Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

jałowiec płożący - jaki rozstaw przy sadzeniu ?
Witam, no właśnie. chciałem posadzić jałowiec płożący. W jakim
rozstawie nalezy wysadzić żeby uzyskać docelowo zwartą
powierzchnię ? Dzieki za info.



Linie kroplujące wymyślono po to, by oszczędzać wodę i podlewać
nawet w środku upalnego dnia, punktowo, oszczędnie.
Po to rurki ropzgałęziające instalację robi się z czarnego
polietylenu [brak szoku podlania zimną wodą w upał], po to są one w
cieniuteńkich średnicach, by sączyły wodę, bez względu na za duże
czy za słabe ciśnienie w instalacji.

Z tego kompletu zachwalam jednak zaplanować zakup owego
mikrokomputerka nakręcanego na kran - zainstalować go wewnątrz
pomieszczenia [ochrona przed przymrozkami] - oraz czujniczka
wkłuwanego w ziemię, w miarę opadów deszczu daje on komputerkowi
sygnał zastopowania podlewania podeszczowego.
Mogłem dzięki nim wyjechać na dwa miesiące na wakacje, niestety nie
przewidziałem jednego roku wścibskiej sąsiadki, co na wspólnym
ogródku ZAKRĘCIŁA mi kran nad komputerkiem...

Same podłączenie instalacji kroplującej jest prościzną - ma ona
początkową redukującą różnice średnic złączkę pozwalającą na wpięcie
się w typowe szybkozłączki zwykłego półcalowego węża ogrodniczego.

Zamiast tego [~150 PLN] mikrokomputerka można wkręcić na kran
dozownik wody, nastawić na nim przy podlewaniu ilość wody - i pójść
spać. Dozownik sam wyleje co trzeba - i się, napędzany ciśnieniem
wody, sam zamknie.
Jedyną, jaką widzę, trudność - to zakup BARDZO DOBRZE spasowanych i
szczelnych szybkozłączek - bo one pod skokiem ciśnienia wody
potrafią się rozłączać, zsuwać z węża - i szkoda wody.
Są szybkozłączki wygodą, są uniwersalne - acz od nich mocniejsze są
obejmy łączące, takie skręcane śrubką -do kupienia na dowolną
średnicę - w dobrych auto-sklepach czy sklepach "żelaznych".

W komplet kroplującej linii wejdą więc [nie licząc klasycznego węża
DOBREJ jakości, im grubsza jego ŚCIANKA, tym lepiej], komputerka/
dozownika i czujniczka wilgotności:
- złączka przejściówka do węża czarnego;
- wąż czarny średniej grubości [na metry w Casto*amie];
- wkłuwane w niego, w odstępie rozstawy roślin, kolankowate
rogałęźniki;
- czarne rurki [najmniejszej średnicy, jw. do nabycia]
doprowadzające wodę do kroplowników;
- same kroplowniki [choć zamiast kroplownika wystarczy i otwarty
wylot rurki - nie zarasta ona wtedy w dyszy kroplownika zatykającym
wylot kamieniem kotłowym z twardej, zwykle, wody. Te kroplowniki
jednak mają tę, a nawet tą, zaletę, że można w KAŻDYM punkcie
wylotowym, przy roślinie nawadnianej, regulacją kroplownika wodę
dozować wg potrzeb indywidualnych, wysokościowych, gleby w mscu
posadzenia, itp.
- zaślepka końcowa.
- trzymadełka kroplowników, końców rurek.
Szpalerów dwa? - dwa razy po komplecie...


Każdą zmianę rozstawu kroplujących odgałęzień można skorygować
dokupując zaślepki na linie rozgałęzione, z których zrezygnowaliśmy -
i wkłuć się w innym punkcie czarnej rurki doprowadzającej.

Te gotowe [i do kupienia w częściach] kroplujące zestawy firmowe
mają też swe zalety - odsyłam do reklamówek producentów.

Radzę od małego jednak posadzone jałowce czy inne, za
przeproszeniem, tuje przyzwyczajać do samozaspokajamia swych
hydrofilnych zachcianek.
Instalacja opisana służy[-ła] mi jedynie do zasilania pomidorowej
plantacyjki podnamiotowej.


Wystarczyło sprawdzić szczelność - i przyjść po północy do
mikropomputerka, by inaugurować po ciemku sezon nawadniania conocny
[noc - najmniejsze straty wody, najlepsze osiągi]. A potem już samo
cieknie, oj cieknie...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.