aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Moje skimmie przetrwały mrozy poniżej -20 stopni. Jak zapowiedzieli tak niską temperaturę to nałożyłam na każdą zamknięty od góry karton. Rośliny wyglądają dokładnie tak jak przed mrozami z czego bardzo się cieszę.
W moim rejonie jest niestety bardzo zimno bo z każdej strony mam pola i łąki czyli otwartą przestrzeń, posadziłam te skimie jesienią (wcześniej rosły w pojemnikach) z niepewnością czy przetrwają, ale chyba się udało. Co prawda zima jeszcze jest, ale tak duże mrozy już raczej nie wrócą.
Ostrogowiec czerwony ( Centranthus ruber )
synonim: Kentranthus ruber
foto: Grzesiek
Bylina
Kwitnienie: VI-VII, po przycięciu powtarza kwitnienie
Wysokość rośliny: 50-100 cm
Stanowisko: słoneczne
Wymagania glebowe: urośnie na każdej glebie
Mrozoodporność: zalecane okrycie na zimę; jesienią nie należy obcinać starych pędów, pozostawiamy je do wiosny (ochrona przed mrozem)
Rozmnażanie: wysiew nasion wiosną, daje też obfity samosiew
Zastosowanie: kwiat cięty, pojemniki, rabaty bylinowe
Zestawienie: dzwonki brzoskwiniolistne, penstemony, len trwały
Bukszpan rozmnaża się przez sadzoni pędowe (dł.ok.10 cm), pobierane w sierpniu. Należy je ukorzeniać w pojemnikach z mieszanką piasku i torfu - podłoże powinno być kwaśne (pH 5,1-5,7). Przez zimę należy przechować sadzonki w widnym ale chłodnym pomieszczeniu. Wiosną następnego roku (maj) ukorzenione rośliny wysadza się do gruntu.
Jak widać na zdjęciu chwasty, które porastają Waszą działkę są już suche. Dlatego wydaje mi się nieefektywne w tym momencie stosowanie środków chwastobójczych. One działają na zielone części roślin i przez nie dopiero dostają się do systemu korzeniowego, niszcząc całkowicie chwasty. Działka jest dość duża, a więc ręczne przekopywanie jej, najlepiej jeszcze widłami amerykańskimi, to mordęga > Na mojej działce w ten sposób zrobiliśmy, po kolanach były wybierane wszystkie kłącza i korzenie. Ale efekt jest. Nie ma już żadnych chwastów wieloletnich. Jednoroczne oczywiście wyrastają, jak u wszystkich. No, ale moja działka ma tylko 730 m.kw . To co jest teraz można skosić i spalić, ale reszta w ziemi i tak zostanie .
A tuje proponowała bym posadzić jak oczyścicie glebę. Przed zimą było by super, żeby rosły już na swoim miejscu, do wiosny ładnie się ukorzenią. A jak będą kupione w pojemnikach, to możecie sadzić je niemal przez cały rok. Jedyną przeszkodą będzie zamarznięta ziemia.
jeżeli będą miały w tej doniczce przewiew i odpływ powietrza to nic się im nie powinno stać
Porcelanowa doniczka jest dość duża, więc myślę, że przewiew będzie.
zbadałam wczoraj korzenie - są zielone. W plastikowych pojemnikach - na dole korzenie oplatają pojemnik, ale go nie zapychają, na powierzchni wystaje kilka korzeni - i te wystające stają sie puste w środku. Czy to czas na przesadzenie?
jak storczyki reagują na zimne powietrze? Postawiłam je na parapecie przy oknie, które często jest rozszczelnione, bądź otwarte. Zresztą trudno mi znależć dobry parapet na nie, bo zazwyczaj mamy pootwierane okna nawet zimą. Czy mam je przenieść w jakieś cieplejsze miejsce?
Sorry dziewczyny,że zadaję takie głupawe pytania, ale co jak co, ale hodować roślin nie umiem, a chciałabym, bo On bardzo lubi zieleń w domu i ciągle ma żal do mnie, że jak tylko się przeprowadziliśmy to unicestwiłam wszlkie kwiaty
Bezpieczniej niby sadzić na wiosnę, bo wtedy tuje od razu mogą rozpocząć wzrost i na pewno się dobrze ukorzenią. Generalnie żywotniki z pojemników, tak jak pozostałe iglaste, można sadzić prawie przez cały rok - byle ziemia nie była zamarznięta. Jednak przy sadzeniu jesiennym istnieje ryzyko przemarznięcia a na przedwiośniu - suszy fizjologicznej, kiedy ziemia jest zamarznięta i rośliny nie mogą pobrać wody z podłoża. Żeby temu zapobiec trzeba żywotniki ( nie tylko świeżo posadzone) przed zimą solidnie podlać. Poza tym jak się posadzi na początku kwietnia, to one zaraz rosną i człowiek się nie niepokoi że coś zmarznie.
Myślę jednak że teraz, do października spokojnie i bez obaw można tuje posadzić.
Jeżeli kupimy iglaki kopane z gruntu, to najwłaściwszy jest jesienny termin sadzenia, a jeśli posadzimy je wiosną to aż do jesieni trzeba je dużo podlewać.
A dlaczego nie można nawozić nowo posadzonych iglaków?
Alina
A dlaczego lekarze w wielu chorobach zalecają dietkę, czasem ścisłą :D
Roślina i tak ma niedobór wody z powodu skróconych korzeni. Jak dołożymy nawozu, to jeszcze utrudnimy jej pobieranie- wyższe stężenie jonów w roztworze glebowym, susza fizjologiczna.
A nowo posadzone nawozić można, jeśli sadzimy z pojemnika, z nieuszkodzonym systemem korzeniowym.
No i jeszcze jedno. Nigdy nie nawoziłem i nawozić nie będę iglaków w ogrodzie. 'Smaragd' sąsiada ma pół metra przyrosty rocznie, po zimie rozcapierzony na wszystkie strony. Mój rośnie wolno, ale pokrój idealny, po zimie nie odchyliła się jedna gałązka. Świerki za płotem zapychają do góry, ale okółki gałęzi co 80 cm! To o to chodzi? Odmiany złote z nadmiaru troskliwości zielone jak ozimina. I po co? Iglaki, jeśli podlejemy w okresie suszy w większości znajdą w glebie co potrzebują, ich wymagania pokarmowe nie są wielkie. I jeszcze- później pytania, czym pryskać na jakiegoś parcha? Rośliny przenawożone azotem są podatne na choroby grzybowe, nie mówiąc o przemarzaniu. Apeluję o rozsądek, tak z nawożeniem, jak i opryskami.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl