Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Beata- dziękuję Ci bardzo za informację, bardzo zależałoby na takiej samej choreografii Iwana w lepszejszej jakości... tak w ogóle to ja mam słabość do scen zbioroych, chyba bardziej niż do tańca solistów, i właśnie w Iwanie z Bolszoja tak niesamowicie mi się one podobały, to tak na marginesie...
Wycofuję będące tu wcześniej pytanie o Prokofiewa bo odpowiedź odkryłam w przeoczonym poście, za to w nawiązaniu do tej odpowiedzi- ja też uwielbiam Romeo&Julia z La Scali, i właśnie ta inscenizacja mnie też pozwoliła przełamać opory, nie do Prokofiewa, bo ich nigdy nie miałam;), a do Ferri A Angel Corella to w ogóle najbardziej rozczulający Romeo, w sensie gry aktorskiej, jaki mógł się trafić
Ayaka, może nie powinnam Cię dodatkowo namawiać bo gusta to gusta i możesz się rozczarować , ale jeżeli jesteś skłonna to kup Pulcinellę dla samej muzyki Jest cudowna, radosna, pogodna, energiczna, naprawdę, stanowi dla mnie przykład, dlaczego określenie "myzyka poważna" w stosunku do klasyki jest tak bardzo błędne... choć akurat moja ulubiona część to spokojna, minorowa i liryczna "serenada", ale w moim odczuciu "pulcinella" tryska optymizmem i dlatego ją kocham i polecam ;]



Asia 1997. Mam trzy psy i od jakiegoś czasu obserwuję zachowanie ich, jako zwierząt stadnych. Są wobec siebie bardzo przyjacielskie i bardzo sobie pomagają. Labrador i dwa kundle zgarnięte z ulicy. Jeden z kundelków (wygląda, jak szakal stepowy)jest kaleką. Dwa razy był przejechany przez samochód, ale za każdym razem wygrał ze śmiercią. Nie jest ślepy, ale jedna przednia łapa to tragedia, gdyż zrosła mu się, jak chciała. I do tego ma uszkodzony nerw w łapie. On wiedział o tym, że jest bezradny i słaby, więc jeszcze jak był bezdomny, to zaprzyjaźnił się z dużą suką o wyglądzie psa Baskervillów. To ona go broniła przed łobuzami, to ona dostarczała mu jedzenie i przytulała do siebie w rowie, jak spali w nocy. Wszyscy z mojej okolicy dokarmiali je widząc tą tragedię i wzajemne przywiązanie psów do siebie. Jeśli ktoś chciał wziąć je do domu, to albo dwa razem, albo żadnego. No i ja je wzięłam. Jula baaardzo opiekuje się Romkiem (Romeo i Julia :D ). Jak zdarza się, że muszę z Romkiem jechać do weterynarza, to Jula płacze w domu, jak małe dziecko, a Romek bez Juli traci całą pogodę ducha, nie mówiąc o strachu u lekarza. I dlatego propozycja Thalexa jest najlepsza. Zdobądź psa, najlepiej chłopaka (a swoją wysterylizuj), z tym, że najlepiej mniej więcej w jej wieku. Jedno, czym mogę Cię pocieszyć to to, że psy widzą nie dalej niż 10-15 m. To kalectwo jeszcze bardziej u Twojej suni wyostrzy słuch i węch, który, jak wiesz jest rewelacyjny. Przyzwyczai się. Powoli prowadząc na smyczy (najlepiej kup szelki)pospaceruj z nią po ogrodzie i domu. Popukaj palcami, żeby zapamiętała na słuch, gdzie są progi, ściany drzwi. Najlepiej, żeby druga osoba zachęcała ją do chodzenia, a Ty prowadź ją na szelkach. Jeśli nie będzie komplikacji na pewno przyzwyczai się do tego. Trzymam kciuki za Twoją sunię.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.