Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Twórczość Tolkiena mnie jakoś nie porusza, Topura owszem

Masz na myśli Rolanda TOPORA, tego od "Czterech róż dla Lucienne"? Lubie również.

A co do Tolkiena... raz przez trylogię przebrnąłem i więcej nie mam zamiaru. Mi Władca Pierścieni kojarzy się z trylogia sienkiewiczowską - długie to, postacie papierowe, kipi od patosu, połowa to nic niewnoszące opisy itd. Owszem, Tolkiena czyta się lepiej niż Sienkiewicza (bo język trochę barwniejszy, no i świat fantasy tez bardziej przyciąga niż sarmacka Polska), ale ogólnie półka ta sama - klasyka, ale już mocno zaśniedziała.



ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA MOJEGO NOWEGO FILMU pt. "DRODZY PRZYJACIELE".

Link do filmu: http://www.vimeo.com/4301290

Jeśli się spodoba a nie widziałeś/nie widziałaś moich poprzednich filmów to zapraszam na stronę www.goldennail.arytmia.eu

DRODZY PRZYJACIELE
rok prod: 2009
czas: 18min
obsada: Łukasz Pracki, Kamil Migoń, Jarek Cyba, Marcin Kaczmarzyk, Maciej Patucha
produkcja: Piotr Król
zdjęcia: Szymon Szymonovitz
montaż: Cezary Grot
dźwięk: Marcin Kaczmarzyk
muzyka: Kevin Macleod
scenariusz: Marcin Kaczmarzyk, Przemysław Kaczmarczyk na podstwaie opowiadania Rolanda Topora
reżyseria: Przemysław Kaczmarczyk





PRODUKCJA: Francja, USA 1976 GATUNEK: Thriller
ORYGINALNY TYTUŁ: Le Locataire, The Tenant


Zrealizowana w rekordowym tempie (16 tygodni od rozpoczęcia prac nad scenariuszem do ukończenia montażu), piękna i zarazem przerażająca ekranizacja powieściowego debiutu klasyka czarnego humoru Rolanda Topora. Skromny 30-letni urzędnik Trelkovsky wynajmuje w mieszczańskiej, paryskiej kamienicy mieszkanie, którego poprzednia lokatorka Simone Choul próbowała popełnić samobójstwo. W normalną, codzienną zwyczajność bohatera powoli, niepostrzeżenie wsącza się coś dziwnego, szalonego i w końcu groźnego. Samotny i nieśmiały Trelkovsky odczuwa coraz większy lęk przed agresywnym i wrogim - w jego odczuciu - otoczeniem, a jednocześnie... coraz większą fascynację Simone Choul. Chroniąc się przed nieprzychylnym mu światem zewnętrznym stopniowo popada w szaleństwo.



W TYM TYGODNIU W OŚRODKU KULTURY:

10.04.10r – godz. 17.30 – Koncert Uczniów Ogniska Muzycznego. Sala O.K. ul. Kościuszki 49, wstęp wolny

11.04.10r – godz. 16.00 - Bajkowa Niedziela dla maluchów – Teatr „Narwal” – „Słoń Trąbaliński”. Sala O.K. ul. Kościuszki 49, wstęp – dzieci 10 złotych, dorośli 5 złotych


11.04.10r – godz.19.00 – Koncert na rzecz Fundacji „Pomóż dorosnąć” Zespół - „ReFunDacja” oraz Teatr M.I.N. – „Hotel Palace” wg. Rolanda Topora. Sala O.K. ul. Kościuszki 49, wstęp - cegiełki na rzecz Fundacji

WYSTAWY:

Marc Chagall w Muzeum Regionalnym (Pl. Piłsudskiego) w Piasecznie.
Termin wystawy: 07.03 – 17.04.2010.

Ars Angel – wernisaż wystawy 9.04. godz. 18.00
Termin wystawy : 09.04. - 22.04.2010r
sala O.K. ul. Kościuszki 49.


SERDECZNIE ZAPRASZAMY !!!



Fantastic planet

Francuski, animowany film s-f z lat 70-tych. Podobno absolutny klasyk w kręgach geeków animacji, i po obejrzeniu całości, muszę powiedzieć ,że nie ma w tym nic dziwnego. Polchowska grafika, scenariusz pisany między innymi przez Rolanda Topora, co naprawdę widać w klimacie filmu, generalnie film jak najbardziej wart obejrzenia.



Fakt, spadłem z krzesła. Musisz koniecznie nadrobić.

A w kwestii naśladownictwia to bardzo często to jest nieświadome i nie zamierzone. Co poradzić na to, że jakiś autor miał podobny pomysł czy elementy stylu 50 czy 100 lat temu jak my teraz? I to już jest naśladownictwo i doptrujemy się aluzji Mnie ktoś kiedyś porównał do Rolanda Topora, którego wcale nie czytałem (potem udało mi się uzupełnić zaległości ).



Roland Topor... wsio, co tylko złapiecie ja najbardziej lubie łapać "Dziennik paniczny" no i "Najpiękniejsza para piersi na świecie", "Chimeryczny lokator" ( potem "Lokator" Polańskiego), kur.a komuś pożyczyłem na wieczne oddanie dorzucę "Bitwy" i "Pamiętnik starego pierdoły"...mega jadka

Jonathan Carroll za "Krainę chichów", "Muzeum psów", "Cylinder Heidelberga", "Pastwę aniołów" i pozostałe...i za wspomnienia, za cudowny prezent od pani A. której trułem długo na temat Carrolla i za to dostałem duuuuużo książek, żebym w końcu się zamknął

Orson Scott Card za "Grę Endera" i Faith No More które wiecznie słuchałem przy czytaniu tej książki...

a na koniec "Thorgal", komiks, żeby nie tylko literatura - za klimat, kreskę, wieczne bycie dzieciakiem i 15 lat czytania



Dobra, to może ja sam dokończę własną zagadkę. Literacki pierwowzór "Lokatora" który cytowałem powyżej to "Chimeryczny lokator" Rolanda Topora.



Teraz chyba ja powinienem znowu zadawać(?), w końcu zgadłem "Las Vegas parano"...



Scenariusz filmowy to też forma literatury, co nie?



Oni /One jadem :o ;)
gdzie ? ja tez chce sie przylaczyc do bojkotu 8)

mmmad - czy Ty czytales dzisiaj Rolanda Topora moze ? :D

W glowe zachodze jak przodek Pablisia mogl u jakiegos niemca sluzyc
- z taka any-nordyca uroda ;) to jakies pomowienia sa.
Czy Pablisiu fafle w czasie snu powiewaja jak wydycha ? :)

Wrocilam na ojczyzny łono i mam gore domu wykonczona :)
znaczy od srodka.
wole oko po obrobce wyglada jak stanowisko strzelnicze w zamku malborskim.
znaczy pieknie :D



"in blanco" - a to już żarcik w moim ukochanym stylu a la Roland Topór -doskonałe :D S....t (:wink: )


proszę,ja mam już dosyć tej "głupawki" :lol: :lol: :lol:
tzn.takich żartów więcej,ale może nie teraz,muszę ugotować obiad
:lol: :lol:



Czasem aż sie boję siegnąć po książke,bo potrafię się tak zapomnieć czytająć,że witam świt nad lekturą.Nie potrafię nie do czytać do końca.Chyba że coś mnie nie wciągnie od razu,a wtedy raczej nie wracam do tytułu.Ale chętnie sięgam do swioich staroci,tych najbardziej przewrotnych,pokręconych,zabawnych - umberto eco - opowiadania,dino buzzati - zwłaszcza polowanie na smoka z falkonetem,woody allen,mrożek,roland topór - opowiadania.a teraz czekana mnie "cudowne życie edgara minta" - i poczeka,dopóki będę mogła sobie pozwolić na nieprzespaną noc



H. R. Giger + Roland Topor
  H. R. GIGER - coś dla oka
Gość poprostu wymiata wyobraźnią.
total dla mnie od zawsze
[url]http://www.giger.com/[/url]


ROLAND TOPOR - coś do poczytania
Zbiór opowiadań - "Cztery Róże dla Lucienne"
Zbiór naprawdę ciekawych opowiadań.
Nie są za długie wiec polecam w wolnych chwilach
Zwłaszcza "Ciężka Operacja"
[url]http://www.agas.2n.pl/Spirala/topor/index.html[/url]


pozdr



* Boris Vian, Roland Topor * 8 książęk (bcm!)
  http://www.allegro.pl/show_item.php?item=121334233




  A ja czasem sobie czytam cos cieższego. Czyli Rolanda Topora http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Takie króciotkie opowiadanka dla ludzi o mocnych nerwach.
Ogólnie, mało czytam a jeśli już to właśnie wolę opowiadania. chociaż na przykład "Diuna" Herberta mnie nocno wciągnęła. Tak, że nawet przeczytałam kilka następnych tomów.
Czytałam tez taka fajna książkę a właściwie dwie, rosyjskiego pisarza, ktory kiedys był szpiegiem. Opowiada ona o takiej biednej dziewczynie, którą własnie na szpiega werbują. Rzecz dzieje się w Rosji za czasów Stalina...
Tylko ja głupia ciągle nie moge zapamietać nazwiska autora...już kilka razy brata pytałam i ciągle nie pamietam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif



Wiatr wył w gałęziach cyprysów. Profesor van Gunt, z czarną teczuszką trzymaną dłoni, w prawej bo lewa była zajęta ochranianiem zagrożonego przez burzę cylindra, z trudem posuwał się naprzód Wdali zawył piesi księżyc poczerwieniał.
- Idealna pogoda dla wampirów - mruknął profesor. Ścisnął mocniej rączkę czarnej teczki. Wampiry go nie przerażały. Zlikwidował ich w życiu tyle, że nie zostało już chyba wiele. Nagle wyrosło przed nim wielkie gmaszysko. Można by sądzić, że jest opuszczone, gdyby nie słabe światełko, tlące się w jednym z okien. Van Gunt oderwał na chwilę rękę od nakrycia głowy i zakołatał do drzwi. Po długim oczekiwaniu dał się słyszeć głośny brzęk łańcuchów i drzwi otwarły się z jękiem. Na progu stał bardzo stary człowiek z przerażającą twarzą.
- Czy udzieli pan gościny zbłąkanemu wędrowcowi? - spytał van Gunt.
Staruszek mruknął potakująco. Usunął się na bok, by puścić gościa. Gdy przechodzili przez salon, gdzie płonące drwa rzucały tajemnicze blaski, van Gunt zauważył rozłożone na stole katalogi.
- Jest pan filatelistą?
Starzec zadrżał.
- Im mniej się mówi o pewnych sprawach, tym lepiej.
Nie zamienili już ani jednego słowa. Pokój profesora był lodowaty, ale wygodny. Van Gunt wkrótce zasnął. Zbudził go przeraźliwy krzyk. Nie tracąc czasu na ubieranie, zbiegł do salonu. Oświetlony blaskiem dogasającego w kominku ognia, stary człowiek konał, leżąc na podłodze. Van Gunt ze zgrozą stwierdził, że nieszczęśnik stracił prawie całą krew. Dwa ślady na szyi wskazywały, w jaki sposób.
- Wampir - zakrztusił się profesor.
Przyklęknął i podniósł znaczek, który wypadł z otwartego albumu. Spośród ząbków znaczka wystawały dwa monstrualnej wielkości, ostre i zakrwawione kły. Rysunek przedstawiał mężczyznę o twarzy niezdrowej i okrutnej.
- Hrabia Drakula!
Van Gunt poszperał w teczce, którą zabrał na wszelki wypadek. Wyciągnął wykałaczkę i przekłuł znaczek w miejscu, gdzie powinno znajdować się serce. Wizerunek hrabiego Drakuli zmętniał, a po chwili zniknął. Profesor przywłaszczył sobie zbiór znaczków, a przy okazji nie zapomniał też o srebrach.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.