Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Czy jakas zyczliwa dusza moglaby mi przetlumaczyc na rosyjski taki to tekst
(oczywiscie fonetycznie, ja juz to sobie przepisze po ichniemu)

Szanowny Panie,
Panski kontrakt wynajmu mieszkania konczy sie z dniem 15 wrzesnia. Uprzejmie
prosimy o opuszczenie zajmowanego przez Pana lokalu najpozniej w tym dniu.
Od 16 wrzesnia rozpoczynamy prace remontowe i bylby Pan narazony na liczne
niewygody z nimi zwiazane. Liczymy na zrozumienie i wspolprace z Panskiej
strony
Z powazaniem

Z gory dziekuje za pomoc
Marysia



Hej!

-----------------------
Uważajemyj gospodin,
Wasz dogowor, kasajuszczujsia sniatija kwartiry, koczajetsa 15 sientiabria.
Prosim oswobodit' zanimajemuju Wami ploszczad' nie pozdnieje czem w etot
dien'. S 16  sientiabria naczinajutsa riemontnyje raboty iz-za katorych  Wy
mogliby podwierdgat'sa mnogim niewygodam. Rasschitywajem na  Wasze
ponimanije położenija i sodiejstwije w Waszej storony.

S uważenijem
---------------------

Powinno być zrozumiane.

Namaste!

EuGeniusz Dębski      
Czy jakas zyczliwa dusza moglaby mi przetlumaczyc na rosyjski taki to
tekst
(oczywiscie fonetycznie, ja juz to sobie przepisze po ichniemu)

Szanowny Panie,
Panski kontrakt wynajmu mieszkania konczy sie z dniem 15 wrzesnia.
Uprzejmie
prosimy o opuszczenie zajmowanego przez Pana lokalu najpozniej w tym dniu.
Od 16 wrzesnia rozpoczynamy prace remontowe i bylby Pan narazony na liczne
niewygody z nimi zwiazane. Liczymy na zrozumienie i wspolprace z Panskiej
strony
Z powazaniem

Z gory dziekuje za pomoc
Marysia




Te "profesorskie" to ładne perełki przypominające zabudowę Skandynawii.
Zadbane, dopieszczone - w środku cudne - z werandami, poddaszami.
Nie widziałeś nic poza blokowiskiem to może nie wiesz co dobre.
Nikt nie chce tego sprzedać za żadne pieniądze ( a próbowano odkupić) i
przenieść się do bloku, nawet najładniejszego w Warszawie!!!
Mam mieszkanie 86 m2 po przeciwnej stronie Górczewskiej i w 5 minut bym się
spakowała gdyby była możliwość zamiany na "rosyjską wioskę"
Te studenckie - no cóż trochę zaniedbane, ale i tak mają duży popyt wśród
studentów ( i wcale nie chodzi o niską cenę wynajmu, ale o klimat).
Pozdrawiam - Bazyliszek



> Tutaj ludzie inaczej do tego podchadza jak w Polsce.

tez mi sie przypomnialy dwa obrazki z zycia: staruszki zza szklanej witryny
patrzace smetnie na ulice- a kilkaset metro dalej rosyjskei babcie w chuscinach
na glowie siedzace razem na laweczkach i o czyms tam plotkujace.
prawda jest ze dss sa tak drogie (nawet 3000 tys. euro na msc) ze za te
pieniadze mozna zatrudnic opieka na 24- godziny, ba nawet mieszkanie mozna
wynajac. tez mam wrazenie - ze w niemczech- wysylanie do ds- to
cos "oczywsitego". pamietam jeszcze taka dyskusje nt (juz sprzed n-lat) kiedy
mlody niemiecki lekarz stweirdzil- ze on sobie nie wyobraza zeby jego matka
kiedys tam z nim mieszkala:(. no ale to tylko moje uprzedzenia. chociaz im
glebiej w ruhr-gebiet- tym mniej to oczywiste. i o "pomoc z polski"- tez mnie
pytano. z drugiej strony- rzeczywiscie- nie mialam jeszcze rosyjskich czy
polskich pacjentw z ds. choc tych w okolicy mnostwo (ponad polowa sredniego
personelu- to rosjanki lub polki).



bedac 1 raz w kijowie skorzystalem z biura oferujacego wynajem
apartamentow tutaj nie moze byc raczej niespodzianek apartament w
standardzie ue z ogromnym lozkiem i klimatyzacja w centrum kijowa w
agencji mozna dogadac sie w jezykach
ukrainskim/rosyjskim/angielskim,mozliwy odbior samochodem z dworca
lub lotniska.na dworcu kolejowym nigdy nie widzialem babuszek
oferujacych kwatery,zycie w kijowie jest bardzo drogie wiec kwatera
za 50 zielonych jest naprawde okazja,a za 30 to jak za darmo,wynajem
przez agencje jest bezpieczny i raczej nie trzeba sie niczego
obawiac w obecnym czasie wynajem mieszkan w kijowie to bardzo
dochodowy interes, kwater od prywatnych osob mozna szukac na stronie
aviso.ua jednak potrzebna znajomosc rosyjskiego,a na babuszki to
raczej nie ma co liczyc natomiast na dworcu i lotnisku az roi sie od
taksowkarzy.na koniec odradzam przyjazdu do kijowa na slepo nalezy
tez sie liczyc z duzymi wydatkami za pierwszym razem zabralem ze
soba 1400 funtow a bylem tam 2 tygodnie.




Prawda, ale to nie problem. Przecież Rosja produkcję zautomatyzowanych,
zwartych i wydajnych maszynowni ma opanowaną... zresztą, pierwszy SSBN
(Washington) był przerobionym okrętem myśliwskim. I pływał.


Prawda. Poza tym, przemówił do mnie twój (?) argument o Ohio... Rzeczywiście,
tak bylo.


Dobra, ale kto powiedział, że trzeba wypełniać rakiety głowicami do
końca ? Ta sama liczba głowic na większej ilości rakiet to większy
zasięg i większa elastyczność. Np. różnica w obszarze, na jaki
mogły spadać MIRVy między Peacekeeperem i Tridentem była trzykrotna !
Na korzyść tego pierwszego. Niby te manewrujące kapsuły powrotne
mogą to zmienić, ale... poza tym : nawet nie musisz wozić kompletu
rakiet. Np. 12 z 16. Łatwiej doładować kolejne pociski / głowice, niż
przebudowywac okręt. Owszem, takie tranportowanie "powietrza" też
się kłóci z mysleniem ekonomicznym...ale z wojskowego punktu widzenia,
to jednak lepsze.


Ekonomia to nigdy nie była mocna strona wojska. Każdego...


Pfff... użyj sobie :OD Już kurde poeksperymentować nie można :OD


A se eksperymentuj, co ja ci bedę bronił ;-)?


Jak wół stało o IV Boreju, zresztą było chyba na grupie nawet.


Tia ? Jutro poszperam, może to mnie już skleroza dotyka ;-


Im dłużej i więcej staroci będzie w służbie, tym mniej
kasy na nowości...


Pływają? Pływają. Patrony wożą ;-? wożą...


Ale u nas masz mniejszą szanę na podpalenie przez wściekłych
śniadolicych imigrantów :OP


A nieee, to spokojna okolica jest :-)


A tak na marginesie : k...a ja p...e jaka dysproporcja między
gospodarką obu państw, a cenami nieruchomości :O| Ja to się chyba
gdzieś w Afryce bedę budował...


A żebyś wiedział. W Berlinie można wynając mieszkanie taniej niż w Szczecinie,
nie mówiąc o kupowaniu.


Ale w sumie - to co musza zmieniać, poza unowocześnieniem uzbrojenia ?
Talwary to eleganckie, pełnomorskie okręty. Pośredniej wielkości.
Tak przy okazji : plotka o kontrakcie na kolejne 3 jednostki się
spełniła, czy została plotką


Też czytałem że mają budować. A okręciki faktycznie niebrzydkie są, ale jednak
to nie jest "okręt nowej generacji".
ALAMO



> zgadzam sie, ze istnieje ryzyko brania kredytu we frankach, ale jest to ryzyko
> zarowno zysku jak i straty na tej operacji.

> niemniej trzeba sprobowac oszacowac jakos to ryzyko, np analizujac fundamenty.

Możemy do upadłego na ten temat debatować, ale nie o to mi chodziło. Esencją
mojej odpowiedzi było to, że jeśli porównujesz wynajem do kupna, to powinieneś
znormalizować ryzyko. Jeśli uwzgledniasz ryzyko kursowe dla kupna, a nie dla
wynajmu, to to nie jest porównanie jabłek do jabłek, tylko jabłek do pomarańczy.
Znormaliować ryzyko mozna na 2 sposoby. Albo porównujesz kredyt w PLN z
wynajmem, albo bierzesz kredyt w CHF, ale porównujesz to z kims, kto wynajmuje,
jednocześnie spekulując na Foreksie. W pierwszym podejściu nikt nie ma ryzyka
kursowego, w drugim obie strony porównania mają. Zgoda?

> A jeszcze poza tym mozna w dowolnym momencie przewalutowac kredyt

To pierwsze jest jeszcze jakoś wykonalne, chociaż tego nie da się zrobić
natychmiast (na Foreksie przynajmniej możesz ostawić stop-lossy). Swoja drogą,
czy bank może odmówic przewalutowania, jeśli po przewalutowaniu kwota
zabezpieczenia będzie niższa niż kwota kredytu?

> albo sprzedac
> mieszkanie
> mieszkanie, wiec w przypadku braku lucku mozna mocno ograniczyc straty

To już jest czysta fikcja. Zanim sprzedasz mieszkanie i spłacisz kredyt to
mijają tygodnie (jeśli znajdziesz szaleńca, który w czasie kryzysu odważy się
kupić). W tym czasie kurs walutowy może się zakręcić o 720 stopni :). W czasie
kryzysu rosyjskiego, argentyńskiego czy meksykańskiego po kilku dniach już było
"po herbacie".
fx.sauder.ubc.ca/plot.html
Jak masz kredyt na (prawie) 100%, to wystarczy kilka procent spadku waluty i do
widzenia. Bank nie pozwoli ci na sprzedaż ze stratą. Nie twierdzę, że Polska ma
w obecnej chwili podobnej skali ryzyko, w żadnym wypadku, ryzyko jest na pewno
mniejsze, (za to ci szaleńscy, co biora kredyty we frankach w krajach bałtyckich
maja spora szanse zobaczyć, co to jest "carry trade" po niewłaściwej stronie
kryzysu walutowego), ale perpsktywa tego, że w razie czego "można sprzedać" ani
trochę tego ryzyka nie zmniejsza.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.