Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Azala a rozanecznik?
Tak wiem, oba z tej samej rodziny itd. Czy miejsce ktore swietnie odpowiada rozanecznikom bedzie rowniez doskonale dla azalii? Czy azalie kwitna teraz czy wczesniej?
Czy sa jakies odmiany rozanecznikow kwitnacych teraz? widzialam w miescie krzew ktory dla mnie wygladal na rododendron i wlasnie zaczynal kwitnac.

pozdrawiam



I bardzo dobrze, że zaraz zima. Ochłoną gorące głowy. Przez te kilka miesięcy
można wszystko przemyśleć a koncepcje będą zmieniać się wiele razy. Tak było w
moim przypadku i teraz jestem zadowolony z tego co stworzyłem.Aż boję się
pomyśleć co ja bym wtedy jesienią nawyrabiał. Ważne informację: do jakich
rozmiarów dorastają rośliny, jaki mają pokrój, czy nie mają szczególnych
wymagań co do gleby (różaneczniki,azalie,wrzosy, borówki), kiedy kwitną, jak
zmienią się w ciągu sezonu (liściaste-przebarwienie jesienne,iglaki-zimą i
wiosną). Z krzewami liściastymi nie ma dużo zachodu a jesienią wystarczy
poczekać i raz zgrabić wszystkie liście. Życzę dużo frajdy i radości z zabawy
w zielone.

Tomek



Praktycznie wszystkie rośliny posadziłam w tym roku : początek czerwca i
sierpień. Na razie okopczykowałam korą - czy dotyk kory do pędów nie spowoduje
ich gnicia? Agrowłókniną planuję okryć różaneczniki i powojniki, na razie nie
mają jeszcze porządnej osłony z innych krzewów. To chyba ważne : którą stroną
do wierzchu stosuje się agrowłókninę - tą z meszkiem czy gładką. Wrzosy,
wrzośce i przeróżne bylinki zamierzam osłonić stroiszem z sosnowych gałązek.
Z tym okrywaniem jeszcze troszkę poczekam i pilnuję prognozy.
Pozdrawiam
Joanna



czyli mamy wiele wspólnego, ja też trzy lata temu zakładałem trawnik na połowie
mojej działki czyli właśnie prawie pół hektara, też już ogrodziłem i też mam
wapienie tylko w innym rejonie, Jura :-) teren mam chyba jeszcze trudniejszy bo
mam wręcz skały na działce a miejscami gleby jest 5 cm i pod spodem sam rumosz,
jednak, poza miejcami jak wyżej udaje mi się trawnik utrzymać w porządku, na
bieżąco wyrywam mlecze, koniczynę potraktowałem herbicydem, koszę kilka razy w
roku i nie jest to trawnik angielski ale wygląda całkiem przyzwoicie

napisz, czy masz gleby szybko zasychające latem, to less czy rędzina ? w sumie
wszystko rośnie na takich glebach ale trzeba w pierwszym roku dobrze podlewać i
ściółkować duży obszar wokół roślin by ziemia latem nie zmieniła się w kamień,
jednak sadzenie roślin lubiących kwaśną glebę wymaga sporej ilości torfu i
wykładania dołów folią w ekstremalnych przypadkach typu borówka amerykańska czy
różaneczniki, powinny udawać Ci się tam w większości różne iglaki i krzewy,
jednak teren raczej chłodny i warto zwrócić uwagę na mrozoodporność



po pierwsze nie KRZYCZ:)
z krzewow polecam: mahonie, azalie japonskie, rozaneczniki, ostrokrzew, kaliny
wszelkiej masci, pigwowiec, bukszpan, ligustr, wszelkie irgi, ogniki,
hortensje, laurowisnie...
z krzewinek - pachysandra, barwinek, trzmilina
a pnaczy: kokornak, bluszcz, przywarka, hortensja pnaca

Pauli



A krzewy kwitnące zimą? Oczar wielkokwiatowy (hamamelis mollis) kwitnie od
stycznia do kwietnia. Różanecznik dahurski (rhododendron dauricum), częściowo
zrzucający liście na zimę, kwitnie na początku marca. Podobnie dereń jadalny
(cornus mas) i dereń japoński (cornus officinalis), oba zresztą mają jadalne
owoce (konfitury, nalewki). No i oczywiście nasz rodzimy wawrzynek wilczełyko
(daphne mezereum), który zaczyna kwitnienie w zależności od pogody. U mnie
przeważnie w lutym, ale kilka lat temu zakwitł na Boże Narodzenie i kwitł przez
całą zimę.



Jeżeli gleba jest kwaśna i torfiasta, odpada bluszcz. Krzewy rosnące dobrze
w takich warunkach (poza wrzosowatymi, bo raczej tylu różaneczników nie
posadzisz), to np. brzoza niska (betula humilis), czy wierzby (salix): uszata
(aurita), szara (cinerea), purpurowa (purpurea). Wierzba purpurowa ma różne
odmiany, myślę też, że będzie najtańsza.



rododendrony
Przesadziliśmy duzą ilosc, w tym dwa wielkie (wielkie miały błędnie
wybrane miejsce na słonecznej patelni- pomysł architekta ogrodów:),
a pozostałe posadziliśmy wiosną nie uwzględniając, ze zimą spada w
tym miejscu kilka ton sniegu z dachu.
Nim przesadziłam konsultowałam z ekspertkami z forum, i ze
szkołkarzem różaneczników- panem Ciepłucha.
Przesadzałam wiosną, bałam się jesienią.
Obok krzewu kładlismy płachtę grubej foli, krzew był okopany szeroko
i głęboko- okazało się, ze tak wielkie-1,60 170 cm krzewy mają małą
bryłę korzeniową. Delikatnie na 3 szpadlach i unosząc rękoma za
gałęzie były przenoszone na folię, poxniej na tej foli przenoszone
na nowe miejsce. Kopalismy wielki dół, wypełniony podłozem dla
różaneczników. Zakwitły w swoim czasie- ogrom kwiatów, mocno zepsuł
urodę dopiero GRAD, ale przez sezon wydobrzały. Wszystkie przezyły,
na pewno i dlatego, ze miejsce idealne, a dla tych wielkich krzewów
przeniesionych z patelnii idealne.

Dzięki za Twój wpis, bo dociera do mnie, ze popełniam błąd Twojej
pani emerytki- sadzę blisko by szybko miec kolorowy żywopłot, myślę
wówczas, ze będę PRZYCINAĆ i będzie dobrze....a teraz zastanawiam
się, jak zniosą takei bliskie towarzystwo w ciasnocie rośliny:)
A wypowiedzi szacownego grona- nic tylko kopiowac i poradnik
skompilowac:)

Pozdrawiam:)



Oprócz 'rewelacji' wypisywanych na allegro o odstraszaniu kretów przez skimmię
nigdy się w literaturze, ani w praktyce z tym nie spotkałam.Zresztą nawet gdyby
tak było to nie jest to jakaś uniwersalna roślina, którą można sadzić wszędzie
gdzie buszują krety.Jest bardzo wymagająca, znacznie bardziej niż np. podobne
różaneczniki, wytrzymuje mrozy do ok.-18*C, ale wiele zależy tu od gleby,
stanowiska i rejonu kraju.Musi to być stanowisko ciepłe, osłonięte (najlepiej w
otoczeniu krzewów iglastych)z gleba lekką i kwaśną.U mnie po absolutnej
fascynacji tym krzewem rośnie w donicy od trzech lat (chowam ja tylko w czasie
większych mrozów do garażu) i nawet gdybym miała odpowiednie warunki nie
posadziłabym jej w ogrodzie, ponieważ trudno w moich warunkach i w naszym
klimacie' wydobyć całe jej piękno', a jak dla mnie to najpiękniejsza jest
właśnie w zimie w postaci pączków.Nie chciałabym by w tym czasie zasłaniała je
okrywa w postaci włókniny czy gałązek iglastych.Ja mam męskiego klona odm.
'Rubella', który może być zapylaczem dla innych żeńskich okazów.W tym roku ma
wyjątkowo dużo kwiatostanów (trzymałam ja latem w jaśniejszym miejscu niż w ub.
roku)i jest obiektem zachwytu sąsiadów i mnie odwiedzających.



Może byś posadziła różaneczniki i azalie.Piękne to rośliny tylko długo one
rosną. Albo krzewy kwitnące np. forsycja tamaryszek jaśminowiec migdałek wajgela
o różnych kwiatach.Można je przycinać i formować, a na wiosnę by pięknie
kwitły.Ja mam taki żywopłot.Bardzo ładnie to wygląda i sąsiadom również się
podoba. Pozdrawiam



Myślę, że możesz zasiać trawnik, tylko ukształtuj ziemię bez niecek, w których
stałaby woda po każdym deszczu. Jeżeli nie masz innej możliwości (cała działka
wewnątrz dużego zagłębienia terenu), to w najgłębszym miejscu zrób albo oczko
wodne, albo posadź byliny "bagienne", jest ich sporo, w razie konieczności
podpowiem. W to miejsce musi spływać woda z całego trawnika, nie mogą na nim
tworzyć się jeziorka.
A jak trawnik będzie już rósł i zacznie być strzyżony, to możesz w nim wykopywać
miejsca na krzewy, czy byliny. Przede wszystkim wrzosowate, od różaneczników
począwszy, wrzosy, wrzośce, a nawet borówki (są w sprzedaży ogrodowe, pięknie
owocujące brusznice). Oczywiście też borówka amerykańska, bo ładna i smaczna.
W ogóle na forum znajdziesz dużo o roślinach lubiących kwaśną ziemię.



Witam na forum Gazety!
Różaneczniki mogą nie kwitnąć z wielu powodów nie napisała Pani co to za
gatunki i odmiany, co znacznie utrudnia mi precyzyjna odpowiedź. Z przyczyn
braku kwitnienia można wymienić; zbyt suche i nasłonecznione miejsce,
przemarzanie pąków kwiatowych, choroby grzybowe jak „zamiernie pąków”, zbyt
suche podłoże i przesuszenie roślin zimą, zniszczenie pąków przez ostre lutowe
lub marcowe słońce szczególnie groźne dla roślin rosnących wśród drzew i
krzewów liściastych gdyż w tym okresie z powodu braku liści różaneczniki są
zbyt mocno nasłonecznione, oraz żerowanie rożnego rodzaju szkodników od mszyc
począwszy, a na opuchlakach skończywszy.
Gdy poda Pani więcej szczegółów to będzie mi łatwiej udzielić precyzyjnej
odpowiedzi.
Pozdrowienia,
Jerzy Woźniak

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.