Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Oprócz prac konserw. ma jeszcze jakieś plany?
Bogusław Liberadzki, poseł do Parlamentu Europejskiego z regionu szczecińskiego
mówił wczoraj, co zamierza robić w europarlamencie.
Bogusław Liberadzki to jeden z dwóch europarlamentarzystów, którzy będą
reprezentować region szczeciński oraz Lubuskie w PE.

- Chciałbym działać w komisji transportu i turystyki europarlamentu -
powiedział wczoraj Bogusław Liberadzki.

Poseł zamierza też działać jako zastępca członka komisji rozwoju regionalnego.
Liberadzki chce walczyć w PE m.in. o fundusze na budowę nowej drogi nr 3 i
modernizację szlaku kolejowego ze Świnoujścia w kierunku granicy z Czechami.

Czy tomczak ma tez jakies plany dzialania w PE?
Czy jego plany ograniczą się do wykonywania prac konserwatorskich w budynku PE?
Hej - tomczaku i jego poplecznicy - macie jakieś wiadomości na temat jego
planów? Czy on ma jakieś plany wynikające z bycia posłem czy poprzestaje tylko
na pracach konserwatorskich?
$tefan



ŁÓDŹ MA OTRZYMAĆ WIĘKSZE WSPARCIE FINANSOWE Z UE

Po wstąpieniu do Unii Europejskiej województwo łódzkie otrzymało z unijnej kasy jedynie 150 mln euro, co plasuje je dopiero na 10 miejscu w Polsce.

Themis Christophidou, rzeczniczka Komisji Europejskiej, odpowiedzialna za politykę regionalną, podczas wczorajszej konferencji prasowej zdradziła, że Unia na lata 2007 - 2013 przewidziała dla województwa miliard euro, czyli 150 mln na rok.

Pieniądze te mają być przeznaczone na dofinansowanie inwestycji edukacyjnych, służbę zdrowia i pomoc społeczną, rozwój transportu, infrastruktury, ochrony środowiska i turystyki oraz na lotnisko Lublinek.


Źródło: Gazeta Wyborcza z dn. 9.08.2005 r.



Skoro do uporządkowania wałów potrzeba było wielkiej, powodziowej wody to jaki
wstrząs musi nastąpić aby władze miasta potraktowały poważnie istniejące a
nieczynne porty i przystanie w obrębie miasta. Zadziwia mnie wypowiedź jej
przedstawiciela,w której pada określenie: miasto odwraca się do rzeki. Wrocław
przez wieki był zwrócony do wody. Stąd powstał własnie tu, stąd rekreacyjne
atrakcje breslauerów, stąd poniemiecka architektura z uwzgędnieniem rzeki. A
teraz? Nawet zimowisko barek jest puste bo te przyjęły postać żyletek. Nie
pomnę rzeszy młodych fachowców od żeglugi śródlądowej i transportu
opuszczających do niedawna mury szkoły,którą już zamnknięto.i mój tata
opowiadający jak w młodości żeglował po Odrze. Rzeka nie przynosi nam zatem ani
korzyści gospodarczych ani rekreacyjnych. Często podnosi się kwestię promocji
miasta i rozwoju turystyki.Z wykorzystaniem tego co już jest, co zostawili nam
mądrzejsi widać poprzedni mieszkańcy miasta, można tylko czerpać korzyści,
wszelkie: finansowe, prestiżowe...
Trzeba zmienić myślenie! Miasto ma szansę znowu zwrócić się do rzeki od której
jest odwrócone!
A marina? Może warto, w ramach tych samych, bardzo wysokich zresztą kosztów
wybudować i marinę i odremontować którąś z przystani?



Ja też mam nadzieję żę ME dadzą impuls do większego ruchu na LHSie. Zepsuć tu
zawiele się nie da. Wystarczy tylko trochę doinwestować i unowocześnić tę linię.
Ale i bez tego LHS można znakomicie wykorzystać. Według mnie LHS, po turystyce,
jest największym naszym atutem i ogromną sznsą na rozwój Zamościa i całego
regionu. LHS jest czymś porównywalnym z autostradą albo nawet z małej lub
średniej wielkości portem morskim. Bezpośrednio łączy Ukrainę i Rosję, a dalej
Azję (Chiny) Z Polską i Europą Zachodnią. Transport towarów LHSem z Chin do UE
trwa krócej niż drogą morską. Kiedy w końcu znajdą się ludzie (przedsiębiorcy),
którzy to zrozumieją. I Broń Boże Linia nie może dostać się w ręce rosyjskie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników naszego regionu i wszystkiego co się z nim wiąże.



Krakow nie dla Krakowian
Mowie to z bolem serca, bo pochodze z Krakowa, ale za kazdym razem kiedy tam wracam ciesze sie, ze nie jestem turysta. Trudno nazwac to, co dzieje sie w Krakowie rozwojem turystyki. Przede wszystkim kuleje komunikacja. Jezeli ktos chce jednego dnia zwiedzic np. Nowa Hute i kopiec Kosciuszki to moze tylko pomazyc (wiekszosc dnia spedzilby w srodkach komunikacji miejskiej). W Niemczech np. na weekend kupuje sie bilet, ktory pozwala przemieszczac sie pociagami oraz srodkami komunikacji miejskiej w miastach, ktore sie zwiedza. To duze ulatwienie, bo od razu zalatwia kwestie transportu na weekend. Ponadto w wielu miastach zwiedzanie muzeow jest zintegrowane - np. z jednym biletem mozna wejsc do kilku muzeow. W ten sposob wszystkie potrzebne na caly weekend bilety (uwaga - wszystkie dwa lub trzy) zalatwia sie w przeciagu kilku minut rano, a potem jest spokoj. W Malopolsce kwestia komunikacji wyglada tak, ze sa coprawda specjalne autobusy do Oswiecimia czy pociag do Wadowic, tyle, ze przejad nimi kosztuje kilkadziesiat zlotych i to jedyne, co jest w nich szczegolne.



Po prostu kolejny argument by polskie morze omijać z daleka. Ceny z
sufitu, warunki podłe, morze zimne i wiecznie pełne sinic, pogoda to
rosyjska ruletka, dojazd samochodem w okresie wakacyjnym i w długie
weekendy to proszenie się o śmierć i tracenie całego dnia na
przejechanie 400km. Jak widać transport kolejowy to też koszmar. Jak
już się dojedzie na miejsce to przejść się nie da, ulice pełne
nachlanych łysych pał zjaranych na raka i farbowanych blachar ze
schabami wiszącymi nad strongami, plaże pełne petów i potłuczonego
szkła, za 5 minut skakania dziecka na trampolinie życzą sobie 10zł,
wszędzie słychać jedynie k... i ch...
Ja już od 7 lat polskie morze oglądam jedynie w TV i nie tęsknię.
Za porównywalne pieniądze w Turcji, Tunezji czy Egipcie mam 10 x
lepsze warunki.
Życzę powodzenia w rozwoju polskiej turystyki.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.