Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Nie mam nic przeciwko ateizmowi. Nie mam także nic przeciw katolicyzmowi, judaizmowi, protestantom etc. Ważne, aby każda z istniejących religii, lub związków wyznaniowych przestrzegał praw człowieka. Lewica powinna być odcięta od religii, nawet od ateizmu. Wielu lewicowców przeciwstawia ateizm religii, traktując to pierwsze za postęp, wyznacznik doskonalszego człowieka. Moim zdaniem, coś takiego powinno być dla lewicowca nieistotne. Prawdziwy lewak, nie powinien zwracać uwagi na wyznanie swego kolegi i spory doktrynalne, czy dana ustawa zgodna jest z ideologią danej religii czy ateizmu. Jednakże sprawę aborcji stawiam na innym miejscu. Poniekąd jest ona związana z religią, ze świadomością, ale jest również czynem zasługującym na społeczne potępienie. Człowiek, niezależnie od tego, w jakiej znajduje się fazie rozwoju, jest zawsze istotą ludzką, posiadającą niezbywalne prawa. Co do homoseksualistów, powiem tyle, że nie powinni być dyskryminowani i mogli organizować różnego rodzaju parady. Jestem nawet za legalizacją związków partnerskich na terenie Polski, ale nie nadawałbym im nazwy małżeństwo. Mogę nawet przyznać im prawo do wychowywania i adopcji dzieci. Pod pojęciem wyplenienia marksizmu z SLD, rozumiem pozbycie się ludzi, którzy twierdzą, że prawdziwym lewicowcem jest tylko ten, który sprzeciwia się demokracji, bądź dąży do przejęcia władzy poprzez rewolucję. Ponadto domaga się zniesienia własności prywatnej i domaga się wprowadzenia dyktatury proletariatu. Powinniśmy się również odizolować od ludzi oczerniających i prześladujących jakąkolwiek religię. Lewica = równość, wolność, braterstwo, zaś dyskryminacja jest ich zaprzeczeniem.




Myślę, że ludzie nie boją się narazić proboszczowi Jesli mu się to wytłumaczy, a i proboszcz nie będzie bigotem to nie powinno być problemem. Lekcje religii mogą się odbywać przed lub po innych lekcjach. W moim mieście i liceum , do którego chodziłem to funkcjonowało i nikt nie biadolił. A zamiast aborcji można dogadać się ws. tzw. "okien życia", tudzież opieki dla matek, pomocy społecznej. Bardzo dobry pomysł. Poza tym zamiast na domy dziecka, możemy więcej łożyć na rodziny zastępcze. Dziecko wychowane w takiej rodzinie mniej narazone jest na potologię i ma lepsze warunkii rozwoju. Poza tym Kosciół sam deklaruje zająć się pozostawionymi w oknie życia dziećmi. Chciałbym także, aby w Polsce zalegalizowane były związki partnerskie i mogły one adoptować dzieci. W końcu klka tysięcy polskich dzieci wychowują homoseksualiści i co ciekawe, są one w dorosłym życiu najczęśćiej heteroseksualne.



* Szacunek do swoich rodziców oraz dla najbliższych, a także do innych ludzi.
* W miarę możliwości sprzątanie po sobie: odkładanie zabawek, układanie ubrania, zbieranie pozostawionych śmieci itp.
* Poszanowanie pracy swojej i innych.
* Zgodna, partnerska zabawa.
* Pomaganie młodszym, słabszym kolegom.
* Poszanowanie środowiska przyrodniczego i wszystkiego co z tym związane.
* Integracja z dziećmi niepełnosprawnymi, pomaganie im.
* W miarę rozwoju, umiejętność zaspakajania swoich potrzeb fizjologicznych oraz samoobsługowych.
* Szacunek do swoich rodziców oraz najbliższych, a także do innych ludzi.



W sobotę 6 września w Dniach Ozierska w Obwodzie Kaliningradzkim uczestniczył prezydent Tomasz Andrukiewicz oraz dyrektor Ełckiego Centrum Kultury Beata Makuch.

W trakcie uroczystości prezydent i dyrektor ECK rozmawiali o realizacji projektów kulturalnych i sportowych w roku 2009.




W tegorocznych obchodach licznie uczestniczyli mieszkańcy Ozierska. W trakcie święta, odbywającego się w formie festynu, wystąpiła wojskowa orkiestra dęta, narodowe i ludowe zespoły rosyjskie, zorganizowano wystawę kompozycji kwiatowych. W sposób szczególny wyróżnieni zostali tegoroczni nowożeńcy, jubilaci obchodzący 50 rocznicę małżeństwa oraz rodzice nowonarodzonych dzieci. Przez Oziersk przejechała także kawalkada motocykli, a całość zakończył pokaz sztucznych ogni. Na dni Ozierska przybyły także oficjalne delegacje administracji Obwodu Kaliningradzkiego, a z Polski przedstawiciele powiatu ełckiego i węgorzewskiego. Prezydent miasta spotkał się także z zastępcą mera Gusiewa. W trakcie spotkania rozmawiano na temat projektów rewitalizacji (ożywienia) zdegradowanych obszarów poprzemysłowych i powojskowych. Gusiew w chwili obecnej realizuje taki projekt w oparciu o prace pokonkursowe, gdzie opracowana została wizja architektoniczno-urbanistyczna nawiązująca zabudową i rozwiązaniami do przełomu XiX i XX w.




Każdego roku dni 6 i 7 września obchodzone są jako święto miasta Ozierska.




13 grudnia 2007 roku prezydent miasta Tomasz Andrukiewicz i mer Ozierska Siergiej Kuzniecow podpisali w Ełku deklarację współpracy i partnerstwa pomiędzy dwoma samorządami w zakresie kultury, sportu, ochrony środowiska, przedsiębiorczości, współpracy organizacji pozarządowych. Realizacja tych przedsięwzięć ma się odbywać poprzez realizację wspólnych projektów, wymiany partnerskiej przy wykorzystaniu środków Unii Europejskiej przeznaczonych na współpracę trans graniczną.




4 września przewodniczący Rady Miasta, dyrektor ECK i pracownicy Urzędu Miasta spotkali się w Alytusie na Litwie w sprawie realizacji projektu polegającego na budowie amfiteatru w Ełku i Alytusie. W tym zakresie obydwa samorządy podpisały deklarację współpracy. Wspólny projekt będzie startował w konkursie w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej (w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Litwa-Polska). Budżet zasilany jest z Europejskiego Programu Rozwoju Regionalnego Unii Europejskiej.



" />no zgadzam sie z syb ..w milosci ja 6 den nie lubie -bo to jak syb napisalas dokladnie -"nierowny uklad sil "-dobrze to ujelas -o to mi tez caly czas chodzilo -a w partnerstwie jednak podstawowa spr jest by byc na rownych pozycjach
bo na dluzsza mete stasje sie taka relacja niewygodna i niekoniecznie dla tego co "daje"(bo ten co daje jednak ma pod kontrola )

natomiast 6 denarow jest ogolnie karta pozytywna w pierwszym "odruchu:" bo tu zlej woli nie ma ,a wrecz odwrotnie .. np 6 den mowi o sytuacjach gdy dostajemy prezenty czy kase od tesciow ..itd ..a to nic zlego przeca -tylko pozytyw
6 den mowi ,ze np mama pieniadze wysyla z hamburga itd ..
zatem to nie sa zle sytuacje ..

jednak w partnerstwie ta karta nie jest dobra (na dluzsza mete ),bo wlasnie ona powoduje taki podzial na" rodzica i dziecko" jakby -jest taki uklad zaleznosci

to jest taki rodzaj zwiazku gdzie jedna osoba jest ta, co wyznacza terminy spotkan ,takze miejsca itd a druga moze sie zgodzic lub nie .. jak sie zgadza to relacja jest, a jak nie to nie ..ale ten co proponuje i "daje " ma w pewien sposob "wladze" i kontroluje sytuacje .. i takie cos na dluzsza mete jest meczace i frustrujace ..zwlaszcza dla tego co "otrzymuje ..co jest uzalezniony od "gestu tej drugiej str. zwlaszcza gdy sie zaangazuje ..


dlatego w 6 den ja nie widze zebractwa zadnego ..natomiast w 5 jest ..bo w 5 den ja widze tez "prosbe " czesto i takie "branie na litosc ..oj jaki ja biedny ..nikt mnie nie kocha ..czemu mnie nie chcesz ,prosze cie badz ze mna bo bez ciebie nie wytrzymam ,nie zostawiaj mnie bo sobie nie pooradze bez ciebie .." \(w spr milosnych mowie )
lub z drugiej str. wskazuje na brak milosci w ogole
lub sytuacje niewiele ci moge dac ,bo sam niewiele mam "

w 6 den osoby sa usmiechniete i obydwoje uczestnicza w" wymianie "juz..tu nie ma motywu zebractwa ..,ale jest motyw jak syb zgrabnie ujela "nierownych sil" -zaleznosci .. ,ktory na dluzsza mete okazuje sie niewygodny i blokujacy rozwoj zwiazku partnerskiego -wg mnie



Pytanie- o plany. Cóż chciałbym wpłynąć na kilka spraw.
1) Myślę, że brakuje wielu prostych rzeczy takich jak normalne place zabaw dla dzieci, tutaj podejmuję pewne kroki, ale jeszcze za wcześnie by o tym mówić.
2) Zieleń miejska. Tutaj wydatki są skromne, ale myślę, iż kilka rzeczy można by zorganizować inaczej (dobrze byłoby, aby na wiosnę pojawiły się jakieś ładnie ukwiecone miejsca- jak dotąd obsadzanie jest „mało efektowne”). Podobnie z wymianą ławek , zrobieniem trawników. Nie są to niebotyczne kwoty, a można działać krok po korku, tyle tylko, że zgodnie z jakimś ustalonym wcześniej planem.
3) Sprawy czystości i działania TPK.
4) Kwestie związane z oświatą. To ogromne zagadnienie, które wymaga uporządkowania, określenia reguł działania i stworzenia czegoś w rodzaju strategii, planu oświatowego na kilka lat np. 10. Na działalności w tej dziedzinie chciałby się najbardziej skoncentrować (i już obecnie to czynię).
5) Brakuje strategii rozwoju miasta i gminy. Dokument taki jest/ będzie potrzebny by móc ubiegać się o środki unijne. W wielu projektach bez strategii nie można starać się o fundusze.
6) Kultura – może skoncentrować się na 2-3 dużych imprezach w ciągu roku? Uregulować trzeba też kwestię związaną z muzeum.
7) Myślę, że można rozejrzeć się za jakimś miastem partnerskim- będę do tego namawiał burmistrzów i radnych.

Oczywiście hamulcem rozwoju są finanse. Generalnie jako gmina nie jesteśmy najbiedniejsi, lecz trzeba, moim zdaniem, pozmieniać strukturę wydatków i stopniowo zwiększać udział inwestycji. Jak sądzę, niestety, pierwsze widoczne zmiany mogą zapewne nastąpić dopiero, gdy nowy burmistrz będzie miał wpływ na kształtu budżetu (obecny jest w przygotowany przez byłego burmistrza) tzn. w przyszłym roku.



Potwierdzam Wasze obserwacje wzajemnych relacji w dwupaku berneńskim.
Dżosz przyjął Jey'a entuzjastycznie. Co wprawiło nas w zdumienie. Spodziewaliśmy się odrobiny zazdrości - nic z tych rzeczy. Ale w niańkę się nie bawił. Kiedy miał dosyć małego i jego energii skierowanej na futro i fafle po prostu przemieszczał się tam gdzie mały nie miał dostępu i nie reagował wcale na żałościwe popiskiwania "No baw się ze mną..."
Dzosz jest psem niesłychanie tolerancyjnym i spokojnym - tu nie wykazuje żadnych zapędów terytorialnych (w relacjach z małym). Od niedawna Jey porusza się po całym domu bez żadnych ograniczeń (wcześniej miał zakaz poruszania się po piętrze ze względu na masę drobiazgów leżących wszędzie - głównie w pokojach dzieci). Zmądrzał na tyle, że ryzyko spożycia różnych małych elementów zmalało znacząco i może być tam, gdzie chce. Czyli na przykład kładzie się tam, gdzie lubi polegiwać Dżosz (od zawsze to było jego miejsce) - Dżosz wybiera wtedy po prostu inne miejsce.
Raz Dżosz ustawiał Jey'a tak, że musiałam użyć krzesła (tylko to było pod ręką), żeby rozdzielić dwie walczące furie berneńskie - mały nie chciał ustąpić. Poszło o papu - nową wóczas karmę Koebersa i tempo jedzenia. Dzosz zjadł szybciej i zajrzał do miski małego, a ten się postawił. Mój błąd - nie przewidziałam takiego rozwoju sytuacji i nie zareagowałam odpowiednio szybko. Obaj dostali straszną burę i od tamtej pory nie ma żadnych konfliktów przy jedzeniu. Każdy ma swoje i z szacunkiem omija miskę drugiego, żeby za chwilę sprawdzić, czy coś nie zostało, ale dzieje się to już po posiłku, kiedy oblizują się z ukontentowania.
Uwaga obu zwrócona jest na nas, chociaż Jey bardziej wylewnie wita przychodzące ze szkoły dzieci. Na spacery wychodzą różnie - do lasu zawsze razem, blisko domu, kiedy jestem sama, na zmianę - wtedy drugi wie, że musi poczekać na swoją kolej. Do wszelkich kiziań podstawiają się jednocześnie, choć bywa i tak, że jeden z dala leniwie obserwuje i nie chce mu się ruszyć. Jey zawsze wtyka swoją pupę (próbuje siadać bardzo blisko albo wprost na Dzosza)), kiedy czeszę Dzosza w wymownym "I mnie też natychmiast proszę!"
Generalnie szefem jest oczywiście Dzosz a relacje między chłopakami partnerskie.
O rany, ale się rozgadałam...



Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej Regionalny Ośrodek w Lublinie www.frdl.lublin.pl poszukuje wolontariusza do projektu, który będzie realizowany z partnerską organizacją Studencko-Młodzieżowa Rada (m.Ozurgeti, w Gruzji) www.syc.ge

Podstawowe informacje dot. projektu z Programu Wolontariat Polska Pomoc 2010:
Termin rozpoczęcia projektu: czerwiec 2010
Długość trwania projektu: 4 - 6 miesięcy (do ustalenia)

Podstawowe zadania wolontariusza:

- wsparcie Asocjacji Inwalidów Gurijskego regionu (z ograniczonymi możliwościami układu ruchowego) oraz Kohnarskiej szkoły-internatu dla dzieci w codziennej pracy;
- wsparcie dzieci i młodzieży z ww jednostek w prowadzeniu zajęć, konkursów, programów rozwojowych i t.d.;
- organizacja integracyjnego letniego obozu dla beneficjantów oraz dzieci i młodzieży z regionu we współpracy z organizacją Rada Studencko-Młodzieżowa;
- podniesienie świadomości dzieci i młodzieży na temat Unii Europejskiej i Euroklubów, w tym promowanie aktywnego uczestnictwa w życiu obywatelskim;
- pomoc w realizacji projektów organizowanych przez RSM (szkolenia, wymiany młodzieżowe).
Wolontariusz w ramach projektu ma zapewnione: koszty przejazdu, zakwaterowanie, wyżywienie, wizę, transport lokalny, wsparcie językowe, mentora.

Wymagania wobec wolontariusza:
- motywacja do pracy z dziećmi i młodzieżą w tym zagrożonych wykluczeniem społecznym
- znajomość języka rosyjskiego (min średnia); poświadczona zaświadczeniem
- znajomość języka angielskiego (min średnia); poświadczona zaświadczeniem
- wiek od 18 do 35 lat

Po otrzymaniu dofinansowania Wolontariusz będzie musiał odbyć tygodniowe szkolenie w Warszawie oraz przejść dodatkowe testy.
Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie do 19 kwietnia b.r. CV i listu motywacyjnego na adres mailowy: n.gmurkowska@lublin.frdl.pl

W tytule wiadomości prosimy wpisać Wolontariat Polska Pomoc Gruzja. Z kandydatami, które wg nadesłanych CV spełniły oczekiwania organizacji, będą prowadzone rozmowy, w tym telefoniczne. W razie pytań prosimy o kontakt mailowy.

Polecamy zapoznać się z programem Wolontariat Polska Pomoc
http://www.polskapomoc.gov.pl/WOLONTARI ... 0,436.html

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.