aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Ktory nieprawdziwy? Ten przytoczony przez urmal, czy ten ze
św.Augustyna?
Nie chodzi o prawdziwość cytatu, tylko o jego treść. Stanowi bardzo
dobry motyw do rozważań ogólniejszej natury, np. rozprawkę w
gimnazjum, szkole średniej lub nawet na maturze.
Warto zawsze dyskutować na takie tematy. IMO.
feeee
ej nie tylko ciebie
ci ludzie z CKE sa jacys dziwini
egzamin mialam sprawdzac nasza wiedze a nie nasze szczescie przy zgadywaniu
odpowiedzi o ktorych nasza wspaniala Komija pomyslala
od zawsze uczyli nas ze Grecja zaslynela ze sztuki no ale coz widocznie my
jak i nasi nauczyciele jestesmy niedouczeni... skoro nawet nasza historyczka
powiedziala ze prawidolowa odpowiedzia jest sztuka..
Nie bedziemy juz wspominac o interpretacji obrazu , nikt nie byl wstanie
calkowicie dobrze odpowiedziec na to pytanie
czemu ?
obraz byl z charakterystycznego nurtu sztuki ktorego nie da sie odczytac..
poniewaz sa to bardzo futurystyczne wyobrazenia autora, zreszta kazdy
interpretuje obrazy czy wiersze inaczej . Tak naprawde nigdy sie nie dowiemy
czemu postacie nie maja twarzy , nawet sam autor nie bylby w stanie na to
pytanie odpowiedziec.
Chcialysmy jeszcze zwrocic uwage na nie jasnosc i dwuznacznosc wiekszosci
pytan, w rozprawce nie wiadomo bylo czy chodzi o naszych przodkow
starozytnych,innych epok czy moze pradziadow , ktorych znamy tylko z rodzinnych
opowiesci.
Jeszcze jedno od kiedy na starozytnych greckich kolumnach umieszczano posagi ??
zawsze wmawiano nam ze mialy charakter dekoracyjny.. lub sluzyly do
podtrzymywania stropow .
Po napisaniu egzaminu ulozonego przez Centralna Komisje Egzaminacyjna
doszlysmy do paru wnioskow : Nie warto przygotowywac sie do tych wlasnie testow
pozniewaz nie bylo na nich niczego z wiedzy ktora zdobylysmy w szkole , albo
powinno sie zmienic nayczycieli we wszystkich szkolach w Polsce skoro nie sa
wstanie przygotowac nasz do tego koszmarnego egzaminu!
No widezisz. Oczywiscie nic do Ciebie nie mam, nie odbierz moich wypowiedzi zle, moja frustracja jest spowodowana faktem, ze na maturze z polskiego, czułem się jak na teście gimnazjalnym, a na maturze rozszerzonej z angielskiego było bardzo prosto, prościej jak na poprzednich. Ktoś powie - co za debil, co się przejmuje, niech się cieszy ze dobrze napisał i zamknie ryja - ja jednak mówię, ponieważ to znaczy, że oceniana jest umiejętność "wbicia się w klucz", a nie realna wiedza. Ogłupiająca rozprawka for and against - wybrałem ją, by nabić sobie punkty. Matura z polskiego - tragikomedia - nie trzeba było czytać żadnej z lektur, by napisać ponad dwustronicowe wypracowanie, jak ktoś przejrzał klucze maturalne z poprzednich lat, mógł z wiedzą po gimnazjum dostać z tej matury maksa, bo czytanie ze zrozumieniem było również gimnazjalne. Zapraszam do tematu matura 2009 - mało kto pisze że mu poszło gorzej. Jakim prawem z pierwszej części matury z angola cała sala wyszła z uśmiechem na ustach. skończywszy pisać rozprawkę, poszukałem wzrokiem zegara w kącie sali. Okazało się, że jeszcze dużo czasu? Uwazam ze rozprawka, nie powinna mieć górnej granicy, dwa powinni sie wystrzegac tej debilnej formy for and against, ktora zabija własny wkład. Matury z przedmiotów ścisłych z każdym rokiem są coraz prostrze, ponieważ program obejmuje mniej działów. Jak okroją kolejne działy, okaże się że matura sprawdza wiedzę ogólną, a uczyc sie do niej wystarczy mneij niz na sprawdzian. Co jest lepsze - by uczen dostal 70% i pewnie przemierzył próg uniwersytetu świadomy podstaw jakie dało mu liceum, czy żeby dostał 95%, jak to się dzieje często z poziomem podstawowym, a na uczelnie szedł, kombinując jak tutaj przetrwać? Niestety choć wcześniej było dobrze, działania trzech gabinetów w obecnym konsekwentnie działają na szkodę polskiej edukacji? A może to wymogi unijne, może na wzór Szwecji tu będzie, gdzie niedostatecznej oceny postawić nie wolno, by ucznia nie stresować? To co się dzieje to nic dobrego. No cóż, uniwersytety same będą sobie musiały poradzić z odsiewem. Jak nie teraz, to cała hołota, która na pobyt na uczelni nie zasługuje odpadnie po pierwszych egzaminach z matematyki anatomii, czy historii.
edit: ja mogę być zadowolony, podobnie miałem na biologii. Dobrze, że twój nauczyciel wspomina o Reducie Ordona, bo jest niewątpliwie ważny wiersz, który każdy powinien znać. To pokazuje, iż dojrzałym belfrem jest, a zarabiać winien więcej, aniżeli nauczyciele z przypadku. Oto uroki publicznego systemu edukacji.
Szczerze to ja teraz nie wiem czy mam się śmiać czy płakać... nigdy nie byłem jakimś wyróżniającym się uczniem, zwłaszcza jeśli chodzi o takie przedmioty jak matma itd. Bardzo interesuje się dziennikarstwem, ale oczywiście swojej wiedzy nie wykorzystam na maturze czy jakimkolwiek teście w przyszłości. Od jakiegoś czasu się zastanawiam jaką ja sobie wróżę przyszłość i dzięki czemu to zawdzięczam.
W szkole podstawowej trafiłem na jeden z najgorszych zestawień nauczycieli. Jedyny przedmiot choć trochę wart uwagi to była przyroda, ponieważ moja wychowawczyni umiała wciągnąć w temat i ciekawie opowiadać. Nienawidziłem ów czas historii. Baba tylko dyktowała pkt nie mówiła w ogóle ciekawie. Jedyne co pamiętam to jak wydzierała ryja. Chyba najciekawsze co było na tych lekcjach. Reszta to aż szkoda słów...
Już wtedy nie chciało mi się uczyć przez takie coś.
Teraz gimnazjum.
Dyrektor naszej szkoły uczy historii i jakoś umie temat rozkręcić. Teraz bez nauki w domu umiem każdą datę i w ogóle.
Z kolei biologia jest cholernie nudna...
I to tyle w skrócie
On Fri, 13 Nov 1998 20:55:27 GMT, Jaroslaw Sakowski
<sak@bigblue.alpha.net.plwrote:
Watki ogolne o komputerach sa w galezi SYSTEMY:* na pl.soc.edukacja.
Przeczytalem i zgodnie z tym co napisalem w poprzednim poscie
doszedlem do wniosku, ze jestes jednym z nielicznych na tej grupie,
ktorzy uzywaja mozgu do myslenia a nie w charakterze balastu.
| powaznym bledem (ze wzgledow spolecznych skutkow np.).
| Naturalnie znowu nie mowie ze WSZYSCY.
| Czasy gdy uczony znal cala dostepna w jego czasach wiedze dawno
| minely. Po prostu nie starczylo by zycia aby poznac wszystkie
Nie mowie o _znajomosci_ tylko _utworzeniu mechanizmow orientacji_
(odpowiednie banki wiedzy, zwlaszcza matematyczno-fizycznej).
Interesujace. Czy jednak moglbys sprecyzowac jak wyobrazasz sobie taki
bank wiedzy i co powinien on zawierac?
| specjalnosci. Spotkalem sie z takim powiedzeniem: Specjalista wie
| wszystko o czyms i cos o wszystkim.
Alez ja sie z tym zgadzam - nie chodzilo mi o krytyke specjalizacji
(aczkolwiek nie kazdy moze i przedewszystkim powinien byc waskim
specjalista).
Ja takze jestem przeciwny waskiej specjalizacji ( co chyba nam grozi w
przyszlosci po zmodernizowaniu systemu nauczania w Polsce)
| Jezeli chodzi o kondycje intelektualna spoleczenstwa, to jak
| wyobrazasz sobie podnoszenie tej kondycji np przez chemika. Tym
| zajmuje sie MEN i to do nich mozna miec pretensje a nie do uczonych.
Powiedzmy. MEN tez ma podobno specjalistow ...
Z tym twierdzeniem moglbym polemizowac, znam przyklady z ktorych
wynika, ze sa tam takze amatorzy...
| Dodatkowo nastepuje rozwoj technik ktore sa bardzo atrakcyjne np. graficznie
| (klasycznym przykladem jest WWW) a niosa skrajnie plytkie tresci logiczne.
| Jak Cie interesuje szersze podejscie to wysle Ci pozniej moja rozprawke na ten
| temat (wybralem sobie wstepnie taki na zaliczenie zajec z wstepu do filozofi).
| Jakie tresci niosa media jest uzaleznione od tego kto tworzy taki
| przekaz.
Nie utozsamialbym WWW z mediami.
No moze jeszcze nie mowi sie o tym oficjalnie i nie jest to tak
rozpowszechnione jak radio czy TV, ale porownaj sobie WWW z np
filmami, zwlaszcza z tzw filmami akcji...
| Rownie dobrze moglbys powiedziec, ze mlotek jest
| niebezpieczny i powinno byc zakazane posiadanie mlotkow, gdyz mozna
| nim rozbic komus czaszke.
Ja nie krytykuje tylko proponuje polemike. Aczkolwiek na grafike
komputerawa (wylaczajac _bardzo konkretnie osadzone_ w rzeczywistosci
prezentacje wynikow na xterminalach) to ja mam histeryczne
uczulenie. Najlepiej czuje sie czystym ascii i tekstowym terminalu
(moze byc xterm na xwindows). Uwazam ze przerost formy nad trescia
(astronomiczny jezeli chodzi o WWW - przeciez nie mowimy o widoku
frontu szkoly) jest wybitnie szkodliwy poznawczo.
Calkowicie sie zgadzam... tzn. nie mam nic przeciwko grafice na
stronach WWW jednak grafika powinna byc dodatkiem do tresci. Ja sam
spotkalem sie z przypadkami stron ktore byly wykonane calkowicie
graficznie. Wylaczylem sciaganie grafiki (dla zwiekszenia szybkosci -
modem) i zobaczylem kilka ozaczen obrazkow i zero tekstu.
| Wszystko moze byc uzyte dla dobra innych ludzi i dla ich szkody, to
| zalezy od tego kto jest uzytkownikiem.
Raczje wlascicielem.
Przepraszam... to wlasnie mialem na mysli - wlascicielem...
| Malo tego, wedlug tej osoby parametry
| wytrzymalosciowe brazu sa wieksze niz jakiejkolwiek stali.
Na braz akurat nie mam w tej chwili pomyslu (panewki fosforobrazowe
moze ?). Oczywiscie klania sie konkretny system bazy wiedzy. Moze bym
jakos wybrnal znajdujac bardzo szczegolne warunki ktore by spelnialy
zalozenia - zauwaz ze to stwierdzenie o brazie jest bardzo ogolne i
nieprecyzyjne wiec sa pola do manewrow.
Braz ma maly wspolczynnik tarcia i dlatego jest stosowany do lozysk
ciernych. i wlasciwie na tym koncza sie jego zalety.
| Jak Ty bys okreslil takiego dyskutanta?
Ja nie oceniam - nie warto. Najwyzej nie wlaczam sie w watek.
W koncu to nie realne zycie - nie rozumiem jak _tutaj_ mozna sie
denerwowac ?
Niestety to on wlaczyl sie w watek...
Arel.
> Natla...........nie zabijaj mnie.
> Zawsze lubilem cie poczytac,ale teraz przecholowalas,co znaczy
> ludzie w srodowisku,z pierwszych stron?
> Nie wiem kto to jest Kolakowski napewno nikt na miare Kopernika
> czy chocby Walesy,nie chce mi sie szukac.
Chyba Ci juz obiecałam, że nie zabiję Reszta Ci się
rozjaśniła zapewne po "odrobieniu zadania"
> <po pierwsze przyjaciele>
> -nie wiem czy po pierwsze ale to bardzo wazne
Czyli ta zasada jest okay. Uważam, że sprawdzeni przyjaciele, to
jest chyba jedna z najważniejszych zalet życia, a o takich trudno.
Ja mam to szczęście
> <chciec niezbyt wiele>
> bzdura kompletna,trzeba miec mazenia,nawet nie realne na dzisij
> nigdy nie wisz co jutro przyniesie,nie jest zlem chciec,czy byc
> bogatym,slawnym,aby nie stalo sie to obsesja.
Ano właśnie....oby nie stało się to obsesją czyli trzeba dążyć,
marzyć, ale nie chorobliwie....i myslę, że to miał na myśli prof.
<wyzwolic sie z kultu mlodosci>
> rece opadaja,ludzkosc od tys lat poszukuje eliksyru mlodosci,
> co jest zlego w byciu zdrowym ,pieknym,itp,co wcale nie znaczy
> ze bez tego mamy byc nieszczesliwi.
On pisze o kulcie młodości, a nie o dążeniu do młodości i
kolejnych marzeniach.....iluż to ludzi jest nieszczęśliwych,
ponieważ nie potrafią się pogodzić ze starzeniem. Powoduje to takie
uczucia jak zazdrość, zawiść, niechęć do młodych, rozgoryczenie i
zapewne jeszcze wiele innych, a te nie ułatwiają życia.
> <nie dbac o slawe>
> jak wyzej
Dbać, a zabiegać po trupach, to jest różnica, nie?
> <wyzbyc sie pozadliwosci>
> nie rozumiem o co chodzi
też nie jestem pewna, co autor miał na myśli, ale sądzę, ze
chodzi o negatywne znaczenie pożądliwości czyli pożadanie dóbr
materialnych za każdą cene i po trupach, pazerność.
> <>zgadzam sie z trzema nastepnymi punktami
No. To juz coś
> <nie pouczac>
> mam dziecku nie mowic ze ogien jest goracy,czy ze warto chodzic
> do szkoly?
Ty mówisz o nauczaniu i wychowaniu, prof. o pouczaniu innych,
choć to akurat temat na oddzielną rozprawkę, zresztą już na forum
poruszany.
> <isc na kompromisy ze soba i switem>
> ze swiatem tak,ze soba po co,mozna zyc tak zeby kompromisy nie
> byly potrzebne,nasze zycie zalezy od nas,swiata nie.
no nie wiem, czy mozna zyc tak zeby kompromisy nie
byly potrzebne....trywializując, trzeba odpuścić czasem światu i
sobie, albo przeciwnie, nie ustępować, ale wszystko po to, żeby nie
cierpieć i nie krzywdzić
> <godic sie na miernote zycia>
> tragedia,po co zyc miernie,jak mozna pieknie,czerpac przyjemnosci
> w kazdym wieku i nie zaleznie od statusu,...... .
gorzej, jak nie można z jakichś tam przyczyn żyć piękinie i
przyjemnie w każdym wieku....i co nie pogodzić się z tym? dobijać
jeszcze bardziej w chorobie, biedzie, samotności? braku siły na
przeciwdziałanie?
> <nie szukac szczescia>
> wprost przeciwnie,nawet chwil,i warto sie nad tym napracowac.
tu sie z Tobą zgadzam, byleby nie było to po trupach.
> <nie wiezyc w sprawiedliwosc swiata>
> nie bardzo rozumiem o co tu chodzi,ale warto w tym swiecie
> znalesc swoje miejsce.
że warto, to jasne, ale nie powiesz mi, ze wierzysz w
sprawiedliwość....jakąkolwiek, no może boską....o ile istnieje
> z trzema ostatnimi sie zgadzam.
No to i tak nieźle wyszło, bo zgadzasz sie z 1/3
Myśle, że te punkty są albo wyrwane z kontestu czyli bez
rozwinięcia, albo sztucznie uproszczone.
Uff...i to było wsio.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl