aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
" />Mam 2 koty rosyjskie niebieskie jest to bardzo mila rasa, nie majaca szczegolnych wymagan. Podobno koty sa odporne na choroby bo w rase malo ingerowano. Moje byly dobrze ocenione na wystawie, pochodza z amatorskiej hodowli od malego byly z dziecmi i sa bardzo mile. Dla mnie najwazniejsze jest wychowanie kota od malego. Rosyjskie sa dosyc spokojne chociaz tez lubia wskakiwac na szafy, na samym poczatku milay zapedy na firanki ale szybko im przeszlo. Moje 2 chlopaki maja nieco ponad 8 m-cy sa po Elvisie Arrakisie. Wszystko co pisza o rasie pasuje do moich chlopakow chociaz kazdy jest troche inny Misiek wiekszy pieszczoch Pusiek z rezerwa. Bardzo polecam rase bo sama dlugo zbieralam sie do przyjecia kota, mial byc jeden ale wyszlo ze mam 2 braci... Narazie bez problemow.
" />Zgadzam sie, ze powinno sie to zgosic w zwiazku, ale szczerze mowiac co to da ?
Ostatnio rozmawialam z pania kotka kupionego w znanej hodowli rosyjskich niebieskich - dostala kotka w 8 tygodniu (mimo ze pani zgodnie z przepisami powinna byla go wydac w 10. co namniej) z kocim katarem. Z tego co wiem, pani hodowczyni sama szczepi kociaki, wet ich nawet nie oglada....panstwo ze zwiazku rowniez, chyba ze wpadna na kawe....
Ja spisalam umowe, mam w niej zaznaczone, ze zwracam kotka, jesli jest chory....ale szczerze? kto zwroci malenstwo, jak juz jest w nim zakochany? zwlaszcza komus, kto do choroby dopuscil?? mysle, ze wlasnie na to licza hodowle zwane przeze mnie przemyslowymi...
Smutne to, ale z tego co czytam, dosc powszechne.
" />Mnie na przyklad bardzo podobaja sie rosyjskie niebieskie i brytyjczyki, ale mimo, ze teoretycznie stac mnie na takiego kota, nie kupilabym go. Nie planuje hodowli, kotki mam 'do kochania', i jesli na jednej szali jest sliczny kociak za 1000+ zl, a na drugiej sliczny schroniskowy/nierasowy, to dla mnie jednoznacznie wygrywa ten drugi.
Tak wiec kotka rasowego bym nie kupila - w kazdym razie nie w Polsce, gdzie tyle 'dachowcow' czeka na dom. Byc moze, gdybym miala dzieci, zastanowilabym sie chwile - skoro o pewnych rasach mowi sie, ze sa przyjazne dzieciom. To jednak tylko statystyka. U troszke starszego 'dachowca' widac ostateczny charakter, wiec...
" />Nie tak dawno odwiedziłam stronę hodowli BLAU NORDICA*PL z Gdańska pani Elżbiety Damrad w celu dowiedzenia się jakie są ceny kotów syjamskich,bo hoduje syjamy i rosyjskie niebieskie.Napisała mi,iż wachają się pomiędzy 1200 a 800 zł.Myślę,że rusaki są w podobnej cenie.Spróbuj wejść na stronę tej hodowli na wyszukiwarce w onecie.
" />Można, przynajmniej orientacyjnie
Będą persy i egzotyki, maine coony, norwegi (całe mnóstwo pięknych norwegów z Poznania i Bydgoszczy), syberyjczyków kilka, brytyjczyki, pewnie kilka rosyjskich niebieskich, balijka (albo i dwie), pewnie jakis syjam się zaplącze...
My bedziemy z dwoma norweskimi łobuzami, będzie też reprezentacja naszej hodowli macierzystej z przepieknymi kociakami.
Zapraszamy
Kinus, szkoda, ze Cię nie bedzie.
Candy i Olivio, będę Was wypatrywać!!!
" />W Krakowie jest tylko jedna hodowla kotkow rosyjskich niebieskich (adres: www.blueeminence.pl), ale wlasciciele spodziewaja sie najblizszego miotu dopiero w przyszlym roku. Poza Krakowem najblizsza hodowla jest chyba w Lublinie, jeszcze tydzien temu mieli tam kocurka do sprzedania. Zagladnij na strone http://republika.pl/powerblue/kociaki.htm, znajdziesz tam wszystkie informacje.
Pozdrawiam
Daga
" />Na wstepie wszystkich witam
Ostatnio zastanawiam się nad przygarnięciem do domciu kota. Namowy męża wciąż trwają ale chyba da się przekonać Mam tylko mały problem Podoba nam się kociak rosyjski niebieski ale niestety z tego co zdążyłam się dowiedzieć jego cena jest w granicach 1200-1500 zł A nie zależy nam na kocie wystawowym. Czy jest taka możliwość aby w hodowli sprzedali mi właśnie takiego kociaka jak szukam? Jeśli tak to czy wiecie o ile może spaść cena? I gdzie mogłabym (jakie strony), gdzie najlepiej dać ogłoszenie, że szukam takiego kociaka?
Zastanawialiśmy się też nad brytyjczykiej (są chyba tańsze) ale już inna uroda i charakter A mamy też taką opcje (to znaczy ja mam taką ), że weźmiemy rodu-białego dachowca
" />
">A nie byłoby bardziej celowo działać w kierunku nachalnej edukacji i walki o respektowanie podpisywanych umów? nie mówię że to jest proste, ale przecież nie niemożliwe. Z tego co pamiętam, Ara, która kupiła w Wielkiej Brytanii dwa koty rosyjskie niebieskie z przeznaczeniem na kolanka, co było zastrzeżone w umowie, była zobowiązana do wykastrowania futrzaków w przepisanym terminie. I chyba mówiła, że jest to rygorystycznie przestrzegane.
Może by tak spróbować pójść tą, przyznaję, ciernistą drogą
No niestety ta droga jest wybitnie ciernista. Co nie znaczy, że należy jej unikać, oczywista. Tyle, że np. sam związek rzuca nam kłody pod nogi, oznajmiając radośnie, że rodowód jest potrzebny tylko do unikania chowu wsobnego, a hodowcy idą nabywcom na rękę, proponując koty bez rodowodu.
O ile dobrze pamiętam, Ara pisała, że w WB hodowca decyduje, które koty mają być przeznaczone do hodowli i nadaje im status active albo non-active. RUSy Ary są non-active i żadną miarą nie mogłaby ich legalnie rozmnożyć, może je wystawiać, ale rozmnażać już nie. I zwiazek to egzekwuje. Może warto znów podnieść kwestię adnotacji robionych przez hodowcę w rodowodzie, tak, by hodowca mógł zaznaczyć w rodowodzie, że dany kot, bez wad anatomicznych typu załomek, nie jest przeznaczony do rozrodu. I by niezależnie od miejsca rejestracji takiego kota związki to respektowały.
I jeszcze raz powtórzę: ingerencja w ciało zwierzęcia w tak młodym wieku - 3 miesięcy - jest dla mnie przerażająca. To nie jest super wyjście. Ale czasem, w niektórych sytuacjach może się okazać jedynym pewnym
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl