aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
ważne jest, zeby rozwód był dobrze poprowadzony. Mój przyjaciel nie trafił na dobrego adwokata i w efekcie zgodził się na rozwód za porozumieniem stron, kiedy "zona" robiła go na boki jak mogła... Myślę ze to ma znaczenie w przypadku własnego samopoczucia! Tylko i wyłącznie!
Potrzebuję pilnie pomocy.
W kwietniu tego roku rozwiodłam się z moim mężem(nasz związek rozpadł się jakiś rok wcześniej-nie mieszkalismy juz razem).
W lipcu tego roku urodzę dziecko innego mężczyzny z którym nie jestem jeszcze po ślubie.W Urzędzie Stanu Cywilnego dowiedziałam się że skoro nie mineło jeszcze 300 dni od rozwodu to w akcie urodzenia dziecka ,w rubryce "ojciec" będzie wpisany mój były mąż,a nie przwdziwy ojciec dziecka.Pani Urzędniczka powiedziała że nie pomoże oświadczenie mojego obecnego partnera o uznaniu dziecka i jedynym wyjsciem z tej sytuacji jest "szybki ślub",inaczej po porodzie czeka mnie bieganie po sądach i dopiero po wyroku sądu będę mogła zmienić wpis w akcie urodzenia dziecka.
Czy naprawdę nie ma innego wyjscia i czy oznacza to że w czasie wizyty w Urzędzie Stanu Cywilnego w trakcie rejestracji dziecka ,na pytanie o ojca urzędniczka wpisze cos innego niż jej powiem????? Przeciez to absurd.
Dodam że rozwód odbył się za porozumieniem stron.
Morgan Freeman, po 26 latach małżeństwa w końcu uzyskał rozwód. Długoletnią partnerką aktora była Myrną Colley-Lee. Para od 2007 roku pozostawała w separacji.
Adwokat Freemana w rozmowie z prasą powiedział, że rozwód nastąpił za porozumieniem obu stron, która cieszą się z takiego obrotu sprawy.
Wydaje się, że cała sprawa została załatwiona sprawnie i elegancko, jednak domyślamy się, że milczenie byłej żony musiało aktora słono kosztować. Kobieta z pewnością poczuła się bardzo upokorzona po tym jak cały świat dowiedział się, że jej mąż sypia z 45 lat młodszą od siebie, przyszywaną wnuczką. Przypomnijmy, że ich romans rozpoczął się w chwili gdy dziewczyna miała jedynie 17 lat.
Czy teraz, gdy jest już wolnym człowiekiem, Morgan Freeman zdecyduje się na sformalizowanie tego niecodziennego związku?
Kiedy potrzebna jest terapia rodzinna?
âÂË Gdy relacje rodziców z dzieckiem stają się coraz gorsze lub rodzice czują, że tracą z nim kontakt.
âÂË Gdy dziecko zaczyna zachowywać się dziwnie, inaczej niż zwykle, a rodzice nie znają przyczyny takiego zachowania lub mają w związku z tym problemy wychowawcze.
âÂË Gdy rodzina przeżywa silny kryzys życiowy, np. po śmierci jednego jej członka, rozwodzie, chorobach, utracie pracy.
âÂË Gdy problemy jednego członka rodziny silnie wpływają na całokształt relacji w rodzinie i kontakt z innymi. Na przykład gdy jedna osoba âŸprzynosi" do domu kłopoty zawodowe i w związku z tym panuje napięcie lub przygnębienie. Członkowie rodziny nie rozmawiają ze sobą o tej sytuacji.
âÂË Gdy sytuacja w domu źle wpływa na jednego członka rodziny i ma on z tego powodu problemy psychiczne. Na przykład rozwód rodziców lub kłopoty finansowe sprawiają, że dziecko zaczyna się izolować, traci kontakt z rodzicami i rówieśnikami, nie mówi o tym, co przeżywa.
âÂË Gdy relacje pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny nie są zadowalające. Rodzina ma trudności z porozumieniem się, podjęciem decyzji, wysłuchaniem się nawzajem.
http://www.ladiva.pl
" />To Wy przesadzacie.
I potem się dziwić, że kobiety są okłamywane :P Jak takie rzeczy robią...
On jest wolnym facetem czy nie? Ja to na jego miejscu brałbym rozwód, a dlaczego? Bo nie może robić tego na co ma ochotę. Jego żona powinna zaakceptować to co robi, a nie On musi się chować jakby kogoś zabił!
Teraz to już za późno, ale wcześniej to Twoja matka powinna mu powiedzieć, że nie chce aby On palił. I wtedy padłaby wymiana argumentów jednej i drugiej strony, tyle. Ktoś by w końcu wygrał, ktoś by musiał ustąpić. Moim zdaniem Twoja matka zachowuje się jak dziecko albo jakby go co najmniej nie chciała. A. Sapkowski napisał w jednej ze swoich książek takie mądre zdanie...
"Polityka ma dwa alternatywne cele: jednym jest porozumienie, drugim konflikt. Porozumienie osiąga się, gdy jedna ze stron udaje, że wierzy w dyrdymały opowiadane przez drugą."
Ostatnio często je przywołuję.
Twoja matka sama wybiera konflikt ;P
Ja na pewno nie tolerowałbym takiej żony, nie.
" />Tez przeszedłem rozwód za porozumieniem stron. Jeżeli nie bedziecie wyciagali sobie brudów podczas procesu i zechcecie rozstac sie w "zgodzie" to 2 sprawy i po wszystkich. Pierwsza rozprawa jest tzw. pojednawczą. Ja na drugiej dostałem już wyrok sadu i tym samym rozwód. Gorzej bedzie z podziałem majątku.
" />Sytuacja: małżeństwo, jedno dziecko. Mąż (ojciec dziecka) w trakcie roku (1 marca 2009) wyprowadza się. Tak się składa, że rozliczam obydwoje małżonków. Moim zdaniem sprawiedliwie będzie, gdy zaproponuję następujące porozumienie co do ulgi prorodzinnej. W styczniu i lutym u ojca i u matki zastosuję po połowie ulgi miesięcznej. Od marca począwszy całość ulgi tylko u matki, bo ojciec faktycznie nie wykonywał władzy rodzicielskiej (nie sprawował pieczy nad dzieckiem ani przez jeden dzień po 1 marca, choć mógłby).
Czyli u ojca w poz. 35 załącznika PIT-O kwota 92,67
U matki w tym miejscu kwota 1 019,37.
Tak ma być?
I główne moje pytanie: co w takiej sytuacji zaptaszkować w polu 5 w części E.1.? Rozwodu ani separacji nie było, oboje mają pełnię praw rodzicielskich.
Ja zgadzam się z Anią i Agą. Przykładem mogą być moi rodzice. Ich małżeństwo było takie, hmm... puste? Nie wiem czy to można tak określić. Nie chce opowiadać o co dokładnie chodziło, ale moja mama już dawno mogła podjąć decyzję o rozwodzie, ale jednak nie, bo trzymała ją przysięga małżeńska. Teraz jakoś to małżeństwo się utrzymuje i muszę powiedzieć, że nie jest źle. Doszli do porozumienia. Mój tata się zmienił, na tyle, na ile potrafił i teraz się dogadują, mimo tego, że kiedyś było tak ciężko, są razem. Z czego ja się bardzo cieszę.
Przez to co napisałam wyżej chcę udowodnić to o czym pisała Ania czy Aga, żeby nie było, że to tylko teoria. Wystarczy dialog, a wszystko można rozwiązać, pod warunkiem, że to jest prawdziwa miłość.
Pozdrawiam:-)
" />Rozwód powinien nastąpić z winy jednego ze współmałzonków, ale aby przyśpieszyć czas oczekiwania na zakończenie sprawy rozwodowej może być ona zawarta za porozumieniem stron. Jakie konsekwencje wynikają wtedy dla osoby pokrzywdzonej? - zona z malutkim dzieckiem (2 lata). Majątek to mieszkanie warte 300 tys
w Child Support Agency wszystko Ci powiedza. Niestety moga poprosic Ci o poswiadczenie separacji/rozwodu podczas starania sie o benefity wiec zalatwiaj to jak najszybciej. Jezeli mieszkasz tu dluzej niz rok mozesz cala sprawe przeprowadzic tu. Jezeli chodzi o alimenty to nalepszym wyjsciem jest porozumienie. Child Support Agency wyliczy wysokosc alimentow wg. zarobkow meza.
" />
">Jak zwykle na naszym kochanym forum...głownie wrózymy z fusów.. wypowiadamy się przez pryzmat własnych przezyć..
Otóż to. A prawda jest taka, ze tyle ile rozwodów, tyle różnych zachowań rodziców i dzieci.
Niczego nie można podpiąć pod ten sam schemat.
p.s. Patik - Twoja mama napewno jest rozgoryczona, a pod wpływem rozgoryczenia popełnia się bardzo dużo błędów w relacjach z poszczególnymi członkami rodziny i rzadko kiedy uważa się te zachowania za błędne.
Myślę, ze musisz być ponad tym i przymykać niestety na pewne sprawy oko. Oczywiście nie możesz doprowadzić do tego aby pozbawiać się całkowicie szacunku do samego siebie. Twoja mama nie rozgranicza relacji ona - ex i ona/ex - dzieci, więc musisz jej w tym pomóc, bo to podstawa do tego aby osiągnać jakiekolwiek porozumienie, a nie zagłębiać się jeszcze bardziej w te pozbawione tak naprawdę sensu kłótnie. Absolutnie nie miej wyrzutów sumienia, ze chcesz widywać się z ojcem. Masz dwoje rodziców, a to, że między nimi zgasło uczucie nie oznacza, że Ty masz za to pokutować.
Dziękuję mifrego za poradę.Nie sądziłem że to jest choroba ale jej początki jak wmawia mi moja była narzeczona.Masz racje potrzeba wybaczać by zbliżyć się do Boga i być lepszym.Dalej nie wiem co z tym niezdecydowaniem ale może faktycznie należy wypisać za i przeciw.
Wtedy nie będę żałował tego co zrobiłem.Obrazy złe w mózgu zakłucę myśleniem o czymś dobrym.W końcu nie jestem chyba chory ponieważ pomagam ludziom w znalezieniu pracy wcześniej w Czechach a teraz tu w Irlandii a to jest poświęcenie dla innych.Nawet dla tych którzy nie są rodziną.Dokonałem tego że rozwód mam i to polubownie.Przede mną sprawy związane z nieruchomościami ale też już doszedłem do porozumienia z rodziną.Życie nie jest trudne to my sami sobie stwarzamy problemy a potem one rosną i wydają się nie do opanowania.Mimo wszystko skontaktuje się w maju z lekarzem by on się też na ten temat wypowiedział.Wiem jedno o miłość trzeba walczyć i to nie może być walka tylko jednej strony ponieważ wtedy ta druga osoba ciebie nie kocha czy mam racje?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl