aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Witam! Mam problem z grą farcry. Polega on na tym, że jak wyjdę na zewnątrz cały ląd jest błękitny. Nie ma żadnych dróg trawy, piasku, niczego, tylko niebieski piasek a na nim rosną palmy i inne rośliny. W pomieszczeniach wszystko super. Kolory, efekty świetle, światła cienie wszystko super, gra chodzi płynnie, ale na zewnątrz jest ten bug w grafie u mnie, którego nie mogę się pozbyć. Wersja gry to 1.0 u mnie. Próbowałem też patchy, ale nie chcą mi się instalować. Mimo że gra jest zainstalowana w systemie (bo jest w programach w panelu sterowania i rejestrze) to patch nie widzi i nie chce się instalować. Próbowałem też przegrwać instalkę patcha do katalogu z grą i instalować grę w domyślnym katalogu i nie pomogło... cały czas to samo. Inne gry jak np NFS Underground, CMR05 itp chodzą bez zarzutu w D3D. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc to bardzo proszę. Sądzę że to jakiś problem z teksturami chyba... Będę baardzo wdzięczny za pomoc w rozwiązaniu tego denerwującego problemu pozdrawiam wszystkich. Dziękuję z góry
Stos dużych, płaskich kamieni leżących tuż około niewielkiej oazy stanowi pozorny chaos i nieporządek. Tak naprawdę ułożone one są tak, iż tworzą małą, acz przytulną grotę, w której zadomowiła się Kaji Meyit. Wewnątrz znajduje się wygodne, słomiane posłanie, a oprócz niego nie ma tam już nic. Ściany pokryte są lekkim meszkiem, podłoże stanowi kamienna płyta pokryta częściowo chłodnym piaskiem.
Niewielkie źródło wody stanowi doskonałe miejsce dla rozwoju roślin, szczególnie palm, które dają przyjemny cień w upalne dnie. Więcej opisywać nie trzeba.
Kwiaty w domu, balkony i tarasy:
* Roślinom stojącym na południowych oknach należy zapewnić nieco cienia lub przynajmniej odsunąć je nieco dalej od okna, w upalne dni, wieczorami zraszamy letnią wodą całe rośliny i powierzchnię podłoża.
* Podlewamy regularnie wszystkie kwiaty domowe i raz w tygodniu nawozimy je dolistnie lub doglebowo odżywką wieloskładnikową, np. Florovitem.
* W czerwcu można wystawiać na balkon lub do ogródka niemal wszystkie rośliny doniczkowe, nawet palmy i figowce.
* Pamiętajmy o codziennym podlewaniu kwiatów w skrzynkach na tarasach i balkonach. W ciepłe dni konieczne będzie nawet podlewanie dwukrotnie w ciągu dnia. Częstotliwość podlewania będzie można zmniejszyć jeżeli glebę w pojemnikach wymieszamy z HydroŻelem. Raz na tydzień warto dokonać nawożenia, pamiętając aby nawóz dawać na ziemię wilgotną. Przekwitłe kwiatostany należy usuwać.
* Jeżeli wybieramy się latem na urlop, a nie zastosowaliśmy HydroŻelu podczas sadzenia roślin, warto zaopatrzyć się w urządzenia takie jak kule nawadniające "Aqua Globes". Są to kule z kolorowego szkła z rurką doprowadzającą wodę. Po napełnieniu wodą, rurkę wbijamy w glebę w doniczce, a zgromadzona w kuli woda powoli wypływa do gleby. W ten sposób możemy zapewnić roślinom zapas wody nawet na 2 tygodnie.
* Robimy sadzonki z roślin tarasowych, takich jak ołownik, psianka, klonik pokojowy, oleander, czy bieluń.
* Fiołki afrykańskie możemy rozmnażać z sadzonek liściowych. Ucięte ostrym nożem liście z kawałkami ogonków umieszczamy w podłożu na głębokości 2 cm.
Fotki wysłane priorytetem
dojdą do Gościa chyba jutro,
więc jeśli mości król da pozwolenie
wnet zobaczycie na forumie
to co my widziałyśmy w dalekiej krainie.
A widziałyśmy moje Panie
dwa światy, co jest niebywałe.
Po jednej stronie piękne hotele,
baseny, korty, pola golfowe
i inne ustrojstwa sporządzone
ku wygodzie turystów,
a po przejściu przez ulicę
brudne łąki, pełno śmieci, gruzu
i diabeł wie jeszcze czego.
Na łąkach tych rosną opuncje ogromne
własnie w tym czasie pięknie kwitnące.
W ogóle roślinność mają wybujałą:
palmy daktylowe i ozdobne,
drzewa fikusowe i beniaminkowe,
i takie pnącza do dachów rosnące
różnokolorowo kwitnące.
Mają tam również nasze polskie
kwiatki, co upiększają im rabatki.
Sosny, cisy, jałowce, cyprysy i tuje,
i jak Gość mówił tarantuje lub arakuje,
takie iglaki wysoko rosnące,
śmieszne igły, jak węże, mające.
Wszystkie rośliny (oczywiście przy hoteleach)
pięknie poprzycinane i codziennie nawadniane.
O florze Wam opowiedziałam,
a co jeszcze widziałyśmy
niech Gościówa napisze
- nie milczy.
Witam
Ja również postanowilem sprawdzic jak sprawuje sie ziemia ogrodowa jako podłoże. Musze przyznac ze jestem bardzo zadowolony wzrostem i kondycja roslin. W 112l zastosowalem warstwe 3 cm ziemi do palm i kaktusow, na to siatka i warstwa gryzu bazaltowego. Siatka jest praktycznym rozwiązaniem. Moge bez problemu przesadzac rosliny ze srednio rozbudowanym systemem korzeniowym. Oczka w siatce maja wielkosc ok 1,5 mm srednicy, korzenie przedostaja sie z latwoscia, a podczas przesadzania, czy redukcji ilosci roslin ziemia nie wyplywa i nie miesza sie z gorna warstwa podloza. Oczywiscie moje akwa to nie jest typowy LT i nie mialem problemow z glonami. Akwa stoi juz 5 tyg.
Miejsce to zwyczajowo tylko nazywa sie palmiarnia. Co prawda znajduja sie tu takze palmy ale nie tylko. Jest to miejsce w ktorym shinobi zajmuja sie roslinami - pospolitymi tak jak i nietypowymi. Miejsce to zamiast murowanych scian ma szyby przez ktore widac te rosliny ktore nie staly bardzo gleboko. Na pierwszy rzut oka w roslinach tych przewyzszaly ilosciowo wlasnie palmy.
Tak to yucca najprawdopodobniej elephantipes. Lubi dużo światła, w lecie może stać na zewnątrz, podlewa się ją oszczędnie, ziemia przepuszczalna, możesz kupić gotową mieszankę do juk, dracen i palm. Przy tak dużym egzemplarzu przesadzanie to nie lada wyczyn. Zamiast tego możesz wymienić górną warstwę podłoża. W zimie nie lubi wysokiej temperatury, najlepiej żeby była nie wyższa niż 12 stopni. Podlewa się wtedy bardzo rzadko. Żółknięcie i opadanie dolnych liści jest naturalnym zjawiskiem. Jeżeli chcesz, możesz roślinę skrócić. Teraz jest ciepło i z ukorzenieniem nie powinno być kłopotu. Ciąć najlepiej pod ostatnią parą liści, tam gdzie pień jeszcze nie jest zdrewniały. Ja wkładam tak obciętą sadzonkę w słoik z wodą i kawałkiem węgla drzewnego. Korzenie pojawiają się szybko. A i jeszcze można zraszać, lubią na niej żerować tarczniki
Uwazam, ze uzywanie wielu polskich tlumaczen w zastosowaniu do roslin jest bardzo zlym rozwiazaniem a bierze sie to stad, ze czesto ludzie sami wymyslaj takie nazwy i pozniej "ida" one w swiat. bo jezeli palma madagaskarska jest tlumaczeniem Madagascar palm to gwiazda stepowa to nazwa wymyslona przez jakiegos sprzedawce, ktory po prostu na swoj uzytek wynalazl takiego slownego potwora. dobrze, ze w Polsce nie zaczeto tlumaczyc pop nazwt adenium obesum- desert rose na roze pustyni. uzywanie roznych nazw prowadzi czasem do idiotycznych sytuacji. zdarzylo mi sie ze pani tlumaczyla mi w sklepie, ze roslina jaka kupuje to nie zaden fikus tylko nazywa sie bonsai
ale po tych moich wywodach zwirus juz sie nie chce odezwac -moze sie obraziles. nie ma o co ja piszac te komentarze o nazwach ciagle i wciaz bezskutecznie usiluje walczyc z potworkami w nazewnictwie. a to forum ma za zadanie prostowanie wielu pogladow i czesto powszechnie znanych opinii, kotr z rzeczywistioscia nie maja nic wspolnego.
jezeli chodzi o czerniejace koncowki lisci pachypodium to nie wiem po prostu. do tej pory takie objawy obserwowalem u Apocynaceae (adenium, pachypodium) tylko w przypadku stosowania srodkow owadobojczych - chemii. wszelkiego rodzaju uszkodzenia "temperaturowe" powoduja brazowienie lisci ale nie czernienie. naprawde nie wiem
Oba ślady były tak samo świeże. Widocznie powstały w tym samym czasie. Ten południowy jednak, zdobił cholernie mocny tutaj zapach krwi oraz uryny, mieszającej się z błotem, tak jakby coś nie mógł wytrzymać na tym dystansie, albo coś w pobliżu trzasło go w plecy podczas czołgania. Teoretycznie mogło to być wszystko od jakiejś rośliny do riti lub nawet polującego ikranay lub viperwolfa. Ten drugi był bardziej uważniejszy, jeśli można tak powiedzieć. W połowie drogi właściciel zdał sobie sprawę z tego co robi, bo nieudolnie próbował zatrzeć ślady. Dalej więc podróżował wyprostowany, na boso co chyba jednak nie było do końca roztropne.
A więc na południe. Ślad leniwie prowadził do zawężenia w gaju niebotycznych palm porastających okolice, więc Eyaye musiała tutaj porzucić dalszą jazdę konną. Pomiędzy drzewami cel odpoczął, wiercił się trochę, zostawiając w ziemi dziwne śmieci, przeźroczyste i kruche w dotyku, po czym dalej ruszył już z większą siłą. Detektyw Eyaye musiała więc przyspieszyć z powodu, iż do południa zostało jej coś około półtorej godziny, jeśli nie więcej. Jednak wkrótce zdała sobie sprawę, po dokładnym zbadaniu tropu wychodzącego z kępy rośliny, jej imienniczki, gdzie mógł się znajdować poszukiwany. I nie była to radosna wiedza.
Bowiem ta droga prowadziła jak strzelił w stronę gór pływających i... z przebłysków wiedzy o klanie, wiedziała także, że prowadzi do Drzewa Dusz.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl