aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Maksiu zażartą bitwę przegrał, straty (zwłaszcza w piechocie) musiały być ciężkie.
Zażarta, czyli, że Zamoyski też wyszedł nie bez małych strat. Akurat niezbyt chwytam metodę oszacowywania strat Plewczyńskiego i Podhorodeckiego, bo kierują się tylko metodą chybił - trafił. Wiadomo tylko tyle, że padło 1800 Polaków i 1200 Niemców.
Nie rozumiem też Twojego zdziwienia co do Ślązakow i Morawian - przecież sporo ich rot było w armii Maksia (patrz temat o bitwie pod Byczyną).
Co do tego, wyraziłem się może nieprecyzyjnie. Oczywiście, roty pochodzące ze Śląska i z Moraw były, ale Podhorodecki chyba trochę niefortunnie umieścił ich pośród Węgrów, Polaków i Niemców, z czego można wywnioskować, że uważa ich za naród... No, ale to już zależy od osobistej interpretacji.
Odyseja
Autor: Homer
Odyseja jest jednym z najważniejszych utworów literackich starożytności. Przedstawia dzieje bohatera wojny trojańskiej, Odyseusza, który powraca do rodzinnej Itaki. Utwór składa się z 24 pieśni napisanych wierszem. Pierwsze cztery pieśni są poświęcone wędrówce Telemacha, syna Odyseusza, który postanawia wyruszyć na poszukiwania ojca. Dalsze pieśni to opowieść o przygodach Odyseusza, których doświadcza podczas wieloletniej podróży do Itaki.
Nagranie obejmuje pełny tekst Odysei w tłumaczeniu Lucjana Siemieńskiego. Atutem nagrania jest wspaniała interpretacja Antoniego Rota.
Czas trwania: 12 h 7 min.
Cześć, właśnie spisuję interpretację Roty i Pieśni Legionów Polskich we Włoszech (AKA Mazurka Dąbrowskiego) z internetu, jednocześnie usiłując nie myśleć o tym, że chcę film o Tomie
Do dialogów z rodziną, wczoraj rano:
Ja: Tato, jak powiem pani od polskiego, że nic nie umiem, bo dziś są urodziny Johna, to co?
Tata (z pełną powagą): Myślę, że to zrozumie.
Witam teraz moja kolej i poddaje Waszej uwadze ,taką oto sytuację.Jedziemy do zdarzenia,opuszczone piwnice,prawdopodobnie zamieszkałe przez bezdomnych.POŻAR!!!!.Wchodzimy rotą na rozpoznanie ,oczywiście bojem.Wyciągamy jednego gościa,ładujemy się z powrotem......pod jednym z ratowników zarywa się podłoga!!!! Chłopaki wynoszą go na zewnątrz...UPS,aparat ,macha, pełen wypas ,gość nieprzytomny.Proszę o Wasze interpretacje obchodzenia się z Naszym ratownikiem!! Pilne !!!!!!!!!!!!!!
Olka 2 chciała podtrzymać na duchu Rota- bez analizy jego decyzji- JEGO SUWERENNEJ DECYZJI- PODJĘTEJ NA PODSTAWIE WŁASNYCH PRZEMYŚLEŃ. Bo podobnie jak ja ufa w jego mądrość i siłę rozumu- który pozwolił mu ( razem ze wsparciem jakie uzyskał od niektórych w Leśniowie, na przeanalizowanie sytuacji i wyciągnięcie wniosków właściwych dla niego.
Proponuję nie wkładać w cudze usta interpretacji które mają na celu dokonanie i zaznaczenie podziału- popierający lub będący przeciwko rozwodom.
To bez sensu jest- widać już od dawna- że różnice są w interpretacji.
Nie namawiała do samowolki tylko poparła jego decyzję- a dodatkowo dała znać- że cokolwiek nie zrobi- to go wspiera.
Ja też tak przyjaźń rozumiem.
Ja też wspieram- nawet jak mu kiedys strzeli - że pozew rozwodowy złoży.
ale jak wiadomo - ja mam inne spostrzeganie - i jak chcecie to można określić skazę charakterologiczną którą ciągle pojmujecie jako zgodę na ZŁO!!
Albo jak nazywacie- że rogatemu pozwalam mieszać.
NIE POZWALAM.!!!
I zaczynam coraz mniej przejmować się tym że może zaraz oberwę za swoją wypowiedź.
Bo stoicyzm mnie opanowuje- cóż- nie każdy ma dar szeroko spoglądać.
niektórzy tylko potrafią uwagę skupiać na pojedyńczych sprawach.
I to też trzeba zrozumieć- albo chociaż się starać.
No- to się staram.
ps teraz zaś myślę czy nie otrzymam odpowiedzi- że usprawiedliwiam sobie dla siebie zło.
Ano nie usprawiedliwiam.
Tak to wygląda z punktu widzenia Polaka.
Tak to wygląda z obiektywnego punktu widzenia! "Rota" = poetycki wyraz sprzeciwu wobec okupanta, "Mein Kampf" = manifest rasistowskiej ideologii. Gdzie tu miejsce na inne interpretacje?!
Co do problemu Polsko - Niemieckiego czy Niemiecko - Polskiego (jak tam kto woli ), mogę powiedzieć tylko tyle - nie możemy odpowiadać za winy naszych przodków.
Ja również mieszkam przy granicy z Niemcami i do najbliższego przejścia granicznego mam może 20 parę metrów. Przy takiej bliskości, trudno jest nie współżyć (bez podtekstów proszę :P) razem z Niemcami, a często o swoim pochodzeniu dowiadujemy się w trakcie rozmowy (gdy wychodzą na jaw różnice w języku) czy po drobnych różnicach w wyglądzie (młodzi Niemcy o wiele odważniej prezentują swoją indywidualność). Mimo tej bliskości, wielu Polaków tu mieszkających żywi jawną niechęć do strony Niemieckiej (co nie przeszkadza im choćby robić zakupy po drugiej stronie :P), co jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe.
Bo jaka jest wina dzisiejszych Niemców w zbrodni sprzed lat? Zresztą mówimy (ja sama się na tym złapałam) Niemcy, Niemcy, a przecież nie cały naród jest temu winien.
Znam też przypadki, gdy Niemcy byli zmuszeni do wydania ukrywającego się Żyda na śmierć, bo w przeciwnym wypadku cała rodzina zostałaby rozstrzelana. Oczywiście są to jednostki, przypadki, jednakowoż takie się zdarzały.
Także podsumowując, aby oceniać trzeba poznać wszystkie za i przeciw. Takie moje zdanie.
A co do wypowiedzi East'a. Masz trochę racji, bo Rota NIE MUSI być odbierana w ten sposób co my ją odbieramy. Tyle interpretacji ilu ludzi. Ale uważam, że porównywanie ją z Mein Kampf jest trochę nie na miejscu. W ogóle nie widzę powiązania.
Masz trochę racji, bo Rota NIE MUSI być odbierana w ten sposób co my ją odbieramy. Tyle interpretacji ilu ludzi. Ale uważam, że porównywanie ją z Mein Kampf jest trochę nie na miejscu. W ogóle nie widzę powiązania.
W tym wypadku się nie zgodzę. W Rocie nie ma jakichś zawiłych metafor, żeby każdy je interpretował na swój sposób. Jest napisane czarno na białym, a jeśli ktoś z innego kraju odebrać może ją w inny sposób, to albo podawana mu jest zafałszowana historia albo nie uczy się historii powszechnej, ale to już nie nasza (Polaków) wina.
siemka
zgadzam sie z Tobą
widać ze choc nie masz za duzo lat <<< powiedzmy cały swiat przed toba >
to wiesz juz cos na temat muzyki od strony "kuchni"
sam pamietam jak nie lubiłem spiewac na lekcjach muzyki w podstawówce.
<<<< przyczynili sie do tego moi nauczyciele od tego przedmiotu>
ale jak to ktos powiedział: "kazdy moze spiewac, troche lepiej troche gorzej"
a co do talentu i czym jest talent????
myśle kazdy sie moze nauczyc spiewac a talent moze tylko pomóc szybciej robic postepy.
inna sprawa to predyspozycje wiec kazdy powinien co lubi spiewac//ryczec/krzyczec wybrac co moze a czegio nie.
Przygladajac sie naszym "gwiazdą" polskiej sceny muzycznej widac odrazu ze nie wszyscy moga wykonac wszystkie utwory. i za przklad daje pana w rózowych włosach.
Doradzam kazdemu kto lubi "ryczec" ze cwiczyc cwiczyc cwiczyc a efekty same przyjda .
a co do mnie????
w klasie II gim po wykonaniu calkiem dobrej interpretacji Roty <powiedzmy>
zacząłem sobie nucic pod prysznicem jakies tam kawałki.
2 lata temu zdobyłem sobie utwory karaoke i se troche mało powaznie odgrywałem.
teraz mam 18 lat i moge smiało powiedziec ze efekt jakis tam i o którym nawet ludzie zwiazanii z muzyka to widzą w moim stylu mówienia jak i barwy.
nieraz juz słyszałem jak wójek czy znajomy muzyk pytali czy bym nie chciał spiewac????
mysle ze moze bym chciał ale tylko w jakims bandzie z niszy muzycznej ale to trudno mi znalesc taki zespól gdyz mieszkam w mało atrakcyjnym miejscu do tego. Moze jak zaczne studiowac albo wyprowadze sie za rok do pracy <<jak mi matura nie pojdzie> w duzym miescie. Narazie pozostało mi cwiczyc.
Pisze to tylko dla tego zeby kogos zachecic.
pozdro
mery krismys
I jaką świętością otoczył Bóg dzieło przekazywania życia, skoro związek małżeński, w którym się ono ma dokonywać, wyniósł do godności sakramentalnej. Z ust natchnionego Apostoła dowiadujemy się, że według myśli Bożej - małżeństwo jest obrazem związku, jaki istnieje między Chrystusem a Kościołem (Efez. 5, 23). Jak związek Chrystusa z Kościołem święty jest i pełen miłości, tak, namaszczony ma być związek dwojga ludzi, wiążących się dla spełnienia wielkiego dzieła - przekazywania Bożego daru życia. A miłość ta nie ma być chwilowym porywem, lecz uczuciem gorącym, ofiarnym, zdolnym do cierpień i wyrzeczeń, jeśli potrzeba, uczuciem, którego wyrazem jest miłość Chrystusa do Kościoła i - wzajemnie - Kościoła do Chrystusa.
Moje wyjaśnienie jest takie, że winna jest temu fałszywa interpretacja Soboru Watykańskiego II.
Czy aby fałszywa interpretacja? uważam że nie!. Ks. biskup dziekan Trybunału Roty Rzymskiej,mówi tak:
"- Na ogół argumentuje się w tak, że Sobór podał inną, bardziej personalną aniżeli cielesną, wizję małżeństwa. Przedtem miało ono charakter kontraktowy, umowny i zakładało prawo do ciała - tak zwane ius in corpus. Teraz jest to prawo do wspólnoty życia i miłości małżeńskiej. Obecnie, po Soborze, małżeństwo ujmowane jest bardziej w wymiarze personalnym, po tej linii idzie też nowy Kodeks z 1983"
http://www.traditia.fora.pl/sakramenty-swiete-i-tematy-z-tym-zwiazane,13/papiez-benedykt-xvi-o-stwierdzaniu-niewaznosci-malzenstwa,2273.html
To jest fałszywa interpretacja? To jest tak wprowadzone!
(5-) z kartkówki z polskiego za napisanie tekstu ''Roty'' i jej interpretację
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl