Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witajcie!

Pomyslałam o założeniu tematu, w którym moglibyśmy wymieniać się listkami/sadzoneczkami.

Chętnie udostępnię sadzoneczkę lub listki następujących roślin (będę edytować post z czasem, gdy rośliny będą wysyłane):

OBECNIE JUŻ NIE MAM CO UCINAĆ:(

borowka - odmiana ozdobna
berberys - odmiana z jasną obwódką listków)
aloe arborescens -
żyworódka pierzasta - roślina lecznicza
cisus australijski - już po cięciu
cisus rombolisty
jaśmin (pachnący) - już więcej nie utnę
aeschynantus - już ilość cięć wyczerpana
2 gatunki nefrolepsis (karbowane i gładkie liście) - już po cięciach
trzykrotka - jednobarwne, zielone liście - już po cięciu
fiołek afrykański granatowy i kilka miniaturek (szczegóły w przyszłym tyg., bo powiększam kolekcję)

Mam jeszcze inne gatunki, ale są jeszcze za małe, by pobierać z nich sadzonki. W razie zmian będę dopisywać:)Chętnie wymienię na inne roślinki (np. hoye;)) lub podaruję komuś, kto chciałby mieć podobną roślinkę i bedzie o nią dbał. Ze zrozumiałych względów ilość listków/sadzoneczek jest ograniczona
wiadomość na pw lub maila:)



Kwitnąca Żyworódka pierzasta(sukulent??) . Roślina-zielsko, a proszę jakie ładne kwiatki :



10 - Ryszard - wypiła Martini z kieliszka
10 - Ryszard - zeżarła okładkę ilustrowanego wydania "Kodu Leonadra da Vindi" w twardej oprawie
4 - Ryszard - zjadła rzemienne kapcie mojej mamy. Co nie zmienia faktu, że mama była zachwycona
7 - Izadora - maniakalne obgryzanie pieca (piec jest metalowy, ja tam nie wnikam, jak jej smakuje, to niech wcina)
9 - Ryszard - wskoczyła na łózko, zabrała jeden ze skasowanych biletów autobusowych, które leżały luzem wytrząśnięte z torebki, i nie pozwoliła go sobie odebrać. W końcu weszła w jakąś dziurę i po prostu go zjadła, ku wielkiemu niezadowoleniu mamy
9 - Ryszard - zjadła dziewczynie poprzedniej właścicielki tips.
10 - Ryszard - poobgryzała wszystkie rzeźby z masy solnej, jakie miałam w domu, wszystkie wiszące ozdoby z suszonych korzeniu różnych roślin, w tym niemal nieodstępnej nigdzie żyworódki pierzastej, zeżarła mi zielistkę sternberga i udawała, że nic się nie stało, zeżarła plakat z sadomaskotystycznym misiem, który dostałam na gwiazdkę i się wyparła wszystkiego.


(jak coś przyuważę, to dopiszę)



roślinka na 4. zdjeciu do rozpoznania to dracena, na 5 - żyworódka pierzasta - b. cenna roslina lecznicza. Na wiosnę powinna wytwarzać na bregach liści małe roslinki z korzonkami, które same odpadają i zakorzeniają się w glebie.



Rośliny doniczkowe – chronią i leczą

Rośliny doniczkowe – chronią i lecząJak podaje raport Światowej Organizacji Zdrowia, jakość powietrza w 1/3 mieszkań nie odpowiada normom. Jest ono dziewięciokrotnie bardziej zanieczyszczone od powietrza na zewnątrz. Źródeł zanieczyszczeń jest wiele. Szczelne okna i drzwi co prawda pozwalają zmniejszyć rachunki za energię elektryczną, ale hamują napływ świeżego powietrza.

Na jego złą jakość ma również wpływ niski poziom wilgotności względnej. Zdrowe powietrze ma wilgotność od 35 do 65 proc. Wskutek ostrego, suchego zimowego powietrza oraz centralnego ogrzewania często spada ono jednak poniżej tego poziomu. Powoduje to podrażnienie błon śluzowych nosa, gardła i oczu oraz zmęczenie. Równie szkodliwy jest wzrost wilgotności do np. 70 procent. Sprzyja on rozwojowi pleśni i innych grzybów niszczących meble, materiały budowlane, a przede wszystkim wywołuje choroby.

Mieszkania „nafaszerowane” są urządzeniami elektronicznymi, które ułatwiają nam pracę i życie oraz dostarczają rozrywki, ale wydzielają szkodliwe dla zdrowia związki organiczne. Monitory, drukarki i detergenty wydzielają amoniak; kuchenki gazowe, wykładziny, zasłony i dym papierosowy – formaldehyd. Gdzie szukać ratunku dla naszego zdrowia, skoro w zamkniętym pomieszczeniu spędzamy około 90 proc. swego życia?

Pnący bluszcz

Bluszcz w doniczce przydaje się jako „pochłaniacz” toksycznych substancji. Chętnie jest wykorzystywany w dermatologii, m.in. w leczeniu przedwczesnego łysienia. Stanowi także składnik wielu żelów wyszczuplających. Wyciągi z bluszczu działają także przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo, a rozkurczając mięśnie gładkie oskrzeli, ułatwiają wykrztuszanie. Ponieważ pobudza on krwawienie preparaty z niego stosowano w celu przedłużenia menstruacji.

W chorobach przemiany materii i jelita grubego

Idealna w tych dolegliwościach okazuje się wiecznie zielona roślina, pochodząca ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Karaibów, czyli juka. Jest błogosławieństwem dla osób cierpiących na przewlekłe choroby jelita grubego. Wyciąg z tej rośliny, zawierający enzymy, saponiny, chlorofil, antyoksydanty i inne czynne substancje, poprawia też trawienie. Południowoamerykańscy Indianie stosowali specjalną dietę, jedząc tylko kilka roślin, w tym jukę. Ich zdaniem trwająca kilka tygodni kuracja odmładza, poprawia równowagę psychofizyczną, zwiększa odporność organizmu, obniża cholesterol i łagodzi stres.

Aloes... przeciw promieniom i wirusom

Wykorzystywali go już starożytni Egipcjanie. Podobno Kleopatra kąpała się w soku z aloesu, aby zachować młodość, zdrowie i urodę. Jego liście wieszano także nad drzwiami, co miało zapewnić całej rodzinie dostatek i zdrowie przez cały rok.

Obecnie roślina ta adaptując się do bardzo trudnych warunków klimatycznych, nauczyła się zatrzymywać w sobie duże ilości wody i składników odżywczych. Najcenniejsze właściwości tej rośliny kryją się w miąższu. Wspomaga on leczenie zespołu chronicznego zapalenia jelit, a sok z tej rośliny oczyszcza jelita, zwalcza skłonność organizmu do obstrukcji i neutralizuje kwasy żołądkowe. Zewnętrznie można stosować okłady w infekcjach grzybiczych i bakteryjnych skóry, leczy oparzenia i goi rany. Wykazuje działanie immunostymulujące, biostymulujące oraz antyrakowe.

Wonna pelargonia

Zwana potocznie geranium, pochodzi z Przylądka Dobrej Nadziei. W czasach wiktoriańskich donice z pelargonią wonną ustawiano w salonach, by przechodząc obok, można było potrząsnąć rośliną, która rozsiewała miłą i uzdrawiającą woń. Dzięki obecności tej rośliny w mieszkaniu rzadziej zapadamy na infekcje. Olejek geraniowy znajdujący się w pelargonii wonnej ma działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze (niszczy nawet paciorkowce i gronkowce). Listki włożone do nosa przynoszą ulgę podczas kataru, umieszczone w uchu łagodzą jego ból. Geranium warto trzymać w kuchni, bo jego zapach odstrasza małe muszki.

Naturalne filtry

Właściwe nawilżanie powietrza ma ogromny wpływ na górne drogi oddechowe: rzadziej dopadają nas chrypki, katar i różne jesienno-zimowe infekcje. Najlepszymi zielonymi nawilżaczami powietrza są paprocie i skrzydłokwiaty. Te drugie w ciągu doby potrafią odparować prawie 2 litry wody. Podobnie zachowuje się paproć, która ma również zdolność ujemnej jonizacji powietrza, co oznacza, że osłabia ona działanie niekorzystnych jonów dodatnich, emitowanych z górnej warstwy atmosfery. Łagodzi także promieniowanie cieków wodnych. Jeszcze silniejsze w tym względzie właściwości ma żyworódka pierzasta. Picie naparu z liści tej rośliny lub ich przeżuwanie oczyszcza organizm i reguluje wszystkie zachodzące w nim przemiany.

Nie tylko dekoracja

Ważny jest właściwy dobór roślin w poszczególnych pomieszczeniach. Dobierając je, warto uwzględnić również tryb życia właściciela. Zapominającym o codziennym podlewaniu polecamy jukę, dracenę oraz kaktusy, zaś przekarmiającym je gardenię, azalie, paprocie lub chińską różę. Te wodolubne powinny stać w sypialni, gdyż odparowują wodę, przez co powietrze staje się bardziej przyjazne śluzówkom. W kuchni należy unikać roślin o włoskowatych listkach, np. fiołków alpejskich, które od oparów kuchennych kleją się i wyglądają niezbyt ładnie. Natomiast dobrze się tu czują bluszcze i paprocie. W pokoju, w którym stoi komputer, gdzie pali się papierosy postawmy cissus, sansewerię i zielistkę, którym sąsiedztwo monitora i dym nie przeszkadza. Skrzydłokwiat pochłania alkohole, aceton, trójchloroetylen, benzen i formaldehyd. Ma dużą zdolność wentylowania pomieszczeń, usuwania zanieczyszczeń, co sprawia, że należy do najwartościowszych roślin „przyjaznych” dla człowieka.

Warto dodać, że rośliny doniczkowe wręcz zaskakująco pozytywnie reagują na spokojną, klasyczną muzykę. Na dyskotece nie miałyby szans przetrwania.

Małgorzata Szymańska

***
Z poradnika babuni

Nalewka aloesowa na katar, kaszel i gorączkę

Przez dwa tygodnie nie podlewamy rośliny. Obcięte i umyte liście mielimy w maszynce do mięsa. Łączymy ze scukrzonym miodem (350 g miodu na 250 g aloesu) i dodajemy 500 g wytrawnego czerwonego wina. Po dokładnym wymieszaniu i przelaniu do szklanego słoja odstawiamy na 2 tygodnie w chłodne miejsce. Po tym okresie należy nalewkę przecedzić.
http://www.poradnia.pl/ziololecznictwo/informacjeogolne/584-rosliny-doniczkowe-chronia-i-lecza

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.