aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
llawrynowicz napisał:
> A mnie się wydaje, że pan Jareczek sądzi ludzi po sobie :)
> Stare panny kończą w jesieni wieku z bandą kotów...
Niekoniecznie z bandą kotów.
"Stara panna: roślina pnąca, czepiająca się wszystkiego i
wszystkich, żyje w miejscach odosobnionych nie wiadomo, z kim".
A kiedy w Anglii w XIX wieku zmarła pewna stuletnia stara panna, w
jej testamencie spadkobiercy przeczytali: "Nie życzę sobie, aby na
nagrobku przy moim nazwisku umieścić tytuł "miss". Nie byłam bowiem
panną do takiego stopnia, jak to sobie niektórzy głupcy wyobrażali".
porada ogrodnicza - rośliny na grobie
(Tata zmarł w październiku, nagrobek chcemy stawiać w przyszłym roku wiosną.)
Chciałabym posadzić jakieś rośliny 'w' drewnianym nagrobku taty. Myślałam o
wrzosach lub jakimś wijącym się czymś, co ładnie zmienia kolory jesienią.
Kompletnie nie znam się na ogrodnictwie, nie wiem co jak i kiedy.
Mama chciała wysypać ten grób białym gresem, ja jednak będę upierać się przy
florze.
Pomożecie?
Stary Cmentarz i Muzeum Nowej Szkocji
Tajemniczo, strasznie, niesamowicie wyglada Old Burying Grounds o zmierzchu i
wczesnym switem (piec minut marszu w kierunku poludniowym od placu Grand Parade
ulicami Barrington Street i Spring Garden Road).
Brama, upamietniajaca kanadyjskich oficerów zabitych podczas wojny krymskiej,
kojarzy sie z Wielkimi nadziejami Davida Leana. Zachowalo sie duzo inskrypcji,
dajacych wyobrazenie o zyciu dawnych kolonistów. Najstarsza, na nagrobku z 1754
r., informuje, ze John Connor uruchomil pierwsza przeprawe promowa do Dartmouth.
800 m idzie sie ze Starego Cmentarza – w kierunku zachodnim, w góre Spring
Garden Road – do South Park Street i zelaznej bramy, bedacej glównym wejsciem
do Public Gardens (Ogrody Publiczne; od switu do zmierzchu, bezpl.). Pierwsze
rosliny zasadzono w latach 70. XIX w.; dzis na obszarze 65 km2 rosna
pieczolowicie pielegnowane egzotyczne krzewy, kwiaty i drzewa, komponujace sie
w calosc z ozdobnymi posagami, fontannami, stawami i estrada.
Warto sie tu zatrzymac po drodze do Nova Scotia Museum of Natural History
(Muzeum Przyrodnicze Nowej Szkocji; 1747 Summer St; VI–pol. X pn.–sb. 9.30–
17.30, sr. 9.30–20.00, nd. 13.00–17.30, pol. X–V wt.–sb. 9.30– 17.00, sr. 9.30–
18.00, nd. 13.00–17.00; 3 C$), znajdujacego sie na bloniach za cytadela.
Najciekawsze sa tu prezentacje wystepujacych w regionie zwierzat morskich i
ladowych oraz niewielka wystawa znalezisk archeologicznych.
Ja nie mam takich problemow, bo Mama odchodząc jasno zażyczyła sobie : nie
chodzić na grób, kwiatków nie sadzić, żadnych płyt, symboli itp. Posadzić krzew
na "płaskim" i koniec. Gdyby wtedy można było skremować ciało, zażyczyłaby tego
napewno. Innych bliskich grobów nie mam, zostały na Kresach. Z nami, po
zakończeniu wędrówki, potomka nasza kłopotów mieć nie będzie.
Nawiązując do niby zaniedbanego nagrobka - przedwczoraj przyszła sąsiadka z
prośba o poradę jakiego srodka należy użyć by unicestwić ogromne drzewo rosnące
przy grobie jej matki i męża bo lecą liście, ptaki kupkają bez opamiętania a
bluszcze które spowijają to drzewo zrzucają jakie paskudztwa miękkie , lepkie
i robakopodobne. Powiedziałam co myślę i czułam,że jest zawiedziona i nawet
obrażona. Odchodząc powiedziała, że i tak kogoś się poradzi czym to drzewo
podlewać by uschło.. A cmentarz nasz to unikat nie tylko w skali europejskiej,
właśnie ze względu na gatunki roślin, które już coraz rzadziej można spotkać .
Wodnik wysyła co roku pieniądze dalekiej kuzynce, która z ogromnym zapałem
opiekuje się grobani krewnych dalszych i bliskich., w tym jego Rodziców.
Witam; ostatnio byłem tam jesienią, jak dotąd - wejście na Cmentarz
w Białej było nieograniczone! Trzeba przejść od strony placyku,
pomiędzy sklepem z roślinami i prywatnym domem aż do muru
cmentarnego, wzdłuż niego w prawo i dojdzie się do furtki cmentarnej.
Gorzej z Cmentarzem ewangelickim w Bielsku, tam wejść było można za
zezwoleniem Parafii.
Usunięcie mazideł - zdaniem moim - odbywać się MUSI pod kontrolą
konserwatora zabytków, aby nie narobić jeszcze większych szkód,
aniżeli te dokonane przez wandali komunistycznych!
Dwa czy trzy lata temu apelowałem w tej sprawie u Naczelnika Wydz.
Kultury UM p. Pieszki, obiecał sprawą się zająć, ale jak na razie
zabrano tylko do konserwacji fantastyczny nagrobek burmistrza
Białej, Rudolfa Theodora Seeligera.
Polecam doskonałą książkę Ewy Janoszek i Moniki Zmełty "Cmentarz
Ewangelicki w Białej", może uda się ją kupić w którymś z muzeów
bielskich lub antykwaraiacie; warto!
znam Twoje zdanie - ale nie wiem, co masz na myśli pisząc o "wydziwianiu"
w ostatnią sobotę oprowadzałam pięcioro Niemców, przyszli podczas kiedy tam
pracowaliśmy - zaprowadziłam ich też do GZUTu na naszą wystawę
i właśnie jedna z pań utwierdziła mnie w słuszności dotychczasowego podejścia
mówiąc "jak dobrze że sadzicie tu i ówdzie te kwiatki, bo wtedy nie wygląda na
taki zapomniany" - ten bluszcz jest naprawdę piękny i będzie nadal przeważał w
całości, ale w nim będą "wyspy" innych roślin no i wystające nagrobki i krzyże
Ludziska, coś Wam się pomieszało. Wygląda z wpisów, że wszyscy wrocławianie są
temu winni. To co się stało jest karygodne. Mam bliskich na cmentarzu
osobowickiem i na wiosnę zastałem grób zdewastowany. Nawet nic nie zgineło, bo
to był bym w stanie zrozumieć. Powyrywane rośliny, wywrócone i rozbite
nagrobki. Kilkadziesiąt innych w pobliżu też. Nie winię "Wrocławia i jego
mieszkańców". Nikt nie strzeże cmentarzy, niezależnie od jego charakteru
(łącznie z zabytkowymi). Dewastacje cmentarzy niestety mają miejsce w całej
Polsce. Nie mieszajcie przestępstwa jakim niewątpliwie jest dewastacja
cmentarza na Lotniczej z Wrocławiem jako takim.
A w mojej sprawie odnośnie zniszczonego nagrobka "... umarza się śledztwo, z
powodu braku wykrycia sprawcy..." i to też jest karygodne.
Na początku potrzebnych jest kilka przemyśleń.
Koniecznie trzeba zastosować zasadę, że TRUDNO ROZMAWIAĆ O SPRAWACH,PRZED ICH
ZROZUMIENIEM /ksJT/.
Trzeba zapytać się siebie,jaką rolę odgrywa fundament w każdej budowli,co
oznacza korzeń dla rośliny?
Warto pogrzebać w historii Europy, aby dowiedzieć skąd czerpie ona swój dziejowy
sukces.
Warto wiedzieć co to jest miejsce publiczne,itd,itd.
Przy relatywistycznym obłąkaniu można ZŁOMOWAĆ KRZYŻ NA GIEWONCIE,POMNIK
STOCZNIOWCÓW,POZNAŃSKIE KRZYŻE,....,NAGROBKI ,w tym na MONTE CASINO, wszędzie.
Krzyż jest naszym fundamentem,BEZ NARZUCANIA SIĘ. Nie podcinajmy swej
tożsamości, nawet jak nie akceptujemy tego systemu wartości.
Chrześcijaństwo jest dlatego piękne,bo daje ZAWSZE i KAŻDEMU nadzieję, tylko
trzeba traktować JE poważnie,i to każdy, od najdostojniejszego kapłana do
najmniejszego z maluczkich, a to pozostawia często wiele do życzenia.
Pamiętajmy, że TYLKO POD KRZYŻEM, TYLKO POD TYM ZNAKIEM POLSKA JEST POLSKĄ, A
POLAK POLAKIEM.
Andrzej Adamski
Co robić z krzyżami dla ofiar wypadków?
USUWAĆ. Drewniane krzyże przy drogach były od lat. Ale w ostatnim czasie
staje się to patologia. Zamiast drewnianych, metalowe, zamiast metalowych małe
nagrobki i tablice z marmuru. Płotki, rośliny, znicze. W miastach, poza
miastami. Przy drodze do zapory w Dębem przy krawędzi jezdni stoi np.
nagrobek. Czas z tym skończyć. Jeżeli ludzie nie potrafią się ograniczać, to
czas na radykalne środki. Zmarłych należy czcić na cmentarzach. Jeśli
zaczniemy to robić w miejscach gdzie zmarli, to ja powinienem zanieść krzyż do
sali w szpitalu na Bródnie, bo tam zmarła moja babcia. Czy to będzie normalne?
No sami powiedzcie...
Komitet Obrony Zabytków KOZ
Założony blisko rok temu Komitet Obrony Zabytków zaczyna działać w terenie.
Będzie naprawiał, odnawiał i ratował to, o czym zapomnieli warszawiacy. A
takich rzeczy jest w Warszawie nie mało. Już udało się postąpić pierwszy krok
naprzód. Częściowo odkopaliśmy fundamenty bramy z napisem „Villa Feiner” w
Falenicy, obecnie staramy się o poparcie Urzędu Dzielnicy Wawer, by móc w
pełni legalnie odnowić zabytek. Plany na kolejnych kilka tygodni to
uprzątnięcie kilku starych nagrobków na Cmentarzu Bródzieńskim oraz
pobliskiego Cmentarza Cholerycznego, zabranie z pobocza ulicy Wysockiego,
oczyszczenie i pomalowanie fragmentu słupa trakcji tramwajowej z 1924 roku i
następnie przekazanie go Oddziałowi Bródno Towarzystwa Przyjaciół Warszawy,
oraz zakonserwowanie i odnowienie drewnianego krzyża Zakładu Hodowli Roslin,
który stoi przy ulicy Biały Kamień, w samym centrum nowego osiedla Eko – Park.
Jak na razie jest nas niewielu, ale mamy nadzieję, że znajdzie się jeszcze
kilku pasjonatów starej Warszawy, którzy bezinteresownie będą chcieli
odszukiwać i ratować,odnawiać relikty przeszłości.Liczymy na zgłoszenia osób
chcących działać na rzecz warszawskich zabytków i pamiątek.Kontakt z Komitetem
Obrony Zabytków :koz@gazeta.pl
Ja też zawsze jak jestem na cmentarzu to gapie sie na rosliny i
słucham ptaków jak się wydzieraja. Zreszta cmentarz to taka oaza
spokoju w środku hałaśliwego miasta. Czasem spaceruję i czytam
napisy na nagrobkach, podoba mi się, ze dawniej pisało się kilka
słów na nagrobku o zmarłym np. często kim był, gdzie pracował a nie
tylko imię nawisko.
gabrielle76 nagrobek to nie jest okazanie szacunku. Jesli kogos stac
na takie wydatki, to czemu nie, ale jesli to ma nadszarpnac domowy
budzet czy zmuszac kogos do brania kredytu, to wybacz ale to jest
glupota i tyle. Mieszkam w kraju gdzie nie stawia sie nagrobkow tak
powszechnie, a spoleczenstwo jest duzo zamozniejsze niz w Polsce.
Ludzie po prostu postawili na rozsadek. Bylam na cmentarzach, gdzie
groby sa bardzo zadbane, bez nagrobka, czasem z plyta mala czasem z
taka obramowka kamienna nie wiem jak to sie nazywa za to pieknie
obsadzone roslinami. Jak rodzina niezamozna, to porywanie sie na
nowy nagrobek w momencie nieuzgodnionym przez wszystkich jest na
pokaz. i po co to?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl