aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Fatalnie!!!!
Mój dołek się pogłębia. Co rano budzę się zbyt wcześnie (4.00- 5.00) z nudnościami i drżeniem całego ciała. Co powoduje, że nie trawię psychicznie? Mam wrażenie, że się przejadłam.... Czy natrętna 'miłość' wyznawana kilkanaście razy dziennie (telefony, sms-y) może być przyczyną mojego stanu???
Czuję się osaczona, w klinczu, bo z jednej strony mam już dosyć tych telefonów, a z drugiej .....nikt mnie do tej pory tak nie kochał (mam kompleksy - on akceptuje mnie taką, jaka jestem, był przy mnie w najtrudniejszym momencie, ale sam ten moment sprowokował swoim natręctwem).
Proponowałam chwilowe rozstanie, ograniczenie, ale facio nie da rady... musi słyszeć mój głos, bo jest taki kojący!!!
NIE WIEM CZY RZECZYWIŚCIE JETEM KOCHANA czy PO PROSTU JESTEM MU POTRZEBNA, ŻEBY MÓGŁ WYPEŁNIĆ SWOJĄ SAMOTNOŚĆ (ja w Polsce, On gdzieś w świecie- widzimy się co kilka miesięcy).
BOJĘ SIĘ!!! I... zaraz się zrzygam!
Nie umiem się od Niego uwolnić..., bo nie potrafię jasno określić, że mam na razie tego wszystkiego dosyć , ale nie chcę go urazić, nie chcę sprawić przykrości, nie chcę, żeby czuł się odrzucony, samotny..... NIE RADZĘ SOBIE!!! Czasami wydaje mi się, że jedynym wyjsciem jest unicztożenie siebie, żeby mnie po prostu nie było, wtedy zniknie TEN problem, ale...... mam dzieci (tez problem, bo sie usamodzielniają i akurat teraz straciłam kontakt z 2 córkami, w jednym czasie)
NIE CHCĘ GO SKRZYWDZIĆ, ALE KRZYWDZĘ SIEBIE - 10 maja zaczynam terapię, bo kompletnie wysiadłam psychicznie!!!
dokładnie.. tak sie czujesz jakby ci mowe odjeło.
a najgorsze jest to ze np przez tel lub sms czy gg to pełno tematów do rozmowy i wogóle rozstac sie nie idzie a jak w realu ją zobaczysz to nawet nie wiesz o czym gadac.. i potem to wyglada jak wygląda... <_<
Madre slowa wlasnie duzo myslalem, dosyc czesto zmieniam telefony i chce communicator wlasnie ze wzgledu na klawiature, szeroki, podrkeslam SZEROKI wyswietlacz i latwa obsluge. Teraz uzywam n-gage QD, po tych moich wszystkich telefonach wiem ze gdyby nie pomysl z communicatorem nie zamienilbym jej nawet na N90. N-Gage to dla mnie mistrzostwo swiata, telefony "poziome" naprawde o wiele lepiej sie obsluguje i sa wygodniejsze. Aparatu w telefonie nie potrzebuje bo to nawet nie jest aparat tylko cos co sie tak nazywa. Do mp3 uzywam iPoda Shuffle. N-Gage lubie wlasnie za ergonomie, 8-kierunkwy joy i GRY (z tym bedzie sie trudno rozstac) Wlasnie ergonomia to to co najbardziej cenie. DLatego tak bardzo jestem za tym communicatorem. Jest niewielki, ma QWERTY, super LCD i bez problemu wrzuce go do kieszeni czy plecaka nie martwiac sie o wyswietlacz. No i smsa wysle jak ze zwyklej nokii np. 6230. Uzywac go bede do neta, maili, notatek (do tego ta klawiatura) i moze w podrozy do zapodania jakiegos filmiku. Zamisat 6670 nie wolalbys np. 6680 albo 6630? Moim zdaniem lepsze modele.
" />Witam. Szukam jakiej kolwiek pomocy to pomyslalam ze napisze tu.Moj problem polega na tym ze byla dziewczyna mojego chlopaka nie daje nam spokoju tzn. od ponad pol roku moj chlopak dostaje telefony od calej jej rodziny , wszystkich znajomych i od niej z prozba a nawet powiedizala bym z grozba zeby wrocil do niej.Problem nie zamyka sie na tym... Najwiekszy minus calej sprawy lezy tu ze byla dziewczyna jest chora .Ma wiele opini od psychologow i tzw " zolte papiery" a rodzina zamiast zaopiekowac sie nia w tych chwilach gdzie nie moze poradzic sobie z rozstaniem to jeszcze bardziej ja nakrecaja. Sytuacja stala sie poprostu i doslownie CHORA.Codziennie telefony , sms. Doszlo do tego ze ona trafila do szpitala poniewaz (jak wynika z relacji z jej rodzicami) zemdlala poniewaz nic nie je , wymiotuje i siedzi tylko w swoim pokoju.Na dodatek grozi nam ze sie zabije.A wiele juz bylo sytuacji gdzie sie ciela i brala jakies leki... Nikt nie chce miec nikogo na sumieniu .Dlatego jestesmy zalamani wszystkim i szukamy pomocy. Prosze o jakies rady a wrecz blagam o pomoc.Pozdrawiam .
" />Masakra doskonale wiem co czujesz, tez bylam w toksycznym zwiazku, bylam dla faceta sprzataczka, praczka, sluzaca, i kochanka. Pare razy tez mnie pobil, przy ludziach udawal czulego i troskliwego. Nie umialam sie dlugo z tego zwiazku wyzwolic, tez mnie zdradzil i pomimo ze niby wybaczylam to w sercu juz nie czulam tego co zawsze. Powoli powoli moja milosc umierala, pozostalo tylko uzaleznienie. W sumie juz go nie kochalam, ale łamalam sie, wracalam itd, az w koncu powiedzialam dosc i zerwalam ostatecznie. Przestalam sie odzywac, chociaz on pisal smsy, wykasowalam z wszystkich portali spolecznosciowych i powoli, powoli o nim zapominalam. Teraz minelo pol roku od tego rozstania, juz o nim b rzadko mysle. Ciezko to przezylam, przyplacilam to wszystko depresja, dlatego dobrze ze Ty postanowilas zmienic swoje zycie i zakonczyc ten chory zwiazek. Jezeli czujesz ze sama nie dasz rady, mozesz sie zglosic do psychologa od uzaleznien, albo do poradni psychologicznej ktora zajmuje sie takimi osobami, bedacymi w toksycznych zwiazkach, powinni pomoc. :) Zycze duzo sily, usmiechu i wiary w siebie, wiem ze Ci sie uda :)
" />Miałam też taką sytuacje.. co prawda to mój chłopak wyjezdzał do Włoch i były to wakcje ale mielsmy się rozstac na 2 tygodnie koszmar:!: I rozumie Twoja dziewczyne że ma "fochy" gdy słyszy ten temat.. mnie tez nie było wesoło ze Krzyś( mój chłopak ) wyjezdza ale żeby nie czyc tej samotności i ciągle mysleć ze On jest gdzieś daleko bezemnie wyjechałam do kuzyki by tak nie mysleć.. ale cóż jak to miłość i tak myślałam o nim i to często.. naszczescie sa komórki to co wieczór przesyłał mi słodkiego smsa i odrazu było mi lepiej . Gdy wrócił z wakacji ja jeszcze byłam u kuzynki.. i biedaczek dzwonił z utęsknieniem za mna zebym wracała bo mu sie tęskni .. gdy wróciałm powitanie było słodkie :)
Musisz obiecać Jej że to bardzo szybko zleci nawet sie nie obejzy.. AHA i obiecaj że bedziesz dzwonic i pisac smsy:!::!: To zawsze poprawia humor gdy sie teskni Spróbuj jeszcze raz porpzmaiwać i wytłumaczyc sysko :) jeśli kocha to napewno zrozumie
3mam kciuki
" />Moim zdaniem dziewczynie pewnie nie jest łatwo rozstaniu z chłopakiem, tym bardziej, jeśli go naprawdę kochała, Uważam, że szkoda byłoby odpuszczać, jeśli fajne się wam ze sobą rozmawiało i w ogóle. Po za tym pomysł z kwiatami był świetny to Ci muszę przyznać, nie wielu mamy dzisiaj romantycznych facetów.
Na Twoim miejscu dałabym jej jakiś czas, może kilka dni, potem nie wysyłała żadnych sms-ów, ani nie dzwoniła tylko tak niby przypadkiem spotkała sie z nią pod szkołą, na ulicy, a nawet odwiedziła w domu. Myślę, że dobra będzie szczera rozmowa, wtedy dowiesz się na czym stoisz i czy warto zawracać sobie głowę.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
" />a mi by bylo szkoda kasy na pisanie takich smsow, zartuuje:P
Mruczusiu, jezeli ona cie denerwuje, to czemu masz sie przez nia denerwowac (rozstanie mam na mysli), albo pogadaj z nia o niej troche (w koncu skupi na sobie tyle uwagi, ze bedzie miala dosc na HO HO). Pozdrawiam serdecznie;]
" />Siemanko :)
Zapewne co niektórzy kojarzą mnie z poprzedniego problemu jaki miałem z dziewczyną - chodziło o rozstanie. (Dla osób , które nie wiedzą o co chodzi - a chce im się przeczytać to:
viewtopic.php?f=17&t=29954). Cała sprawa zakończyła się świetnie, ponieważ wróciliśmy do siebie, układało się jak dawniej. Ostatnio pojawił się nowy problem, który mnie strasznie drażni - nie wiem co o tym myśleć ??
Otóż sprawa ma się następująco. Moja panna ma dużo przyjaciół, aż nazbyt - i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że jest w śród nich, spora ilość mężczyzn. Normalnie nie byłbym o nich nawet troszeczkę zazdrosny, ale sytuacja zmienia się diametralnie w momencie kiedy mam wrażenie, że oni są ważniejsi ode mnie. Jak to mój kumpel powiedział (który był w podobnej sytuacji) "Niby Ty jesteś najważniejszy, a czasami daje Ci powody byś tak nie myślał" . W dodatku, jej smsy a na końcu "Kocham Cię :*" doprowadzają mnie do szału, a wszystko w jej mniemaniu jest "po przyjacielsku". Nie wiem, ja jestem przeczulony, czy mam rację? Co robić?
Jakby co , to już z nią się nawet o to posprzeczałem, powiedziała że nie ma zamiaru rezygnować z przyjaciół przeze mnie - ja jej nawet tak nie karze, ale tak to chyba zinterpretowała .
Pozdro.
" />Mam w klasie przyjaciółkę, która jest mi strasznie bliska. Wydaje mi się, że moglibyśmy spokojnie stworzyć związek: bardzo podobne zainteresowania, rozrywki i wspólne plany, powiedzmy zasady moralne, fizycznie też się sobie podobamy. Niestety, dziewczyna miała fatalne doświadczenia ze swoim byłym, który ją zdradzał. Rozstanie (niedługo przed wakacjami) strasznie przeżyła i doszła do wniosku, że zamierza się zająć samodoskonaleniem. Po wakacjach wszystko się zmieniło. Od początku roku ciągle siedzi i się uczy. Weekendy spędza sama w domu, ucząc się od rana do wieczora, nie dba o siebie, mało sypia. W szkole to samo - nawet na lekcjach zupełnie nieważnych ona siedzi, notuje i prawie się nie odzywa. Zrobiła się strasznie chłodna. Nie chciała się ze mną spotkać w ten weekend, bo ponoć nie ma czasu. Na gg siedzi na niewidoku, na wszelkie moje ciepłe smsy odpisuje sztywno i krótko. Albo czasem w ogóle, jak nie musi. W porównaniu do tego, co było przed wakacjami, to coś strasznego. Ona jest teraz bardzo przeczulona i boję się z nią szczerze pogadać, bo jej coś może odwalić... boję się, że rozwalę ten delikatny stan naszej relacji...
Jak ratować przyjaźń i miłość Z każdym tygodniem coraz bardziej boję się, że ona nie wróci do normalnego stanu... Ja się uczę dużo, ale to co ona robi, to jest gruba przesada... Tym bardziej, że z żadnym przedmiotem nie ma problemów. Wszystko przez nadmierne ambicje... Mamy po 17 lat.
" />ja w tej jedynej sytuacji zerwałam z moim chłopakiem przez sms. która z was była w toksycznym związku (która w ogóle wie, co to są toksyczne związki ) to mnie zrozumie... nie byłam w stanie skończyć wszystkiego przez sms. za bardzo mi na nim zależalo. To raczej on nie potrafił rozstać się kulturalnie. Jednak na przyszłość wiem, że więcej tak nie zrobie tzn. zrywanie przez sms, czy gg.
Pomysł:
A: 2,5
B: 0,5
O wiele bardziej podoba mi się pomysł w tekście A. Ucieczka Holly przed wspomnieniami i deszcz, który ponoć jest odpowiedzialny za jej rozmazany makijaż... Ten tekst prezentuje sobą jakiś pomysł, w przeciwieństwie do B, który opisuje tylko uczucia bezimiennej dziewczyny po rozstaniu z bezimiennym chłopakiem.
Styl:
A: 1,2
B: 0,8
W tekście A przeszkadzał mi jedynie apostrof: Jerry'm. Nie powinno go tu być. B, być może przez to, że zawierał w sobie dużo rozpaczania, które strasznie mnie drażni, czytało mi się o wiele ciężej.
Realizacja tematu:
A: 1
B: 1
Ogólne wrażenie:
A: 3
B: 0
Może to ostra ocena, ale zgodna z moim sumieniem. Tekst A bardzo mi się podobał, jego każdy fragment - czy to Paryż, czy Rzym, czy Londyn. Wszystko to do mnie przemówiło.
Natomiast tekst B mi się nie podoba. Moim zdaniem, nie ma w nim żadnego pomysłu, nie ma tam żadnej akcji, skupia się on wyłącznie na cierpieniu dziewczyny. A ponadto strasznie drażnią mnie zachowania, jakie zostały opisane - czekanie na smsa, sprawdzanie co sekundę, czy ON jest na gg... Uważam, że to nie jest temat na tekst.
Razem:
A: 7,7
B: 2,3
" />Witam.
Jestem z moim chłopakiem prawie dwa lata. Na początku jak to w każdym związku było cudownie. Rozumieliśmy się bez słów. Wiedziałam, że on mnie kocha, teraz myślę, że to przyzwyczajenie. Cały czas się na mnie obraża-nie wiem za co. Wszytko co powiem jest ironicznie potwierdzone albo nie potwierdzone przez niego. Z niczym się ze mną nie zgadza. Cały czas się kłócimy ale najgorsze jest to, że on mnie nie szanuje. Kiedy śpimy często budzi mnie w nocy dotykając mnie bo jemu się chce sexu. Ostatnio przegiął kiedy to obudził mnie klepiąc mnie po policzku... bo jemu się chcę. Chcąc uniknąć kłótni kochałam się z nim w sumie to prawie spałam, a on mnie rżnął na śnie Wszytko mnie później bolało bo to był dla mnie stosunek bez przyjemności... powiedziałam mu o tym, a on się tylko zapytał czy bardzo udał trochę przejętego i poszedł spać. Przez niego mam depresję i leczę ją ale boję się, że jak z nim zerwę to choroba wróci. Nie mówiąc już o tym , że gdzie kolwiek wyjdę z koleżankami to do mnie pisze smsy, a jak mu nie odpisuję to on zawala mnie pytaniami o innych facetach. Jest chorobliwie zazdrosny. Pomóżcie mi błagam co ja mam robić?? Jestem tak zdruzgotana tym toksycznym związkiem, że na niczym innym się nie mogę skupić chociaż bym bardzo chciałam. Próbowałam kiedyś z nim zerwać ale szantażował mnie emocjonalnie... Pomocy!!
alkoholu juz nie pije i chodze na terapie,nie wzielam do ust nawet kropli pomimo,ze swieta nowy rok itd.A czemu bylam agresywna nie wiem.Podczas ostatniej klutni nie uzywalam przemocy,padlo pare wulgryzmow.A to dlatego,ze bylam zazdrosna i zla.Zazdrosc jednak byla uzasadniona.Moja ex spedzila czas swiat i nowy rok z obiektem mojej zazdrosci pewna dziewczyna z kanady.Pomimo to nie napilam sie.Mam problem z alkoholem ale to nie jedyny powod rozstania.Mysle ,ze ona sie mna znudzila i szuka wrazen,nowej milosci,nie wiem.Odpuscilam sobie sadze ze nie warto,olala mnie zupalnienawet smsa z zyczeniami swiatecznymi nie przyslala.
Smutno mi czsami i mam wtedy ogromna ochote sie upic,zapomniec ale wiemze to nie rozwiaznie a potem bedzie jeszcze gorzej.
To moze tamto Rozstanie nie bylo na darmo, skoro wtedy zyskalyscie te pewnosc?
Po tym rozstaniu ja zrozumiałam już całkowicie kogo Kocham i na kim mi bardzo zależy
Na szczescie nie zdazylas...
Mialam to w planie w tych właśnie 17 godzin późnim wieczorem tak o 1-2 bo nie spałam całą noc tamtego dnia, kiedy już nie pisałyśmy SMSów i Aniusia doskonale wie o tym że to chciałam zrobić
No wlasnie -- jak to mozliwe, ze Was poroznila jedna osoba ?
To możliwe zwłaszcze że mi na tamtej osobie zależało wiec nas skłuciła i tak wyszło a co najlepsze poróżniła kłamstwami, które ja myślałam że to prawda a okazało sie zzupełnie inaczej. Teraz od stycznia (niecały miesiąc od tamtego zdarzenia bo to było dnia 26.12.05r nie rozmawiam z nia i nie mam zamiaru gdyż a) obiecałam Aniusi, b) jak sama sie ona odezwie to odrazu Aniusi o tym informuje i ma okrzan . Tylko że jak juz jest cos związane z nią to obie mamy wręcz w oczach łzy
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl