aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Zapytaj się raczej siebie czy ona ma jakieś podstawy do tego by "orzec Twoją winę" :russian: Rozumiem, że pozew chcesz złożyć Ty ?
Sam wnosisz o rozwód i określasz czy albo z orzeczeniem o winie
Wina musi byc ewidentna i udowodniona
Wina wiąże się z późniejszymi ewentualnymi roszczeniami ze strony małżonka "niewinnego" (np. zasądzenie alimentów)
może mógłbyś postulować, że to z powodu "ustania pożycia"...jeśli nie chce
z Tobą sypiać to jest to jakiś powód - tylko musiałbyś to chyba jakoś udowodnić... :russian:
Przecież można również powiedzieć że sam nie chcesz z nią spać. W obie strony nie ma musu.
P.S.
Współczuję, a przede wszystkim nie pierz brudów w sądzie bo to żenada
LIST MĘŻA DO ŻONY
Droga Była Małżonko: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty Jak i Wolny!
Możesz się ubiegać o alimenty ale tu uwaga - jeżeli nie będzie orzeczonej winy męża alimenty możesz mieć orzeczone tylko gdy będziesz w niedostatku (czyli bez środków utrzymania). Wówczas także masz możliwość starać się o alimenty tylko w czasie do 5 lat od czasu orzeczenia rozwodu. Jeżeli jednak orzeczonoby winę męża za rozwód, to wówczas możesz żądać alimentów także w sytuacji gdyby rozwód pociągnął dla Ciebie obniżenie standardu życia. W tym przypadku nie ma także ograniczeń czasowych co do orzekania alimentów.
" />Szanowna Pani,
Razem jesteśmy od 3 lat, oboje po rozwodzie: moj rozwód odbył się bez orzekania o winie, natomiast partnerki z orzeczeniem winy byłego małżonka. W tym roku zaplanowalismy nasz ślub. Nasza sytuacja materialna jest dobra: moja partnerka jest farmaceutą a ja prowadzę włąsną działanoścć gospodarczą, posiadamy własne mieszkanie. Z pierwszego związku mam dwoje dzieci w wieku 7 i 10 lat, które zamieszkują z byłą żoną, z którymi mam stały, nieprzerwany kontakt. Moja partnerka w czasie pierwszego związku, po kilkuletnich staraniach zajścia w ciążę poroniła. Powtórne zajście w ciążę spełzło na niczym. Oboje byli pod opieką lekarza.
Od 2 lat my staramy się bezskutecznie o nasze dziecko. Ostatnio pojawił się w naszych rozmowach temat adopcji. Czy z przytoczonych faktów wynika, że możemy starać się o adopcję i jakie mam szanse.
" />U mnie depresja miała ogromny wpływ na rozpad związku, przez moje zachowanie ex szukała pocieszenia u innych. Teoretycznie mógłbym udowadniać, że wtedy jak zaczęła mnie zdradzać byłem już chory. Wiedziała, że byłem u psychiatry a potem dość długo zażywałem antydepresanta. W jakiś sposób może to by zmniejszyło moją winę i mógłbym uzyskać całkowicie jej winę. No ale mam niechęć do takiego postępowania bo nie chcę wyjść przed wszystkimi na chorego psychicznie. Mam dobrą pracę a kto wie jakby było, gdyby kierownictwo się dowiedziało. Poza tym mogłyby ucierpieć moje kontakty z dzieckiem, w końcu jak dawać dziecko ojcu świrowi.
No i czy będąc chorym (nie wiedząc o tym i nie lecząc się) to że się ożeniłem może mieć wpływ na całokształt pożycia i być argumentem na moja niekorzyść podczas rozwodu.
Spekulacje czysto teoretyczne bo zamierzam, mimo tego że czuję się skrzywdzony i dodatkowo poniosę większe koszty alimentów ( na żonę też, niedostatek) rozejść się bez orzekania o winie. Nie mam siły rozwodzić się latami, najwyżej jeśli skończy się to wszystko dla mnie bardzo niekorzystnie to zawsze mam wyjście awaryjne.
" />Czy czytał ktoś komentarz do Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie?
Jest tam napisany przykład o tym jak mąż gwałcił zonę i w związku z tym sąd nie mógł orzec rozwodu ,ponieważ pożycie nie ustało.
Można pomyśleć , że to odosobniony przypadek, tymczasem od podczas rozmów z rożnymi osobami dochodzę do wniosku , że to wcale nie jest wyjątek.
Znam przypadek gdzie sąd orzekł winę obu małżonków pomimo ,że wina męża bylo stale zdrady żony , stosowanie przemoc fizycznej, psychicznej i finansowej , a żony to , iż ni zawsze gotowała w domu tylko przywoziła obiady ze stołówki - o ironio losu- stołówki znajdującej się w sądzie i na komendzie Policji.
Czy ktoś mi poradzi co zrobić ?
W 2001r sąd orzekł rozwód bez orzekania o winie i zasądził 800 zł alimentów na które dobrowolnie sie zgodziłem, jednak szkoda było mi dzieci i wy6szedłem z propozycją do mojej ex bysmy spróbowali uratowac to co rozsypało się zgodiła sie i przez dwa lata żylismy jak mąż i żona wszystko razem ale głównie ja płaciłem za :życie , jej zaoczne studia , mieszkanie , wakacje . w 2003r pomału doszlismy do wniosku ze wiecej nas dzieli niz łaczy i od pażdziernika zaczołem płacic alimenty na swoje dwie córki przez Bank , mineły trzy lata i ona teraz poszła do komornika i zarzadała spłaty zaległych alimentów za te dwa lata które bylismy razem i wszystko ja finansowałem w dózej mieże, komornik zatarł rence i dosolił mi z kosztami swoimi i odsetkami 30,800zł i oczywiście spłate bierzacych też przez komornika,KOSZMAR, oprucz tego zajoł mi mieszkanie i dwa samochody które zabrał (jeden odzyskałem drugi idzie pod młotek) ułozyłem sie z komornikiem i oświatczyłem ze bede spłacał miesięcznie po 1500zł złozyłem też skarge na czynności komornika ale do tej pory nic? nie ma odzewu z sądu a mineły już trzy m-ce załozyłem też na policji wniosek o oszustwo i wyłudzenie przez byłą ex ale prokurator nie dopatrzył się jej winy, cóż jeszcze moge zrobić by ten koszmar minoł? pech chciał ze teraz szukam roboty i mam status bezrobotnego ,złozyłem też pozew o obnizenie alimentów sam juz nie wiem co mogę jescze zrobic by wyjść z tego KOSZMARU??
Wejdz na stone www.poradaprawna.pl/ i dziale publicystyka znajdziesz temat o podziale majatku.
Na tej samej stronie, swego czasu, spotkalam cos na temat nierównego podzialu w przypadku gdy jedna strona wlozyla znacznie wiekszy wklad swojej pracy w powstanie tego majatku - chyba to byl wyrok sadu najwyzszego. W przypadku rozwodu bez orzekania o winie, jedna ze stron moze (gdy popadnie w zwiazku z rozwodem w niedostatek), zadac alimentów na siebie w ciagu 5 lat od rozwodu, sad moze ten termin przedluzyc o nastepne 5 lat, a nie wiem czy nie wiecej. Niezbadana jest wola sadów. W przypadku orzeczenia winy - na zawsze mozna zadac alimentów, inna sprawa, czy zostana orzeczone.
prosze was o porade zlozylem 3 lata temu pozew o rozwod z winy zony mam takie dowody ze nie jestem ojcem 2 dziecka badania dna byly zarazenie sie zony choroba weneryczna jej praca w burdelu ona nie ma na mnie nic jestem jak swiety starsze dziecko wyrokiem sadu ja wychowuje pomimo tych faktow jej adwokat jest pewny ze rozwod bedzie takze z mojej winy co to moze oznaczac nastepna sprawa w kwietniu na szybkim zakonczeniu mi nie zalezy lecz na jej winie bo to ona porzucila rodzine W odpowiedzi na : Re: Orzekanie o winie wyslane przez Ania dnia 2004-12-16 22:32:06:
: Jeśli bez orzekania o winie, to ewentualny obowiązek alimentacyjny wygasa po 5 a nie 2 latach.
hmmm nie wiem jak to wszystko przebiega, czyli sa 2 sprawy o rozwód i o mieszkanie. Jezeli bedzie z orzekaniem o winie to nijak ma sie to do mieszkania? Moge sie zgodzic co do winy, bo to ewidentnie byla moja wina ze sie rozwodzimy, ale chodzi mi teraz o mieszkanie kto ma wieksze prawa. Ja mieszkam w nim od 2 lat i jestem zameldwana a on nie bo mieszka zagranica.
Mieszkanie stanowi część waszego wspólnego majątku, niezależnie od tego, kto jest w nim zameldowany i mieszka. Jeżeli się nie dogadacie - a naprawdę oszczędziłoby to wam czasu i pieniędzy - wtedy jest rozprawa "o rozwód i podział majątku". Jeżeli do tego dojdzie regulowana będzie nawet kwestia korzystania z mieszkania na czas procesu.
Macie dzieci? Jeżeli tak i zostaja przy Tobie zwiekszyłoby to Twoje szanse
Drogi Mężu:
Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre.
Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę.
P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie!
Twoja Była Małżonka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Droga Była Małżonko:
W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć.
Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego.
Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu.
Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku.
Zatem trzymaj się.
P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem.
Podpisano - Bogaty Jak C**j i Wolny!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl