Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Słyszałam, że swego czasu rozmawiano tu dość entuzjastycznie (?) o książce C. Erickson"Anastazja" z serii Pamiętniki Księżniczek. Mam ją, przeczytałam w jeden sierpniowy wieczór. Dziecinna, ale przyjemna, bo na dobrą sprawę, OTMA pisały w takim właśnie stylu. I w związku z tym, że wywiązała się dyskusja na temat ich romansów, poznałam tu kilka nowych anegdotek (Romanowami interesuję się jakiś rok. 10,5 miesiąca będzie chyba...; chodzi mi o to, że aż takim żółtodziobem nie jestem, choć wam z pewnością wiedzą nie dorównuję, i coś tam sama wiem) i widziałam konkurs literacki, do którego chcę nawiązać... Ja osobiście lubię pisać i pomyślałam, czy któraś nie chciała by wziąć udziału w pisaniu dziennika OTMA? Jego styl nie musi być dokładnym odzwierciedleniem prawdziwego, można popuszczać wodze fantazji; ważne, żeby nie było wydarzeń, które gryzą się z prawdą historyczną, tj. uratowanie rodziny czy ślub którejś z nich... Wybieracie dowolną z OTMA, możemy mieć przecież kilka wersji pamiętnika Tatiany czy Anastazji...
Jedno czysto techniczne pytanie, o ile ktoś w ogóle miałby ochotę się tym babrać - po ile i gdzie publikujemy?
Okej, przydługie mi to wyszło, ale mam nadzieję, że ktoś rzuci okiem.



Wiec tak jak sie domyslalem, twoje rewelacje na temat zony chmiela i kombinacji pana wyhowskiego pochadza z omawianej juz kiedys ksiazki "rada perejeslawska".
O ile nie podasz jakis sensownych przypisow z tej ksiazki proponowal bym raczej nie brac tego nazbyt powaznie. Jest to przeciez po prostu powiesc przygodowo-historyczna. Dokladnie to samo co nasza wspaniala trylogia sienkiewicza. A chyba nie ulego watpliwosci, ze podajac zrodla nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie powolywal sie na sienkiewicza wlasnie.
Tak wiec zastanawiam sie czy autor rzeczonej ksiazki podaje chociaz jakiekolwiek zrodla...
Z innej strony, to opracowania, ktore ja znam, a sa to opracowania podajace konkretne zrodla (jak chocby Serczyk, ktory chyba zgodzimy sie ze nie powoluje sie na wyimaginowane zrodla :-] ) przedstawiaja wyhowskiego w dobrym swietle.
Nie wspomina tez nic zlego na temat zony. Zony, ktora nota bene zostala poslubiona ponad rok po wybuchu powstania, w kijowie i co najciekawsze KORESPONDENCYJNIE!!
Oczywiscie, zeby nie bylo zgrzytow religijnych, podczas ceremoni zaslubin metropolita kijowski (chyba) odpuscil chmielnickiemu grzechy przeszle jak i przyszle
Mam nadzieje ze sprawdzicie jak to jest z tymi zrodlami w radzie perejeslawskiej, bo sa to dosc ciekawe rewelacje, ktore poparte jakimis zrodlami mogly by byc naprawde wartosciowe.
Pzdr



Rok już poleciał. Gratulacje, że wytrwaliście te 12 miesięcy. Powiem kilka słów od siebie, może kogoś to zainteresuje. Odkąd nie mam neta miałem kilka zabawnych sytuacji.

Wczoraj pojechałem swoim struclem się powygłupiać na Józefowie. Wszędzie obecny jest śnieg i lód. Przyjeżdżam i patrze są jakieś chłopaki innym malcem, kjsiarze. Zaczynamy się ślizgać, atmosfera jest ogólnie bardzo dobra. Przyjeżdża jakaś Toyota. Wysiada z niej postać, mężczyzna w ciemnych okularach. Gdy zaczynam składać się do prawego 3 zatrzymuje mnie owa postać. Odkręcam szybe (z trudem) i patrze kto to jest. I zdziwiłem się bo to był Pan Ryszard Plucha we własnej osobie. Podpowiedział mi kilka wskazówek, kazał kamienie wrzucić pod maske (żeby strucel lepiej skręcał) i pojechał. Szkoda, że nie mieliśmy kamery bo to było historyczne spotkanie.

Tydzień temu byłem na Barbórce Warszawskiej. Co tu gadać. Jakoś mi się nie podobało a podczas trwania Karowej łaziłem po jakiś krzakach. Na Żeraniu obstawiałem jakiś lodowy winkiel. Zerówka pojechała jak należy. Pozdro dla Cruza.

Jakieś półtora tygodnia temu dostałem zimówki do kaszlaka. Zupełnie inna jazda.

Pod koniec września byliśmy na Mercu. Emocji nie brakowało.

Pod koniec wakacji wybralismy się z Cruzem na pojeżdżawke na Intercarsie. Szczegółów nie będę zdradzał. Dodam, że ciężko się jeździ maluchem w nocy.


Co tam pitolić i tak tego nikt nie przeczyta. Pozdrawiam wszystkich.



[quote="Sosnechristo"]Pojawi się może gdzieś w tle jakiś smok? [/quote]

Pojawią się. Znalazłem jeszcze dwa "historyczne" smoki, które zamierzam wykorzystać

[quote="Sosnechristo"]A co do ostatniego opowiadania - było drugie w moim osobistym rankingu. [/quote]

To ci sprzedam pewną anegdotkę związaną z tym opowiadaniem. Bo ono jest też wysoko w moim rankingu, jak długo można pisać krótkie opowiadanie. Rozmyślałem nad nim grubo ponad rok, próbując je pisać zarówno od strony współczesnej, jak i od tego barona. I dopiero, gdy zdałem sobie sprawę, że właściwie tu należy zachować równowagę pomiędzy tymi dwiema płaszczyznami, współczesną i historyczną, efekt mnie zadowolił.

[quote="Agi55"]Zaczęłam dziś lekturę "Wojny balonowej" ciekawie się zapowiada
Nie czytałam co prawda "Czarem i smokiem", ale zdaje się, że nie będzie to przeszkodą, żeby zrozumieć treść i dobrze się bawić.[/quote]

Aga, Pako dobrze Ci radzi. Te książki mają się dać czytać osobno, takie jest założenie, jednak zdecydowanie więcej satysfakcji będziesz miała czytając po kolei. Sporo dowcipów jest "składanych", trzeba znać oba tomy, żeby wyłapać wszystkie żarty - klasyczny przykład to postać malarza Astrogoniusza i pewna scenka w tomie II, gdy ogląda obrazy

To niestety wada cykli - jeżeli się spodobała jedna część, warto znać wszystkie.



Uwagi w temacie książka o Nadarzynie . Swego czasu Urząd Gminy zlecił opracowanie ,ogólnie to określając historia Nadarzyna ,coś zapewne zostało napisane ,ale chyba bez finału . Sam posiadam jakąś wiedzę gromadzoną przez dłuższy czas ,częściowo różniącą się od oficjalnej wersji , szczególnie nt miedzywojnia . , a od około 1956|57 nawet własną . Podejmowane próby uzyskania oficjalnego wsparcia w celu uzyskania dostępu do akt napotykały na bariery typy ochrona danych ,lub uprawnienia badawcze typu historycznego , choć dostałem z Urzędu Gminy pisma popierające .Co do zdjęcia straży ogniowej , to moim zdaniem nie pochodzi ono z 1906 , przekonany jestem iż conajmniej kilkanaście osób możnaby odszyfrować . Z innych informacji tzw zaczepnych , szkoła w Nadarzynie 1929 czteroizbowa ,a od 1932 sześcioizbowa dwie izby dobudowane ,potomkowie wojsk napoleońskich w Nadarzynie , mieszkańcy Nadarzyna ,bohaterowie 1918 -1922 min. Virtiti Militari , zbiór map dotyczącyh Nadarzyna od średniowiecza w rękach prywatnych , dlaczego Ludwik Hirszeld był tak znakomitym anatomem,i inne .Ja w ogóle wychodzę na rynek widzę sklep Joska Zylberberga ,rzeżnię Pinkusów , stację benzynową , piękną żydówkę Perłaję żonę Grossmana , jarmark na rynku , który jeszcze na 1932 rok oficjalnie jest rozpisany w informatorze handlowym ,,kużnie p. Rosińskiego z tradycją ok 200lat . :)



Þonieważ skupiliśmy się głównie na wczesnym średniowieczu to moze ustalmy jego granice chronologiczne. Nie jest to łatwe gdyż uzależnione są one od rozpatrywania przez poszczególnych badaczy tak całościowego aspektu historycznego dla ziem polskich, jak też jej poszczególnych regionów, np Wielkopolski jako "kolebki" państwa Polskiego. Niektórzy badacze jak np J. Żak, A.Żaki , Hensel i Z. Kurnatowska za początek interesującego na okresu przyjęli rok 500. Czyli zaokrąglona datę 476 zw z zakończeniem wędrówek ludów. Inni jak J. Kostrzewski, W. Chmielewski, K. Jażdżewski przyjęli rok 570 lub 600. zw z wydarzeniami historycznymi jakimi było osiedlenie sie Awarów na obszarach środkowo -naddunajskich w 568 roku. Za pojawienie się uzbrojenia o pochodzeniu np skandynawskim na cmentarzyskach we wczesnym sredniowieczu możemy zatem przyjąć date od 570 - do 1250? -Przepraszam za tak długą nieobecnośc ale walcze z wirusami w moim komputerze
które nieźle mi namieszały i mieszają nadal



Z duma przyznaję sobie czerwoną kartkę.
Róznie się poglądami na temat tego co jest bronia historyczną (np: strzelałem z pm wz 43 rok produkcji 1944!)a co nia nie jest. Dla mnie historia broni palnej nie kończy sie w 1850 roku, wręcz po tym okresie się zaczyna. A zawsze zamiast z kimś dyskutowac można poprostu zamykać temat lub banować rozmówców.
Lub prowadzić "dialogii inaczej"...
Zamykanie tematu to po prostu przykład desperacji ze strony moderatora.



Książka jest na pewno dużo warta. Rok 1764 mówi sam za siebie. Nie jestem kolekcjonerem ani konesrem książek historycznych, więc się obszerniej nie wypowiem. Ale powiem jedno, że cena jaką teraz widzę 102 zł ulegnie zmianie i wydaje mi się że na o wiele większą.



Piękny film i wspaniała rola Renee Zellweger.


Wzgórze nadziei (Cold Mountain)


Ale Kino – 20:00, 19.09.2009

najbliższa powtórka: 2009-09-20 16:45 Ale Kino


Nominowana do Oscara opowieść z czasów wojny secesyjnej. Ranny konfederat, Inman (Jude Law), wraca pieszo w rodzinne strony, gdzie oczekuje go narzeczona. Kraj pogrążony jest w chaosie i ogniu. Mężczyzna ma przed sobą ponad 300 mil pełnej niebezpieczeństw drogi. Wędrując, co i nuż ociera się o śmierć. Spotyka zbiegłych niewolników, zdemoralizowanych żołnierzy, łowców nagród, a nawet wiedźmy. Pozorni sprzymierzeńcy w rzeczywistości mają złe zamiary, a pomoc nierzadko nadchodzi ze strony domniemanych wrogów. Tymczasem jego ukochana Ada (Nicole Kidman) po śmierci ojca rozpaczliwie stara się uchronić rodzinną farmę przed licytacją. Wprawdzie z ulgą pozbyłaby się znienawidzonego miejsca, tu jednak będzie szukał jej narzeczony, na którego powrót liczy wbrew wszystkiemu. W dramatycznej walce o przetrwanie dopomaga jej nieoczekiwany sprzymierzeniec: nieustraszona wędrowniczka Ruby (RenĂŠe Zellweger). Anthony Minghella (Utalentowany pan Ripley) już oscarowym Angielskim pacjentem dowiódł, że ma talent do realizacji wielkich epicko-romantycznych widowisk. Wzgórze nadziei również imponuje rozmachem, budżet tej superprodukcji przekroczył 50 mln dolarów. Film jest adaptacją debiutanckiej powieści Charlesa Fraziera, nagrodzonej National Book Award. Tło historyczne odtworzono z niezwykłą starannością, w czym niemała zasługa scenografa Dante Ferettiego (Wiek niewinności, Gangi Nowego Jorku, Aviator). Duże wrażenie robią zdjęcia nominowanego do Oscara Johna Seale'a (Rain Man, Goryle we mgle, Angielski pacjent), zwłaszcza wciskająca w fotel sekwencja bitwy pod Petersburgiem. W rolach głównych wystąpiły wielkie gwiazdy, jednak tylko grająca drugoplanową rolę RenĂŠe Zellweger (Dziennik Bridget Jones, Chicago, Bridget Jones: W pogoni za rozumem) została nagrodzona przez Amerykańską Akademię (zdobyła też BAFTĘ i Złoty Glob). Jude Law (Utalentowany pan Ripley, A.I. Sztuczna inteligencja, Aviator) i Nicole Kidman (Moulin Rouge, Godziny, Piętno, Dogville, Narodziny) musieli zadowolić się nominacjami. Wzgórze nadziei otrzymało ich w sumie 7 (w tym m.in. za montaż).

Gatunek: Melodramat

Kraj: USA/Wielka Brytania/Włochy

Rok produkcji: 2003

Reżyseria: Anthony Minghella

Obsada: Jude Law, Nicole Kidman, RenĂŠe Zellweger, Eileen Atkins, Brendan Gleeson, Philip Seymour Hoffman, Natalie Portman

Scenariusz: Charles Frazier, Anthony Minghella

Zdjęcia: John Seale

Czas trwania: 160 minut



Czy Rosjanie coś od Węgrów potrzebują, na coś są im potrzebni?
To samo pytanie można zadać odnośnie Polaków - czy Rosjanie coś od Polaków potrzebują, na coś im są potrzebni? Bo kiedy Polska wspomina o Katyniu, to Rosja tylko leczy kompleksy ripostując, że Polacy też nie są tacy święci, bo w 1938 anektowali Zaolzie. Ale na Polsce, Rosji i USA świat się nie kończy - bo o wymianie zdań między Budapesztem a Bukaresztem oraz między Bratysławą i Budapesztem można by mówić w takim samym stopniu, w jakim mówi się o pozostałych zaszłościach historycznych. A nie wiadomo mi nic o tym, żeby Słowacja i Rumunia wieszały psy na Węgrzech za rok 1938 i rok 1940. Chyba że ta sprawa jest podnoszona, ale nie jest tak nagłośniona.
Zresztą postawa Rosji tylko pokazuje, że oni nie chcą odciąć się od swojej komunistycznej przeszłości, że nie chcą rozróżniać Rosji i ZSRS. Gdyby było inaczej, Stalingrad vel Wołgograd zmieniono by na Cariwodar, Kaliningrad na jakąś inną nazwę, niekoniecznie na Królewiec, tak samo zmieniono by Sowietsk na inną nazwę.
a czemu nie wspomniałeś np o wojnie włosko-abisyńskiej
Bo o tym już raczej więcej osób słyszało?
i na co komu pamiętać o takich pierdołach?
Dlaczego nazywasz to pierdołami? I które w ogóle konflikty zbrojne uważasz za pierdoły, a których nie? Czy np. wojnę chińsko-japońską 1937-1945 też uważasz za pierdoły? Albo wojnę na Pacyfiku 1941-1945? Czy uważasz za pierdołę agresję Niemiec i ZSRS na Polskę we wrześniu 1939, wojnę zimową, agresję Niemiec na Norwegię, Francję, Belgię, Holandię i Luksemburg oraz wojnę w północnej Afryce?
A po co pamiętać? Żeby ludzka pamięć nie była wybiórcza. Poza tym, wiedza o historii danych krajów bardzo pomaga zrozumieć ich aktualną sytuację - w tym polityczną i gospodarczą. Dotyczy to krajów wszystkich kontynentów - i Europy, i Azji, i Afryki, i Ameryki.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.