Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

To moj pierwszy post - wiec witam wszystkich serdecznie :)

Ja wierze w przeznaczenie. Powiedzialabym tak : wyobrazmy sobie powiedzmy psa na dlugim lancuchu. Moze on biegac po okreslonym terenie. Na tym jego terenie w ziemi sa dolu, leza kamienie, szkla itd. i jest miska z jedzeniem, buda. Pies moze biegac bezmyslnie i wpadac na owe przeszkody, ale moze je omijac i potrafic bez uszczerbku dotrzec do miski z jedzeniem, do budy ...

Obszar po ktorym biega pies, to los, ktory sobie wybralismy, ale od nas zalezy, czy bedziemy wpadac w dolki czy spokojnie spac w budzie.

Juz jako mala dziewczynka wiedzialam (skad? pojecia nie mam), ze w moim zyciu wazne sa dwie daty : 3 lipca i 17 marca.
3 lipca poznalam ojca mojej corki (jakos nie lubie mowic o nim maz, no..taki dolek na moim terytorium:)
Wiele lat zastanawialam sie, co wydarzy sie 17 marca... Kazdego marca czekalam na ten dzien...i nic.

W pewnym okresie swojego zycia (po rozwodzie) chadzalam do wrozek i czesto slyszalam, ze duzy wplyw na moje zycie bedzie miala smierc kobiety.

Po siedmiu latach samotnego zycia (co do dnia!) - weszlam w zwiazek z moim obecnym Mezem (nie mam watpliwosci, ze byl mi przeznaczony :))
Jego pierwsza Zona...zmarla 17 marca.

Czy to zbieg okolicznosci?



LIST MĘŻA DO ŻONY


Droga Była Małżonko: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty Jak i Wolny!



Jak wspomniała WarnGirl.
Plus..

Wśród młodych małżeństw - wydaje mi się, najczęstszym powodem jest to, że zawierali małżeństwo pod wpływem impulsu, którym na ogół bywa ciąża. Dla niektórych wpadka=małżeństwo. Wpadka z przypadku lub z powodu tzw. "łapanie faceta na dziecko" (pojęcia nie mam skąd u niektórych kobiet przekonanie, że to genialny sposób na zatrzymanie przy sobie faceta ) Dodajmy do tego nalegania rodziców, babć, dziadków, cioć, wujków etc. i.. katastrofa gotowa Kiedy pojawia się dziecko, kiedy opadają klapki, pojawiają się problemy, kiedy zaczyna doskwierać codzienność nagle okazuje się, że taki związek istnieje siłą rozpędu, że w normalnych warunkach nie miałaby racji bytu..

Dwa. Wiadomo, małżeństwo to związek dwojga ludzi, czasem bardzo rożnych. I chyba w każdym małżeństwie w jakimś momencie pojawia się mniejszy/większy kryzys. Jeżeli ludzie w takiej sytuacji nie potrafią się porozumieć, jeżeli do tego ingerują w ich małżeństwo inni - niekoniecznie obiektywni ludzie (rodzice, teściowie) jedynym wyjściem wydaje się rozwód..

Z innych powodów można wymienić tu jeszcze.. alkohol, przemoc. W takim wypadku niekoniecznie przestajemy kochać. Raczej zwyczajnie zwycięża np. zdrowy rozsądek..

Powodów jest mnóstwo.



Ja jestem prostym człowiekiem i przekonałem się osobiście że nawet wtajemniczanie się w najbardziej skomplikowane regułki małżeńskie nie daje owoców wyszukania recepty na udany związek.

Ja wcale nie wbijam sobie do głowy rzeczy typu "Jestem pewien że nigdy już nie chcę żyć z żadną kobietą", wręcz przeciwnie, chciałbym zakochać się i móc potrafić żyć w związku czując się szczęśliwym ale narazie czuję że to jest nie możliwe.

Jeśli chodzi o żonę, to ona nie chce rozwodu ze mną, ale kłócić się chce ze mną bardzo. Gdy mówię kłótnia albo rozwód, ona odpowiada rozwód NIE, a kłótni więcej już nie będzie z ym że w tej teraźniejszej ona ma racje.....itd.....



pani mery mam juz troche tych lat i wiem jak jest. U mnie na przykład tak jest. że jeśli kobieta nie może mieć dzieci i to sie okaze to mozna wziac rozwod koscielny. ja mam na razie takie podejrzenia, ale nie jestem pewna, a moj narzeczony o tym nawet nie wie. i nie wiem jak zareaguje,a sam napomina ze marzy o dzieciach.a niestety jest takie cos,ze sie mowi co ludzie powiedza jak jest para i pobiora sie a dzieci jak nie bylo tak nie ma? i wtedy mozna mowic o rozwodzie ale wtedy wstyd jak cholera i dlatego sie malo komu mowi ze jest tak czy tak... Pani mery jest takie cos prosze nawet nie kpic


co do pana panie Rafi.... hmmm.
wiem jak to wyglada bo moj narzeczony chodzi na te nabozenstwa i widze jak go to wzielo i zafascynowalo. chodzi tam co 2 niedziele. nie zaprzecze, namawia mnie do uczestnictwa razem z nim tam, ale ja nie moge, jeszcze nie moge sie z tym oswoic ze on o luteranizmie mysli powaznie. ja z kolei boje sie tych konsekwencji w przyszlosci. wiem ze ewangelicy, jak i wierni w KRK to jedna spolecznosc kosciola, ale bedac w KEA zle bym sie czula. czulabym sie obco, jak nie u siebie, jemu to odpowiada, ja nie moge i tyle. jeszcze nie teraz.proszę piszcie na moj mail, co mam robic bo naprawde nie wiem jakos nie umiem tego przyjac do wiadomosci ze on chce zmienic wyznanie.



Pani mery niech pani da na wstrzymanie z tym gorliwym katolicyzmem bo to smieszne jest.


pozdrawiam

    le-mail: e.kundera@interia.eullkomunikator: 10851073l
----------
ewa

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.