Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

ja rodziłam sn i miałam zzo i polecam w 100%,żadnych skutków ubocznych nie miałam,czułam normalne skurcze,wiedziałam kiedy przeć,ale bólu nie czułam.Tzn czułam troszkę po jednej stronie,ponieważ po wkłuciu należy prze 10 minut leżeć prosto żeby znieczulenie się równo rozeszło a ja oczywiście się kręciłam.Gdy anestezjolog robił wkłucie to czułam tylko mocniejszy dotyk,zadnego bólu.wszystko trwało kilka minut.
bóle parte odczuwałam tak jakbym miała coś w pupie..podczas porodu powiedziałam do położnej że czuję jakbym miała kijek w du...a ona na to że fajnie nazywam moje dziecko do pełnego rozwarcia mogłam robić co chciałam,połozna radziła kucać.Poród wspominam rewelacyjnie.i tą ulge po znieczulenie.
aha ja byłąm po oksytocynie (na życzenie) ale po niej się nic nie ruszyło,dopiero wieczorem dali mi zastrzyk i po niem zaczeła się jazda,i bardzo bliska przyjaźń z prysznicem.
Co do znieczulenia to wszystko zalezy od anestezjologa i jego kwalifikacji.tam gdzie ja rodziłąm za znieczulenie się nie płaci a lekarze są specjalnie przeszkoleni.Pzy tak kręcącej się pacjentce jak ja wbić się w taki punkt to rzeczywiście sztuka



rozan ja nie mam zdjecia typowo brzucha samego i wogole w nagosci brzucha mam jedynie te ze swiat ja nie robilam zdjec wcale mam tylko z duzym brzucholem zdjecie i widze ze nie ja jedyna wiec moze po prostu wezmy te pierwsza wersje z suwakiem 1 zdjecie brzucha i 1 z usg a na koniec jak juz dzidzia bedzie ale niewiem ja nea pewno mam tylko 1 zdjecie lub 2 ale z duzym brzuchem tylko

ja mam 26 ktg i nie place juz za nie a chodze do prywatnej kliniki no ale za to za porod zabule wiec wychodzi ze zaplace

moja kolezanka wczoraj synka urodzila pojechala ze skurczami co 15-20 jak dojechala byly co 10 i rozwarcie na 8 w ciagu godzinki miala juz synka jak ja jej zazdroszcze



Wróciłam....od soboty nic sie nie zmieniło.Ani rozwarcie ani szyjka,nawet skurcze podobne.Ech szkoda.No nic pozostaje tylko czekac.Położna pocieszala ze moze byc tak a zaraz sie rozkreci ale ja juz sobie odpuszcze i przyjme to co da los.
Lipopa ta położna to siostra mojej kolezanki,bede jej placic tylko za to ze zajmie sie mna przy porodzie a te ktg z ej dobrej woli i checi.Ide mizerie zrobić.Noi M kupił mi te truskawki chyba wiedzial ze bede potrzebowala pocieszenia hihihihi.



Oliweczko,

Da się Emilkę rodziłam bez znieczulenia i nie wspominam tego jakoś wyjątkowo traumatycznie. Przy drugim porodzie też bym się pewnie 'nie znieczulała' (a już wiedziałam co mnie czeka), gdyby nie fakt, że i tak płaciłam za poród, w tym za znieczulenie właśnie, więc pomyślałam czemu nie skorzystać.
Jedno co muszę przynać, to fakt, że dzięki znieczuleniu drugi poród poszedł mi znacznie szybciej (tzn. pierwsza faza, bo druga zakończyła się cesarką - dziecko było za duże). Gdy rodziłam pierwszy raz najwygodniej mi było, gdy leżałam na boku przez co rozwarcie postępowało wolniej. Przy drugim porodzie mogłam swobodnie stać czy chodzić.
Generalnie nie zdecydowałabym się na cięcie tylko z lęku przed bólem. Szczególnie, że gojąca się rana na brzusiu jest bardziej dokuczliwa niż ewentualne nacięcie krocza.
A ból porodowy da się wytrzymać. Jeśli mąż będzie z Tobą może masować Ci plecy, bardzo pomaga też kąpiel lub prysznic (jeśli są do tego warunki).

Nie martw się



dagmaro nie wiem czy bezpieczne. pamiętam jeszcze jak na samym początku tłumaczyła mi dlaczego musze mieć cc a tu nagle taka informacja. Przeraziłam się,ale spokojnie porozmawiałam z panią doktor i ona mi wytłumaczyła że to tylko forma spróbowania,że położne się mną dobrze zajmą i nikt nawet ni będzie próbował ryzykować gdyby cos szło nei tak. Wytłumaczyła mi,że może być taka sytuacja gdzie nagle złapią mnei skurcze i jak dojade do szpitala to okaże się że zrobi sie porządne rozwarcie i dziecko wręcz samo wyjdzie a jezeli cokolwiek miałoby się dziać to od razu pójdę na cc. Nawet zapytała czy polecić mi jakąś położną i dac mi numer telefonu ale powiedziałam,że w sumie to ufam bardzo położnym w szpitalu i że przy Justynce tak bardzo mi pomogły że nie potrzebuję płacić za coś co i tak mam pod warunkiem że współpracuję. Trochę mnei uspokiła ale z drugiej strony całą ciążę byłam nastawiona na cc a teraz nagle musze przestawić swoje myślenie i szczerze mówiąc bardzo się tego boję, ale ufam lekarzom i położnym i mam nadzieję,że nic się złego nie stanie - chociaż ostatnio przychodziły mi di głowy myśli o porodzie naturalnym w którym przeżył tylko Adrianek ale raczej wyrzucam szybko te głupie myśli z głowy. Jednak powiem Ci szczerze że chciałabym to już mieć za sobą.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.