Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

benia30 napisała:

> czuk1 napisał:
>
> > Okazuje sie , że spośród forum prywatnych (w GW) nasze jest najbardziej
> > ożywione, gadatliwe i rozpisane .
>
> To bardzo aktywne forum, choć ostatnio zauważa się wyraźny urlopowy spadek
> aktywności...
> I same sympatyczne istoty tu piszą!
> ))))))
>
> Pozdrawiam Wszystkie (bez wyjątku) sympatyczne istoty i życzę cuuuuudownych
> wakacji!!!
>
> Benia (nastawiona już urlopowo)
>
>
Wyrażnie czuje sie to z Twoich listów i tapety (dziewczyna przy rowerze) w
moim komputerze.
Pozdrawiam Cię Mariusz



Ja kupuje w internecie z roznych hurtowni internetowych, ktore maja towary
naogol troszeczke taniej niz u producenta, co natychmiast sprawdzam porownujac
cene, lub ze sklepow firmowych. Komputery z "przyleglosciami", w mojej rodzinie
i nie tylko, wszyscy kupuja w firmie Dell, kilka dni trzeba pozagladac i
ustrzelic najlepsza cene, czasem jest rewelacyjna, a zawsze niska. Ponadto nie
placi sie podatku, co jest wielce atrakcyjne i za darmo dostarcza do domu
paczke w ciagu kilku dni z Teksasu. Ponadto kupilam sobie przez internet
porzadny tapczan z zaglowkiem na ksiazki, biurko, dwie szafki kuchenne,
telewizor, rower skladany i na pewno duzo wiecej. Corka kupuje tez "szmaty",
idzie np do Banany - wisi plaszczyk, sprawdza na internecie, tam maja 20 dol
taniej, albo tez maja rozmiar, ktorego juz w sklepie nie bylo. Ksiazki na
amazon. Znam osoby. ktore kupuja zywnosc przez internet, jest specjalna siec,
wygodnie to dla ludzi, ktorzy nie maja czasu, lub nie moga wyjsc z domu.
Czasem wszystko to jest wielka oszczednoscia czasu, a czasem wrecz przeciwnie.
Kiedy kupowalam tapete do kuchni, poniewaz bylo do obejrzenia kilka tysiecy
wzorow i to na pewno nie wszyskie, zeszlo mi kilka dlugich wieczorow na zakup 4
rolek. Taki przeglad towarow jest czasem korzystny. Np chcesz sobie kupic
suknie slubna - wiec pregladasz pierwszy tysiac i juz masz rozeznanie, co
szukac w sklepie i orientacje w cenach. Oczywiscie dom, mieszkanie tez najpierw
wszyscy szukaja w internecie.
Prawie wszystkie platnosci, ktore nie sa mi potracane automatycznie robie
przez internet. Oszczedzam znaczek, blankiet czekowy, koperte i czas, ale
nerwy, ze tylko rachunki, rachunki niestety sa takie same.




motto wrote:
Pan(i) Tomasz Pyra w wiadomości <bqlt0u$82@nemesis.news.tpi.pl
napisał(a):

| Jezeli policja potrafi - niech szuka dowodow, potem robi napady. Jak nie
| potrafi - ich sprawa. Wchodzic do domu zeby dopiero szukac dowodow nie
| powinno byc wolno.
Ale myślę, że oni tak kompletnie na ślepo to nie wchodzą, poza tym jako
ktos jest tak głupi, że pirackiego WIndowsa update'uje to niech się nie
dziwi, że mu najazd zrobią, kiedys zacząłem sprawdzać, co tak naprawdę
przesyła taki XP i wiesz przesyła trochę więcej niż oni mówią.


W przypadku kiedy ktos updatuje windowsa to naturna koleja rzeczy jest to ze
Microsoft wykrywa ze ktos uzywa pirata, sklada doniesienie na policje o
popelnieniu przetepstwa i dodatkowo na wlasna reke sklada pozew przeciwko
tej osobie. Nie lapanka.


| Jak szukac? Prosta sprawa - uruchomic Kazaa, czy inny bardziej i szukac
| roznego oprogramowania, jak znajdziemy kogos z okolicy (wcale nie tak
| trodno) to juz w zasadzie mozna wpadac.
Sam napisałem program, który w MLDonkey szuka mojego softu i mnie o tym
informuje jak znajdzie. Więc pewnie oni mają coś lepszego.

| Kojena sprawa jest to udowadnianie wlasnej niewinnosci - jakim prawem
| kontrolujacy mnie rzadaja udowadniania im ze program mam legalnie (a nie
| odwrotnie?).
Hmm dzieńdobry poprsze dokumenty do kontroli (prawo jazdy, dowód
rejestracyjny), to sie odbywa na tej zasadzie. A nie dzień dobry proszę
wysiadać i udowodnic nam że samochód nie jest kradziony.


Ale gdzie pisze (moze gdzies pisze - ja nie wiem) ze ja mam obowiazek
trzymac dowody wlasnej niewinnosci na wypadek gdy ktos mnie o cos oskarzy.
Jezeli dzis przyjdzie do mnie policja i powie ze moj monitor, rower,
telewizor, pralka, dywan, tapeta itp itd pochodza z kradziezy to nie bede w
stanie przedstawic zadnego dowodu ze tak wlasnie nie jest. Gwarancje juz
wyrzucilem, rachunki tez.
Czy jest to dowod ze nalezy to wszystko zabrac i oskarzyc mnie o kradziez,
bo nie jestem w stanie udowodnic swojej niewinnosci?

Przy kontroli drogowej sprawdzane sa dokumenty bo obowiazek posiadania ich
naklada prawo (chyba PORD). Natomiast jak jade rowerem i mam tylko prawo
jazdy to zaden policjant podczas kontroli nie ma prawa aresztowac mnie za
kradziez roweru (bo nie mam dowodu na to ze to moj rower a nie kradziony).


| Jak powiem ze to wszystko to sa programy shareware, dema i GNU to co?
Hehe oni sami to sprwdzają i mówią co masz im okazać, w przypadku Win BOX
to CD, faktura/rachunek zakupu i licencja. W przypadku OEM jeszcze karta
gwarancyjna komputera o ile pamiętam. Jak masz shareware to po zakupieniu
on przestaje być shareware i dostajesz od producenta stosowne dokumenty.
GNU ma w licencji iż jest GNU więc też nie problem etc.


Czy policjant zna _wszystkie_ programy komputerowe? Czy moze zostal raczej
zbrojnym ramieniem Microsoftu i moze jeszcze kilku najwiekszych firm?

Policjant nie jest tu od analizowania umow miedzy mna a Microsoftem (czy
kimkolwiek innym).

Co do okazywania licencji to wystarczajaco jasno wyraza sie o tym prawo
autorskie:

Licencja? Oczywiscie - poniewaz Art. 67.5. ustawy o prawie autorkim mowi:
"Umowa licencyjna wyłączna wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem
nieważności.", wiec nie ma obaw - licencje, z moim podpisem, przechowuje
wlasciciel praw do oprogramowania i w razie jesli twierdzi ze ja lamie
postanowienia tejze licencji pewnie z checia przedstawi oryginal umowy
licencyjnej przed sadem.

Prawo autorskie w takiej formie jaka mamy dzisiaj pozwala policji na walke z
handlarzami oprogramowaniem, fabrykami piratow itp. Natomiast w zasadzie
nie pozwala na walke z uzytkownikami. Uzytkownikow moze sobie firma
poszkodowana scigac po sadach.

I jeszcze raz mowie - sytuacja w ktorej policja wpada do domu, zabiera
"dowody" a potem to sie mozesz w sadzie tlumaczyc ze nie zlamales prawa to
jest panstwo policyjne w najgorszym wydaniu.

A przestrzeganie prawa autorskiego - owszem. Ale nie tak, nie te sposoby.



Pan(i) Tomasz Pyra w wiadomości <bqnpgf$gk@nemesis.news.tpi.pl
napisał(a):


| Hmm dzieńdobry poprsze dokumenty do kontroli (prawo jazdy, dowód
| rejestracyjny), to sie odbywa na tej zasadzie. A nie dzień dobry proszę
| wysiadać i udowodnic nam że samochód nie jest kradziony.
Ale gdzie pisze (moze gdzies pisze - ja nie wiem) ze ja mam obowiazek
trzymac dowody wlasnej niewinnosci na wypadek gdy ktos mnie o cos oskarzy.


A przeczytałeś kiedys lecencje i dokumenty "przyboczne" do takiego Windowsa?
Ja czytałem, ale nie znam nikogo kto by to kiedykolwiek poza mną czytał,
wszyscy klikają "akceptuje" nie czytając co akceptują.


Jezeli dzis przyjdzie do mnie policja i powie ze moj monitor, rower,
telewizor, pralka, dywan, tapeta itp itd pochodza z kradziezy to nie bede
w stanie przedstawic zadnego dowodu ze tak wlasnie nie jest. Gwarancje juz
wyrzucilem, rachunki tez.


Tego nie wiem, jak cos wymyślę, lub się dowiem to odpowiem.


| Hehe oni sami to sprwdzają i mówią co masz im okazać, w przypadku Win BOX
| to CD, faktura/rachunek zakupu i licencja. W przypadku OEM jeszcze karta
| gwarancyjna komputera o ile pamiętam. Jak masz shareware to po zakupieniu
| on przestaje być shareware i dostajesz od producenta stosowne dokumenty.
| GNU ma w licencji iż jest GNU więc też nie problem etc.
Czy policjant zna _wszystkie_ programy komputerowe? Czy moze zostal raczej
zbrojnym ramieniem Microsoftu i moze jeszcze kilku najwiekszych firm?


W Policji pracują też specjaliści od przestępczości elektronicznej i są
(wyobraź sobie) dobrymi informatykami.


Policjant nie jest tu od analizowania umow miedzy mna a Microsoftem (czy
kimkolwiek innym).


No ale dowód rejestracyjy sprawdzać może?


Prawo autorskie w takiej formie jaka mamy dzisiaj pozwala policji na walke
z handlarzami oprogramowaniem, fabrykami piratow itp. Natomiast w zasadzie
nie pozwala na walke z uzytkownikami. Uzytkownikow moze sobie firma
poszkodowana scigac po sadach.


No dobrze, ale jesłi taki M$ lbu w jego imieniu BSA lbu Twój sąsiad złoży
doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestętwa,c zy też domniemaniu to
policja przyjedzie to sprawdzić, czy też zabezpieczyć dowody rzeczowe.


I jeszcze raz mowie - sytuacja w ktorej policja wpada do domu, zabiera
"dowody" a potem to sie mozesz w sadzie tlumaczyc ze nie zlamales prawa to
jest panstwo policyjne w najgorszym wydaniu.
A przestrzeganie prawa autorskiego - owszem. Ale nie tak, nie te sposoby.


Więc jak?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.