Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Poczytaj sobie o historii produkcji kbk AK, komorę zamkową wykonywano metodą frezowania a nie tłoczenia, nie jest to ani łatwe ani tanie. Pytasz o tańszą alternatywę? AKM/AKMS, różne chińskie klony kbk AK czy AKM/AKMS itp. wynalazki.

I nie karabinek szturmowy a karabinek automatyczny, radzę zapoznać się nomenklaturą napisaną przez WAT i obowiązującą w naszym kraju.

Tak w wypadku Sowieckiego (Rosyjskiego/Ukraińskiego) nazewnictwa, myślnik występuje chyba wszędzie, stąd nie powinieneś pisać AK 47 a AK-47.

Sorry że się czepiam ale właściwe pisanie nazw ma swój sens, nie tylko eliminujemy możliwość pomyłki przy późniejszym czytaniu, rozróżnianiu itd. ale także okazujemy szacunek konstruktorom, to tak jak z nazwiskiem, chyba nikt z nas nie lubi kiedy ktoś je przekręca, celowo lub przypadkiem, prawda?

Skoro już się czepiamy nazw to w uzbrojeniu ZSRR nigdy AK nie został przyjęty do uzbrojenia pod nazwą AK-47, z myślnikiem czy też bez.

Mi to nie przeszkadza czy AK ktoś nazwie karabinem szturmowym czy też karabinkiem automatycznym, Polska Norma opracowana przez WAT raczej nie obowiązuje nas.
Teraz obowiązują normy UE.

I co do pierwszego zdania, pierwsze serie produkcyjne AK miały komory tłoczone, nie frezowane.
Głębokie tłoczenie też nie jest proste ani tanie.



Pojeździłbyś Polonezem , FSO 125, lub nawet modelem Toyoty AD 1974
Przez 30 z górą lat postęp "poszedł do przodu!" Przecież wtedy nie mieliśmy wyobrażenia nawet o PC-tach! Jaki może być postęp przez 30 lat? Można odnieść się do lat wcześniejszych. Wystarczy porównać samoloty FARMAN lub BLERIOT do Mustanga, lub Me-262 (pierwszy odrzutowiec użyty w warunkach bojowych). Mając na uwadze powyższe precedensy jakoś nie mogę uwierzyc w nowoczesność konstrukcji z lat 70-tych. Po prostu wcześniej "układ dwóch mocarstw" i wyścig zbrojeń stymulował postęp. Potem zaś (już pod koniec lat 70-tych) Jankesi wiedzieli, że ZSRR przegrał wyścig technologiczny i (poza straszeniem "gwiezdnymi wojnami") odpuścili sobie.
Zauważ, że wszystkie konstrukcje lotnicze i kosmiczne, amerykańskie i rosyjskie pochodzą z okresu wyścigu zbrojeń! A, tak mi się zdaje, że muszą istnieć na świecie konstrukcje nowsze i nowocześniejsze. Chyba, żebym się mylił i po zakończeniu wyścigu zbrojeń postęp w dziedzinie uzbrojenia "ZDECHŁ"
P.S. O ile się nie mylę Kompania Reprezentacyjna WP używa karabinków KBK wzór 1905.



Że tak wtrącę... Widzę że wśród na są miłośnicy przeważnie trzech konstrukcji: M16, AK74, Beryl. Patrząc na to pod kątem naszej armii nie można oceniać tylko konstrukcji, ale także koszt produkcji i eksploatacji. Koszt kbk wz. 96 jest najwyższy ze wszystkich wymienianych konstrukcji, nowy Beryl kosztuje około 4,2 tysiąca złotych (co daje 1200-1300 dolarów), gdy nowy M16A4 dla Iraku pod koniec 2008 kosztował... 798 dolarów (2400-2800 złotych). Cena nowego AK-74M kształtuje się na poziomie 400-500 dolarów. Celność M16A2/A4 jest znacznie większa od kbk wz. 96 oraz AK-74 z racji konstrukcji samej broni oraz długości lufy. Siła ognia, cóż, tutaj można wskazać na minimalną przewagę Beryla i AK-74, bowiem mają możliwość prowadzenia ognia ciągłego, a M16A2/A4 strzela jedynie 3-strzałową serią. Natomiast jeżeli chodzi o zachowanie pocisku, to lepiej jednak mieć dłuższą lufę M16A2/A4, niż o 50 mm krótszą Beryla czy jeszcze krótszą, o ponad 90 mm AK-74. Wytrzymałość, tutaj konstrukcje są porównywalne. To, czego nie uwzględniłeś, to ergonomia i funkcjonalność, w której M16 bije na głowę konkurentów oraz niezawodność, która w przypadku amerykańskiej broni jest niższa niż rosyjskiej czy polskiej. Ogólnie podsumowując - kbk wz. 96 na tle konstrukcji obcych wypada bardzo blado.




Bo pełna pierwotna nazwa tej broni brzmiała karabinek (kbk) Automatyczny Kałasznikowa wzór 47.

Nawiasem mówiąc leżałem kiedyś w szpitalu obok gościa, który też się nazywał Kałasznikow i twierdził, że jest bratankiem tego sławnego konstruktora broni. Nie wyglądał mi na mitomana, mieszkał w Polsce od trzydziestu lat, ale mówił z lekkim rosyjskim akcentem. Zajmujący się mną lekarz utrzymywał, że gość był już ze dwa razy na oddziale kardiologii 4 wrocławskiego WSK i że za pierwszym razem przywieziono go taką "czajką", że patrzącym z okien szczęki opadły do parapetów.

Ciekawe jest co innego. Ów człowiek zapewniał mnie, że ojciec sławnego Kałasznikowa był polskim zesłańcem, który uciekł z zesłania, ożenił się gdzieś na Syberii i przybrał nazwisko żony, bo nie mógł podać swojego nazwiska (Jasionowski). Dał w łapę carskiemu jeszcze urzędnikowi, a potem wybuchła rewolucja i jak w znanym dowcipie - zrobił się taki burdel w papierach, że nikt już niczego nie wiedział, ale stary Kałasznikow nie wrócił już do swego nazwiska rodowego.

Powtarzam, że nie miałem i nie mam żadnej możliwości sprawdzenia tej opowieści, ale z drugiej strony człek ten nie wyglądał mi na łgarza. Po co zresztą miałby łgać?



*Do baru wchodzi Katze. Murtagha chwilowo nie ma, upiekło mu się, jak na razie. Za to wywleka zaskoczoną Nasuadę na ulicę. Co uważniejsi mogli dostrzec przy pasie Katz dwa narzędzia mordu. Pierwsze to rosyjski nagan, kaliber 9mm. Szczególną zaletą jej modelu było to, że bębenek nie został zabezpieczony od przodu - przeciwnik widzi pociski, nieco dłuższe niż standardowe, mające większą siłę rażenia, spoczywające w komorach. Lufa wewnątrz była oksydowana - dzięki temu, wyglądała jak czarna dziura - obraz paraliżujący wolę.
Do wyboru ma jeszcze mały, czeczeński rewolwer, ze stali narzędziowej, na naboje takie, jak do kbks. Są niepozorne i mają małą siłę przebicia, ale ich czubki są z czystego ołowiu. Otwory wlotowe są małe. Wylotowe zaś jest ciężko nakryć czapką. Dodatkowo naboje można nawiercić od środka i kapnąć kroplę rtęci. Wtedy stają się czymś w rodzaju zakazanych konwencjami kul dum-dum. Od zwykłych z grubsza różnią się tym, że otworu wylotowego nie da się nakryć niczym.
Ci, którzy byli jasnowidzami, wiedzieli jakie są jej naboje*
Super, Mirza, świetne.
Kto zgadnie, skąd zerżnęłam opis broni? :D





Beryl - jest miły, nie powiem (ostatnio miałem w łapkach na strzelnicy), ale niestety opinie o jego zawodności są powszechne. Zarzuty - marne gniazdo magazynka (potrafi wypuścić maga w trakcie biegu - informacja z przed dwóch lat, więc może przekonstruowali), słaby magazynek (plastik ptrafi się rozlecieć w trakcie przeładowania... choć mogło to dotyczyć wczesnych modeli z przezroczystego plastiku, bo ten ktory miałem na strzlenicy wyglądał całkiem solidnie :) ), spora (w porownaniu z kbk AK) podatność na zacięcie w wyniku zapiaszczenia (ostatnia wiadomość na ten temat od mojego aktualnego dowódcy, b. piechura górskiego - akurat z weteranami z Iraku nie miałem okazji o tym pogadać, ale słyszałem ten zarzut już kilka razy).

Hm, ja myślę, że coś tu jest nie tak, bo od wiarygodnego źródła (redaktor broni i amunicji) dorwałem info, że, cytuję:
"Jeżeli chodzi o niezawodność, to testy AK/AKM i Beryla są dokładnie takie same, według rosyjskich (radzieckich wówczas) norm. Nawiasem mówiąc nie zmieniły się i z przejściem ich ma kłopot wiele zachodnich karabinków (by wymienić tylko Tavora czy M16)."

A co do wad - krążą słuchy, że FB Radom może od ręki wyeliminować większość z nich, ale istnieją pewne 'przeszkody' w wojsku. Sam nie wiem, co o tym myśleć...
W każdym razie, miło, że mamy własny kbk, który jest rozwijany, prawda? :D



Witam

Jestem tutaj nowy, zainteresowałem się bronią pneumatyczną i właśnie oczekuje na Hatsana mod 80 kal .22. Wiem, że należy dokonać w nim niezbędnych modyfikacji, ale nie piszę w temacie o optyce bez powodu. W komplecie z Hatsanem już za parę dni otrzymam pseudo lunetę Tasco 4x20, wiem wiem do niczego się ona nie nadaje (przeczytałem praktycznie całe forum), ale była w komplecie za rozsądną kaskę.
W domu posiadam rosyjska lunetę do karabinka typu KBKS niestety nie znam jej parametrów, nic nie jest napisane, ale wygląda solidnie - ma już ze 30 lat ale świetnie przybliża i jasność soczewki też niczego sobie (rozmiar soczewki chyba około 30mm). Czy jest mi ktoś z Was wstanie powiedzieć jak długo taka lunetka wytrzyma na Hatsanku i czy warto ją montować, jeżeli jestem w błędzie to poprawcie mnie ale skoro wytrzymała tak długo na broni palnej to chyba taki Hatsan nie uszkodzi jej? Proszę o radę, nie chce inwestować niebotycznych sum w dobrą lunetę, chciałbym wykorzystać tą. Z góry dziekuję.



@Mrok. Brawo!

Z tego co mi wiadomo to gdzies w Rosji istnieje ekipa co się strzela małokalibrówkami (typu kbks). Biegają w pełnym szpeju (kewlar+sapi). Oni to nie mają problemów ze stwierdzeniem czy ktoś dostał czy nie. No i wszyscy mają real-capy . I wiecie co? Oni też NIE SĄ REALISTYCZNI! Bo powinni walić 9mm lub 5.56. lub innym REALISTYCZNYM kalibrem...



Sławku rację masz, owszem ale idąc Twoim torem myślowym to tak jakby człowiek spędzający całe godziny na strzelnicy wypowiadał sie jak jest na wojnie
Kiedyś w Polsce za Nowej Demokracji można było kupić na placu od rosyjskich sąsiadów Kbk AKms z wiaderkiem amunicji. Bez zezwolenia ale nie o tym mowa więc nie zbaczajmy z tematu.
Pozdrawiam





jesli chodzi o celność to raczej na 200 m wszystkie 5 powinno być w tarczy bez problemu, serią kłade cel na 200m, pojedynczym nie próbowałem (nie ma takiego strzelania) ale tymbardziej powinny wejść wszystkie 5.

To są jeszcze JW mające na stanie kbk AK? Biedny jest nasz kraj w takim razie.
W swojej naiwnosci myślałem ze już tylko mamy gdzieniegdzie kbk AKM i Tantale lub Beryle ...
A tak dla ścisłości to pierwowzorem dla tych "szturmów" i "kałachów" (pomijam tutaj prototypy, niemieckie też) jest rosyjski Awtamat Fiodorowa.



Cienfuegosie, 7,63 x 25 mm nie był idealnie tym samym nabojem co rosyjski 7,62 x 25 mm.
Były różnice w wymiarach i łuski i pocisku.

A co do luf, i Mosin i Nagant i TT i pistolety maszynowe wszystko strzelało z lufy o tych samych parametrach i tym samym skoku gwintu (240 mm). Nawet i kbk AK.
Już w konkursie na rewolwer (który wygrał Nagant) postawiono na standaryzacje w tym temacie.
Gdzieś tak w połowie ubiegłego wieku nastąpiły jednak pewne zmiany, i średnicy w bruzdach lufy i skoku gwintu.



Może przez zimę ktoś zaproponował by jakąś tarczę którą uznalibyśmy za standard dla kbks 100m? Choćby tylko standard dla podforum WBP.

Już wiadomo że musi być biała żeby dobrze było widać przestrzeliny i posiadać czarny punkt/element który posłuży za cel.
Wiosną pewnie znowu dłużej będziemy przebywać na strzelnicach.
:diabel:

Raz że standaryzacja podniosła by prestiż strzelania z kbks na 100 metrów, dwa można by łatwiej porównać punkty lub skupienie.
Może wreszcie wiosną jakieś zawody na tym dystansie dla broni kalibru 22lr?

Zaproponowałbym coś w stylu oficjalnej tarczy do brenchrestu, myślę o tej podwójnej z rosyjskiej strony www, z tym że w układzie poziomym nie pionowym.




Gdy kbk AK wchodził na uzbrojenie LWP nosił w latach pięćdziesiątych/sześciesiatych oznaczenie pmK, czyli pistolet maszynowy Kałasznikowa.
Tak, ale to dotyczy nazwy spolszczonej (polskiej). W oryginalnym nazewnictwie rosyjskim (do dziś) funkcjonuje jako Awtomat Kałasznikowa.



witam! ciekawy temat. I jeszcze ciekawsze wspomnienia. No więc pierwsza konstrukcja miotająca to oczywiście łuk. Potem jakiś wynalazek z drewnianych klamerek do bielizny (strzelał zapałkami). Wiatrówki chyba pierwsze na objazdowej strzelnicy. Potem w wielkiej konspiracji czasem od kogoś udało się coś pożyczyć. takie czasy były. Gdzieś tak w 94r kupiony u Rosjan na bazarze "iż" krótki, modelu nie pamiętam, ale był super. Celny i łatwy do transportu. Parę lat kółko LOK i KBKS (rosyjski chyba "tokoz"). A potem reklamy w tv i... muszę mieć własną wiatrówkę! Ale... na początek chcę coś taniego, żeby żona nie zgłosiła veta, więc NG magnum. Przed zakupem trochę szperania w internecie i jest ZSRR. Co jest?! reaktywacja? Nie, wiatrówki. Ale skrót super. lewa strona ekranu, zaczynam przeglądanie, dochodzę do forum, czytam, nie wierzę. Pani Renata nie może reklamować badziewia. Czytam dalej, wierzę (błogosławieni którzy nie doczytali a uwierzyli). Co dalej? Ogłoszenie w krakowskiej gazetce giełdowej "kupię wiatrówkę". kilka ofert renomowanych NG i w końcu jest! IZ38 bajkal. Jadę. widać że sprzęt ma ok 15-20 lat, oksyda taka sobie, cena 200zł. Jest mój! gdzieś od wiosny tego roku. Od tego czasu kilkakrotnie rozbierany, poprawiany. Córka z 15m bije puszkę raz za razem (denko). Chcę coś większego i znowu w niskim budżecie bo... no nic, kuchenka musi poczekać bo w kupię-sprzedam pojawiła się SLAVKA 631 w okolicy. telefon, jadę. Jest moja. Następna będzie kuchenka bo już wysłuchałem swoje . Pozdrawiam!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.