|
|
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Dot.: Objętośc włosków :(
Moje włosy właśnie tak wyglądają, dlatego ich nie używam. Ale to oczywiście zależy od rodzaju włosów. Ostatnio szperałam w necie na ten temat i znalazłam sprawdzone domowe sposoby na objętość włosów, sama ich wypróbuję. Mam nadzieje ,że będą skuteczne.
"Na kondycje włosów i ich porost wspaniale wpływa pokrzywa, stosowana jako napar bądź świeży sok do picia i płukania . Ale minusem dla blondynek jest to,ze przyciemnia wlosy."
"Wprowadzamy kontrolowany nieład
To prosty sposób, by fryzura nabrała witalności i puszystości. Najlepsze rezultaty uzyskamy na włosach krótkich i półdługich. Lekko wilgotne kosmyki, pasemko po pasemku, spryskujemy modelującym sprayem, okręcamy wokół palca i przypinamy wsuwkami tuż przy skórze. Po wysuszeniu suszarką bez dyfuzora ściągamy spinki i roztrzepujemy pasma palcami. Możemy rozetrzeć w dłoniach odrobinę żelu i usztywnić pojedyncze kosmyki, kierując je w różne strony.
Regularnie myjemy włosy
Jeśli mają skłonność do przetłuszczania, szybko tracą puszystość. W takim wypadku dobrą formę i witalność przywróci im jedynie mycie. Możemy je powtarzać nawet codziennie. Jeśli będziemy wybierały szampony, które działają łagodnie i nie podrażniają skóry głowy (przeznaczone do częstego mycia lub do włosów przetłuszczających się), na pewno im to nie zaszkodzi. Produkty te zawierają delikatne substancje myjące i naturalne wyciągi roślinne, które odżywiają włosy. Mają też w składzie polimery i proteiny, wbudowujące się w ich zniszczoną strukturę. Dzięki temu nie tylko oczyszczają, ale też wzmacniają i pogrubiają pasma.
Używamy suszarki z dyfuzorem
Podczas suszenia włosów dyfuzor, czyli specjalna nakładka z miękkimi plastikowymi wypustkami, lekko unosi kosmyki. Dzięki temu stają się bardziej puszyste i nie przylegają do głowy. Jeśli nie mamy suszarki z dyfuzorem, możemy dodać włosom puszystości, stosując specjalną technikę suszenia. Po wmasowaniu pianki pochylamy głowę i kierujemy na włosy strumień powietrza. Krótkie fryzury suszymy, roztrzepując kosmyki palcami. Wilgotne, długie pasma przeczesujemy grzebieniem lub dłońmi, kierując ciepły podmuch najpierw na ich nasadę. Kiedy nieco przeschną, wcieramy jeszcze odrobinę pianki i suszymy włosy w normalnej pozycji, roztrzepując je palcami.
Wybieramy odpowiednie balsamy i odżywki
Niezbyt gęste, delikatne włosy nie lubią odżywek bogatych w oleje roślinne i silikony, bo zbyt je obciążają. Nie służą im również regeneracyjne maski (po nich pasma staną się jeszcze mniej puszyste). Wdzięczne natomiast będą za produkty przeznaczone specjalnie do włosów pozbawionych objętości. Są to kosmetyki lekkie, a zarazem bogate w składniki pielęgnacyjne: witaminy B5 i H, ekstrakty z owoców. Mają też w składzie polimery, które tworzą na powierzchni włosa wzmacniającą warstwę, dzięki której staje się on sprężysty. Balsamy i odżywki mają zwykle postać delikatnych emulsji, pianek lub sprayów, pomagających też wymodelować fryzurę.
Modelujemy włosy szczotką
Powinna być gruba, okrągła lub półokrągła, najlepiej z naturalnego włosia. Nawijając na nią i susząc pojedyn-cze pasma, dodamy fryzurze objętości. Gęste kosmyki możemy wywijać na zewnątrz, ale jeśli włosy są cienkie, lepiej będą się prezentowały podkręcone pod spód.
Starannie dobieramy strzyżenie
Cieniowanie pasm i strzępienie końcówek sprawi, że optycznie włosów będzie więcej. Wybierzmy też dla nich fryzurę. Cienkie i delikatne lubią uczesania krótkie, z pazurkami i asymetrycznie obciętą grzywką. Jeśli zdecydujemy się na włosy sięgające ramion, zapuśćmy dłuższą grzywkę i zaczesujmy ją na bok (reszta pasm może być obcięta równo lub wycieniowana). Włosy gęste i miękkie wyglądają dobrze, nawet gdy sięgają do pasa - jednak powinny być wycieniowane na całej długości.
Robimy trwałą ondulację
Nie chodzi tu, rzecz jasna, o znaną nam z dawnych czasów fryzurę ĂĄ la "wielkanocny baranek". Obecnie salony fryzjerskie oferują bardzo delikatne trwałe ondulacje, które tylko lekko unoszą włosy, bez nadmiernego ich skręcania. Uzyskany w ten sposób efekt nosi fachową nazwę "delikatnego odbicia". Zarówno urządzenia i wałki, jak i kosmetyki utrwalające nie mają wiele wspólnego z tradycyjną trwałą ondulacją. Dlatego takim zabiegom możemy poddać również włosy delikatne i cienkie.
Zmieniamy przedziałek
Jeśli przez dłuższy czas czeszemy włosy w ten sam sposób, tracą sprężystość u nasady i płasko układają się na głowie. Dotyczy to zwłaszcza okolic przedziałka. Dlatego co jakiś czas zmieniajmy uczesanie. Jeśli do tej pory robiłyśmy przedziałek z lewej strony, przenieśmy go na środek głowy lub na prawo. Możemy też całkowicie z niego zrezygnować.
Tapirujemy pasma
Fryzura zyska na objętości, jeśli lekko podtapirujemy włosy u nasady. Najlepiej zrobić to gęstym grzebieniem. Pasma tapirujmy bardzo delikatnie, by ich nie uszkodzić. Jeśli włosy są długie, zamiast grzebienia możemy użyć szerokiej, płaskiej szczotki. Potem układamy fryzurę. By efekt puszystości utrzymał się dłużej, spryskajmy włosy sprayem utrwalającym lub delikatnym lakierem.
Rozświetlamy balejażem
Jasne pasemka dają wrażenie, że włosów jest znacznie więcej niż w rzeczywistości. Dobrze prezentują się zarówno na krótkich, jak i długich fryzurach. Pamiętajmy jednak, by rozjaśnione pasemka były liczne i cieniutkie, wtedy dodadzą uczesaniu objętości. Balejaż kontrastowy lub zrobiony na grubych pasmach nie da takiego efektu.
Używamy lekkich produktów do stylizacji
Wszystkie kosmetyki do układania włosów powinny być delikatne. Jeśli chcemy mieć puszystą fryzurę, unikajmy produktów 2 w 1, wosków i past modelujących, sięgajmy za to po lekkie pianki i spraye oraz preparaty typu "włos w płynie", które utrwalają uczesanie i optycznie je powiększają. Pamiętajmy też, że pozbawione puszystości włosy nie lubią mocnych lakierów, powodujących przetłuszczanie i "siadanie" fryzury.
Korzystamy z lokówek i termoloków
Loki lub fale optycznie zwiększają objętość fryzury. Warto zatem sięgnąć po lokówkę elektryczną czy karbownicę. Nagrzewają się do wysokiej temperatury, bez obaw więc mogą z nich korzystać jedynie właścicielki mocnych i zdrowych włosów. Dla cienkich i słabych bezpieczniejsze są zwykłe wałki lub papiloty oraz termoloki, które najpierw się rozgrzewa (na elektrycznej podstawce lub w gorącej wodzie), a potem nakręca na włosy i pozostawia na 20 minut. O ile zwykłe wałki nakładamy na pasma wilgotne, o tyle lokówkę czy termoloki możemy z powodzeniem stosować także na suche kosmyki."
Troche tego jest, ale warto przeczytać :).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl
|
|
|