Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Użytkownik Mariusz Górnicz <m@mail.uw.edu.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bo3def$p3@foka1.acn.pl...


| Użytkownik Mariusz Górnicz <m@mail.uw.edu.plw wiadomości do grup
| dyskusyjnych napisał:bo35ok$1mb@foka.aster.pl...

| Tu jest tekst i nazwa zespołu
| http://www.songs.ru/info/songs/1903/

Gala:
| Ja też dziękuję, Mariusz. Mam płytę Liube, ale nie chciało mi się
| przesłuchiwać i zapisywać z płyty słów. Dzięki Tobie je skopiowałam
| Pozdrawiam Gala

Jak to mówią: mała rzecz, a cieszy :-)
Wszystkie piosenki są takie patriotyczne?

MG


W większości - tak. Poza tym wspomnienia wojskowe  i wojenne "Sołdat",
"Kombat", Prorwiomsia" ... itd.
Ale zarówno muzyka, słowa, jak i  wykonanie  -zapierają dech w piersi /
zaznaczam, że jest to moja   opinia i opinia moich przyjaciół, zakochanych w
muzyce rosyjskiej/.
Pozdrawiam jeszcze raz Gala
Pozdrawiam Gala



"Chrzescianskiego wojska rosyjskiego"

"Czerwone Maki" dla Papieza.
W zeszlym roku stalo sie cos niespodziewanego.-Armia Rosyjska bez
wystrzalu weszla do Watykanu.
Aleksandrowcow poprosili o wystep w rezydencji Papy Rzymskiego.
Zaplanowano jeden-jedyny koncert.
Sala na 7000 osob byla wypelniona do granic mozliwosci.
Rosyjskich artystow witalo 28 kardynalow..
Mysmy przygotowali dla Papieza program z klasycznymi utworami.
A on poprosil nas:" prosze was bardzo,zaspiewajcie mnie "Wstawaj
Strana Ogromnaja(o II Wojnie Swiatowej) i Slowiki"-opowiada
Wlodzimierz Kaqbanow.
Potem zaspiewalismy w jego jezyku "Czerwone Maki".
Papiez siedzial i plakal..
W koncu zaspiewalismy dla niego "Smuglanke-Moldawanke"-odbijal takt
rekami.
Potem po koncercie podziekowal nam w czystym rosyjskim jezyku:
"Ziscilo sie moje marzenie"-uslyszalem piesni rosyjskie.
Kazdy z nas w imieniu Papieza otrzymal imienne medale.
Razem z jego blogoslawieniem otzymalismy Korale i krzyzyki katolickie
na sznurach z perlami.



Oj evciu, evciu!

Angażowanie Rosji do osłabiania Chin jest pomysłem tak idiotycznym i naiwnym, bo
opartym na zupełnym braku realizmu, że jest nie do pomyślenia nawet w kraju o
tak krótkich tradycjach makiawelistycznej polityki zagranicznej, jak USA.

Gdybym chciał montować antychiński front, to raczej poszukiwałbym kandydatków w
Japonii, Korei, Indiach i Indochinach.

Zresztą, po co?

Pomimo buńczuczności i ambicji, Chiny zachowują się rozważnie i nie prowadzą
awanturnicznej ekspansji zbrojnej. Doświadczenia XIX i XX wieku pokazują realną
wartość chińskiego wojska, pomimo niewątpliwych osiągnięć technicznych czy
doktrynalnych. Chińczyków przecież bili nawet Niemcy. Nie należy zatem oczekiwać
chińskich gróźb militarnych a już na pewno przeciwko USA.
To, że Chińczycy sprzedają do USA tanie majtki, trampki czy czajniki, to nic
złego. Czymś muszą zarobić na zakup licencji na oprogramowanie.

Czy naprawdę sądzisz, że Rosję trzeba ośmieszać? Sama robi to najlepiej. A
najfajniejsze są te parady zwycięstwa (30 milionów trupów a zdobycze gdzie?).

By rozchmurzyć nastrój, mały dowcip o rosyjskich paradach wojskowych:

- Jak brzmi tytuł rosyjskiej pieśni wojennej?
- "Nas nie dogoniat!" Śpiewają to osoby, które mają najwięcej w Rosji "mużestwa".



Udzielę odpowiedzi w sposób pośredni:

Niedawno przeglądałem rosyjskie strony internetowe o rosyjskich siłach zbrojnych
w latach 1937 - 1941. Można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy i wiele prawdy.

Ja znalazłem teksty dwóch pieśni wojskowych z roku 1939:
Pierwsza brzmiała tak:
"Jesli zawtra wajna, jesli wrag napadiot, .... my siewodnia k pachodu gatowy"
A druga tak:
"Griemia agniom, swierkaja blieskom stali, pajdut maszyny w jarostnyj pachod,
kagda nas w boj paszlot Towariszcz Stalin..."

Czyli już w 1939 byli gotowi do ataku a w 1941 ich zaskoczono?

I jeszcze jeden szczegół.
Film Siergieja Eizensztajna, też z 1939, Aleksander Newski. O bitwie między
Rusinami a niemieckim zakonem. Z genialną muzyką Prokofiewa. W filmie wrogowie
są określani słowem "Niemcy". Nie żadni krzyżowcy, mnisi, rycerze czy
Germanowie. Po prostu, Niemcy.
Jak myślisz, po co w roku 1939 nakręcono taki film?




Witam Wszystkich.
Własnie znalazłem Wasze forum-czegoś takiego szukałem od dawna.
Też bardzo interesuje się muzyką rosyjską ludową, wojskową.
Duża kolekcja pieśni jest na stronie retro.samara.ws (raczej nie
autentycznie ludowe).
Pamiętam jak dawniej w 80-tych latach słuchałem ledwo co słyszalne u mnie Radio
Moskwa i nagrywałem na kasety przepiękne pieśni, piosenki, audycje.Mam jeszcze
tych kaset pełno.Pamiętam tytuły audycji, np."zwonkije kraja rasiji","piesni
ruskowo sierdca".Szczególnie podobają mi się różne 'ruskie narodne
chory',zwłaszcza chór im.Aleksandrowa, chóry kozackie, albo takie pieśni komp.
Zacharowa,czy chóry 'rożaneczników'.
Teraz jak mam internet to intensywnie poszukuje tego 'materiału' w sieci,wiele
jest ale wiele nie znalazłem dotychczas.Chodzi mi właśnie o chóry kozackie,chór
Piatnickiego, pieśni kompozytora Zacharowa i
chóry,tzw.'rożaneczników'(grających na rożkach).Może ktoś zna jakieś linki na
ten temat.
Pozdrawiam!



> Przyznam szczerze, że nie rozumiem zachwytów. Muzyka niezbyt ciekawa, masa >
militarnych odwołań. Gdyby jakiś zespół w Polsce grał w takim stylu nie zdobyłby
> raczej publiczności.
> Za co lubicie Lube?

Jak przy wszelkim "lubieniu" i "nielubieniu", trudno to wyjaśnić w racjonalnych
kategoriach. Jeśli komuś nie podoba się Lube, na pewno go nie przekonam. Mój
pierwszy kontakt z Lube datuje się na lata dziewięćdziesiąte - ktoś przywiózł
mojej znajomej ich płytę i razem słuchaliśmy - i od razu, jak to mówią Rosjanie,
"zacepiło". Wpadły mi w ucho ich melodie, spodobały się teksty. Nie mam nic
przeciwko militarnym odwołaniom, wprost przeciwnie, bo od zawsze lubiłam
rosyjskie pieśni wojskowe. Ale w całokształcie twórczości Lube motywy militarne
to niewielka część, więcej by się znalazło piosenek lirycznych. Dodam jeszcze,
że kiedy słuchałam ich pierwszy raz, był to czas zawieszenia kontaktów
kulturalnych między Polską a Rosją, tak że piosenki te miały posmak czegoś nie
tyle zakazanego, ile trudno dostępnego. W najśmielszych snach bym wtedy nie
przypuszczała, że kiedyś zobaczę Lube na żywo w Warszawie.
Nie wyobrażam sobie polskiego odpowiednika Lube. Oni są jedyni w swoim rodzaju.
Na innym forum (nie GW)pewien Rosjanin wypowiadał się krytycznie na temat Lube -
że to kicz i sztuczny produkt studia Igora Matwijenki. Może i produkt, ale jakże
udany. Inny wytwór tegoż studia - "Iwanuszki International" - jakoś chyba nie
zyskał takiej sławy.



Koronki z Koniakowa mają od jakiegoś czasu duże wzięcie
A z chórem Aleksandrowa - może nie jest to w Polsce kapela nr 1, ale spotkałam
się z zainteresowaniem tym chórem ze strony osob dość przypadkowych, wydawałoby
się tematem niezainteresowanych. Życzyli obie, by im przywieźć z Rosji suwenir
w postaci "no, tego chóru wojskowego". Nie wiem, czy słuchają tego wieczorami,
w każdym razie pewne zainteresowanie wykazali.
A może my po prostu mamy potrzebę raz na jakiś czas posłuchać monumentalnych
pieśni, dać się ponieść nastrojowi, a potem wyjść z koncertu i powiedzieć do
siebie: "uff, całe szczęście, że mnie to już nie dotyczy".

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.