłyszałem takie brednie, że nawet ja nieznający się na elektronice osunąłem się w fotelu ze zdumienia: Zdaniem Pana inżyniera trzeba wyjąć ROM FLASCH z podstawki i wgrać soft na nowo!!! Zacząłem więc szukać innych rąk, które leczą. Znalazłem w okolicy Częstochowy Pana, którego lista usług w zakresie elektroniki nie mieściła się na stronie www. Zawiozłem instrument i usłyszałem "zrobimy". Po tygodniu dzwonię - przydałby się schemat, bo bez niego ani rusz. Dzięki forum elektrody zdobyłem servis manual i wysłałem.
Po kilku dniach Pan inżynier przysyła SMS że się poddaje, nie da rady zrobić. Zrezygnowany odebrałem instrument i postanowiłem napisać ten post.
Na pewno są osoby, które potrafią, wiedzą, osoby mające pojęcie nie koniecznie tytuł! Czy jesteśmy skazani na dyktaturę serwisów, które postępują w myśl zasady zależy ci to płać, nie to wyrzuć?!
Oczywiście prócz dostępności części czym ta elektronika różni się od elektroniki RTV, czy komputerowej?
Forum ELEKTRODY jest mi szczególnie pomocne jak i z pewnością wielu tysiącom innych zdobywających cenne wskazówki we wszystkich działach.
Wracając do Rolanda:
Wziąłem do ręki miernik i sprawdzałem kondensatory elektrolityczne SMD po masie, dwa z nich miały na niewłaściwych biegunach.
Poza tym zorientowałem się, że po wyjęciu i ponownym włożeniu wtyczki z wiązką kabli do wyświetlacza na włączonym instrumencie zgłasza się moduł brzmieniowy i niektóre barwy wybrzmiewają tylko że jak gdyby nie stroiły.
stacja dysków odtwarza i odczytuje pliki, a więc musi być system operacyjny.
Stawiam na układ sterowania i elektrolity SMD.
Jeśli ktoś chciałby się podjąć naprawy to bardzo proszę, a może ktoś zna taką osobę, która ma wiedzę w tym temacie?


Pozdrawiam serdecznie wszystkich elektrodowiczów.
Edek

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.