Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Od 7 roku życia jestem właścicielem motorynki 301, niegdyś złomem. Dziś wielkim dla mnie skarbem. Co dwa dni była naprawiana przez mechanika a ja tracilem pieniadze. Jakies 1,5 miecha temu postanowilem odremontowac ją... I zaczelo się... Odkręciłem bak i polerowałem ramę z czasem odkręciłem głowicę i to mnie bardzo zdziwiło... W miejscu seryjnej głowicy widzę planowaną i elegancko wypolerowaną głowiczkę od spodu. Dobra głowica dobra do tego troche kasy na jakis nowy cylinder no nic pchne tlok na dół. Cylinder i tłok w idealnym stanie utrzymany... Widać że musiał ładnie trzymać kompresje... Następnie spolerowałem szmatami nagar z denka i zmieniłem pierścienie. Zamontowałem cylinder (z kolankiem niestety nakręta zrobiona jest na stałe ale to czasowe) i głowicę. Spuscilem olej ze skrzyni i odkręciłem kapę sprzęgła i magneta. Znowu łożysko koła zdawczego w idealnym stanie brak luzu... Tarcze sprzęgłowe również kosz sprzęgła też niczego sobie (wymianieny byl 4 lata temu aha i dodam ze dryna 3 ostatnie lata stala zagracona). No nic poskładałem sprzęgło i zalałem olejem. Po zdjeciu magneta ponownie miejsce na klin nie wykazywało nawet 1% zużycia - nawet klin był fabrycznie oryginalny Po zmontowaniu zajełem się ramą wymieniłem łożyska w przednim kole (tył narazie nie - po zimie i tak bym musiał wymienić [strzały felgą itd.]) Nowa 25 zebowa zebatka zawitała również. Z czasem znudziły mi się seryjne teleskopy tylnie więc zakupiłem sobie teleskopy od SHL'ki które są wspaniale. Dodam że motorynka jest już na ukończeniu i liczę że będzie to dobra baza na rajdówkę. Mam bardziej zaawansowane plany ale to dopiero za rok teraz szykuje ją na zimę... Przepraszam za brak zdjęć ale ładują się za ok 10 min zostaną wklejone...

[ Dodano: 2006-10-29, 17:15 ]



Jak już może niektórzy się domyślili po zdjęciu w albumie, albo wiedzą odemnie dorwałem ostatnio MZ TS 250/0 jako dawcę silnika. Zawsze chciałem czterobiegowca z tropika czyli silnik ES 250/2 ale silnik w mojej TS'ce jest prawie taki sam, skrzynie, wały, gary itd są zamienne różnice to kartery nie mają nadlewu na osłonę gaźnika, głowica ma uchwyty do podwieszania silnika i inna prawa pokrywa. Odrazu uprzedzam komentarze typu że beznadziejny stan itd - dałem za całość 200zł, myślę że za cały taki motor z kilkoma brakami to nie dużo. Po wyjęciu silnika z ramy odrazu wiedziałem, że będę go remontował bo robiąc przekładkę chce jeździć tym długo a nie bezprzerwy naprawiać. Silnik rozpołowiłem dzisiaj w nocy i widać, że szczędzony wcale nie był. Przedewszystkim robi wrażenie ta "technologia" i jakość wykonania w przeciwieństwie do wsk albo rometa, kiedy tak stosowało się tuleje ślizgowe na skrzyni i proste mechanizmy zmiany biegów tutaj jest cały wałek pamięci, dwa wodziki i wszystko ułożyskowane. Niestety jak to bywa w takich maszynach gniazda łożysk są lekko wybite, na szczęście łożyska nie mają w nich luzu więc najprawdopodobniej będą wklejone. Skrzynia biegów ogólnie w dobrym stanie, ale szokuje brak jednego, całego zęba przy jednym trybie (w załączniku) bo na żadnym innymi nie ma śladów zużycia, wytarcia nawet lekkiego uszczerbienia. Wał korbowy idzie do śmieci ponieważ jakis fachowiec "zapunktował" go w miejscu gdzie wchodzi w łożyska, luz na korbie jest ogromny co widać na załączonikach. Zębatka z zabierakiem sprzęgła to agonia, zabierak ma luz na nitach mocujących go do zębatki zdawczej wału, koło zębate duże napędzające skrzynie to zwłoki, powyszczerbiane zęby, w jednym miejscu (w załączniku) trzech praktycznie nie ma. Tłok jest nowy, ale uszkodzony później będzie fotka, cylinder nieporysowany ale przez uszkodzenie tłoka powstał próg na połowie tuleji - druga połowa nie ma progu (lol). Głowica - bez komentarza, wkręcona redukcja która nie jest szczelna i masakra w komorze spalania. Kartery ogólnie nie są złe, z zewnąrz troche poobijane, żeberka pod spodem i z przodu są lekko powyszczerbiane - łącznie dwa albo trzy więc nie ma tragedii. Jest pewnie jeszcze pare rzeczy o których zapomniałem, o reszcie projektu nie będę narazie pisał - kto powinien wiedzieć coś na ten temat już wie reszta narazie jest owiana tajemnicą. Skomentujcie co o tym myślicie...




Mam tak rozpracowany temat Huraganów i Jaguarów, że śmiem wątpić w stuprocentową oryginalność tego roweru. Stalowych obręczy raczej nie było, tylko szytkowe, profil bodajże podwójne U. Pedały też mi wyglądają na zmieniane. Oryginalne mają takie jakby karbowane ramki i są mniej masywne. Mostek też jakiś dziwny. Poza tym jeszcze napisów brak.
Jeśli prawdą jest to,że masz 18 lat to znaczy,że mój rower jest od ciebie 2 razy starszy:):):)I chyba masz jednak kiepsko rozpracowany temat Jaguarów bo skoro piszę,że oryginał to znaczy,że wiem co piszę!!!Na radzieckich szytkach,które były niebezpieczne bo spadały przy większej szybkości na zakrętach, jeździłem w latach 70-tych a rower ze zdjęcia otrzymałem do treningów w 1983r i była to wówczas najwyższa w kraju półka!!!(jeździłem w kadrze narodowej i olimpijskiej łyżwiarzy szybkich),a w latach 1989-2009 stał w piwnicy w ogóle nie używany. I był to ostatni model produkowany przez ZZR Romet w Bydgoszczy.Na takich rowerach jeździli: Ryszard Szurkowski-wygrywając kilka Wyścigów Pokoju,Stanisław Szozda-również wygrywał w Wyścigu Pokoju (wielki konkurent Szurkowskiego) i Czesław Lang-na załączonym zdjeciu.Szurkowski na takowym zdobył mistrzostwo świata amatorów!!!Z przeróbek musiałem wymienić miseczkowe łożyska kierownicy,bo stare ze zużycia nie pozwalały na usunięcie luzu kierownicy.W tym roku pomalowałem proszkowo ramę z zielonego na widoczny.No niestety napisu nie pomnę - Jaguar,lub Romet sport pisało na nim.Ale liternictwo nie do podrobienia.Z pedałów,ze względów bezpieczeństwa, zdjąłem noski ze skórzanymi trokami na buty.Obuwie takie wąziutkie wsuwało sie w te noski,bo wtedy na takich sie kręciło a nie na pedałach do butów!!!Rower stał od 1989 w piwnicy i sam jestem zachwycony jego wyglądem po restauracji,bo efekt jest dla mnie nieoczekiwany!!! Ale pracy kosztowało co nie miara.Kazdy element wielokrotnie pryskany WD-40 ,wykręcony zregenerowany i na nowo zamontowany.I wszystko bez uzycia brutalnej siły młotka!!!Poniżej dowód rzeczowy,czyli zdjęcie Langa natakim samym egzemplarzu!!!!!!
http://images.google.com/...sa%3DX%26um%3D1

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.