aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
w wierszach, ktore pytaja sie same swoja trescia, swoja mysla czy
refleksja w nich zawarta lub chocby ukladem napiecia dramatycznego, a
juz zdecydowanie w utworach, w ktorych nie istnieja w ogole (poza tym
... wybrykiem) znaki interpunkcyjne, nie znajduje miejsca na znaki
zapytania, bo stanowia cos, jakby ciezki ornament, nie uwazasz
????????;-)
a.
czesc, Asasello :),
a teraz calkiem powaznie (w koncu mamy niedziele). ja wystapilam znowu
przeciw uogolnieniu "pytajniki na smieci" jak "tych slow sie nie uzywa, bo
wytarte". nieuzywanie znakow interpunkcyjnych, pisanie wszystkiego mala
litera itd. itp. to pewne chwyty (grozace popadnieciem w maniere)
dopuszczalne, ale nie obowiazkowe. wiem oczywiscie, ze teraz taka moda, tez
mam oczy ;-), ale slepe uleganie modzie grozi zastojem, a w konsekwencji
epigonstwem (= najpierw pojawia sie ten, ktory dokonuje przewrotu, a potem
reszta go goni). ja jestem za roznorodnoscia i korzystaniem ze wszystkich
srodkow wyrazu wedle fantazji Artysty.
"???" ornament powiadasz? jest taki artysta malarz, Mark Rothko sie nazywa
(klasyk). tak tepil w sztuce wszelkie zdobnictwo, ze w koncu malowal tylko
olbrzymie czarne plachty. na koncu sie zabil (+ 1970), bo uznal, ze juz nie
widzi dalszej mozliwosci rozwoju (naprawde tak bylo). widzialam niedawno
jego wystawe retrospektywna w Paryzu. taka eskalacja jest tak wstrzasajaca,
ze naprawde tylko sie zabic (co nie znaczy, ze dziela z okresu nieco
wczesniejszego mi sie nie podobaja).
(((: milej niedzieli :))) e.
prawdziwym wyzwaniem będzie Mark Rothko
images.google.pl/images?hl=pl&q=Rothko&lr=&um=1&ie=UTF-8&sa=N&tab=wi
Jak mnie profesor do takiej sztuki przekona, to będę mu wdzięczny.
Za pozostałe odcinki wielkie "chapeau bas"!!
dzieła ze świata: Mark Rothko i George De La Tour, meble chyba LC i modernizm w
ogóle, styl Bauhausu jednak, Mies i koledzy, jeśli chodzi o rzeźbę, to Calder
przede wszystkim, Cyrk Caldera jest the best, pięknie się dziadek bawi formą -
pozazdrościć, kolor zawsze szary z domieszką zółci w różnych natężeniach i
szara oliwka, plakat japoński od zarania do teraz, grafika Adolfa Borna, jeśli
chodzi o wnętrza - zachwyciło mnie muzeum Liebeskinda w Berlinie, choć
postmodernizm i dekonstruktywizm to nie moaja bajka. No i do tego jeszcze Andy
Goldsworthy: nie wiem czy to malarstwo czy instalacja.
Dołączam wizualizacje moich preferencji.
img141.imageshack.us/my.php?image=mixwiatowydd8.jpg
Bacon
Dla mnie guru sztuki.
Dużo myślał i dużo zdziałał.
Tu np. przykłądy:
www.dzierzoniow.art.pl/wielcy/bacon/index.html
Mark Rothko szedł długą drogą do swoich trzech kolorów (fakt - wspaniałe to). Ale droga dojścia niezwykle naznaczona kamieniami położonymi przez poprzedników, nieco to mnie złości.
www.nga.gov/feature/rothko/rothkosplash.shtm
jazzowe halucynacje
Czytam "Boskie szaleństwo" Kottlera. Jest tu rozdział poświęcony min.
Mingusowi - geniuszowi kontrabasu i furiatowi w jednym.
Właściwie jak sam pisał o sobie, było ich trzech: twórczy artysta, szaleniec i
ten, który prowadzi mediacje między tymi dwoma.
I taka ciekawostka - analiza życia muzyków jazzowych, cierpiących na ciężką
depresję, schizofrenię (Mingus), zaburzenia lękowe, uzależnienia. Wśród nich:
Mingus, Gillespie, Davis, Coltrane, Stan Getz, Charlie Parker, Kenny Clarke,
Art Blakey, Monk.
Mingus, Parker i Bud Powell byli pacjentami jednego szpitala, o którym Mingus
napisał piosenkę - "Hellview of Bellevue".
Jest tez opis ostatniego występu w Birdland, po wyjściu ze szpitala Parkera,
na który zaprosił cudownych wariatów i który to skończył się awanturą. Wkrótce
po tym fakcie Birda znaleziono martwego.
Przepraszam za ten misz-masz, ale proszę o więcej!
Polećcie książki, najchętniej biografie tłumaczone na polski, ewentualnie
fragmenty o muzykach jazzowych z innych książek
( jak "Pościg" Cortazara).
W "Boskim szaleństwie" jest 10 takich historii: min. Judy Garland, Mark
Rothko, Sylwia Plath, Hemingway.
_aaa_ napisała:
> Mark Rothko - bardzo TAK
> Egon Shiele - tak, bardzo lubię:)
> Edwarda Hoppera bym ze ściany zdecydowanie nie wyrzuciła.
> Moor - tak sobie, ale zestawiając jego prace z elegancją gotyku
TAK:)
No to może wybierzemy się razem do Wiednia? Pokażę Ci Karlskirche z
rzeźbą Moora na wodzie, przed wejściem i zabiorę do Loos Baru
zaprojektowanego według słynnych Nighhawks Hoppera. Nawet Egona
Shiele możemy razem pooglądać, choć nie darzę go nadmierną sympatią.
I jeszcze dorzucę historię Almy Mahler, muzy i żony kompozytora, a
także kochanki Oskara Kokoschki. Jego obrazy są w Belvedere.
Polubisz. Poza tym mam do zaoferowania anegdotki o CK monarchii w
stylu Leszka Mazana i Claudia Magris. To co? Jedziemy?
Longi, testuje wlasnie Egri z mysla o tobie
BULLS BLOOD OF EGER, EGRI BIKAVER (mniejszymi literami), ale nie podaja
gatunku winogron, rocznik 2000. Cena Aus$9.95. Korek jakis taki dziwny i
slaby. Nie nadawal sie do ponownego uzycia, bo sie rozpadl zaraz po
odkorkowaniu butelki. Wino pachnie nie najgorzej, ale blade jakies takie i o
niebo za kwasne. Otworzylem wiec butelke wina WYNNS z Pld Australii, z
regionu Coonawarra, mieszanka Cabernet, Shiraz, Merlot, 2001, kupione
przypadkowo, bo bylo akurat na "specjalu" - Aus$13. Panie, roznica klasy,
poczynajac od korka. Korek mocny i az czarny po stronie stykajacej sie z
winem. A barwa i klarownosc tego wina... zachwyciliby sie i Jan Matejko i
Mark Rothko... Longi, podaj adres, a przesle ci na probe pare butelek jeszcze
lepszego czerwonego :)
ellu bi-s napisał(a) w wiadomości:
czesc, Asasello :),
witaj :)
a teraz calkiem powaznie (w koncu mamy niedziele).
OK
ja wystapilam znowu
przeciw uogolnieniu "pytajniki na smieci" jak "tych slow sie nie uzywa,
bo
wytarte". nieuzywanie znakow interpunkcyjnych, pisanie wszystkiego mala
litera itd. itp. to pewne chwyty (grozace popadnieciem w maniere)
dopuszczalne, ale nie obowiazkowe.
zaraz, zaraz
- przecież napisałem "w utworach, w ktorych nie istnieja w ogole"
a więc chodziło mi o te z tzw wrzodem na ... :)
wiem oczywiscie, ze teraz taka moda, tez
mam oczy ;-), ale slepe uleganie modzie grozi zastojem,
jasne, masz rację, dlatego np ja jesli zwrocilas uwage pisuje bardzo
roznorodnie
- czasami tylko malymi literami, czasami nie stosuje interpunkcji i
duzych liter
ale wielokrotnie moje wierszyki byly w klasycznej formie, a nawet
rymowane
(natomiast jesli chodzi o komentarze, to tak naprawde nie stosowanie
duzych liter wynika tylko z mojego lenistwa - na ktore jednak nigdy nie
pozwalam sobie w wierszach :))
a w konsekwencji
epigonstwem (= najpierw pojawia sie ten, ktory dokonuje przewrotu, a
potem
reszta go goni). ja jestem za roznorodnoscia i korzystaniem ze
wszystkich
srodkow wyrazu wedle fantazji Artysty.
jasne!
"???" ornament powiadasz? jest taki artysta malarz, Mark Rothko sie
nazywa
(klasyk). tak tepil w sztuce wszelkie zdobnictwo, ze w koncu malowal
tylko
olbrzymie czarne plachty. na koncu sie zabil (+ 1970), bo uznal, ze juz
nie
widzi dalszej mozliwosci rozwoju (naprawde tak bylo). widzialam
niedawno
jego wystawe retrospektywna w Paryzu. taka eskalacja jest tak
wstrzasajaca,
ze naprawde tylko sie zabic (co nie znaczy, ze dziela z okresu nieco
wczesniejszego mi sie nie podobaja).
dzieki, bardzo lubie te Twoje opowiesci, choc zawsze wpedzaja mnie w
kompleksy, ze sam tak niewiele wiem o swiecie sztuki
- ale do emerytury juz niedaleko wiec moze wtedy nadrobie :)
(((: milej niedzieli :))) e.
nawzajem a.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl