|
|||||||
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Hej!
Mam spory ogrod, ok 8 000 m2. Dopiero od dwóch lat przekształacam go z ugoru w mój wymarzony tajemniczy ogród
Ogród w czasie budowy? jak najbardziej! Ja tak zrobiłam i wprowadziłam się do domu z ogrodem a przy tym ciężko pracowałam na budowie. Koszt takiej inwestycji rozkłada się wtedy w czasie i jest łatwiej. Nasza działka to 1200 m2 (30-letni ugór), ze względu na samochody z materiałami zostawiliśmy wolną przestrzeń na środku działki. W jednym z rogów wybudowaliśmy grila, z lewej strony wybrukowaliśmy placyk aby można było gdzieś usiąść. Na wprost z darni (spod domu) odwróconej "do góry nogami" ułożyłam skarpę która, przysypana została humusem. Ze względu na ilość darni skarpa weszła trochę na środek ogrodu i bardzo ładnie to wygląda. Na początku skarpa obsadzona była przede wszystkim roślinami jednorocznymi i bylinami, póżniej gdy trochę osiadła doszły iglaki. Dodatkowo miałam przygotowany (też w rogu działki) tzw. przechowalnik, gdzie sadziłam wszystkie rośliny które, od kogoś dostałam. Jeśli chodzi o trawnik to uznałam że, specjalnie nie będziemy go zakładać i zdamy się na to co samo wyrośnie. Przy częstym koszeniu wygląda on teraz całkiem nieźle i bardzo dobrze radzi sobie w czasie suszy. W zeszłym roku nie wylałam na niego ani kropli wody. Pod koniec budowy z gliny która została po wykopaniu szamba powstał skalniak. Reasumując po przeprowadzce miałam już jako tako wyglądający ogród, a nie po budowlaną pustynię. Jeśli kogoś interesuje jak się zmieniał na przestrzeni tych lat to można go sobie zobaczyć na foto-onet. Jeśli będą chętni to postaram się zrobić aktualne zdjęcia Watek, w którym aż "kipiało by" od zdjec ogrodów byłby bardzo trudny do "wchłonięcia" :) Ja zrobiłem inaczej. Na mojej stronie jest kilka podstron obrazujących powstawanie naszego ogrodu. Ogród jest młody (najstarsze rośliny nie mają jeszcze 4 lat) - nie mniej jest to ilustracja przekształacania ugoru w ogród. Czy bedzie piekny - zobaczymy :D :wink: Olorobal, myślę że zdjęcia dają Ci złudny obraz naszego ogródka, niestety. :oops:Wszystkie rośliny są dość małe, więc efekt nie jest narazie powalający...no chyba, że masz podobnie do mnie wybujałą wyobraźnię i widzisz go tak jak ja go widzę, czyli jak to będzie za 5-10 lat :wave:. Tego czegoś na perz to chyba raczej nie możesz wsiewać w trawę bo ona też wtedy zginie , tak myślę. Z przekopaniem nierówności i największego ugoru to dobry pomysł. Może macie możliwość poprosić kogoś z traktorem, żeby przeorał a potem zabronował, posiejecie trawę, potem ten ktoś wywałuje, a jak trawa rośnie i się ją kosi to chwasty jakoś przestają być problemem. Są oczywiście opryski na mlecze itp. np. preparatem Ranczo, ale ja już za bardzo nie zwracam na to uwagi, za kosiarę i jazda. :)
Tym razem mój post jest ostrzezeniem, przed niebezpieczeństwem jakie grozi nam mieszkańcom, w wiekszości nieświadomie . Barszcz Sosnowskiego,lub nawet jego kuzyn Barszcz Mantegazziego. Oczym jest mowa ?? Roślina pohodząca z Kaukazu. Przed kwitnieniem służyła jako pokarm dla krów.Stosowana była jako pokarm dla krów w ZSRR. W porozumieniu się z Kołchozami radzieckimi o właściwościach tej rośliny, Państwowe Gospodarstwa Rolne ( PGR) sprowadziło tę roślinę. Niestety nasze mleczne ,, mucki" nie chciały tego jeśc,a roślina więcej szkodzic a nawet zagrażac zaczęła. Roślina szkodzi zwierzętą a nawet i ludziom i to porządnie !!!!! Ma własności trujące: działanie toksyczne i alergizujące. Włoski na łodygach i liściach wydzielają parzącą substancję, która zawiera furanokumaryny. Te szkodliwe właściwości ujawniają się w wysokich temperaturach i przy dużej wilgotności powietrza. U zwierząt powoduje podrażnienie przewodu pokarmowego, biegunkę, nudności, krwotoki wewnętrzne. U ludzi – zapalenie skóry (fotodermatozę), powstawanie pęcherzy, zapalenie spojówek. Uczulenie skóry podobne jest do oparzenia, w wyniku którego powstają trudno gojące się rany,
|
|||||||
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
|