aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Emulor,myślałam o Twoim pateryzowanym mleku sojowym i chyba się domyślam dlaczego prztrwało tylko kilka dni. Pamiętam z dawnych czasów (lata 70-te, 80-te), kiedy to robiłam dużo przetworów na zimę, że niektóre z nich trzeba było pasteryzować 2 razy np.fasolkę szparagową,grzyby (prócz tych w zalewie octowej) a mięso to nawet 3 razy.Wszystko to przez bakterie beztlenowe wytwarzające formy przetrwalnikowe zdolne przeżyć jedną pasteryzację.I tak np.fasolkę szparagową pasteryzowałam jednego dnia godzinę a po upływie doby drugi raz ok.40 minut.Tylko wtedy się nie zepsuła.Soja to też roślina strączkowa i możliwe że mleko sojowe też trzeba pateryzować dwukrotnie jeśli ma dłużej przterwać.
Witam.
Pierwsze pod lupę trafiły okrzemki.
Glon potocznie nazywany okrzemką najczęściej tworzy się w nowych akwariach. Ciężko jednoznacznie określić co jest przyczyną powstawania tego glona. Na pewno jednym z czynników jest nie stabilne, nie dojrzałe akwarium. Okrzemka tworzy się też dość często w baniakach ze zbyt słabym oświetleniem. Wtedy w takim akwarium mają pełne pole do popisu. Gdy akwarium jest słabo oświetlone, glon ten bardzo szybko wygrywa z roślinami.
Jakie są metody zwalczania tego glona ?
- W akwariach o zbyt słabym oświetleniu - zwiększenie ilości światła
- W nowych akwariach - podmiany wody, dbanie o jej parametry, utrzymywanie czystości w akwarium.
Glony te najczęściej pojawiają się w wodzie kranowej. Dlaczego ? Tego nie wiem. Być może któryś ze składników wody kranowej najbardziej im odpowiada. Moim zdaniem jest to zbyt duża ilość fosforu.
Radykalną metodą na zwalczenie okrzemek może być też zaciemnienie akwarium na okres 3-5 dni.
Chemia niekoniecznie musi być dobrym środkiem na ich zwalczenie. Okrzemki potrafią przekształcić się w formy przetrwalnikowe. Po ustąpieniu zagrożenia, pojawiają się na nowo.
Przy twardej wodzie, często pomaga obniżenie twardości wody.
Moja recepta na okrzemki, to cierpliwość i czas. W stabilnych, dobrze oświetlonych akwariach rzadko możemy spotkać ten glon.
POzdrawiam
Ja myślę że jeśli jest to pleśń czyli grzyb to gotowanie samego korzenia może nic nie dać...poniewaz przetrwalniki będą w wodzie i korzeń znów stanie się miejscem ich osiedlania[korzeń jest porzywką] Jeśli tak bedzie to możesz:
Wyparzyć wszystko
Zakładająć że akwa jest bez żadnych zwierząt i roślin pratować się jakimś slinym lekiem ogolno dostępnym w slepach zoo najlepiej mieszanką.[zakładając nowe akwa leki i tak musisz kupić]
Pozdrawiam.
Najlepiej będzie jak zadasz takie pytanie na forum roślinniarzy
Było to chyba w którymś z ostatnich elaboratów użytkownika spider72, ale głowy sobie uciąć nie dam.
Znalazłem, jest tutaj:
http://www.roslinyakwario...t=27863&start=0
Skoro przy stężeniach nawozów które pozwalają roślinie ledwo przeżyć (gdzie składników dla glonów jest 100-1000x więcej niz potrzebują do przeżycia) plagi glonów nie występują, to dlaczego mają wystepować przy wyższych stężeniach? Przecież punkt krytyczny dla ich prosperity został już dawno przekroczony. Wniosek jest jeden, plagi glonów nie są powodowane przez "nadmiary" składników pokarmowych (z wyjątkiem NH4). NH4 zdaje się działać jako przekaźnik aktywujący przetrwalniki glonów do rozwoju. Jeżeli NH4 pojawia się w wodzie, to znaczy że coś ulega rozkładowi i dla glonów jest to sygnał, że nie zabraknie dla nich pożywienia z powodu tego rozkładu materii organicznej więc postanawiają się wykluć w większej ilości powodując plagę.
Pozdrawiam
Bolek
Różne są drogi ich przenoszenia. Mogą zostać przyniesione na roślinach, na rybach, z podłożem, a także w formach przetrwalnikowych w wodzie wodociągowej.
Roślin nie dokupowałem, ryb też nie, podłoża nie wymieniałem, to więc raczej dzięki wodzie wodociągowej. A zwalczyć je wysoką temperaturą lub chemią ?
Nie to nie mit, po prostu podłoże w akwarium to ostoja dla dobrych ale i niestety złych rzeczy-bakterie, itp. Nie jesteśmy w stanie dokładnie wszystkiego odmulić. Nie chodzi o związki azotowe a właśnie o wiele form przetrwalnikowych ,które goszczą na gapę w podłożu. Według mnie dobre rozwiązanie to cienka warstewka podłoża i rośliny w doniczkach.
Powąchaj kilkuletnie podłoże, które było w akwarium, to nie dobre bakterie tak "pachną " a właśnie całe zło.
ANABIOZA [gr.], odwracalny, przejściowy stan pozornej śmierci, występujący u niższych zwierząt i roślin; maks. ograniczenie wszelkich funkcji życiowych organizmu w okresie niekorzystnych warunków zewn., np. niskiej temperatury, niedoboru wilgoci; w stan a. mogą przechodzić np. wrotki mcholubne, niesporczaki, formy przetrwalnikowe, np. cysty pierwotniaków, zarodniki bakterii; nasiona w stadium spoczynkowym; z a. są także związane zimowe lub letnie odrętwienie u ryb i płazów, sen zimowy ssaków; u człowieka stan zbliżony do a. wywołuje się przez sztuczną hibernację stosowaną przy niektórych zabiegach chirurgicznych.
chyba nie o to szło Dzikowi [choć sam w sumie nie wiem, o co mu szło ;)]
Sorry Tusiek ale nie moge tak tego zostawić :D Otóż Dzikowi szło o to, ze nie trawi wzmacniania stereotypu (bo to też stereotyp) że długowłosi w skórach są niedojrzali a dojrzewają dopiero w momencie gdy sie pozbędą wspomnianych atrybutów. Nikt nie zaprzeczy że taki stereotyp jest i mnie i Kube, chyba najstarszych na tym forum pióraczy, denerwuje on...tzn zakładam że Kube też ale on tylko niepoważne jednozdaniowe posty pisze więc sie nie dowiemy hehehe.
A żeby było coś o miłości, bo o tym w końcu temat:
Bulwa – bardzo zgrubiała część korzenia lub pędu, pełniąca w roślinie funkcję spichrzową, tzn. jest magazynem substancji zapasowych, głównie białek i cukrów – szczególnie skrobi. U bylin bulwa jest organem przetrwalnikowym...no ale przejdźmy do rzeczy. U wielu roślin bulwa może też służyć do rozmnażania wegetatywnego!
Dlaczego nie mogą wykształcać form przetrwalnikowych? To ja się Was pytam, bo nigdzie nie znalazłem takich informacji, że wytwarzają.
To skąd się w takim razie biorą w nowym akwarium? Z roślin, ze żwiru itd.
No tak... w sieci nie można na nic trafić... dlatego trudno mi się spierać na ten temat... tutaj trzeba bakteriologa...
Ale ich pochodzenie w nowo założonym akwarium jest dla mnie zagadką.
Ich obecność na roślinach czy w żwirze w "normalnej" postaci jest nieco problematyczna.
Żwir i wszelkiego rodzaju podłoża najczęściej przed wprowadzeniem do akwarium są w postaci suchej, następnie płukane....
Jeżeli płukanie wkładów filtracyjnych niszczy żyjące na nich bakterie nitryfikacyjne (jest ich tam obfitość), to jak przetrwały te, które stały się zaczątkiem kolonii...?
Co do biostarterów... producenci podają, że zawierają one szczepy bakterii...
sam nie wiem... nie znam się na tym.
Ale zastanawia mnie to, że na biostarterach pisze:
...stosować także po płukaniu wkładów...
Jeżeli to nie bakterie a tylko pożywka dla nich... stosowanie tego po czyszczeniu filtra (populacja bakterii jest nieco przetrzebiona) w akwarium w którym są ryby może być zabójstwem... Zmniejszona ilość bakterii i nadmiar żarcia... przecież zamiast konsumować związki amonowe z akwarium będą objadać się pożywką...
Oodinium pillularis
Oodinium occelatum
Choroba wywoływana jest przez pasożyty jednokomórkowe bruzdnice z rodzju Oodinum. Pasożyty występują na powierzchni skóry, pod naskórkiem, w skrzelach. Cykl rozwojowy ma podobny przebieg jak w przypadku kulorzęska (ospa rybia). Tworzy cysty przetrwalnikowe. Występuje m. in. u ryb z rodzju Macropodus, Rasborae, Discus, Poecilia Reticulata (gupiki).
Ten drobny pasożyt jest widoczny na skórze jako "złoty pył". Penetruje komórki skóry "korzeniami", za pomocą których odżywia się. Posiada pigment, który podobnie jak u roślin, używa światła jako alternatywnego źródła energii. Wywoływana jest przez bruzdnice Oodinium pillualaris lub Oodinium limneticum. Choroba ta często spotykana jest w akwariach i wprowadzana zostaje najczęściej wraz z żywym pokarmem.
Przyczyny:
ej, Ty pędź w podskokach po leki do sklepu - ja dałam zieleni na drugi czy trzeci dzień od pojawienia się krostek na ciele ryby i JAKOŚ udało mi się je wyleczyć. ospa po kilku dniach, zależy od temperatury, rozwija się na ciele żywiciela (ryby) i potem odpada w postaci cyst do wody, na dno akwarium i czeka na następną ofiarę. jak chcesz temu zapobiec, to prędko zasuwaj po leki!!! buteleczka zieleni zooleka kosztuje u mnie w mieście 3,60 zł. jeśli Ty masz w akwarium temperaturę 24-26 stopni Celsjusza to na 99,999999% juz zdążyły się utworzyć formy przetrwalnikowe kulorzęska - pasożyta, który wywołuje ospę rybią. im większa temperatura wody, tym któtszy czas od zarażenia do opadnięcia 'zamrożonych' pasożytów na dno. wlej któregoś z tych płynów, zaciemnij akwarium na 2 dni i nie karm w tym czasie ryb, bo nałykają się zieleni. po tygodniu od wlania pierwszej dawki powtórz kurację, dawając od 50% do 75% normalnej porcji leku. ryby lecz w akwarium, w którym zauważyłeś chorobę. niektórzy wyławiają chore ryby do akwarium z samą wodą, ale jest to z reguły nieskuteczne - przecież pasożyty szybko zarażają cały zbiornik. weterynarz powiedział mi, że jeśli u jednej ryby jest ospa, to należy uznać całe akwarium za zarażone i leczyć wszystkie ryby, nawet jeśli nie mają objawów.
a gdyby tak się stało, nie daj Boże, że za późno zareagowałeś na chorobę i umrą Ci wszystkie lub prawie wszystkie ryby, zdecyduj, co robić dalej - czy uśmiercić te jeszcze żyjące (np. polopiryną) czy próbować je leczyć dalej. jeśli wybierzesz tę pierwszą opcję, masz pewność, że pozbyłeś się choroby - pod warunkiem, że zdezynfekujesz akwarium wodą utlenioną, wyrzucisz lub odkazisz rośliny (nawet sztuczne!!!) i sprzęt i wygotujesz żwir. wyjście kosztowne (nowa obsada i rośliny) ale niezwykle skuteczne.
jak będziesz leczył ryby, to wyłącz filtr, ale zostaw napowietrzanie. mój filtr wewnętrzny miał już w sobie napowietrzanie i był wyłączony, dlatego ryby zdechły. a jeśli masz tak jak ja - to zostaw filtr włączony, jeżeli masz w środku wkład ceramiczny lud ze zwykłaej gąbki. poza tym, jeśli masz ślimaki to potem śmiało możesz je dodać do zbiornika po leczeniu, bo nie przenoszą typowo rybich chorób, jaką jest np. ospa. Pozdrawiam, Ola i napisz koniecznie, czy wylleczyłeś rybcie!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl