aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Ika, co do ex teściów, to moja teściowa, dostała kiedyś od swoich ex samochód :shock: , za to że tak dobrze dzieci sama wychowała.
Może więc jeszcze wszystko przed Tobą :wink:
Amania, mocno wątpię, bo te dzieci (na razie sztuk 1) to nie ich wnuki Żuczek nie ma jeszcze trzech lat, a ja jestem już 6 lat po rozwodzie
Netty - podziwiam Cię. Super sobie poradziłaś w tej arcyciężkiej sytuacji. Wiem, ze kosztowało Cię wiele nerwów i łez ale bardzo dobrze, że masz to za sobą i potrafisz otwarcie o tym mówić i nadal walczyć o swoje. A to jeszcze zgodnie z wyrokiem sądu Twój były nie powinien dać kasy?? Czy jeszcze czeka Cię jakaś walka w sądzie?? rozwód?? itd czy to już koniec??
GDANSZCZANKA ja mowilam "moj m."ale nie bylismy jeszcze malzenstwem. Mielismy sie pobrac jak dzieci sie urodza. Ja nie chcialam wczesniej. Chcialam najpierw sprawdzic jak sie sprawdzi jako ojciec i glowa rodziny. No i mialam nosa-nie sprawdzil sie wcale
A co do kasy to ma do 15 czerwca zaplacic mi alimenty za czerwiec 1500 zl a do 30 czerwca wyrownac polowe zaleglych alimentow za marzec,kwiecien i maj 2250.Razem w czerwcu 3750 zl.Niezle co? Ciekawa jestem skad on ta kase wezmie jak nie pracuje.
W głębi duszy to ja decyzje podjęłam już jakiś czas temu...ale wciąż czekam na jakiś cud chyba. Powiedziłam juz mężowi ze chce rozwodu i już nic tego nie zmieni,pokazałam mu nawet pozew któy niedawno stworzyłam,ale to nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Najpierw powiedział że skoro tego chce ...on mnie zatrzymywać nie będzie. A później że ja to sobie moge chcieć rozwodu,ale on mi go nie da i będę się tak z nim meczyła do końca życia. Strasznie go ta cała sytuacja bawi. Wciąż tylko od niego słysze że to ja mam za duże wymagania, że się filmów romantycznych naoglądałam, że w życiu tak nie jest,że faceci już tacy są że nie okazują uczuć,że poniżają swoje żony.... ale ja nie chcę się na to godzić. Czy to źle że myślę też o sobie.? ... ja mam okropne wyrzuty ze chce pozbawić dziecko pełnej rodziny... Przez całe małżeństwo (niesamowicie długie 3,5 roku tylko!!!!) zawsze na pierwszym miejscu stawiałam dobro swojego dziecko, na drugim miejscu był mąż a ja gdzieś na końcu. Dla mojego męża najważniejszy jest on sam ,później dziecko i dopiero ja....o ile wogóle ważna jestem. Pytanie:Czy mąż ma obowiązek zapewnienia żonie np.kurtki na zime,butów ...jeśli ona nie zarabia albo zarabia bardzo mało? W naszym domu jak brałam zasiłek to musiłam mężowi nawet oddać jeśli kupił mi bilet autobusowy. To chyba nie jest normalne?
napisz mi meila na priv to ci wyślę na dniach gotowy pozew o widzenia... ale chyba wcześniej lub w tym samym czasie musisz napisać o rozwód... to już musiałbyś się przejść do adwokata lub radcy prawnego albo któraś z lasek musiałaby ci podpowiedzieć jak to jest gdy jest się małżeństwem... to, że wypijesz sobie piwko czy dwa w weeka nie świadczy o Twoim nałogu...
ja na Twoim miejscu bym pojechała jutro do dziecka z jakąś zabawką, paczką pampersów ( jak jeszcze używa), i w razie W nie wzywaj policji bo i tak nie zareagują a nagraj wizytę na telu lub weź świadka np. matkę, ojca, siostrę, brata- kolegi raczej nie... jeśli będzie fikała masz już podstawę do utrudniania przez nią kontaktów... a jeśli to nie pierwszy jej wybryk- to już w ogóle wielki plus dla cię...
Jestem tu po dluuugiej przerwie.... A przyczyny byly dwie: Pierwsza choroby nas wszystkich, a druga przez tydzien nie mialam internetu. Teraz mam system nie do konca zainstalowany i przepraszam, ale na razie nie mam polskich czcionek.
Z chorobami to byla masakra.... Chore byly wszystkie dziewczyny, maz i ja teraz na koniec jeszcze koncze wlasnie chorowac... Najbardziej balam sie o Zuzie, ktora nawet o szpital sie otarla. Wiozlam ja do szpitala ze lzami w oczach i strachem o nia, a maz zostal z Julka i tez sie bal jak ja wykarmi. Zuzia wlasciwie glos stracila, taka miala chrypke. Byla badana w dwoch szpitalach i u mojego lekarza ostatecznie pomogly jej inhalacje z soli fizjologicznej. Robie jej jeszcze do konca tego tygodnia 3 razy dziennie te inhalacje. To naprawde straszne bac sie o swoje dzieci... Starsze skonczyly na antybiotykach a wczesniej goraczkowaly od 39 do 40 przez kilka dni.
A ja w nocy jak pielegniarka w szpitalu z termometrem robilam obchod po wszystkich lozeczkach. Najbardziej sie martwilam, ze ktorejs zapomne jakis lek podac, ze cos przeocze.... Chwilami przerastala mnie ta sytuacja. Oczywiscie maz caly czas mnie wspieral i byl ze mna w domu az sam sie rozchorowal. A teraz byl taki kochany, ze na ten tydzien wzial zwolnienie na opieke nade mna .
I jeszcze pralka sie zepsula i bez przerwy musze recznie cos przepierac. Wrrrrr!!!!
Wybaczcie ze tak tylko o sobie, ale nie bardzo mam czas czytac . Zorientowalam sie tylko, ze Kajtolo, jestes juz po rozwodzie. Nie wiem co mowi sie w takich sytuacjach, ale zycze Ci przede wszystkim teraz spokoju i wszystkiego dobrego na wlasciwie to nowej drodze zycia.....
ja robię właściwie tak samo jak grzałka i tak samo mam problem z dawkowaniem informacji, tym bardziej że mam dwie córy o różnej wrażliwości (przynajmniej na zewnątrz).
Zazwyczaj czekam aż jakiś problem sam wypłynie i staram się nie zagalopowywać z wykładami bo im więcej na jakiś temat mówisz, tym ważniejszy on się dziecku wydaje (i vice versa, problemy ukrywane też mają swoją moc).
Nie tak dawno dostałam "nauczkę" - dziewczynki zaczęły pytać o dziadka (dlaczego go nie znają) więc ja im zaczęłam mówić o rozwodzie, o tym że rodzice czasem nie mieszkają razem, powiedziałam, że w ich grupie na pewno też są dzieci, które nie mieszkają z tatusiami. I co usłyszałam? "a nasz tatuś też się będzie wyprowadzał?" no i tyle rozumie dziecko - mama zaczyna dużo gadać, znaczy ma to coś wspólnego z nami.
Dlatego temat Katowic np. omówiłam jednym zdaniem - był wypadek, zginęło dużo ludzi, jesteśmy smutni.
Wiele może zależeć od tego jaki to był rozwód. Czy "no cóż, nie udało się i każde idzie w swoją stronę", czy "jak cię jeszcze raz zobaczę, to ci łeb urwę!". W drugim przypadku też może być źle albo jeszcze gorzej, np. walka o majątek i co najgorsze, o dzieci. Czasami więc nie ma się co dziwić, że ktoś chce to zatrzeć w pamięci i nie wyciągać przykrych wspomnień więcej na światło dzienne.
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h.
Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
moje imie Sylwia 12.07.1977, mojego "chlopaka" Łukasz 15.03.1979. Chcialabyl wiedziec jak potoczy sie ten zwiazek, czy ten facet ma powazne zamiary wobec mnie. Jeszcze jest jeden facet Pawel 17.09.1977, to moj maz, z ktorym jestem w trakcie rozwodu. Jak ta sprawa sie zakonczy, czy bedzie robil problemy, czy bedzie placil na dzieci.
Imie : Jimmy "Jim"
Nazwisko : Rollins
Skad: Londyn
Wiek : 36 lat
Zawod: był lekarzem
Charakter: sarkastyczny, nierozważny, niepoważny, odważny, uparty, nieżależny, nieodpowiedzialny
Historia: Wychowł sie w dobrej rodzinie, pozniej kiedy sie wyprowadzil wpadl w zle towarzystwo. Zaczal palic, cpac i pic. Pozniej poznał Karen. Dla niej rzucil picie i i cpanie. Ozenil sie. Ma dwoch synowa. Paula i Iana. Z zawodu lekarz. Bo czternastulatach malzenstwa, kiedy wylali go z pracy za romans z pielegniarka (byla zona ordynatora jego oddzialu) zaczal pic. Byl juz alkoholoikiem. Rozwiodl sie z zona, kotra nie mogla zniesc zdrady. On zaczal sie jeszcze bardziej staczac. Cale noce spedzal w barze albo w łozku z pierwsza lepsza kobieta. Nigdy nie byl dobrym ojcem. kilka lat po rozwodzie porwal samochod swojej zony z nia i synami na "pokladzie". Ich wszytkich upchał styłu a sam prowadzil byl pod wplywem alkocholu. Na drodze Tir wjechal mu w bagaznik zabijajac zone i dzieci. Nie zostal skazany. Wypadek nie byl jego wina.
Zdjecia:
[Kitty-akceptuje
Ja też mam problem z podziękowaniem dla rodziców. Nasi rodzice są po rozwodzie - nasze mamy i ojciec Macieja będą na weselu ze swoimi życiowymi partnerami,a mojego ojca w ogóle nie będzie (nie mam z nim żadnego kontaktu). I trzeba to jakoś dyplomatycznie rozwiązać,wszystkie piosenki dla rodziców mają w słowach coś o miłości między nimi, itp, więc odpadają. Pomyślałam sobie, że może zrobimy tak: prezentacja zdjęć od dzieciństwa do teraz z podkładem muzycznym (jakimś neutralnym - np. Kenny G) i w czasie tej prezentacji podziękujemy im, potem "Sto lat" i może dla rozładowania atmosfery piosenka "Gdy nie ma w do mu dzieci". Może tak być? Trochę mi szkoda, że nie będzie takiej typowej piosenki dla mamy, bo bardzo podoba mi się np. piosenka Rynkowskiego dedykowana mamie z ostatniej płyty, ale jak poleci coś dla mamy to powinno i dla taty... A to już problem.
Co do informawania dzieci. Nie potrafię określić kiedy przyjdzie właściwy moment i czy lepiej zrobić to przed czy po rozwodzie. Myślę, że kiedyś trzeba - i tak się domyślą, a skazywanie ich na dojrzewanie ze świadomością, że rodzice coś ważnego ukrywają to robiebie im krzywdy.
Jeżeli jesteście pewni, jeżeli już zamierzacie się wyprowadzić do różnych miejsc, to trzeba powiedzieć dzieciom w sposób dostosowany do ich wieku i możliwości pojmowania.
Andros nie zazdroś, życzyłabym Ci aby się udało i aby dzieci miały rodzinę z biologiczną mamą i biologicznym tatą. Dorośli się otrząsną i jakoś zyją dalej, z dziećmi nie jest tak łatwo. Ciągle ma się z tyłu głowy, czy nie rozwali się psychiki dziecka, jaki cała sytuacja będzie miała wpływ na inne ważne rzeczy w życiu.
Ale na pocieszenie - dzieci się szybko adoptują (w miarę) o ile układ jest w miarę klarowny, mają kontakt z jednym i drugim rodziciem, cztery babcie hp., to co dla dorosłych jest trudne, dzieci jakoś tam po swojemu akceptują że tata tu, mama tam... z tatą taka pani, z mamą kto inny.... przecież nie maja z czym porównywać.
Kochani!
Jestem tu po raz pierwszy. Chciałbym prosić o modlitwę w intencji pojednania mojego małżeństwa. Żona zdradziła i wniosła pozew do sądu o rozwód. Czekam na pismo z sądu. Ja Ją kocham i pragnę pojednania, lecz Ona nie chce o tym słyszeć. Mamy dwoje dzieci, które oboje bardzo kochamy. Proszę Was gorąco, pomódlcie się za nas! Bardzo potrzebuję Waszego wsparcia!
Rozwód to zło
Co za bzdura. Dla kogo to jest złe? Dla cierpiącego małżeństwa? Może dla dziecka?
Najgorsza opcja jest kiedy rodzice zostają ze sobą dla dobra dziecka.
Będąc w złym stanie, będąc nieszczęśliwą osobą nie można dać szczęścia swojemu dziecku. Dziecko czuje, że coś jest nie tak i samo jest nieszczęśliwe. Tak naprawdę to dziecko na tym traci najwięcej. Będąc po rozwodzie można być naprawdę wspaniałymi rodzicami, przykład takiej osoby znam.
Tzn. że teraz będziecie wyszukiwać info specjalnie o kapłanach, a może zaczniemy coś o świeckich? Zauważycie że sytuacja się powtarza. Różne stany, a tak naprawdę jako ludzie tacy sami.
Dlatego ja zawsze podkreślam, że jeśli chodzi o pedofilię to dla mnie nie ma i dla nikogo nie powini być róznych - kapłan - czy nie kapłan. Miara zła jest taka sama.
A prawo Polskie jest do kitu wg pedofilów. A po kolejne, społeczeństwo jest ślepe. Wiec popada z jednej skrajności w drugą. Jak nie tak, że wszędzie widzi się pedofilii,bo jest nagonka.
A to Polska właśnie. I nie tylko Polska zresztą. Obecnie nie ma mozliwości i raczej nie będzie wprowadzenia bardziej restrykcyjnego prawa przeciwko pedofilom. Kastracja farmakolgiczna - nieetyczna, przymusowe leczenie - ograniczanie wolności człowieka, dozór elektroniczny (bransoletki chipowe) - pogwałcenie godności i tak możnaby długo.
Co do przesadzonej nagonki na pedofilów - ktoś Ci podpadł, chcesz komuś zniszczyć życie - oskarż go o molestowanie dziecka. 100% skuteczności. Facet nawet jak się wybroni w sądzie to opinię ma zasraną do końca życia...
Ostatnio to badzo modne - coraz częściej żony po rozwodzie graja "tą kartą" aby zyskac wyłączne prawo do opieki nad dzieckiem i pogrązyć dokumentnie byłego męża.
Adam napisał:
.
Sylko,są przypadki powrotów nawet z takich sytuacji,gdzie mąż wracając do swej prawowiernej żony łożył potem na utrzymanie dzieci z drugiego związku.
Co to znaczy prawowierna żona?
Jeśli z tą drugą też wziął slub i zyje w związku małżenskim, to która jest prawowierna?
Czy ta pierwsza, z ktorą wziął rozwód? Czy ta druga z drugiego związku małzenskiego?
Absolutnie nie zgadzam się z tym, ze ciązy jakies potępienie na ludziach , którzy drugi raz wzięli związek małzenski po rozwodzie !!!
Jesli sa w Chrystusie nie ma dla nich zadnego potępienia.
Łaska Boża jest większa niż się nam wydaje.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl