Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Mam 5.0 z psychologii, przyjaciółka rodziny to z wykształcenia psycholog, (bardzo) amatorsko interesuję się wpływem substancji psychoaktywnych na świadomość i rozwój mentalny.

Psychotropy to tak naprawdę "dozwolone" narkotyki, które przytępiają duszę. Jako osoba głęboko uduchowiona uważam jakiekolwiek zamykanie jednostki na kontakt z własnym "ja", podświadomością, czy podobnymi "wewnętrznymi" aspektami, za zbrodnię .

Kiedyś substancji psychoaktywnych używano by poszerzyć świadomość i móc poznać fragment "Absolutu". Czyniono to z różnymi skutkami - czerwonoskórzy szamani do dzisiaj potrafią nas zaskoczyć, a taki van Gogh obciął sobie ucho. Obecnie "modnie ateistyczny" psychiatra przepisuje tabletki nie biorąc w ogóle pod uwagę sfery duchowej, tak naprawdę mordując wewnętrzne bogactwo człowieka.

Ot takie moje zdanie.

Na marginesie chciałbym zauważyć, że psychiatra, psycholog i psychoterapeuta to trzy oddzielne, acz często uzupełniające się zawody.

Baruch ata Adonai



Huh... Powiem tyle - dobrze, ze oceniamy tutaj muzyke, a nie wideoklipy. No i ze to nie jest po polsku i nie rozumiem, o czym spiewaja. Bo sam teledysk nie powiem... Nie jest specjalnie zgodny z moim swiatopogladem. Ale wlasnie nie o tym ten temat jest, jako rzeklem.

Przejdzmy wiec do samej muzyki - niestety tutaj nie jest jakos specjalnie lepiej. Wszystko zaczyna sie od niedopracowanego riffu, ktory brzmi tak, jakby gitarzysta mylil sie w nim przynajmniej trzy razy. Do tego od razu rzuca sie w ucho naprawde cienka jakosc calosci. I nie wiem, czy taki byl zamiar, zeby wszystko brzmialo bardziej "niezaleznie", czy tez po prostu jest to wina sprzetu na jakim kawalek byl nagrany. A moze to po prostu przez zwyczajne niechlujstwo? Ciezko powiedziec, nie zmienia to jednak faktu, ze calosc wypada z tego powodu dosc blado...

Wrocmy do gitar. Wraz z rozwojem utworu sytuacja wcale sie nie poprawia. Co wiecej -co chwila daje sie slyszec jakies niescislosci przy zmianie chwytow, brak plynnosci i takie tam. Szczegolnie zwraca to uwage w momencie gdy milknie wokal i zostaja same instrumenty. Naprawde brzmialo to tak, jakby koles mial problemy z uchwyceniem gryfu we wlasciwy sposob.

Podobnie jest z perkusja - rytm zdaje sie zmieniac calkowicie chaotycznie. Czasem gdzies przypadkowo znajdzie sie jakis talerz, innym razem juz go nie ma i ogolnie nie do konca wiadomo, o co chodzi.

Ogolnie mozliwe, ze tak mialo byc. Nie znam sie, z przyczyn zrozumialych raczej, na tego typu muzyce. Staram sie po prostu w miare obiektywnie, korzystajac ze wszystkich mozliwych sposobow, a kierujac sie glownie wlasnym gustem, ocenic ten utwor. Wiem, ze do konca nie wyjdzie calkowicie niezawistnie, ale coz... Tak to juz jest.

Wracamy. Najlepsza rzecza jest tutaj zdecydowanie wokal. Jest w miare czysty (co slychac nawet pomimo wspomnianej kiepskiej jakosci nagrania), do tego ma ciekawa barwe przez co wpada w ucho. Szkoda tylko, ze zdaje sie nie za bardzo pasowac do reszty zespolu. Po prostu wydaje sie jak "z troche innej bajki".

Ogolnie jak juz mialbym oceniac to dalbym temu utworowi 4-/10. Takie jest moje zdanie, powyzej zamiescilem wytlumaczenie, ktore IMO powinno wystarczyc.

Dobra, znow pora na cos ode mnie. Tym razem cos starego, ale naprawde jarego. Jeden czlowiek tez moze miec glowe na karku. No i dobra, koniec z inna muzyka, wracamy do tego, czego slucham zazwyczaj... Zreszta - sprawdzcie sami.

Dead Silent Slumber - In The Glare Of The Moon



Pies - najlepszy przyjaciel człowieka - znalazł się, po wielu niepowodzeniach, w gronie sklonowanych zwierząt. Autorami sukcesu są naukowcy z Korei Południowej - poinformowało najnowsze wydanie tygodnika "Nature".

Naukowcy z Narodowego Uniwersytetu w Seulu uzyskali w wyniku klonowania dwa szczeniaki charta afgańskiego z dwóch samic. Ale jeden z nich zdechł po 22 dniach z powodu zapalenia płuc.

Szczeniak, któremu udało się przeżyć otrzymał imię Snuppy. Jak tłumaczą badacze, jest to połączenie angielskiego słowa "szczeniak" - tj. puppy z pierwszymi literami angielskiej nazwy uniwersytetu, na którym go uzyskano - Seoul National University.

Dotychczasowe próby sklonowania psa kończyły się niepowodzeniem. Przede wszystkim dlatego, że bardzo trudno jest uzyskać dojrzałe psie komórki jajowe, potrzebne do klonowania. Uwalniają się one z jajnika do jajowodu na znacznie wcześniejszym etapie rozwoju, niż u innych ssaków i dlatego są mniej dojrzałe.

Koreańczycy posłużyli się w swoich doświadczeniach komórkami jajowymi, które dojrzewały w psich jajowodach.

Do sklonowania psa wykorzystali tę samą metodę - tzw. transfer jądrowy, której użyto w przypadku pierwszego sklonowanego ssaka - owcy Dolly. Polega ona na przeniesieniu jądra z dojrzałej komórki dorosłego zwierzęcia do komórki jajowej, pozbawionej własnego materiału genetycznego. W przypadku psów wykorzystano jądra komórek pobranych ze skóry ucha.

Autorzy pracy liczą, że technika klonowania psów pomoże badać różnice genetyczne występujące między rasami tych ssaków. Dla miłośników psów najnowsze wyniki mogą oznaczać szanse na sklonowanie ulubionych pupili.

Na razie metoda jest jednak bardzo mało wydajna - dwa szczeniaczki urodziły się, po wprowadzeniu do dróg rodnych 123 samic sklonowanych zarodków, z czego tylko trzy przyjęły się i kontynuowały rozwój, a ostatecznie tylko dwie ciąże zakończyły się sukcesem.


źródło: onet.pl


Tym ludzią to już się nudzi...



Dot.: Pierwsze urodzinki wakacyjnych dzieci- są już pierwsze kroczki, ale ten czas le
  Cytat:
Napisane przez hajdii (Wiadomość 20523612) do tego kilka innych problemów z którymi pediatrzy sie nie poznali-jak alergia która przerodziła sie w astme alergiczną i problemy z nókami które nie przeszkadzaja mu w normalnym funkcjonowaniu ale trzeba ćwiczyc

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------


ale niestety to niebyło powodem jego problemów z mową.....skonczyły sie jego ciaglłe choroby i zpalenia ucha i tez osłabła alergia...ale przyczyną opóźnionej mowy to nie było
problem na pewno nie jest taki prosty i raczej rzadko się zdarza żeby jeden czynnik był powodem zaburzeń
wszystkie czynniki, które wymieniłaś - choroby ucha, osłabiona odporność... mają wpływ na mowę również na pewno
czy Twój synuś miał stwierdzoną tzw. "twarz adenoidalną"?

jeśli tak - to wszystko to razem wpływa na rozwój neurologiczny dziecka - powoduje słabszy kontakt z otoczeniem (zapalenie ucha), dziecko jest marudne, ospałe, nie umie się koncentrować, a samo niedotlenienie wpływa bezpośrednio na gorszy rozwój układu nerwowego,
wspomniałam też o słabszym rozwoju szczęk - zwężenia, nieprawidłowe ułozenie języka = wszystko to razem się łączy i razem daje trudności w nauce mówienia

jeśli nie było zadnych problemów neurologicznych to pozostają tylko przyczyny "techniczne", o których wspomniałam

chyba, ze była jeszcze inna przyczyna - znaleźli ją?

EDIT: juz doczytałam jakie było rozpoznanie... ale człowiek jest "naczyniem połączonym" i wszystko ma znaczenie

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.