aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
(chodzi mi tu o rozwod po slubie koscielnym) ludzie zyja z ta swiadomoscia ze jesli raz zdecyduja sie na rozwoj to drugi raz juz nie beda miec mozliwosci zawarcia zwiazku malzenskiego w kosciele,
ale to jest problem ludzi bardziej wierzących dla mnie ślubu kościelnego mogło by nie być przed ołtarzem już nie staną ale przed urzedasem z USC moga stawac tyle razy ile zechcą, w luznym zwiazku najlepiej pobyć kilka lat rok , dwa lata to chyba mało jeśli weźmiemy pod uwage całe życie, na pewno ze ślubem nie należy sie spieszyć, tylko pomieszkac ze sobą dłuższy czas itp, atak na prawde to nie ma znaczenia czy slub jest czy też nie jeśli ludzie będą chcieli sie rozstać a nie mają np dzieci to ani papier cywilny ani kościelny ich nie powstrzymają
Teoria Epifaniusza z Salaminy
Bracia Jezusa to synowie z poprzedniego małżeństwa. Powstała pod koniec IV wieku. Dzisiaj uznaje go tylko prawosławie. Jej źróła pochodzą z Ewangelii Piotra bodaj, z połowy II wieku, może ona więc jako źróło historyczne zawierać prawdę.
Przyczyny odrzucenia:
1. Jeśli Jezus miał starszych braci, to dlaczego nien ma nic o nich w ewangeliach dzieciństwa
2. W opisie Łk 2,41nn święta rodzina składa się z trzech osób
3. Mt 1,18nn: Jezus zdaje się byc jedynym dziedzicem Józefa
4. Jeśli Jakub, brat Pański, biskup Jerozolimy, jest tym samym człowiekiem, co wymieniony w Mt 13,55 i Mk 6,3, to matka jego z całą pewnością żyła w czasie zmartwychwstania [więc Józef po rozwodzie?]
Nie będę przytaczał historii tej opinii, bo zachacza ona o pisma Ojców Kościoła, które jako Tradycja, nie będą Cię interesowały. Istotne wydaje mi się to, że to u Hilarego z Poitiers w Komentarzu do Mateusza pada wyraźnie stwierdzenie: gdyby Jezus miał rodzonych braci, oddał by im Maryję pod opiekę.
Nie wiem na pewno, tak sobie dywaguję, ale w ogóle sobie nie przypominam z literatury tego okresu jakichkolwiek rozwodów. Nie wiem czy taka ewentualność nie była zarezerwowana dla głow koronowanych, gdzie w rachubę wchodził interes dynastyczny.
W Anglii rozwody pojawiły się odkąd głową kościoła ogłosił się jurny Henryczek i nie wiem czy poza nim ktoś potem z tego jeszcze korzystał. Aine rusz swoją historyczną główką.
W Mansfield Park jedna sióstr Bertram zdradziła swojego poczciwego Rushwortha, ale też chyba się nie rozwiedli, tylko poszła mieszkać z ciotką.
Ludzie się rozchodzili, ale instytucji rozwodu chyba nie było. Nie byłoby wtedy heroin, co to rzucały mężów by za głosem serca podążyć za biednym artystą, a potem z głodu i biedy umierały na suchoty Rozwód jednak jakoś by je finansowo zabezpieczał.
Czyli wszystko w porządku, wg. polskiego obyczaju.To dlaczego nowy użytkownik Bogdan podał inną informację ?
A czy mógłby mi ktoś powiedzieć, jaka informacja podana przeze mnie jest fałszywa, inna lub niezgodna z prawdą?
Co do dat i termnów ślubów: kościelnych, cywilnych i rozwodów, nie przykładam takiej wagi, bo to tylko formalności.
Ale chyba przypisywanie komuś dodatkowego dziecka, jest już pewnym nadużyciem.
JKM ma sześcioro dzieci z trzema kobietami.
no już!!! :D
NOWY POPRAWIONY RANKING
1. kze - 116
2. Whisper - 113
3. kasztanka - 85
4. maksiu - 77
5. Joanna i Janusz - 73
6. fizyk - 71
7. SławekD-żonka - 62
8. Majka - 60
9. Sonika - 49
10. Jajcek - 44
11. Teska- 42
12. badi - 38
13. Moniś - 36
14. facio - 35
15. Aga J.G - 29
16. monka - 27
17. Jezier - 25
18. markus_gdynia - 24
19. Olkalybowa - 23
20. andrzejka - 17
21. Agniesia - 14
22. joola, Funia - 13
24. inż. Mamoń - 12
25. Jane, verunia - 10
27. Wojty, kasia64 - 9
29. Januszz, Trini - 6
31. ania, lafcadio,- 5
33. Ewuś, Paty, kolia, - 4
36. damiangajda, Jacek69, Daria, - 3
39. Baba_budowniczy, Anna Wiśniewska, żaba_gonia, - 2
42. xrrr82, Dagi, Gość, Jolka, modulor, Olka, Molly, A-g-n-e-s, Osowa, jolana, jamles, Karolka, Gryfpc, Agacka - po 1
Streszczenie - wszędzie zimno wręcz zamrazarka od -7 do -26 stopni brr...
Strone rozpoczął Jajcek :)
U Agacki najcieplej bo mieszka na południu, Maluszek ma nerwa, bo za gaz płaci prawie tyle co za prąd, czyli jak za zboze. I to importowane.
Podobno wg przepisów dom Trini bedzie całkiem jej bo to jej działka, ale Trini nie swinia i pozwoli chlopu tam mieszkać mimo że dom bedzie wybudowany za jego kasę ;)
Temat rozwodów koscielnych też sie pojawił, aczkolwiek przyjemniejszą od tego rzeczą było obejrzenie kilka fotek cudów wykonanych metodą decoupage, no cudeńka :)
strone zakończyła Trini ;)
Rozwód Koscielny
Bylem z poprzednia malzonka 2 lata w zwiazku malzenskim nie mielismy dzieci ona nie chciala bo nie pracowalaw potem zajeta praca tez nie miala czasu dostaismy rozwod cywilny w zeszlym roku w marcu bez orzekania o winie po pierwszej rozprawie po 4 ms zawarlem kolejny zwiazek malzenski ale tylko cywiln chcemy z obecna zona miec dzieci i wychowac je w wierze katolickiej w zwiazku z tym zglaszam sie z prosba o pomoc co powinienem zrobic co napisac i jak od razu zaznaczam ze nasz proboszcz nie uznaje rozwodow koscielnych czy mam pisac do kurii od razu czy gdzie ile sie na to czeka i ile to kosztuje pomocy
Niestety, ja za niedługo mam bierzmowanie... Już mówiłem mamie, że nie chcę, bo jestem ateistą, ale ona zaczyna mówić o przyszłości, że co jak poślubię katoliczkę i będzie chciała ślub kościelny i za bierzmowaniem będę się uganiał jak mój wujek... Powiedziałem, że i tak nie mam zamiaru poślubić zagorzałej katoliczki, bo to skończy się kłótniami i ewentualnie rozwodem z powodu sprzeczności... Ale cóż... Ja niestety mam mało do gadania, a jeśli bym spróbował nie zdać... Miał bym ze strony mamy piekło... A ojciec? Hmmm... Powiedział tylko "95% ludzi uważa się za mądrych, a są głupi, a 5% ludzi uważa się za głupich, a wcale tak nie jest i że lepiej być w tych 5% procentach, niż w 95%", bo powiedziałem, że bierzmowanie jest głupie i bez sensu dla mnie, ateisty. Z resztą, tak jak ja, mój tata także jest ateistą. Głębiej to przemyślałem... Po co sobie robić kłopotów w przyszłości? Właśnie po bierzmowaniu ludzie bardziej stają się ateistami, niż wierzącymi. Do kościoła jak nie chodziłem, tak nadal nie chodzę, a to że raz pójdę do jakiegoś głupiego bierzmowania... Co to mi zaszkodzi? Po tym nadal będę ateistą, każdy z mojej klasy, jak nie z szkoły wie, jaki ze mnie zagorzały ateista. Krytykuję non stop KK, wiarę itd. Jakiś tam sobie biskup nałoży mi ręce na głowę... I co z tego? Za przeproszeniem mam to gdzieś. Nie mam zamiaru wierzyć, bo to sprzeczne z moim światopoglądem.
Cytat:
Okazało się,że w swiatowym rankingu uczelni zajmujemy b.odległe miejsce.Jako główny powód wskazano nie tyle niewystarczające dotacje państwowe co archaiczny system kształcenia studentów podtrzymywany przez tzw.beton profesorski...
Mąż znajomej nauczycielki, w żadnym wypadku nauczyciel, rzekł był lat temu ileś tak: dwie instytucje w Polsce ostały się na etapie średniowiecza: Kościół i szkolnictwo.
Bardzo tym obraził był swoją małżonkę ukochaną, ale na szczęście rozwodem się to nie skończyło.:D
a weźmy np taka lilith...
gdyby nie zostal pominięty fagment o niej cała religia rzucała by inne światło np na sprawe rozwodów w kościele...
Przecież jest rozwód kościelny.
Bardzo ograniczone możliwości. Ja chciałam ale niestety nie było podstaw według kościoła Tylko sąd orzekł rozwód w naszym przypadku. A kiedyś pewnie bym chciała ślub kościelny, tyle ze tym razem z miłości
Na początek to chciałam podziękować za dyskusję.
Poniżej moja filozofia kościoła jako odpowiedź na wiele kwestii powyżej. Piszę osobiście, bo inaczej chyba trudno w tym temacie.
- jestem wychowana jako katoliczka w bardzo religijnym otoczeniu, oaza, rekolekcje, RM, ale także długie dyskusje teologiczne
- męża mam protestanta, ślub w obrządku katolickim jednostronnym
- kiedyś na pewno wierzyłam, dziś zaklasyfikowałabym się jako agnostyczna - uważam, że wiarą jest łaską, co więcej uważam, że brak wiary nie wyklucza z kościoła - skoro jest łaską to z założenia nie każdy ją otrzymał
- jestem Polką, katoliczką, że tak powiem tradycyjną - uważam, że KK to nie tylko wiara i religia, ale także olbrzymie zjawisko kulturowo - socjologiczne - co więcej uważam, że to zjawisko dobre i pożądane - jak Retro nie chciałabym żyć w laickim społeczeństwie, uważam, że lepiej się żyje w społeczeństwach wierzących - dlatego, odpowiadając Stokrotce - praktykuję katolicyzm okazjonalny, coniedzielnie mi się nie chce, aż tak oddana idei społecznej nie jestem
- uważam, że księża się często mylą i bywa i miewam zdanie innie niż KK (vide in vitro, prezerwatywy), ale uznaję fakt, że siła KK leży w jednak wolniejszym podejmowaniu decyzji, szanowaniu tradycji i że za tymi decyzjami stoją przemyślenia solidnych mózgów, ale jak najbardziej należy o tym mówić, żeby KK się zastanawiał nad tym - zgadzam się natomiast ze stanowiskiem KK w sprawie rozwodów - uważał, że społecznie jest to lepsze stanowisko
- zestawiając wiarę mojego męża z moją uważam, że spowiedź w konfesjonale jest lepszym rozwiązaniem niż spowiedź bez konfesjonału, bo ułatwia samodoskonalnie, co do celibatu nie ma zdania, co do kościoła jako pośrednika w interpretacji - osobiście wolę doktrynę protestancką, ale wydaje mi się że katolicka jest bardziej mistyczna i przez to silniejsza, uważam, że doktryna protestancka jest lepsza dla ekonomii kraju
- uważam, że każdy w tym kraju ma prawo wypowiadać się na temat tego co myśli o KK, bo Polska jest pełna tradycji katolickiej
- odpowiadając Badij - tak, brak wiary w życie wieczne i zbawienie po śmierci sprawia, że jestem bardziej egoistyczna i inaczej odbieram dylematy moralne, ale oprócz optymalizowania swojej przyjemności występują jeszcze inne czynniki - chcę mieć dzieci i chcę żeby były szczęśliwe - nie sądzę, że da się dobrze wychować dzieci będąc złym człowiekiem, poza tym, jak widać także w artykule załączonym przez Badiję - dużo lepiej się żyje jak się postępuje dobrze i uczciwie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl