Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

No dobraaa....


Jestem Valyness, prawdziwegi imienia nie zdradzam... (moja mała obsesja... ), mieszkam w Gorzowie Wielkopolskim i jestem stałą bywalczynią bibliotek i księgarni (moja ulubiona to Daniel). Lubię uprawiać sport dla przyjemności spotykać się z przyjaciółmi i szaleć na koncertach rockowych. Nauka nie jest moją mocną stroną i nie lubie wbijać do głowy nowych regułek.

Moje książki to między innymi : Romeo i Julia, Makbet (Szekspir), Wywiad z wampirem (Rice), Odyseja (Homer), Zimny ogień, Korzystaj z nocy (Koontz).


Pozdrawiam i proszę żebyście w miarę możliwości mieli jakiś avatar



W każdej książce można doszukać się odniesień do wczesniejszych dzieł literackich, jakby się tak czepiać to każda z obecnych książek młodzieżowych zahacza o "Romeo i Julia" w końcu nie wygodna miłość, spotykający się potajemnie kochankowie, lub tacy co walczą o swoją miłość.

Mi się książka spodobała. Nie uważam żeby była nudna. Oczywiście pierwsza część z cyklu musi nas wprowadzić w świat powieści dlatego kilka rozdziałów kojarzy się z laniem wody.

Tajemnica wyjaśnia się późno ale to mi się tutaj podobało. Chociaż trochę za szybko kilka spraw zostało rozwiązanych.

Co mi się podobało?
Bohaterowie nie są przerysowani. Nie ma cudownie uzdolnionej dziewczyny, chłopaka jak ze snów w którym wszystkie się kochają lecz on wybiera tylko jedną. Strasznie potężnej i złej czarownicy która wszystko niweczy.
Tu tak nie ma. są dobrzy i źli jednak obydwie grupy są takie ludzkie. Można się utożsamiać z bohaterami gdyż nie są jakimiś tam herosami.

Ładne opisy, ale może dlatego mnie zachwyciły gdyż niedawno próbowałam przejść przez Błękitnokrwistych, a tam wszystko było nastawione na marki zamiast na opis (przynajmniej do 10 rozdziału)

Kupić, bym nie kupiła, chociaż nie wiem czy będę w stanie poczekać aż kolejna część pojawi się w bibliotekach (od księgarni to najmniej 2 miesiące czekania).

I nie uważam żeby Sebastian był nijaki. Jest po prostu realny. Powrót do góry



Koriakin, a jakże inaczej? :P


1. Ktoś Ty? – Posiadacz najwspanialszego Pieszczocha na świecie!
2. Imię – Zwycięstwo, znana jako Wiktoria
3. Pseudonim – Aria, Arianna, na byłym forum Narnii znana jako Wercia - te nadałam sobie sama, natomiast ludzie wymyślili – Wi, Wiewióra, Mała i… Szufelka xD
4. Skąd – Ze zwariowanego podwieczorku ^^
5. Wiek – 22 – a każdy dzień przybliża nas do trzydziestki…
6. Co robisz na co dzień? – 1500 rzeczy naraz :D Studiuję, pracuję w księgarni, udzielam korków, czytam, uwielbiam mojego Pieszczocha, staram się być normalna (ale rzadko mi wychodzi :P) i po prostu cieszę się każdym dniem
7. Co chciałbyś/abyś robić na co dzień? – To samo, co już robię :)
8. Ulubiony kolor – czerwień! i niebieski
9. Gdyby na ziemi na jeden tydzień miało pozostać tylko jedno danie, co wybrałbyś/abyś do jedzenia? - pielmienie - to mogę jeść nawet przez miesiąc na śniadanie, obiad i kolacje :D
10. Na regale masz półkę honorową, jakie książki na niej ustawisz? – Opowieści z Narnii i wszystkie inne dzieła Lewisa, Jane Eyre Charlotty BrontĂŤ, Wielkie nadzieje - Charlesa Dickensa, Romeo i Julia Shakespeare, Wojna i pokój L. N. Tołstoja, Atramentowe serce Cornelii Funke i Kyś Tatiany Tołstoj oraz książki autorstwa Haruki Murakami, C. R. Zafóna, A. S. Puszkina i Doroty Terakowskie. Słowem raczej bym potrzebowała honorowego regału
11. Jaki film chętnie byś obejrzał/a po raz drugi? – Alicja w Krainie Czarów!!! (pierwszy film w moim życiu, który mam ochotę oglądać więcej niż jeden raz)
12. Chętnie słuchasz... – Mozarta, Beethovena, muzyki rosyjskiej i japońskiej
13. W nocy przychodzi do Ciebie gościu w długiej szacie, spiczastym kapeluszu i z długą brodą i mówi, że nie możesz być już człowiekiem. Jaką inną rasę sobie wybierzesz? - Duszek leśny ^^
14. Ulubiony miesiąc i dlaczego? – listopad, bo i ja, i Lewis urodziliśmy się w tym miesiącu
15. Wymarzony zawód – pisarz i wykładowca literatury rosyjskiej XIX wieku… Mmmm…
16. Ulubiona zabawka z dzieciństwa – wielka lalka Katiusza, kiedyś była większa ode mnie :P
17. Nadużywasz czegoś? – Herbaty, o tak!
18. Zainteresowania – Mój osobisty Pieszczoch, książki, książki, książki, pogaństwo słowiańskie, rusycystyka, japonistyka i książki, książki, książki
19. Czy jest coś, z czym się nigdy nie rozstajesz? – standardowo – telefon, bo bez niego, to jak bez ręki. A poza tym zawsze jest przy mnie książka. Bez niej raczej nie zdarza mi się wyjść z domu.
20. Kim chciałbyś/abyś być? – sobą, a przy tym dobrym człowiekiem
21. Czego życzyłbyś/abyś użytkownikom tego forum? – otwartości, szczerości i miłości



Obejrzałam sobie trochę brazylijskiego PiBa. Na razie tylko pierwszy akt - coś ciężko mi idzie to oglądanie.. No ale nic. Pewnie momentami będę trochę porównywać do naszej wersji, ale trudno.

Początek jest cudowny. Raz, że grają Uwerturę, a dwa że oryginalne logo jest pięęęękne. I w dalszym ciągu uważam, że jest ładniejsze od naszego i wolałabym, żeby nasze plakaciki wyglądały właśnie tak. Wracając... Prolog również bardzo mi się podoba. Jest ciekawszy, niż nasza opcja z książką, która jednak po jakimś czasie zaczyna nudzić. Zresztą w brazylijskiej wersji wszystko bardzo dobrze dopracowali - nawet prawie nie widać, jak Książę znika w zapadni.
"Belle" średnio mi się podoba i to chyba za sprawą samej głównej bohaterki. W tym fragmencie jej aktorstwo trochę kojarzy mi się z mieszanką Julii z "Romeo et Juliette" i postaciami z "Dragon Bulla" xD I bardzo irytuje mnie to, że jak czyta książkę, to trzyma ją dokładnie naprzeciwko głowy (potem w "Be our guest" robi to samo z menu). Żaden normalny człowiek nie czyta w ten sposób - to wygląda koszmarnie sztucznie. Fajnie, że w księgarni (bibliotece?) jest pełno książek i naprawdę Belle ma wybór - to tylko podkreśla jak bardzo jest dziwna, że spośród tylu różnych książek wybiera właśnie tę, którą już czytała wiele razy. W jednym momencie wydawało mi się, że scena jest strasznie pusta i powinni zrobić tam większy tłok, ale w sumie tak bardziej było widać odrębność Pięknej i to, że jest inna od reszty mieszkańców. Później tłok już był, także ok.
"No matter what". Pojazd ojca jest prześliczny! Sam ojciec też wygląda super - dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam idealnego ojca Belle. Jednak aktorsko trochę mi brakuje jakiejś więzi między Belle a Maurycym. Mam wrażenie, że odegrali, co mieli odegrać nie wgłębiając się w to za bardzo. No i sam Maurycy jest za mało zwariowany, jak na szalonego naukowca.
Fragment z wilkami nie za bardzo mi się podobał. Ucieczka ojca, która tak naprawdę polega na tym, że on stoi i krzyczy, wilki stoją, machają łapkami i patrzą na Maurycego, wygląda trochę nieudolnie i mało przekonująco.
Zamek jest przepięęękny! Do tego sprzęciki ładnie się wtapiają w tło (ja na początku nie zauważyłam Lumiere i Cogswortha), przez co to, że Maurycy ich nie zauważa, wydaje się być dużo bardziej prawdopodobne. Fotel Bestii naprawdę wygląda jak fotel godny księcia. Pięęękne to wszystko. Przeszkadza mi tylko to, że Lumiere się nie świeci, tym bardziej, że w jednym momencie Cogsworth zdmuchuje Lumierowe świeczki. W tym przypadku to jest bez sensu. Bardzo podoba mi się kostium Miotełki, jak i sam sposób poruszania się. Tutaj od początku nie miałam żadnych wątpliwości jaki sprzęt przedstawia ta postać. Bestia w tej scenie jest jakiś niemrawy i za mało groźny jak na mój gust. Powinien więcej krzyczeć, mieć groźniejszy ton głosu, a tu nic..
"Me" jak dla mnie rewelacja. Bardzo podoba mi się motyw ze szczerzeniem się Gastona do portrecika, jak i z wyrywaniem kwiatków z "ogródka" Belle i wręczanie jej ich. Bardzo to gastonowe. Poza tym podoba mi się to, że Piękna cały czas próbuje uciec Gastonowi, a on jej nie pozwala tarmosząc nią niemiłosiernie. Fajnie, fajnie. Podfruwajki są genialne. Z jednej strony bardzo przerysowane, a z drugiej bardzo naturalne. Naprawdę ciężko to połączyć, a tutaj wyszło super. I jeszcze Belle ma cudowną pelerynkę.
"Gaston" jest w porządku. Karczma wygląda imponująco. Przeszkadza mi trochę Lefou - jest nijaki. U niego cały dowcip u niego polega na tym, co inni z nim robią - ktoś go uderzy, ktoś go przewróci. Brakuje mi humoru płynącego z zachowania samego Lefou. Niewidoczny jest. Poza tym na końcu w choregorafii brakuje mi trochę mocy. U nas wszystko jest energiczne, od razu się czuje, że to impreza nie-do-końca-trzeźwych samców. Tutaj jest za delikatnie.
W kolejnych scenach zamkowych, znowu Bestia jest trochę za łagodny i jak dla mnie jego zachowanie trochę za mało się zmienia w stosunku do zmiany nastroju.. (poza tym odnoszę wrażenie, że ciągle porównuje tego pana do Michalskiego. Yhh.. od Baduszkowej Bestii chyba się nie uwolnię xD). Podobał mi się motyw ze zbiorowym odstresywaniem się (głębokie oddechy służby i Księcia) i to, jak Belle patrzyła na Bestię, kiedy próbował z siebie wydusić "Proszę". I jeszcze motyw z magicznym lustrem.. Cudownie to wygląda, tak magicznie, a jednocześnie naprawdę ma się wrażenie, jakby Bestia widział w tym lusterku właśnie to, co dzieje się w sypialni Belle. Super.
"Be our guest" wygląda cudownie. Kostiumy są tak przerażająco podobne do prawdziwych sprzęcików, że achhh *___* Nic, tylko kwiczeć.
"If I can't love her" ładnie zaśpiewane, acz nie porwało mnie, zapewne z dwóch powodów: 1) byłam już trochę zmęczona oglądaniem i czekałam na koniec; 2) ja mam swoją wymarzoną Bestię (przynajmniej jeśli chodzi o ten utwór) w Baduszkowej, i niestety wykonanie Michalskiego odczepić się nie chce. No ale pan z brazylijskiej wersji naprawdę ładnie zaśpiewał i ma fajny, niski głos.

Na razie, to tyle. Jak obejrzę II akt dopiszę ciąg dalszy.

A jeśli chodzi o niemiecką wersję i Ammanowe "If I can't love her".. Przeszkadzają mi liczne wstawki mówione. Z zasady nie lubię takich zabiegów i wolę jak aktorzy śpiewają całość. A jeśli chodzi o wokal, to rzeczywiście jest super - szczególnie na początku, jak śpiewa delikatnie. Od razu skojarzyło mi się z Krolockiem i "Unstillbare Gier".
Za to Gaston z tego nagrania strasznie kojarzy mi się z Uwe..

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.