Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Ale już na płaszczyźnie militarnej podejmowane są ciągle z innymi państwami Międzymorza wartościowe inicjatywy - wciąż za mało liczne i na za małą skalę, ale to już coś.
Hmm, ale właśnie tu leży spora słabość, niezwykle kuszącej przecież koncepcji Międzymorza - potencjał militarny tego sojuszu w dalszym ciągu jest znacznie słabszy od potencjalnych przeciwników. Nie dysponujemy w ogóle bronią strategiczną, nie dysponujemy też żadnymi możliwościami produkcji wielu bardzo ważnych systemów uzbrojenia konwencjonalnego jak choćby samoloty myśliwskie, czy okręty podwodne.
No i pytaniem pozostaje czy to Niemcy są głównym partnerem Rosji w Europie - bo np. to z Francją Moskale utrzymują znacznie lepsze kontakty jeśli chodzi o zbrojeniówkę.



Muszę się wypowiedzieć.
Ludzie, którzy zdecydowali się wywolać to Powstanie. No cóż. do branki Wielowiejskiego było przewidzianych ok. 20 tys. ludzi.
Ale po wielu latach, wróciliby do domu. Decyzja o powstaniu, to wiele mogił, i to nie tylko na terenie Kongresówki, ale i Sybir wiele ich zaliczył.
Niepoprawny optymizm.
Ale, jak to my Polacy mamy w naturze. Do lasu poszliśmy z dubeltówkami*
Dużym szacunkiem darzę tych ludzi. Patriotyczna natura. Ale jednocześnie kompletna nieodpowiedzialność tych, którzy to Powstanie wywołali.
Zero poparcia z zagranicy i dodatkowo termin. Partyzantów nie posyła się do lasu ciężką zimę.
*
Temat tzw. broni myśliwskiej, kontra karabiny armii rosyjskiej to powinien być całkiem inny wątek



Wielokroć, w czytanych przeze mnie materiałach ,padała wypowiedź:
Powstańcy byli źle uzbrojeni, poszli do walki z bronią myśliwską.
To ja zadaję takie pytanie do mądrzejszych.
Czy broń myśliwska, w tym czasie, nie jest po prostu lepsza, niż będący akurat na wyposażeniu armii rosyjskiej karabin?
Zaznaczam, że na temacie się nie znam.
Czekam więc na wypowiedzi fachowców.



Przy pomocy dostępnych mi źródeł (niestety nie mam jak na razie dostępu do tego najlepszego - rosyjskiego źródła urzędowego ukazującego starcia w Powstaniu w latach 1863-64) spróbuję ustalić Ordre de bataille walczących pod Grochowiskami stron:

Korpus Powstańczy Langiewicza
brygada piechoty - dowódca ???
a) 1 pułk piechoty - pułkownik Czachowski
3 bataliony piechoty, każdy składający się z kompanii strzelców
(gwintowane sztucery), kompanii fizylierów (broń myśliwska) i kompanii kosynierów,
b) 2 pułk piechoty - ... Dąbrowski
3 bataliony piechoty, każdy składający się z kompanii strzelców
(gwintowane sztucery), kompanii fizylierów (broń myśliwska) i kompanii kosynierów,

UWAGA!!!
Z uwagi na fakt, że stany kompanii były niskie, podobnie jak i ilość odpowiadającej wymogom broni strzeleckiej, pułk był jedynie jednostką administracyjną, zaś z kompanii tworzono bataliony improwizowane (tak np. tzw. batalion czachowskiego prawdopodobnie składał się z 3 pierwszych kompanii batalionów wjego pułku, tj. kompanii strzeleckich).

batalion żuawów śmierci - płk Francois Rochebrunne
2 kompanie, razem 400 ludzi (??? - tyle liczył batalion przed wymarszem z Goszcza, 11 marca 1863, po drodze stoczono bitwę pod Chrobrzem, w której uczestniczył głównie batalion żuawów oraz batalion Czachowskiego),

kawaleria - dowódca ???

siły rosyjskie

kolumna Czengierego - naczelnik wojenny gubernii radomskiej - Ksawery Czengiery (stopień???)
a) 4 roty piesze (pułk na razie nieustalony),
b) 2 szwadrony dragonów (pułk na razie nieustalony),
c) 65 kozaków,
d) bateria (kompania???) artylerii - 4 (6???) działa gwintowane

kolumna Bentkowskiego - dowóca mjr Bentkowski

a) 3 roty piesze (pułk na razie nieustalony),

kolumna Zagraiażskiego - mjr Zagraiażski (Zagrażski???)

a) 3 (trzecia) i 7 (siódma) roty pułku smoleńskiego,
b) szwadron dragonów (pułk na razie nieustalony),

kolumna (???)

UWAGA!
Źródła mówią o ataku z czterech stron - na razie wiem, kto atakowął od południa (Bentkowski), wschodu (Zagraiażski) i północy (Czengiery).



apropo postu odnośnie ustawienia w plikach ai wysyłania przez chiny korpusów ekspedycyjnych do rosji które musze utrzymywać. Znalazłem plik chc_2003 i jest taka linijka
protect = { }

target = { }

upgrading = 0.04
reinforcement = 0.04
desperation = 0.4
max_redeploying = 0.25
use_offensive_supply = yes
max_fuel_offensive = 100
evac_islands = yes
war = 50
neutrality = 20
max_front_ratio = 4.0
max_front_ratios = { }
exp_force_ratio = 0.75
no_exp_forces_to = {
RUS
}

max_garrison_prop = 0.1
min_garrison_prop = 0.0

dopisałem do no_exp_forces_to = {
RUS
}
ale nie znam się na tym i wcale mi to nie pomogło a muszę utrzymywać nawet te jednostki chińskie które sąna terenie chin.
Ale mimo to gra jest świetna grając chinami pomogłem ruskim w obronie przed atakiem nato bo sami jakośnie dawali sobie rady. Lotnictwo nato zniszczyło im wszystko co mieli a ich wojska doszły do moskwy, ale ruskim wyskoczył ewent o mobilizacji wyciągneli z magazynów t-55, ja tym razem przejąłem nad nimi dowodzenie i zaczołem się bronić, wysłąłem im do pomocy 18 dywizjonów lotniczych i udało mi siępodejść pod granice polską. Potem postanowiłem przsunąć mój atak na usa i zkierowałem moje wojsko do europy, zdobyłem ją po 2 latach, największe walki toczyłem w Niemczech ale po 3 kotłach kwiat wojsk pancernych europy przestał istnieć a ja miałem już tylko nadzieje że żabojady nie użyją broni atomowej. Bardzo pomogli mi Polacy z których zrobiłem swojego sojusznika a prezydentem co ciekawe jest A. Lepper a premierem Łyżwiński. Wyzwoliłem niemcy i włochy ale nie moge wyzwolić francji i hiszpanii, a lotnictwo usa to tylko ok 10 eskadr myśliwskich dzięki desantowi spadochroniarzy na lotnisko w Guam a flota usa ma się dobrze tylko że po zdobyciu guam wszystkie statki siedzą w portach chyba się reorganizują bo wcześniej udało im się odbić guam i nawet ich lotniskowce zatopiły 2 moje lotniskowce w porcie



Pracuję dla firmy budowlanej która m.in. wykonuje zamówienia dla wojska. Takie kontakty są przydatne, m.in. udało mi się dzięki temu wywinąć od służby po uczelni, miałem też parę okazji na strzelnicy. Jeżeli ma się auto na dieslu to da się tankować po niższych cenach :wink: , poza tym kupić tańszą whisky z importu itd. zależnie od tego co kto lubi. Wogóle handel na misjach wojska i wokół nich kwitnie bo nasz MON wyposaża żołnierzy w dupne oprzyrządowanie więc sami kupują plecaki, gogle itd (nierzadko też polskich firm ale innych niż "oficjalne" z zamówień MONu :lol: )

Co do broni strzeleckiej nasz Beryl jest całkiem fajny, w Iraku ma dość dobrą opinię tyle że trzeba go przerabiać żeby zamontować na nim parę użytecznych drobiazgów od latarki po nocne celowniki, dopasowaną rączkę przednią itd. Ja sam ledwie kilka razy z niego strzelałem ale porównanie kultury obsługi, precyzji i stabilności kałacha z nowymi karabinami to tak jak jazda Kaszlakiem a Suzuki Swift. Niby jedno i drugie niewielkie a różnica jest kolosalna. Poza tym przez te drgania w AK-47 montowanie na nim jakiegokolwiek oprzyrządowania jest bezcelowe. Nasi żołnierze mieli też praktykę z M-16 i ma on swoje zalety bo można się nim posługiwać prawie jak bronią strzelecką - celność i skupienie jak na automat są doskonałe i odpowiednio rozciągnięty i okopany oddział jest wtedy trudny do ustrzelenia bo nie dość że pierwsi cię widzą to zaczynają celnie strzelać już z 500 metrów. Wadą tej maszynki jest nie dość "pancerny" na trudne warunki mechanizm ale to samo decyduje o jego celności.

[ Dodano: Nie Kwi 09, 2006 13:47 ]
co do M-16 "jak bronią strzelecką" miałem na myśli broń myśliwską. Zresztą w USA sa nawet ich zmodyfikowane wersje (podedyncze strzały) do strzelań na króliki, pieski pustynne itd.

[ Dodano: Pon Kwi 10, 2006 11:27 ]
Rzucę tylko że w Iraku wśród bojówek pojawiają się czasem "Wintorezie" czyli rosyjski Wintorez 9 mm używany przez Specnaz od czasów CCCP do dzisiaj. Ciekawa broń i wcale niepodobna do kałacha. Swoją drogą takie rzeczy nie powinny wogóle być w handlu bo nie spełniają przepisów a Rosja oficjalnie nigdzie ich nie sprzedaje ale od czego mamy słowiański zmysł od interesów i pojęcie "ubytków w eksploatacji, transporcie itd" :lol: Jak widać w Rosji także potrafili skonstruować niecodzienną i porządną broń ale z góry zastrzeżoną dla sił elitarnych. Inna sprawa że produkcja takich rzeczy jest na pewno droższa niż tego syfu który robili na tony.



[ Dodano: Czw Lis 10, 2005 6:15 pm ]
6 marca wieczorem dowódcy carscy dostali rozkazy wymarszu ku Bugowi. Przeprawa pierwszych dywizji miała się odbyć koło wsi Sobibórz następnego dnia, rankiem. Schwytani polscy chłopi zmuszeni do mówienia wskazywali, że w tym rejonie nie ma rządowych wojsk. Zgadzało się to z tym co już wcześniej wiedzieli Rosjanie: najbliższy większy garnizon wroga znajdował się 20 km na północ od tego rejonu, we Włodawie.

A więc 7 marca naprzeciw rosyjskich fizylierów miały stanąć tylko nieliczne, spontanicznie zebrane przez wójtów oddziały Obrony Narodowej złożone z chłopstwa uzbrojonego w kosy i bardzo rzadko broń myśliwską.

Jednakże późnym wieczorem 6 marca do garnizonu polskiego w rejonie Horodła wprowadzony został związany rosyjski oficer....... Był to Iwan Kalinowicz, polski szlachcic który zmieniając nazwisko wstąpił przed laty do rosyjskiej armii. Od wielu lat taił swoje pochodzenie nie chcąc stracić oficerskiego stopnia. Teraz w decydującym momencie zdecydował się zdezerterować by ostrzec Polaków o niebezpieczeństwie. Jego opowiadania były na tyle przekonujące, że postanowiono natychmiast wysłać gońca do Lublina i zagrożonych formacji...

Tak więc świtem 7 marca przeprawiający się przez rzekę Rosjanie nie spodziewali się silnego oporu. Tak też było. O brzasku dnia Rosjanie mieli już zajęte przyczółki i byli przygotowani do natychmiastowego kontrnatarcia Polaków, które nie miało nadejść.
W tej sytuacji zaczęto transportować na zdobyty brzeg zapasy wojenne. Uchwycone przyczółki były zbyt małe, aby przerzucać kolejne oddziały. Nie chciano natomiast ich powiększać w obawie przed kontratakiem, wolano je umacniać. Była też inna przyczyna ich opieszałości....

Oddział pułkownika Pylickiego odpowiedzialnego za ten rejon nadal stał w prowizorycznych koszarach. Gdy przybył posłaniec z wieścią o niebezpieczeństwie żaden z żołnierzy nie odważył się obudzić dowódcy. Gdy pułkownik po suto zakrapianej alkoholem kolacji u pobliskiego dziedzica wrócił do jednostki powiedział, a raczej wybełkotał z dziwacznym zadowoleniem: ,, Nie budzić mnie wy ch.... w żadnym wypadku, bo za jaja każe powiesić na rynku! Gdyby się paliło, nie budzić a przenieść w bezpieczne miejsce!” Był to brutal i pierdoła na którego słano do przełożonych skargi, jednak w sytuacji braków w kadrze oficerskiej postanowiono go zachować na stanowisku do czasu aż zagrożenie nie spadnie. Posłaniec który otrzyma rozkaz poinformowania wyłącznie pułkownika i utrzymania ścisłej tajemnicy aż 2 godziny, 2 bezcenne godziny wahał się co począć w sytuacji gdy nie dopuszczono go do dowódcy. W końcu zdecydował się zaryzykować własną głową i powiedzieć o wszystkim jego zastępcy, kapitanowi Rotkowskiemu. Ten natychmiast zarządził mobilizację jednostki. Piechurzy kładli na wozy zapasy a kawalerzyści siodłali swoje rumaki. Po godzinie byli gotowi, ruszyli....Na wieczór 3. pułk piechoty Rotkowskiego był już na miejscu a pułkownik Pylicki na skutek przeraźliwego kaca nie zauważył nieobecności podkomendnych.

8 marca sztab i prawie wszystkie jednostki frontowe wiedziały o rozpoczęciu przez Rosjan ofensywy. Do okolic Sobiborza ściągnięto oficerów sztabowych mających odrzucić dobrze okopanych i coraz silniejszych Rosjan na drugi brzeg rzeki. Dziwiono się dlaczego wróg nie zajął większego obszaru w czasie gdy miał zdecydowaną przewagę liczebną (z biegiem dni zmniejszała się ona). Odpowiedz była prosta: Rosjanie nie mieli większej ilości ludzi by obsadzić nimi zdobyte pozycje. Cała ich koncepcja opierała się bowiem na prawidłowym założeniu, że Polacy mają zamiar bronić Bugu. Nie miano zamiaru tracić żołnierzy na bez wątpienia dobrze przygotowanej do obrony rzece. Zamiast tego opracowano plan przeprowadzenia innego uderzenia. Miał być to szeroki prawy sierpowy omijający Bug od północy. Celem ofensywy prowadzonej przez generała Siergiejewicza było zdobycie Warszawy i otoczenie stacjonujących przy Bugu polskich armii. Do realizacji planów przeznaczono trzy armie konne. Decydującym czynnikiem miało być bowiem szybkość natarcia......

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.