Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Tylko szosa i szutry. I to wszystko, chyba w takich warunkach materiał da rade z odciąganiem potu poza bluzę.
Dodam że do chudych nie należę lecz większość tłuszczu mam na nogach(rower idealny do tych spraw), więc w porównaniu do innych ludzi specjalnie nadmiernie się nie pocę.


Mam prawie 190 wzrostu to jaki rozmiar kupić? xxl?

A czy istnieją kurtki rowerowe dosyć luźne które odprowadzają pot oraz zatrzymują wiatr?




Tu macie gościa ze śladem po tarczy :D

:D No ja też kiedyś kolesia "dla jaj" po zjeździe pomiziałem tarczą z przodu :D Ale nie miał takiego ładnego śladu :)))

Co do drugiej foty - to fajne - ale mam wrażenie że to jakiś mały kant w Shopie czy innym programie graficznym... Choć kto wie - różne ludzie mają pomysły...
A może to odciśnięta, brudna patelnia jest? :surprised:

Ja myślę o jakimś ładnym motywie na nogę - ale jeszcze się nie zdecydowałem... nie chcę za bardzo bulwersować rodziny :D


własnie mnie wyprzedziłaś z pytaniem

nie moge sobie wyobrazic starej babinki z tatu zrobionym w młodości

czy juz tak starzy jesteśmy że nie rozumiemy tego trendu
czy tez młodziez jest podatna na socjotechniczne machinacje
wzbudzające potrzebe posiadania tatu


Dziadzio z łydką ozdobioną łańcuchem nie wygląda śmiesznie - bo to nie trend tylko ślad. :D
Jasny sygnał, że kolo nie zawsze był starym grzybem... Kiedyś był zawodnikiem, dla którego rower znaczył więcej niż kawał stali i dwa koła....

Co do 20 lat... Jeśli nie nastąpi silny rozrost tkanki mięśniowej i/albo tłuszczowej (czyli skóra się zanadto nie rozjedzie) - to straci trochę może kontur, ale wyglądać będzie nadal nieźle.
Mnie się wydaje, że taka "pamiątka" pozwala coś utrwalić, jeśli ktoś naprawdę czuje to co robi :D




Wiesz, odchudzanie na biku ma ponoć sensn na "małym" tętnie (nie pamiętam dokładnie, ale coś koło 120-140).
A ja lubię jeździć raczej tak, by się zmęczyć, więc tętno czesto idzie ponad 150.
I faktycznie, słabo mi idzie odchudzanie na rowerze :D

A co do sprawdzenia długości ramy, to najlepsze są rogi! Ja jak chwytam sobie za końcówki rogów, to przy skręcie wyciąga mi ramiona (wygina mi się kręgosłup) no i jest totalnie trudno manewrować na wąskich ściażkach leśnych. Jeżeli ktoś zauważy, że chwytanie za końcówki rogów nie powoduje takich "dolegliwośći", to może brać dłuższą ramę. Ja się sparzyłem na za długiej, i może to zabrzmi śmiesznie, ale to ja broniłem dłuższej ramy kiedyś właśnie przed tobą Rulez :D (albo Xystofem?), aż do momentu, gdy pojechałem na strome stoki :D


Ad1. Ja nie szaleję, bo mi na to jeszcze kondycja nie pozwala, więc efekty są, poza tym to chodzi o utrzymywanie takiego poziomu, żeby nie wejść w spalanie kataboliczne oraz przy tym tętnie (właśnie ok. 130) jest największa efektywność spalania tłuszczu, co nie znaczy że przy mniejszym/większym wysiłku go nie spalamy. Każdy ruch jest wskazany.

Ad2. Mam rogi i spokojnie mogę poszukać dłuższej ramy, więc na jesień będę testował wspomniane wyżej rowerki :)

Pozdrawiam
Chudnący Troll :P



w sumie racja. Ja miałem akurat na myśli długie, całodniowe dystanse, wtedy chałwa sprawdza się całkiem dobrze. Z mojego doświadczenia wynika, że produkty bogate w tłuszcze nie przeszkadzają mi i nie mam uczucia ciężkości. Przy całodniowych wysiłkach organizm spala wszystko co ma "pod ręką".

Z drugiej strony musiałbym kiedyś spróbować obciąć tłuszcze do minimum w diecie podczas długiej trasy i zobaczyć czy jest jakaś odczuwana różnica.
Co do obiadu, owszem można wziąć ze sobą, ale na zimno to średnio pasi. A restauracje? Ja jestem jak najbardziej za, ale:
1. nie zostawię rowerów na pastwę losu
2. zmęczony i spocony źle bym się czuł w takim miejscu (inni klienci za pewne również nie byliby zachwyceni)




mylisz pojecia kolego, jedzienie bewsztykow to sa weglowadany a nie karnityna. karnityna jest odpowaiedzialna (w duzym skrucie) za spalanie tluszczu, a kreatyna to zupelnie cos innego. Poczytaj fachowej lit, a nastepnie przystap do dyskusji
blair7 blagam, to zenada!
Nawet nazwe karnitynie nadano taka, bo jest jej duzo w miesie (czerwonym) carne=mieso. Jesli szczegolnie potrzebujesz kreatyny to tez jedz mieso.
Natomiast, jesli jestes przekonany ze befsztyk = weglowodany (Arghhhh!!!), to wybacz ale, "w duzym skrucie" nie moge ci chyba pomoc.

Daruj sobie fachowa literature - podobnie jak kreatyne czy karnityne - lepiej ruszaj na rower ;)



Witam. Na siłownie uczęszczam od 2 miesięcy. Mam kilka pytań
-Czy to prawda że spd rzeźbią łydki dużo szybciej aniżeli zwykła jazda na platformach?
-Czy dobrym sposobem na zrzucenie zbędnej tkanki tłuszczowej, która skutecznie przykrywa mięśnie brzucha(tylko brzucha, ręce, barki i nogi nie mają tego problemu) jest jazda na rowerze? W sumie nigdy nie zastanawiałem się, co oprócz nóg rzeźbi rower(bo chyba nic) ale tkankę tłuszczową sądząc po zawodowcach(aczkolwiek nie wszystkich) myślę że zbija skutecznie.


Ktoś się pytał jak połączyć rower z siłownią. Ja to robię tak, przykładowo na rower wyjeżdżam o godzinie 12, o 17 wracając z rowerka wpadam na siłownie, jednak pomijam mięśnie nóg. Jestem jedynym rowerzystą chodzącym na siłownie i szczerze powiedziawszy wiele "koksów" dziwnie się na mnie patrzy jak wchodzę do szatani z rowerem :) Moją piętą Achillesową, która zmobilizowała mnie jak nigdy do jazdy na rowerze są właśnie nogi, na których nie mam ani grama tłuszczu :) Po prostu kości przykryte już całkiem sporą warstwą mięśni, które fajnie kontrastują między kolanem i tworzą fajne wyżyny, co nie zmienia faktu że są nadal chude jak cholera :( Mam nadzieję że ten sezon rowerowy to skutecznie zmieni, sczzególnie że na wakacje planuję spd.

Pozdrawiam



JASIU210 chyba jednak chodzi o lipomastie... przeczytaj jeszcze raz kilka ostatnich postow AIGORa i SpFa.
moze przedstawie swoj problem ;p
jakis czas temu wzialem sobie 750g bialka OLIMPu zeby nabrac masy
jestem bardzo zadowolony bo teraz wygladam znacznie lepiej ale... zrobilo mi sie lipo ;p nie jest duze ale jednak jest widoczne... wqrza mnie to ;o
mam zamiar spalic to do wakacji (o ile sie da...)
skoro nagromadzilo mi sie troche tluszczu pod sutkami to powinno sie dac spalic... mam w planie:
bieg,
rower,
duzo waskiej klaty,
dieta na rzezbe,
jest jakas szansa zebym to spalil? zeby moja klata byla normalna?



" />
">Chciałem powiedzieć że te 95kg to nie sam tłuszcz oczywiście bo ćwiczę od ponad roku z przerwami... Całe wakacje przegrałem w kosza i jeździłem na rowerze po kilkadziesiąt kilomrtrów... Mama dzisiaj stwierdziła że oprócz duzego brzucha to aż tak źle ze mną nie jest... ręce mam raczej umięśnione... twarz nie ma "podwójnej brody"... nogi mam masywne ale to też są mięśnie i trochę tkanki tłuszczowej no i brzuch to chyba największa moja zmora ale zacząłem nad tym pracować robiąc brzuszki no i ograniczyłem jedznie... Co do siłowni to się wstrzymałem bo chodzę raz w tygodniu w ramach w-f i tam mogę trochę potrenować... Jestem dobry na skakance i to właśnie największy sukces jaki wyniosłem z siłowni i zamierzam sobie kupić normlaną, ze skóry lub linki metalowej... Co do sztuk walki każdego typu to nie mogę ze względu na stan zdrowotny bo naprawdę miałem przebłyski żeby potrenować capoeirę jednak ze swoja budową ciała zrezygnowałem... Co do boxu to naprawdę bardzo bym chciał jednak jestem okularnikiem i nie słyszę na jedno ucho i przez to drugie lekarz zabronił mi takich sportów... Co do łóżka to również wstaję lewą nogą ale staram się żyć optymistycznie ;)
Mój mąż waży bez mała 100 nie jest mocno wysoki i ja nie uważam że jest gruby jest po prostu misiowaty z przewagą mięśni które wypracował sobie ciężko pracując fizycznie :wink: i też jest facetem ze wsi :mrgreen:



może się mylę, ale A6W jest do wyrzeźbienia mięśni, a nie do spalenia tkanki tłuszczowej, możliwe, że dlatego nie było widać efektów. a poza tym, oprócz takich ćwiczeń na konkretną partię ciała należy dołożyć do tego ćwiczenia aerobowe typu bieganie, pływanie, jazda na rowerze. wtedy mogą być widoczne jakieś efekty.




:?: Witam. Tak, jak w temacie. Macie jakieś propozycje?
Najlepsza jest dieta bezwęglowodanowa. Spadłem 14 kilogramów w dwa miesiące i potem jeszcze 6 kg w cztery, razem 20 kg. Można przy tym ćwiczyć, ale bez tego tez się dużo spadnie. Dietę wystarczy miec jeden miesiąc. Nie wolno jeść węglowodanów, czyli cukru, ziemniaków, ciast, makaronu, chleba. Jadłem tylko kefir, polędwicę z jajecznicą, owoce, ser, surówke z białej kapusty (do kilograma dziennie). Z braku węglowodanów organizm zaczyna przerabiac tłuszcz z komórek tłyszczowych na glukozę. Dziennie pozbywamy się 25 dkg tłuszczu z brzucha! Kto ma siłę może też jeździć na rowerze treningowym do 40 kilometrów dziennie.




Rower strażacki:

Obrazka niet...

Jako tax:

http://facet.interia.pl/ciekawostki/groza-i-kryminaly/news/jezdzil-na-paliwie-z-ludzi,1235383,2528

Prawie jak rower, tylko bez pośrednictwa mięśni

Jeździł na paliwie z ludzi!
AFP
Wtorek, 30 grudnia 2008 (14:33)

Craig Alan Bittner, były chirurg plastyczny z Beverly Hills, stanie przed sądem, bo do baków dwóch samochodów - własnego i dziewczyny - wlewał tłuszcz pozostały po liposukcji pacjentów.

Kalifornijskie władze ds. zdrowia publicznego utrzymują, że zgodnie z literą prawa, wykorzystanie ludzkich odpadów medycznych do zasilania pojazdów mechanicznych jest nielegalne. Bittner broni się, twierdząc, że kierowała nim jedynie chęć chronienia środowiska.[...]



" />To też dość ciekawe zagadnienia. Czasem niektórzy mają ogromne problemy żeby przytyć choć trochę, ale i na to jest sposób.
Tutaj oczywiście chodzi o zwiększenie kaloryczności posiłków. Ale nie jemy byle czego. Wszystkie pokarmy w sumie podobnie jak przy odchudzaniu, ale i porcje większe i je się nawet częściej. Wiem, że niektórzy mają problemy z apetytem. Jest jeden ciekawy suplement, ale niestety nie wszyscy odczuwają jego działanie. Chodzi o Dibencozide Magnum. U wielu osób bardzo skutecznie zwiększa apetyt. Dobrym rozwiązaniem jest też zakupienie gainera z wyższej półki. Taki koktajl jest smaczny i mocno zwiększa kaloryczność naszych posiłków. A co najważniejsze, te z wyższej półki są wyprodukowane z najwyższej jakości białek i węglowodanów, co powoduje, że nabieramy masy, ale mięśniowej. Nie tłuszczowej. Przytyjemy, ale nie będziemy wyglądać jak żelbetowy kloc jeśli do tego dołożymy rower, bieganie itp.



" />A - adekwatny mam humor do pogody; i jedno i drugie paskudne
B - basen, co sobotę 2godziny rano, jak zaszczyk energi
C - ciasno mi w mojej skórze
D - doła mam, zdarza się
E - egzamin z historii filozofi mnie czeka w czerwcu brr
F - jak fajtłapy; w liceum chodziłam do F :)
G - gruszki, a fuj
H - herbata mocna, gorąca, bez cukru z cytryną
I - i nic co ludzkie nie jest mi obce
J - Jacek, wyrzuciłam go kiedyś z łóżka na wycieczce, cała szkoła huczała
K - Katarzyna, obrzydliwe imię
L - lubię czasem posiedzieć z książką i nic nie wiedzieć o świecie
M - możliwe, że on ma żonę, narzeczoną, dziewczynę, nie mnie;(
N - nastolatek.pl
O - obiecuję sobie całe życie, że przejdę na dietę
P - ptasie mleczko, a jak!!
R - rower, bo mam hopla na punkcie łudek i pośladków;)
S - samochód i już jestem w moim drugim świecie
T - tłuszcz, bo prześladuje moje ciało
U - uczucia, nie umiem nad nimi zapanować ostatnio
W - wolność, tyle mi się chyba należy??
Z - zalotna jestem, a może częściej zadziorna
Ż - żurek, jedyne, za co lubię święta

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.